Reklama

Siły zbrojne

Gen. Kukuła: jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa

Szef Sztabu Generalnego generał Wiesław Kukuła
Szef Sztabu Generalnego generał Wiesław Kukuła
Autor. Defence24.pl

Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa - powiedział szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. Podczas inauguracji nowego roku w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu generał mówił m.in. o potrzebie wdrożenia służby powszechnej.

Oficjalna inauguracja nowego roku w Akademii Wojsk Lądowych miała miejsce w piątek. Studia w tym roku rozpocznie łącznie ponad tysiąc podchorążych, w tym dwustu na kierunku lekarskim. Rektor uczelni gen. broni w st. spocz. dr Marek Tomaszycki podkreślił, że liczba studentów i słuchaczy zwiększa się.

Reklama

”W związku z tym zadania, które czekają przed uczelnią na pewno nie zostaną zmniejszone. Żeby temu podołać, musimy postawić na jakość szkolenia. Wykazać najwyższe wartości dydaktyczne i organizacyjne. Musimy też pomagać sobie nawzajem i traktować nasz zawód jako misję, bo to jest nasz obowiązek w stosunku do studentów. Kto myśli inaczej, musi odejść” - powiedział gen. dr Marek Tomaszycki.

Od semestru letniego uruchomiona zostanie szkoła doktorska. W planach są nowe kierunki podyplomowe, z zarządzania kryzysowego, obrony cywilnej czy medycyny pola walki. Rektor mówił też m.in. o rozwoju bazy dydaktycznej.

”W ramach katedry informatyki nowoczesnych technologii otworzymy ośrodek badawczo-analityczny w obszarze bezzałogowych systemów lądowych, powietrznych i morskich. Planujemy również stworzenie ośrodka szkolenia górskiego i kontynuację drugiego etapu rozbudowy ośrodka szkolenia poligonowego” - powiedział rektor AWL.

Wykład inaugurujący nowy rok akademicki wygłosił szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła. Mówił m.in., jakie cechy powinien mieć współczesny dowódca, oraz w jakim kierunku powinien rozwijać się system szkoleń. Ocenił, że transformacja sił zbrojnych musi pozwolić wygrać przyszłą wojnę.

Czytaj też

”Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa. I nie zamierzam ani ja, ani myślę żaden z was, przegrać tej wojny. Wygramy ją, wrócimy i będziemy nadal budować Polskę, ale coś się musi wydarzyć. Musimy zbudować siły zbrojne przygotowane do tego typu działań” - powiedział gen. Kukuła.

Spośród największych wyzwań wskazał kryzys demograficzny. „Tempo naboru do służby się nie utrzyma. Potencjał przeciwnika jest tak duży, że musimy zdecydowanie większą armię zbudować, a to oznacza, że musimy także wdrożyć model służby powszechnej. Że i żołnierze zawodowi, i żołnierze rezerwy, i żołnierze Obrony Terytorialnej będą jednym konglomeratem” - powiedział szef Sztabu Generalnego WP.

Reklama

Podał też przykłady szkoleń i łowienia talentów, jakie funkcjonują na przykład w armii Stanów Zjednoczonych. „Co jest w nas, jakie święte krowy są w nas, że nie możemy być jak te wiodące armie świata budujące swoje zasoby i swój potencjał? Wiele procesów, które zostaną rozpoczęte, wy zakończycie. Właśnie dlatego jestem tutaj. Dzięki wszystkiemu, czego się tutaj nauczycie, zakończycie te procesy” - podkreślił generał.

Gen. Kukuła podziękował wszystkim podchorążym, którzy brali udział w niedawnych akcjach podczas powodzi.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (14)

  1. KrzysiekS

    Nie bardzo rozumiem ten lament. Wręcz obowiązkiem Pana Gen. jest przygotowanie armii na najgorsze. Jeżeli to robi teraz to bardzo dobrze.

    1. radziomb

      100% racja. Tusk mówił że "prognozy nie są przesadnie alarmistyczne" i musi sie gęsto tłumaczyć.. Bo pechowo przyszła powódź a miała nie przyjść. Nawet Ukraina nie przewidziała wojny bo zrezygnowała z zakupu Gripenów (wybrali modernizację MIG29) i obcięła o 50% ilość zamawianych armat DAN . Teraz żałują , bo ten sprzęt by się przydał i uratował wiele ludzkich istnień.

    2. user_1069981

      Tylko e najgorsze nigdy nie nadejdzie bo wojna Rosja-NATO nie wybuchnie.

  2. Orthodoks

    W czyim interesie jest tak jednoznaczny przekaz, wręcz straszenie że wojna jest nieuchronna i nastąpi szybko. Czyżby to nowy pomysł jednej ze stron sceny politycznej na wywołanie poczucia zagrożenia w społeczeństwie, a następnie silnym przekonywaniu, iż są jednymi którzy mogą Polaków ochronić przed najgorszym. Oczywiście w zamian za głosy przy urnie wyborczej.

    1. Był czas_3 dekady

      A może jest to celowy zabieg, by rządy szczodrze finansowały armię i nie wycofywały się z jej kosztownej modernizacji?.

    2. Rozczochrany74

      W interesie każdego z nas. Nie widzę jak na razie żadnych zmian. Gdzie jest pobór? gdzie jest obrona cywilna? Gdzie są schrony? Gdzie reforma dowodzenia armią tak by armia, służby i państwo mogło działać skuteczne w czasie wojny?.

  3. Dudley

    Że niby Rosja, po faktycznie przegranej wojnie z Ukrainą zaatakuje NATO, i to w okresie paru lat, od porażki? Ja rozumiem parcie na szkło, i chęć wykorzystania okienka, na zwiększenie budżetu, ale tym razem to generał odleciał. Chyba że przewiduje, totalny upadek Ukrainy, przejęcie jej zasobów ludzkich i przemysłowych, następnie rozpad NATO i UE, lub wyjście Polski z obu tych organizacji. Bo tylko w takim przypadku nasz kraj pozbawiony wsparcia, a Rosja wzmocniona może zdecydować się na militarny atak na nasz kraj. Takie same warunki dotyczą ataku na kraje bałtyckie.

    1. andys

      Rozsadne, logiczne, a wiec rzadkie teraz w głównym nurcie mediów, slowa.

    2. DBA

      Dudley - Rosja tej wojny nie przegrywa, ani militarnie ani politycznie. Militarnie zajęli te tereny nad którymi mogą sprawować władze , czyli o małym odsetku Ukraińców, a z przewagą tzw ludzi sowieckich - czyli mogą ogłosić sukces propagandowy. Politycznie skonsolidowali na świecie tych wszystkich, którym nie pasuje Pax Americana - od Iranu poprzez Indonezję, Afrykę i Amerykę łacińską. Oczywiście to wszystko jest dęte, ale na potrzeby propagandy i dobrego samopoczucia lokalnych watażków wystarczy. A Rosja nie rozpocznie wojny z NATO tylko następną specoperację na Łotwie czy Estonii, Jeżeli tam im się uda to oznacza koniec Zachodu. Jedynym państwem NATO mogącym realnie zareagować militarnie wojskami lądowymi jest Polska. Oczywiście nie musi się to wydarzyć, ale jest to prawdopodobne.

    3. oko

      @Dudley. Panie generale Dudley, pan nam wyjaśni przekonywująco i argumentami dlaczego Rosja nie zaatakuje NATO ? Dlaczego Pan uważa, że generałowie, oficerowie i inni stopniem żołnierze nie muszą informować rządu i społeczeństwa o zagrożeniach wewnętrznych jak i zewnętrznych dla Polski? Dlaczego wojsko nie ma obowiązku opracowywania planów strategicznych i obronnych w czasie pokoju na wypadek wojny ? Dlaczego żołnierze mają brać wynagrodzenie za nic ?

  4. Wuc Naczelny

    I bardzo dobrze, czas najwyższy aby generałowie przed emeryturą wzięli się do roboty.

  5. oko

    Wybierzy OP Orkę brytyjska HMS Agamemnon lub jego następcę.

    1. Luunapark7Marek

      Jestem za

    2. Pdrbosw

      Z Tridentami na pokładzie

  6. Edmund

    Dramatycznie potrzebujemy zmienić swoje podejście do dronów, ponieważ ten cały zakupiony i drogi sprzęt stanie się łatwym łupem strony rosyjskiej, która już rozpoczęła masowa produkcję tanich dronów. Koreańska firma opracowała odporny na warunki pogodowe dron z kartonu, który ma zasięg 50 km i osiąga prędkość 100 km/h. Przenoszony ładunek odpowiada ładunkowi granatowi ręcznemu. Polska zakłada posiadanie nielicznych i drogich dronów, a tanie drony uważa za krótki epizod w rozwoju tej technologii. Ten krótki epizod trwa już kilka lat i nie zanosi się na jego zakończenie. Nie ma tanich dronów, nie ma SONY, a mówi się o rychłym starciu z Rosją.

  7. oko

    Żeby stanąć do wojny z Rosją potrzebujemy : 800 tys. żołnierzy, 1, 5 mln rezerwy gotowej w dniu rozpoczęcia wojny , 300 samolotów F35 i F15 , 3 OP HMS Agamemnon lub jego następcę, 700 czołgów, 1500 Borsuków, 300 niszczycieli Otokar Brzoza, 600 Krabow , 600 K9 z zasięgiem powyżej 80 km , 400 Raków, wyrzutnie rakiet 300 szt o zasięgu powyżej 500 km, 300 Himars/Hun Mu, wielu milionów dronów itd

  8. andys

    ” Wygramy ją, wrócimy i będziemy nadal budować Polskę, ale coś się musi wydarzyć. ” Z tego zdania wynika, że wojna nie będzie toczyć się w Polsce, Skąd my wrócimy (rozumiem do Polski)?

    1. Bender

      Niekoniecznie za granicą. Z wojny po prostu się wraca, jeśli się ma tyle szczęścia, żeby przeżyć, of course.

    2. andys

      Rozumiem ---"Do domu wrócimy, w piecu napalimy, nakarmimy psa, tylko zwyciężymy"

    3. Pegaz

      Anya-Wrócimy lub nie wrócimy, stamtąd się już nie wraca.

  9. radziomb

    gdyby zblizala sie wojna to by minowali i fortyfikowali granice juz teraz... a lrawda jest taka ze puki Ukraina walczy to nas Putin nie zaatakuje . tam samo jak Francje zaatakowal Hitler dopiero jak uporal sie z Polska

  10. Ugrgg

    Niech każdy sobie odpowie sam, bez pompatyzmu, co ci DaL ten kraj i czy wrazie W oddasz za to coś życie? Wcale nie jestem przekonany czy 50 latkowie co ponieśli wytzeczenia podczas transformacji tak chętnie stanął do walki jak Pan General to prognozuje.

    1. Franek Dolas

      Nie o 50 latków chodzi tylko o Twoje pokolenie. Na szczęście w razie W wojsko nie będzie miało dylematów i nie będzie pytało mobilizowanych czy państwo spełniło ich oczekiwania i czy wyrażają chęć do obrony swojego kraju.

    2. zenek11111

      Jedź do Bangladeszu albo 90% innych miejsc na świecie to zrozumiesz co Ci dał

    3. pomz

      Nie w obronie kraju, to w obronie wlasnej tzw malej ojczyzny. Tego co bezposrednio znasz, widzisz od dziecka, twego domu, twej ulicy, dzielnicy, miasta, wioski twojej babci, jej majatku, jej sasiadów... Politycy tu nie maja nic do gadania. Nie splycaj tematu,my znamy te sztuczki. Skoro ktos bedzie chcial nas napasc i da sie skusic najakas ideologie, to czemu mamy nie chciec sie bronic?

  11. Matreos

    W pierwszej kolejności to należny coś zrobić z demografią - czynnik dzietności musi wynosić minimum 2.1. Obowiązkowa służba wojskowa (jak i potencjalna mobilizacja) kobiet jest nie tylko koniecznością ale także może być strategią podbudowy dzietności - zwolnienie od służby albo mobilizacji gdy urodzi minimum 2 dzieci a jeśli nie to zawsze będziemy mieć więcej ludzi w momencie wojny no i mężczyźni nie będą się czuć oszukani że oni muszą a kobiety nie (tarcia na tej sprawie pokazują się powoli już w Ukrainie).

    1. Ugrgg

      Czy to średniowiecze, że wygrywa się ilością wojska? Do tego to atakujący musi mieć przewagę liczebna conajmniej 3:1.

    2. Jackiejack71

      Dopóki czołgi nie jeżdżą same, karabiny same nie strzelają, samoloty same nie pilotują i ten cały sprzęt się sam nie naprawia, to liczebność będzie miała znaczenie.

    3. Zmiany są do d.

      Liczebność wojska jest ważna jeśli planuje się przewlekłą obronę a nie wygraną, Jeśli chce się wygrać to liczą się środki przenoszenia broni termo jądrowej. i środki obrony przed takowymi.

  12. staryPolak

    wreszcie zabrzmiało to twardo. Tylko .... panie generale ... przecież to pokolenie młodych nazywają socjologowie pokoleniem "płatków sniegu". i jeszcze straszą że ich dzieci bądą delikatniejsze. Strach się bać.

  13. Prezes Polski

    Mam nadzieję, że ta wypowiedź była głęboko przemyślana i skonsultowana. Społeczeństwo cywili, nauczonych, że o bezpieczeństwo się nie walczy, tylko je konsumuje, jak usługi medyczne, trzeba zmienić w naród gotowy do obrony niepodległości. A to niestety nie odbędzie się z dnia, na dzień. W warunkach wojny hybrydowej narzuconej przez Rosję i bezwzględnej walki polityczne, gdzie interes partyjny przeważa nad państwowym, lada moment będziemy mieli wysyp lamentów, że nieudolna władza chce przywrócić zsw.

    1. Vixa

      Tylko dlaczego zawsze tak jest, że konsumują wszyscy, a rachunek płaci jedno stracone pokolenie?

  14. ALBERTk

    Nasi zawodowi żołnierze nie mają butów, hełmów a nawet nowoczesnego umundurowania bo brakuje pieniędzy a panu Kukule marzy się obowiązkowa służba wojskowa. Czy naprawdę w tym kraju nie ma realistów?

Reklama