Polityka obronna
Krajowe i unijne inwestycje w obronność, raport o łańcuchach dostaw
MON i szkoły wyższe przygotują raport o bezpieczeństwie łańcuchów dostaw przemysłu zbrojeniowego – przewiduje porozumienie podpisane na XXXIII Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Szef resortu, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz wezwał do zwiększenia produkcji obronnej w UE, w tym amunicji 155 mm. Szef BBN Jacek Siewiera opowiedział się za wzmacnianiem przez UE wschodniej flanki NATO.
„COVID pokazał, jak ważne są łańcuchy dostaw. Jak zewnętrzny łańcuch dostaw spowodował dramatyczne różnice w całym świecie. Wzrost cen, brak dostępności do leków, trudności w zaopatrzeniu, upadek wielu firm i brak możliwości niezależności” – powiedział Kosiniak-Kamysz. List intencyjny w sprawie opracowania raportu podpisały MON, Instytut Studiów Wschodnich, WAT, SGH i Politechnika Krakowska. Ma on pokazać zarówno niedociągnięcia, jak i to co działa właściwie.
„To ostatni dzwonek. Dobrze, że się tego podejmujemy. Szkoda, że taki raport nie powstał kilka lat wcześniej, np. po pandemii” – powiedział szef MON. Według niego priorytetem powinna być niezależność Europy w produkcji sprzętu wojskowego. „Szczególną uwagę zwracamy na amunicję, tę najbardziej potrzebną, czyli 155 mm - i tutaj zdolności Europy są niewystarczające, co przełożyło się w pewnym momencie na brak możliwości wsparcia dla Ukrainy” – zauważył.
Przemysł zbrojeniowy w Europie
Jako zadanie dla Komisji Europejskiej wymienił budowę europejskiego przemysłu zbrojeniowego. „Unia Europejska musi być odpowiedzialna za przemysł zbrojeniowy na swoim terenie. Musimy odbudować zdolności produkcyjne – po to jest powoływany po raz pierwszy komisarz ds. obronności, a tak naprawdę ds. przemysłu obronnego” – mówił wicepremier Ocenił, że zapowiadany fundusz wysokości 100 mld euro to minimum.
Czytaj też
„Kolejny nalot na Ukrainę, kolejne ofiary cywilne, obok tego nie wolno przechodzić obojętnie. To jest nasz obowiązek cywilizacyjny. Wojna w Ukrainie otworzyła oczy, ale czy zmieniła gospodarki w Europie? Czy przesunęła przemysł w tą stronę totalnej aktywności na rzecz bezpieczeństwa. Coraz bardziej, ale jeszcze nie w pełni w takim wymiarze. Europa, Unia Europejska musi być odpowiedzialna za przemysł zbrojeniowy na swoim terenie, musimy odnowić zdolności produkcyjne, po to jest powoływany, po raz pierwszy komisarz do spraw obronności, a tak naprawdę do spraw przemysłu obronnego” – mówił minister obrony.
Wydatki koniecznością
Podobnie jak na kieleckich targach MSPO przypominał, że Polska w bieżącym roku przeznaczyła na obronność 4,2 proc. PKB, a w przyszłym roku udział wydatków w PKB zaplanowano na 4,7 procent. Produkcję amunicji 155 mm zaliczył do najpilniejszych zadań także w kraju, przypominając zapowiedź budowy trzech nowych fabryk.
Czytaj też
Wzywał, by nie powtórzyć błędu 1939 r., gdy Polska miała milionową armię, ale zabrakło jej zdolności produkcyjnych i dostaw, a sojusze zawiodły. „Dzisiaj jesteśmy w innej sytuacji” – zaznaczył, wrażając przekonanie o sile NATO i przytaczając deklaracje, że USA będą bronić każdego skrawka sojuszniczego terytorium. „Ale żeby to się stało, musimy bardzo dużo inwestować, bo to jest nasza polisa ubezpieczeniowa” – mówił. Podkreślił, że akceptacja społeczna dla nakładów na obronność wzrosła.
„Zagrożenia są poważne, są bardzo blisko. Rosja nie zmieniła swojej strategii, ma coraz mniej do stracenia. Trzeba być gotowym na każdą ewentualność, to nie jest straszenie, to jest odporność społeczna, która (…) jest elementem bezwzględnie koniecznym do obrony ojczyzny” - powiedział wicepremier.
Za priorytet uznał wyposażenie armii w bezzałogowe powietrzne, lądowe i morskie, w tym podwodne. Według szefa MON „potrzebujemy dziesiątek tysięcy, setek tysięcy dronów w perspektywie najbliższych lat”.
Szef MON wyraził zaskoczenie dymisją ministra spraw zagranicznych Dmytra Kułeby, który 4 września złożył rezygnację; dzień później przyjął ją parlament.
Pod koniec sierpnia komentarze polskich polityków wzbudziła wypowiedź Kułeby na festiwalu Campus Polska Przyszłości, gdzie – odnosząc się do mordu wołyńskiego i akcji „Wisła” zaapelował: „Zostawmy historię historykom, a przyszłość budujmy razem”.
Szef BBN za unijnym funduszem dla flanki wschodniej
Szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera zgodził się z powtarzaną przez Kosiniaka-Kamysza tezą o trzech filarach bezpieczeństwa, którymi są rozbudowa sił zbrojnych, umacnianie sojuszy i wspólnota narodowa zwiększająca odporność społeczeństwa.
Wezwał do reformy systemu kierowania obroną państwa i dowodzenia armią, której projekt prezydent Andrzej Duda wniósł do Sejmu.
Czytaj też
Pytany o perspektywy utworzenia europejskiej armii Siewiera stwierdził, że warunkiem pogłębienia integracji jest prawidłowe zdefiniowanie zagrożeń i wzmocnienie wschodniej flanki NATO, w tym powołanie funduszu na zakup wspólnego sprzętu dla tych państw, który służyłby operacjom połączonym prowadzonym „w ramach doktryny i systemów dowodzenia NATO”.
Pozytywnie ocenił decyzje poprzedniego rządu o zakupach zbrojeniowych, zarazem zwrócił uwagę na potrzebę właściwego utrzymania i składowania sprzętu oraz szkolenia wojsk operacyjnych i rezerw.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie