Reklama

Polityka obronna

Koziej: unijne wydatki na obronę to konieczność

Akt o sztucznej inteligencji w Dzienniku Urzędowym UE
Autor. @gpointstudio / Freepik

Decyzje nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej to właściwa odpowiedź na potrzeby - ocenił prof. Stanisław Koziej, emerytowany generał brygady, były szef BBN. Zaznaczył, że zagrożenie ze strony Rosji i podejście administracji Donalda Trumpa do kwestii wspólnej obrony wymuszają działania takie jak plan ponownego zbrojenia Europy, nawet jeśli zdają się one odbiegać od tradycyjnej polityki UE i postanowień traktatowych.

„To wymuszona konieczność. U zarania Unia Europejska była innym projektem; istniała wtedy jeszcze – dziś zapomniana - Unia Zachodnioeuropejska, która była twardą, militarną organizacją Europy Zachodniej. W praktyce UZE nie zadziałała, a później została wchłonięta prze Unię Europejską. UE przejęła misję UZE zobowiązując się tym samym do wypełniana zadań także obronnych, ale w praktyce z realizacją tej misji było tak sobie” – powiedział Koziej redakcji Defence24.pl.

Reklama

Według niego wynikało to m.in. z tego, że bezpieczeństwo Europy było gwarantowane przez NATO: „Państwa członkowskie UE, zgodnie z generalną doktryną, zapewniały sobie obronność poprzez NATO, co znalazło także odzwierciedlenie w traktatach. Unia czuła się więc w praktyce zwolniona z obowiązku zajmowania się sprawami obrony”.

„W dzisiejszych warunkach, gdy z jednej strony gwałtownie wzrosły zagrożenia militarne w związku z takim a nie innym kursem polityki rosyjskiej, a z drugiej - ryzyka dla NATO wprowadzane nową doktryną Trumpa ze strony Stanów Zjednoczonych oznaczają, że Unia chcąc nie chcąc musi stawać się podmiotem obronny. Decyzje, które zapadły na ostatnim szczycie, są moim zdaniem właściwą odpowiedzią na nowe potrzeby” – powiedział Koziej.

    „Te ogromne pieniądze świadczą, że w UE narosło przekonanie o konieczności organizowania się w sprawach obronnych, bez oglądania się na sojusznika zza Atlantyku. Teraz istotne, aby te pieniądze optymalnie zagospodarować, aby przyniosło to także pożytek własnemu potencjałowi przemysłowemu” – zaznaczył.

      Zwrócił uwagę na brakujące, a niezbędne Unii zdolności do dowodzenia dużymi operacjami wojskowymi. „Drugie »nienapoczęte« zadanie, nienadgryzione jabłko, to zdolności do użycia tego potencjału, jeśli zostanie on zbudowany. Unia nie ma zdolności operacyjnych; zdolności do dowodzenia dużymi operacjami są w NATO. Dopóki NATO pozostaje gwarantem bezpieczeństwa Europy, nie jest to problemem, ale w miarę jak narastają wątpliwości co do zaangażowania Stanów Zjednoczonych w operację natowskie, które byłyby konieczne do obrony Europy, rośnie też potrzeba budowania takich zdolności operacyjnych w UE” – powiedział. „Myślę, że niedługo przyjdzie na to czas, jeśli w amerykańskiej polityce w dalszym ciągu utrzyma się kurs na zbliżenie z Rosją, na oddalanie się od sojuszników, od zobowiązań traktatowych w ramach NATO” – dodał.

      Wyraził przekonanie, że UE powinna rozpocząć planowanie ewentualnościowe i przygotowywanie koncepcji budowy zdolności operacyjnych, „kiedy narośnie przekonanie, że w razie czego będziemy musieli bronić się sami, bez bezpośredniego udziału Stanów Zjednoczonych, nawet jeśli USA będą nam przychylne”. Zwrócił uwagę, że dowództwa operacyjne w NATO składają się w dużej części z oficerów amerykańskich. „Gdyby Amerykanie nie chcieli działać w tych strukturach, UE powinna mieć plany ewentualnościowe, jak przejąć te zasoby, europejskie aktywa operacyjne, które są w obecnych strukturach NATO, tak by mogły działać na rzecz Unii”. Wskazał w na takie kwestie jak wykorzystanie w tych działaniach Eurokorpusu czy Korpusu Północ-Wschód.

      „Każda strategia bezpieczeństwa składa się ze strategii preparacyjnej i operacyjnej. Strategia operacyjna dotyczy użycia posiadanych środków do realizacji zadań strategicznych; preparacyjna – przygotowania tych środków. UE na razie zagospodarowuje w przyspieszonym tempie strategię preparacyjną – buduje potencjał obronny Europy. Ale stanie - moim zdaniem już stoi – przed koniecznością opracowania także strategii operacyjnej, którą do tej pory nie zajmowała się poza sytuacjami kryzysowym, misjami. Tu chodzi o strategię obrony Europy” – powiedział.

      Reklama

      W czwartek na nadzwyczajnym szczycie Rady Europejskiej unijni przywódcy zaakceptowali plan dozbrajania Europy. Przewiduje on m.in. pożyczki w wysokości 150 mld euro oraz zwolnienie wydatków na obronę z unijnych rygorów budżetowych. Zakłada też podniesienie poziomu finansowania projektów obronnych przez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI). Szczyt zwołano w związku w wstrzymaniem amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, amerykańsko-rosyjskimi rozmowami bez udziału Ukrainy i płynącymi z administracji Trumpa sygnałami możliwego zmniejszenia zaangażowania USA w Europie.

        Dotychczas, mimo ustanowienia Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony, działania w dziedzinie obronności na szczeblu UE były ograniczone. Traktat o UE uznaje obronność za szczególną domenę leżącą u podstaw suwerenności państw członkowskich. Większość z nich postrzegało europejską obronność jako złożoną z dwóch elementów: własnych zdolności obronnych i obrony zbiorowej, zapewnianej przez NATO. Traktat o UE ogranicza wykorzystanie unijnego budżetu na obronność; UE nie może też posiadać własnych zasobów wojskowych. Państwa członkowskie są jednak zobowiązane do udzielania sobie pomocy i wsparcia, jeśli jedno z nich stanie się ofiarą napaści zbrojnej na jego terytorium.

        W ostatnich latach, jeszcze przed pełnoskalową napaścią Rosji na Ukrainę, a po aneksji części jej terytorium, UE podjęła inicjatywy na rzecz zacieśnienia współpracy obronnej między państwami członkowskimi, m.in. zwiększając wydatki na projekty badawczo-rozwojowe w dziedzinie obronności.

        Reklama
        WIDEO: Ta wojna nas nie obudziła
        Reklama

        Komentarze (3)

        1. Zam Bruder

          Czyli ktoś kogoś w tej Europie przez całe ostatnie lata oszukiwał czym jest tak naprawdę NATO ; bo teraz nagle okazuje się że cały pólnocnoatlantycki projekt obronny to tylko....same Stany Zjednoczone plus kibice z Europy którzy nawet w ręku bejsbola nie mają. Nolens volens pan generał właśnie to ujawnił.

          1. DanielZakupowy

            Te eurogamonie teraz będą cisnąć na udowe "europejskiej" armi :)

        2. user_1076044

          Konieczność to jest zielony ład najważniejsze jest to żeby nakrętki były przewiercone do butelek to są priorytety i na tym się skupiajmy dla bezpieczeństwa trzeba wpuścić jeszcze wszystkich inżynierów i poczęstować pizzą bo tą są biedni ludzie szukający swojego miejsca na ziemi trzeba inwestować w powietrze dlatego trzeba zrezygnować z palenia w kominku drewnem i oczywiście trzeba odejść od paliwa to są dzisiaj priorytety do inwestowania

          1. Zam Bruder

            Wyjąłeś mi to spod klawiatury. Sama esencja.

        3. szczebelek

          Może by wreszcie odszedł tam gdzie jego nauczyciele?

        Reklama