Reklama

Geopolityka

NATO ma patrzeć w duchu zasady 360 stopni. Deklaracja państw grupy B9 [RELACJA]

Fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP
Fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP

Patrząc na rolę i znaczenie rozmów w ramach formatu bukaresztańskiej dziewiątki, które odbyły się w zeszłym tygodniu w Warszawie, nie można pominąć wkładu debaty z ekspertami, która toczyła się symultanicznie w ramach wydarzenia zorganizowanego przez GMF i PISM. Szczególnie, że w ostatnim panelu spotkania eksperckiego, głos zabrali najważniejsi politycy, w tym prezydent Polski Andrzej Duda. Nawiązali oni do deklaracji końcowej spotkania bukaresztańskiej dziewiątki przedstawiając najważniejsze jej punkty. 

Na miesiąc przed brukselskim szczytem NATO debatowano w Warszawie o wyzwaniach stojących przed sojuszem oraz bezpieczeństwem, co najważniejsze nie tylko z perspektywy jednego tylko regionu. W trakcie rozmów eksperckich widać było również jak trudnych czasach żyjemy i jak trudno budować jedność w ramach współczesnych relacji transatlantyckich. Znalazło to swój wyraz w wystąpieniach najważniejszych polityków.

Prezydent Andrzej Duda podkreślał, że formuła współpracy bukaresztańskiej dziewiątki ma jak do tej pory wręcz 100 proc. skuteczność. Szczególnie, że oczekiwaniem partnerów Polski w tym regionie była obecność sił NATO na flance wschodniej, co udało się zrealizować. Przede wszystkim jednak dlatego, że nikt już nie wątpi, jaką drogą podąża nasz wielki sąsiad ze wschodu w swej polityce zagranicznej. Stąd właśnie zdaniem Andrzeja Dudy potrzebna jest obecność sojusznicza, aby społeczeństwa wierzyły, że wspólnie dysponujemy możliwością zapewnienia bezpieczeństwa i że nie jesteśmy sami. Prezydent zaznaczył, jak istotne jest, aby nie tylko nasi żołnierze jeździli na misje, ale też aby Sojusz wspierał polskie bezpieczeństwo. Co ciekawe, Andrzej Duda wskazał, że współcześnie w NATO trudniej jest przekonywać komponent polityczny, a znacznie łatwiej prowadzi się dyskusje z wojskowymi. Wynika to jego zdaniem z tego, że ci ostatni dobrze zrozumieli problem związany z bezpieczeństwem flanki wschodniej.

Prezydent Duda zaznaczył, że obecnie NATO to 29 państw i tym silniej potrzeba konsensusu. Dlatego, gdy pojawia się format uzgodnień pomiędzy częścią z państw natowskich, tuż przed podejmowaniem strategicznych decyzji, to takie formaty jak bukaresztańska dziewiątka ułatwiają proces podejmowania decyzji. Wynika to z tego, że dziewięć państw omawia i wskazuje rzeczywiste problemy oraz potrzeby, co ewidentnie wzmacnia siłę ich głosu, a także pokazuje, iż mają coś do zaproponowania. Co więcej, w tym roku podjęto wspólną deklarację, która pokazuje partnerom w NATO oczekiwania państw B9, dzięki czemu mogą oni je przemyśleć oraz rozważyć jeszcze przed samym szczytem Sojuszu.

Prezydent Duda jest przy tym optymistyczny, zaznaczając, że Sojusz Północnoatlantycki pokazuje, że jest żywy i trwa. Nawet wracającym do swojej większej żywotności i to, z perspektywy nie tylko Polski jest nader pozytywne. Szczególnie, że w przypadku NATO mamy do czynienia z sojuszem obronnym i dzięki temu możemy mówić o istniejącej przestrzeni bezpieczeństwa dla jego członków. Patrząc przez pryzmat interesów regionu, w sensie geopolitycznym po 1989 r. zdaniem prezydenta Polski przesunęliśmy się w kierunku Zachodu, tam gdzie zawsze było nasze miejsce.

Przy czym należy zauważyć w wystąpieniu prezydenta, przed zgromadzonymi ekspertami, podkreślenie, że Polska i inni uczestniczący w formacie bukaresztańskiej dziewiątki nie myślą tylko o wschodniej flance NATO. Wobec tego przyjmują zasadę „NATO 360 stopni”. Podkreślającą potrzebę wspierania wszystkich aliantów, nawet tam gdzie np. Polska nie ma bezpośrednio strategicznych interesów. Stąd też chociażby zwiększanie obecności w Afganistanie, dlatego działania podejmowane w koalicji antyterrorystycznej. Prezydent wskazywał, że nie oczekujemy tylko bezpieczeństwa od NATO, ale też je dostarczamy i to jest jednym z powodów sukcesu bukaresztańskiej dziewiątki.

Andrzej Duda nie pozostawił wątpliwości, że jego zdaniem nasi sojusznicy w NATO rozumieją, że stoimy z nimi ramię w ramię, np. w kontekście zwalczania terroryzmu. Jego zdaniem na tegorocznym szczycie NATO będzie podkreślana solidarność oraz wiarygodność państw uczestniczących w formacie B9 względem interesów Sojuszu i to jest właśnie główny element przebijający się z każdego fragmentu przyjętej w Warszawie deklaracji. Nie zmienia to oczywiście faktu, że te państwa będą zgłaszały własne zapotrzebowania. Szczególnie, że obecnie trzeba działać w nowych warunkach, które dla Zachodu stały się jasne od zajęcia Krymu i wybuchu konfliktu na Ukrainie, a dla Polski nawet jeszcze wcześniej, od inwazji na Gruzję. 

Prezydent Polski pochwalił politykę NATO w zakresie zwiększenia ilości ćwiczeń wojskowych, co ma być kontynuowane i intensyfikowane w przyszłości. Kluczowe jego zdaniem ma być testowanie relokacji dużych sił, porównywalnych do tych, które Rosja była w stanie sprawdzić m.in. w ramach działań w toku ćwiczeń Zapad 2017. Celem jest skuteczne relokowanie sił NATO w ramach potrzeb i uzupełnienie wysuniętej obecności o komponent morski i lotniczy, nad Bałtykiem oraz nad Morzem Czarnym. Istotnym tematem ma być także, na obszarze państw bukaresztańskiej dziewiątki, potencjalne ustanowienie nowych dowództw – w Rumunii na poziomie korpusu, zaś w Polsce, w Szczecinie dowództwa armijnego, obejmującego flankę wschodnią. Właśnie o tym politycy zgromadzeni w Warszawie będą rozmawiać z wszystkim natowskimi sojusznikami.

Klaus Iohannis, prezydent Rumunii, podkreślił, że spotkanie przed szczytem NATO w Warszawie było bardzo owocne. Szczególnie, że członkowie formatu ze względu na aspekty historyczne bardzo dobrze rozumieją regionalne problemy. Co więcej, podkreślał on, że bukaresztańska dziewiątka w żadnym razie nie dzieli NATO. Jest raczej próbą przekazania partnerom, że prezydenci znają region i zdają sobie sprawę, jak należy działać w kontekście regionalnych wyzwań na wschodniej flance. Owoce tych zmian są już widoczne, gdy mówimy o szpicy, gdy mówimy o batalionach, itp. działaniach Sojuszu. Jednakże, oprócz dbania o NATO, prezydenci i liderzy polityczni zawsze muszą dbać o interes swoich państw.

Z perspektywy rumuńskiego prezydenta, bukaresztańska dziewiątka, to obecnie bardzo dobry format do budowania przekazu na szczyt NATO. Jego zdaniem kluczowe w tym roku będą starania w zakresie konsolidacji wschodniej flanki, w sposób koherentny. Szczególnie, że w związku ze sprawą Skripala widać, że nie ma już znaczenia np. fakt braku bezpośredniej granicy z Rosją, co więcej to właśnie nowe technologie usuwają kwestie graniczne, z poziomu decydujących o strategicznym wymiarze obrony. NATO musi mieć więc zdolność do reakcji, interoperacyjności w kontekście flanki wschodniej. 

Zdaniem prezydenta Iohannisa trzeba być realistą wobec NATO, bo myślenie serio o Sojuszu zaczyna się na gruncie każdego poszczególnego państwa, a dopiero później następuje integracja na wyższym poziomie natowskim. Dlatego członkowie bukaresztańskiej dziewiątki chcą pełnić konstruktywną rolę, rozpoczynając od samych siebie. Co więcej, jego zdaniem te państwa chcą wspierać i przesyłać stabilność na terytoria samych tylko państw NATO. W tym zakresie wspierając partnerów, ale nie tylko na płaszczyźnie wzmacniania ich zdolności obronnych, ale również w innych aspektach strategicznej współpracy.

Zdaniem rumuńskiego polityka, jest jeden duży punkt wszelkiej agendy współczesnych rozmów czyli Rosja. Stąd potrzebne jest kontynuowanie zapoczątkowanej polityki wobec Rosji. Ma ona charakteryzować się dążeniem do utrzymywania kanału komunikacji, ale z uzyskaniem przez NATO odpowiedniego poziomu odstraszania. Powinno się również myśleć o polityce „otwartych drzwi”, szczególnie z perspektywy naszego regionu musimy walczyć aby to utrzymać, w agendzie NATO. Tak, żeby nie zamykać drzwi przed tymi, którzy podzielają nasze wartości i dążą do wejścia do naszej strefy bezpieczeństwa, NATO to nie tylko wojsko to przecież również wartości.

Prezydent Estonii Kersti Kaljulaid także zaznaczyła, że wszyscy patrzymy w NATO na wspólne wartośc. Prezydent wprost zaznaczyła, że trzeba zmian w sposobie transportu wojska w Europie. Jednakże, jej zdaniem mamy komfort, że pojawia się zgoda wokół rozumienia sytuacji wokół NATO, i nie tylko w kontekście flanki wschodniej, ale również też tego co dzieje się na południu.

Estońska prezydent stwierdziła, że odwiedzając Ukrainę widziała jak ważne są wartości demokratyczne oraz wartości, które leżały u podstaw tworzenia NATO. Jej zdaniem to wolni ludzie tworzą bezpieczeństwo. Kersti Kaljulaid bardzo optymistycznie oceniła, że dla niej NATO jest skuteczne w 100 proc., gdyż nie zaatakowano żadnego z państw sojuszu. Jednakże, nader stanowczo wskazała, że Estonia jest obecnie zależna od sojuszników w NATO. Dlatego podziękowała żołnierzom, którzy służą w państwach nadbałtyckich, zapewniając bezpieczeństwo obywatelom jej państwa każdego dnia.

Reprezentujący Czechy Radek Vondracek także podkreślał, że bukaresztańska dziewiątka to dobra platforma do zwiększania współczesnej siły sojuszu. Głos dziewięciu państw w jego opinii jest silniejszy i ułatwia tłumaczenie partnerom w NATO jakie są ich opinie. Jego zdaniem Czechy rozumieją, że musimy wychodzić poza granice, aby działać na rzecz bezpieczeństwa. Podkreślił równocześnie, że 2 proc. PKB wydawane na obronność nie jest celem samym w sobie, ale cały czas należy zastanawiać się nad efektywnością przeznaczanych środków.

Należy przypomnieć, że w deklaracji końcowej spotkania bukaresztańskiej dziewiątki, które miało miejsce w Warszawie, znalazły się takie kwestie jak:

  • Pozycjonowanie szczytu NATO w 2018 r. jako wzmacniającego jedność Sojuszu oraz dążącego do utrzymania perspektywy sojuszników w duchu zasady 360 stopni, a więc dążąc do wypracowania odpowiednich narzędzi wobec współczesnych zagrożeń bezpieczeństwa, w tym chociażby zagrożeń hybrydowych.
  • Utrzymanie działań w ramach wysuniętej obecności NATO na wschodniej flance, jak również dalsze przeznaczanie odpowiednich środków w celu umocnienia sojuszniczych zdolności do odstraszania i zbiorowej obrony wszystkich członków NATO, zarówno na lądzie, w powietrzu, na morzu, jak i w cyberprzestrzeni.
  • Odwoływanie się do kluczowych decyzji podjętych w Walii i w Warszawie.
  • Zapewnienie spójnego i zintegrowanego podejścia do obrony wschodniej flanki, opartego na efektywnej i skupionej na regionach strukturze dowodzenia NATO.
  • Wzmocnienie sił morskich, silnej obrony powietrznej oraz realistycznej strategii wsparcia. Zwiększenie gotowości i zdolności do odpowiedzi sił NATO, a także mobilności wojskowej na terytorium Sojuszu.
  • Utrzymanie wydatków na obronę na poziomie 2% PKB lub odpowiednim zbliżaniu się do tego poziomu. Jest to związane również z inwestowaniem w nowoczesne zdolności i udziałem w operacjach i misjach NATO.
  • Umacnianie stabilności również poza terytorium Sojuszu, w celu przeciwdziałania złożonym zagrożeniom i wyzwaniom, począwszy od wojny konwencjonalnej i hybrydowej, po terroryzm, masową migrację i rozprzestrzenianie broni masowego rażenia.
  • Wspieranie rozwoju zdolności obronnych naszych partnerów oraz ich odporności na istniejące zagrożenia i wyzwania
  • Utrzymanie podejścia NATO do Rosji opartego  na wzmocnionej postawie odstraszania i obrony oraz jednoczesnym otwarciu na dialog polityczny.
  • Odwoływanie się do sprawdzonej polityki otwartych drzwi, pomyślnie realizowanej dotychczas przez NATO, która przyczynia się do umacniania pokoju, dobrych rządów, bezpieczeństwa i stabilności w Europie i na świecie.
  • Zaangażowanie w dalsze wdrażanie wszystkich uzgodnionych obszarów współpracy NATO-UE zgodnie ze Wspólną Deklaracją Warszawską. Priorytetowe obszary współpracy NATO-UE obejmują, m.in., mobilność wojskową, poprawę infrastruktury, zwalczanie zagrożeń hybrydowych, zwiększanie odporności na zagrożenia krajów partnerskich z Bałkanów Zachodnich i wschodniego sąsiedztwa, bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni i komunikację strategiczną.
  • Aktywne uczestnictwo w kształtowaniu stałej współpracy strukturalnej (PESCO).
Reklama

Komentarze

    Reklama