Reklama

Polityka obronna

Gen. Kukuła: z pewnością nie będziemy bronić się sami

Szef Sztabu Generalnego generał Wiesław Kukuła
Szef Sztabu Generalnego generał Wiesław Kukuła
Autor. Defence24.pl

Gdyby Polska została zaatakowana przez Rosję, z pewnością nie broniłaby się sama; przy wyborze samolotów dla dwóch nowych eskadr są trzy opcje, zdecydują pieniądze, Sztab Generalny wkrótce przedstawi rekomendacje ws. programu Orka – powiedział „Rzeczpospolitej” szef SGWP gen. Wiesław Kukuła.

Pytany, na ile wybór Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA może zmienić stan bezpieczeństwa Polski, generał odpowiada: „Myślę, że niewiele, (…) z perspektywy amerykańskiej jesteśmy państwem NATO, które stanowi wzorzec dla innych, jak powinno się budować własne zdolności obronne, aby stać się efektywną składową sojuszniczego systemu obronnego. Nasze położenie geopolityczne i potencjał czynią nas również punktem krytycznym dla wszystkich procesów bezpieczeństwa zachodzących w Europie Środkowej i Wschodniej”. Zdaniem generała także skala zakupów amerykańskiego sprzętu przyczynia się do integracji technicznej i taktycznej.

Czytaj też

Wojna to wg Szefa SGWP to realne zagrożenie, które można niwelować własnymi zdolnościami i odpornością. „To, czy i kiedy wojna wybuchnie, w pewnym sensie zależy od nas. Atakowanie państwa dobrze przygotowanego do obrony, którego społeczeństwo stanie do walki, jest olbrzymim ryzykiem. Agresja zawsze karmi się słabościami. Moim zadaniem jest, by najprawdopodobniejszym scenariuszem był ten, w którym skutecznie zniechęcamy Rosję do agresji”.

Czytaj też

Na pytanie, czy razie ataku Rosji lub Białorusi na Polskę polskie wojsko otrzymałoby pomoc militarną, generał odpowiada: „Mam taką pewność. NATO dzisiaj jest zupełnie inną organizacją niż jeszcze dziesięć lat temu. Jednym z przykładów mogą być plany regionalne oraz obserwowane przez mieszkańców Polski liczne ćwiczenia (…). Z pewnością nie będziemy bronić się sami”.

Reklama

Zarazem gdyby agresor uderzył np. na Litwę, Łotwę lub Estonię, pomoglibyśmy militarnie tym krajom, „bo tak działa NATO”. „Z punktu widzenia spójności sojuszu bezpieczeństwo Polski zaczyna się w Estonii i pozostałych państwach bałtyckich. Walka o każdy centymetr NATO jest krytyczna dla wiarygodności sojuszu” – uważa.

Priorytetowe zdolności obronne to „obrona powietrzna, siły powietrzne, zdolność do precyzyjnego rażenia dużej ilości celów (również na dużych odległościach) i powszechna dronizacja”.

Reklama

Odnosi się do kwestii wyboru samolotów dla dwóch nowych eskadr. „Mamy trzy rozwiązania, które analizujemy. Jedynym ograniczeniem są środki finansowe. Musimy zdecydować, czy to będzie nowa platforma, czy rozszerzenie tej, którą już pozyskujemy. Rozstrzygający może by program <>”. Nie zapominamy również o latających tankowcach i samolotach wczesnego ostrzegania” – zapewnia.

Czytaj też

„W najbliższym czasie przedstawię rekomendowane przez SG WP zdolności platformy Orka, które wpisują się w narodowe i sojusznicze plany obrony Polski. To zaś umożliwi wybór docelowej oferty. Nie rozmawiamy, czy, ale co i kiedy pozyskamy” – mówi o planie zakupu okrętów podwodnych.

Na pytanie, czy Polska może zestrzeliwać nadlatujące pociski lub drony nad terytorium Ukrainy stwierdza: „Nie. Nasze i sojusznicze stanowisko jest jednoznaczne. (…) Dzisiaj naszą odpowiedzialność w zakresie obrony sojuszniczego nieba wytyczają nasze granice”.

Reklama

Ponownie zapewnia też, że nie ma planów odwieszenia poboru. „W tej chwili nie rozpatrujemy takiej możliwości. (Koncepcja służby powszechnej) zakłada, że każdy obywatel zainteresowany służbą wojskową otrzyma ofertę służby wojskowej adekwatnej do swoich możliwości” - mówi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

Reklama
Reklama

Komentarze