- Analiza
- Wiadomości
- Komentarz
Grecja szykuje się na wojnę dronów? Izrael partnerem
Ateny budują jedną z najnowocześniejszych tarcz przeciwdronowych w Europie, stawiając na izraelskie technologie i wspólne projekty obronne. Zagrożenie ze strony bezzałogowców i wojna na Ukrainie zmusiły Greków do działania. Po raz kolejny to Izrael staje się kluczowym partnerem dla państwa z Europy.
Autor. Ministerie van Defensie
Autorzy: Magdalena Ciupińska, dr Aleksander Olech
Grecja przechodzi bardzo duże zmiany w procesie inwestycji zbrojeniowych. Korekta nie wynika wyłącznie z rywalizacji z Turcją, lecz raczej z charakteru współczesnych konfliktów zbrojnych. Ateny oceniają, że masowe wykorzystywanie bezzałogowców, pocisków manewrujących i amunicji krążącej, dziś głównie obserwowane na Ukrainie, Bliskim Wschodzie oraz w Sahelu, będzie stałym elementem kolejnych wojen. Dlatego już teraz Grecy wyprzedzają wielu europejskich sojuszników i inwestują w nowe systemy uzbrojenia.
Po latach swego rodzaju stagnacji i oczekiwania Grecja weszła w okres największej modernizacji Sił Zbrojnych w swojej historii. W ciągu najbliższych 12 lat Ateny planują przeznaczyć około 25 mld euro na wzmocnienie zdolności wojskowych, w tym modernizację F-16 oraz zakup myśliwców Rafale. Jest to element szerszej koncepcji rozwoju technicznego wojska i budowania systemu odstraszania.
„Tarcza Achillesa" osłoni greckie niebo
Główną częścią planu modernizacyjnego Grecji ma być „Tarcza Achillesa”, czyli grecki odpowiednik izraelskiego systemu obrony powietrznej kraju. Inicjatywa zakłada utworzenie wielopoziomowego systemu obronnego, obejmującego ochronę przeciwlotniczą, przeciwrakietową i przeciwdronową, a także komponenty do zwalczania zagrożeń nawodnych i podwodnych. Koszt „Tarczy Achillesa” szacuje się na ok. 2,8 mld dolarów. System ma zostać uruchomiony do 2027 roku. W praktyce jest to część znacznie szerszych inwestycji, których łączna wartość sięga ok. 3,5 mld dolarów.
Obrona powietrzna będzie posiadała trzy warstwy bazujące na rozwiązaniach izraelskich. Grecja zamierza zintegrować mobilne systemy krótkiego (SPYDER), średniego (Barak MX) oraz dalekiego zasięgu (SkyCeptor). Ten ostatni zastąpi wysłużone zestawy S-300. W efekcie Ateny przechodzą z przestarzałej, niespójnej mieszanki systemów rosyjskich i amerykańskich na nowoczesną, jednolitą i interoperacyjną wielowarstwową obronę, która sprawdziła się w boju oraz jest dostosowana do obrony przeciwdronowej.
Autor. U.S. Missile Defense Agency / Wikimedia Commons
Do tej pory Grecja wykorzystywała opracowany w kraju system walki radioelektronicznej Centauros, który dziś służy głównie do zwalczania bezzałogowych statków powietrznych wystrzeliwanych przez Huti na Morzu Czerwonym. W 2026 r. planowane jest rozpoczęcie seryjnej produkcji dwóch przenośnych systemów przeciwdronowych, tj. Iperion i Telemachus, które zaprojektowano z myślą o bezpośredniej ochronie wojsk przed rojami bezzałogowców.
Warto dodać, że Grecja nie chce jedynie kupować zagranicznych rozwiązań technicznych, ale próbuje budować własne zdolności przemysłowe. W przyszłości pozwoli to na minimalizację ryzyka wynikającego z zależności od zagranicznych dostawców.
Turcja zbliża Izrael i Grecję
Greckie inwestycje w obronność są bezpośrednio związane z dynamicznym rozwojem tureckiej obrony powietrznej. Jednocześnie rosnące wpływy Turcji (zwłaszcza w sprzedaży własnego uzbrojenia, jak i budowy zdolności przemysłowych) budzą niepokój nie tylko w Grecji, ale także w Izraelu. Wspólne postrzeganie zagrożenia sprzyja zacieśnianiu współpracy obu państw, które – co należy podkreślić – od ponad dekady utrzymują bliskie stosunki wojskowe i wywiadowcze.
Turcja mocno inwestuje w zbrojenia. Produkcja systemów firm Bayraktar (w tym Kızılelma) i TAI (Anka) oraz wdrażanie pocisków rakietowych Atmaca i Tayfun powodują, że Grecja czuje presję. W tym ujęciu współpraca Aten z Tel Awiwem ma charakter nie tyle polityczny, co wojskowy. Bez izraelskich technologii wojskowych Grecja ma ograniczone zdolności.
Stąd też Ateny będą traktować Tel Awiw jako strategicznego partnera w rozwoju własnych zdolności przeciwrakietowych i przeciwdronowych. Co więcej, Greckie Siły Zbrojne we współpracy z izraelskimi firmami zbrojeniowymi już zaczęły budowę instalacji na wyspach we wschodniej części Morza Egejskiego.
Plan modernizacyjny Sił Zbrojnych Grecji obejmuje nie tylko systemy obrony powietrznej, ale też m.in. rozwój marynarki wojennej. Fundamentem będą pozyskiwane z Francji fregaty FDI. Grecja zamówiła trzy jednostki za 3,3 miliarda euro (niedawno koncern stoczniowy Naval Group zakomunikował o domówieniu czwartej jednostki przez Ateny – przyp. red.). Jednocześnie Grecja wzmacnia swoje zdolności podwodne, planując zarówno modernizację okrętów Typu 214, jak i zakup nowych jednostek. Należy podkreślić, że Francja, która bardzo negatywnie postrzega Izrael (np. blokując izraelskie firmy na targach zbrojeniowych w kraju), pozostaje wiodącym sojusznikiem Grecji.
Ateny działają. A co z resztą Europy?
Rozwijając zaawansowane systemy przeciwdronowe i zacieśniając współpracę technologiczno-obronną z Izraelem, Grecja pokazuje, że przygotowuje się na nowe zagrożenia, zwłaszcza z użyciem systemów bezzałogowych. Niezależnie od tego, czy przyczyną jest zbrojenie przeciwko Turcji, czy też zagrożenie z Rosji, to działania Aten wpisują się w szerszą ochronę nie tylko wschodniej flanki NATO, ale także południowej. Koniec końców zwiększają bezpieczeństwo w Europie.
Choć w naszej ocenie w najbliższych latach Grecja nie będzie narażona na bezpośrednie zagrożenie powietrzne, to decyzje Aten i zakupy zbrojeniowe pokazują konsekwentne i długoterminowe planowanie na wypadek niekorzystnego scenariusza. Coraz wyraźniej widać odejście od postrzegania modernizacji Greckiej Marynarki Wojennej i obrony powietrznej jako dwóch odrębnych wyzwań. Wynika to ze specyfiki działań na Morzu Egejskim, gdzie domena morska i powietrzna przenikają się w sposób naturalny. Grecja musi jednocześnie zabezpieczać wybrzeże oraz swobodnie operować na tym akwenie.
Autor. Naval Group
W perspektywie dekady Grecja może faktycznie być jedynym państwem Europy Południowo-Wschodniej (tj. Rumunii, Bułgarii, Serbii, Albanii, Macedonii Północnej, Czarnogóry, Chorwacji oraz Cypru) dysponującym wielowarstwową obroną powietrzną nowej generacji, czyli obejmującą systemy krótkiego, średniego i dalekiego zasięgu.
Jest to podejście niespotykane w innych państwach regionu, które posiadają częściowe lub pojedyncze zdolności, często bazując na sprzęcie starszej generacji. Kluczowym wyzwaniem dla Aten, które niedawno przeszły poważny kryzys gospodarczy, pozostanie utrzymanie stabilnego finansowania oraz rozwój zdolności przemysłowych i wojskowych niezbędnych do skutecznego wdrożenia i utrzymania nowych systemów uzbrojenia. Z polskiego punktu widzenia najistotniejsze jest to, że Grecja się zbroi. Każdy kraj z NATO z nowoczesnym sprzętem wojskowym jest na wagę złota.
Autorzy: Magdalena Ciupińska, dr Aleksander Olech
Zobacz również
- obrona powietrzna
- fregaty rakietowe
- Ateny
- Morze Śródziemne
- Unia Europejska
- grecja
- david's sling
- Spyder
- Morze Egejskie
- SkyCeptor
- Francja
- drony
- turcja
- NATO
- F-35
- Rafale
- Izrael
- obrona przeciwlotnicza
- obrona przeciwrakietowa
- okrety podwodne
- f-16
- bezzałogowce
- barak mx
- Greckie siły zbrojne
- współpraca wojskowa
- C-UAS
- modernizacja techniczna
- tel awiw
- PULS
WIDEO: Akt dywersji. Co wiemy o kolejowym sabotażu?