Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Bastion - jak Francuzi budują pojazdy wielozadaniowe

Bastiony na terenie fabryki Arquusa w Saint-Nazaire. Fot. Arquus
Bastiony na terenie fabryki Arquusa w Saint-Nazaire. Fot. Arquus

Firma Arquus ogłosiła niedawno, że osiągnięty został poziom 500 wyprodukowanych opancerzonych wozów Arquus/ACMAT Bastion. Nastąpiło to po 2019 roku, w którym fabryka w Saint-Nazaire wyprodukowała ponad 1350 pojazdów, w tym 1200 Arquus VT4 (następca Peugeota P4 na bazie Forda Everest) dla armii francuskiej. Jest to bardzo dobra okazja, aby bliżej przyjrzeć się tej firmie, dostarczającej na co dzień pojazdy opancerzone na rynek francuski, jak i na eksport.

Wymienione wyżej konstrukcje - tj. Arquus/ACMAT Bastion oraz Arquus VT4, to część asortymentu firmy Arquus (dawniej Renault Trucks Defense), która dziś obejmuje 20 rodzin różnego typu pojazdów kołowych: taktycznych, logistycznych, opancerzonych, nieopancerzonych, gaśniczych itp. o DMC w zakresie od 3.000 do 50.000 kg, w tym również pływających.

image
W portfolio Arquusa znajdują się różne pojazdy oferowane wcześniej przez takie marki, jak ACMAT, czy Panhard. Fot. ACMAT/Arquus

Poza fabryką w  Saint-Nazaire Arquus dysponuje ona jeszcze trzema zakładami produkcyjnymi (Marolles en Hurepoix, Fourchambaut, Limoges) oraz dwoma centrami biurowymi (Wersal i Lion), w których w sumie zatrudnia ponad 1600 pracowników. Grupa Arquus pełni również istotną rolę w francuskim systemie obronnym, nie tylko jako dostawca nowych wozów, ale również jako główny podmiot odpowiedzialny za serwisowanie większości z floty 25 000 pojazdów użytkowanych przez Siły Zbrojne Republiki Francuskiej.

image
Fabryka w Saint-Nazaire to jeden z czterech zakładów należących do Arquusa. Fto. Arquus

Historia fabryki Saint-Nazaire nierozerwalnie wiąże się z założoną w 1948 r. firmą ACMAT (Ateliers de Construction Mécanique de l’Atlantique), która od początku swej działalności zajmowała się wytwarzaniem pojazdów wojskowych. Jej sztandarowym produktem są ciężarówki rodziny VLRA (Véhicules de liaison de reconnaissance et d'appui), produkowane od 1961 r. W 2006 r. firma stała się częścią Renault Truck Defense, będącej częścią Volvo Group (od 2016 Volvo Gorup Governement Sales), która w 2018 zmieniła nazwę na Arquus (akronim Arma et Equus).

Ciężarówki serii VLRA, w wersjach 4x4 oraz 6x6, dostarczane są francuskim siłom zbrojnym od 1967 roku, a pierwszymi użytkownikami były Légion Etrangère (Legia Cudzoziemska) oraz Troupes de Marine (Oddziały Marynarki). Wozy VLRA trafiły również do Francuskich Sił Specjalny pełniąc tam, dzięki zasięgowi wynoszącemu do 1.400 kilometrów, zbiornikowi na wodę, ładowności do 3.500 kg oraz wysokiej wytrzymałości, rolę mobilnych baz logistycznych, tzw. „mother trucków”, szczególnie podczas dalekich rajdów, czy pustynnych patroli.

image
Ciężarówki VLRA są wykorzystywane przez francuską armię w realizacji różnych zadań, w tym tych reprezentacyjnych. Fot. Arquus

Po ponad pięćdziesięciu latach, ponad 600 szt. VLRA wciąż służy w armii francuskiej, w niemalże 75 różnych wersjach, co dowodzi wytrzymałości tej konstrukcji i jej dużej wszechstronności. Wersja dowódcza VLRA (command car) wykorzystywana jest przez prezydenta Francji w trakcie obchodów święta narodowego w dniu 14 lipca.

W 2009 roku zaprezentowana została nowa wersja ciężarówki – VLRA 2 o zwiększonej o ponad 1.000 kg ładowności, poprawionej ergonomii kabiny i zwrotności. Na podzespołach tej właśnie wersji bazuj opancerzony Bastion. W sumie od 2009 roku firma RTD/Arquus wyprodukowała ponad 1.000 podwozi nowej VLRA 2 oraz Bastiona. 

W odpowiedzi na specyficzne wymagania klientów, którzy poszukiwali odpornego na trudne warunki eksploatacji i charakteryzującego się wysoka mobilnością pojazdu opancerzonego, ACMAT (obecnie Arquus) wprowadził w 2010 roku na rynek opancerzony transporter Bastion APC, bazujący na podzespołach ciężarówki VLRA 2. Łącząc spawany kadłub typu monocoque z podwoziem VLRA 2 Arquus stworzył proste, solidne i wytrzymałe rozwiązanie. Powstał pojazd gotowy do szybkiego uprzemysłowienia, prosty do utrzymania i wsparcia eksploatacji m.in. dzięki współdzieleniu podzespołów z istniejącą na całym świecie flotą VLRA.

Dzięki wykorzystaniu podzespołów ciężarówki VLRA oraz konstrukcji kadłuba uzyskano wysokie parametry charakteryzujące mobilność w terenie: kąt natarcia/zejścia – 400/400, kąt rampowy 1400, prześwit - 600 mm, głębokość brodzenia – 1000 mm, możliwość pokonywania wzniesień o nachyleniu do 60% oraz trawersowania o nachyleni do 30%.

image
Bastiony są także używane przez służby porządku publicznego. Fot. Arquus

Bastion APC może być opancerzony na poziomie od 1 do 3 wg STANG 4569 oraz 2a/2b wg STANG 4569 Annex B. W zależności od poziomu ochrony ładowność pojazdu wynosi od 1.000 tony do 3.000 kg przy masie całkowitej 12.000 kg.

Bastion może pomieścić w sumie 10 ludzi (2+8) a także bogaty zestaw wyposażenia i uzbrojenia, dzięki dużej kubaturze nadwozia. To ostanie montowane może być na obrotnicy na stropie kadłuba (także w opancerzonej wieżyczce).

W 2012 roku zaprezentowana została wersja Bastion „High Mobility” o zwiększonej mobilności dzięki zastosowaniu niezależnego zawieszenie wszystkich kół, mocniejszego 320-konnego, 6-cylindrowego silnika oraz automatycznej 5-biegowej przekładni. Masa całkowita wozu to 10.500 kg, bojowa 15.000 kg a ładowność od 2.000 kg do 1.000 kg w zależności od poziomu opancerzenia. Obecnie wersja ta oferowana jest pod nazwą Fortress.

image
Bastion w wersji High Mobility z niezleżnym zawieszeniam Axel Tech oraz mocniejszym silnikiem. Fot. Arquus

Uzupełnieniem rodziny pojazdów opancerzonych na podzespołach ciężarówki VLRA 2 jest Bastion PATSAS, czyli wersja dedykowana do działań SOF (Special Operations Forces). Jego odkryty z góry kadłub może być opancerzony na poziomie od 1 do 3 wg STANG 4569 oraz 2a/2b wg STANG 4569 Annex B. W zależności od poziomu ochrony ładowność pojazdu wynosi od 1 tony do 3 ton, przy masie całkowitej 10,5 t.

image
Bastion PATSAS to odmiana dedykowana jednostkom specjalnym. Fot. Arquus

Pojazdy Bastion, dzięki swojej prostocie, wytrzymałości oraz wszechstronności/użyteczności zdobyły dużą popularność, szczególnie na kontynencie afrykańskim. Trafiły one również na front walki z ugrupowaniami terrorystycznymi, np. poprzez zakup dokonany w 2015 r. przez US AFRICOM (Dowództwo Afrykańskie Stanów Zjednoczonych), które za kwotę 24 mln USD zakupiło 62 Bastiony za pośrednictwem firmy Mack Defense (należącej do Volvo Group). Także państwa grupy G5 Sahel wybrały francuskie pojazdy na wyposażenie armii niektórych członków do walki z uzbrojonymi grupami terrorystycznymi.

image
Bastiony stały się symbolem ostatnich konfliktów oraz walk z ugurpowaniami terrorystycznymi na kontynencie afrykańskim. Fot. Arquus

Bastion jest wciąż rozwijany i w 2020 r. w ofercie Arquusa pojawiła się nowa wersja z czterocylindrowym silnikiem o mocy 270 KM. Ten wzrost mocy pozwala na osiąganie wyższej prędkości oraz wpływa na wzrost mobilności w terenie, zwiększając tym samym użyteczność pojazdu na różnych teatrach działań. Ta nowa wersja Bastiona uzupełnia klasyczną wersję z jednostką napędową o mocy 180 KM.  To też dowodzi zdolność firmy Arquus do optymalizacji osiągów swoich pojazdów, w zależności od potrzeb użytkowników i otrzymywanych od nich informacji zwrotnych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. As

    Nasz przemysł opanował po wielu latach technologię zszywania płyty wiórowej z gąbką i hodowli prezesów z linii partyjnej w zakładach zbrojeniowych zatem to zupełnie inny kierunek rozwoju i nic nam z takiego przykładu. Niestety.

    1. Hektor

      Dobrze muwisz ale dotyczy to tylko PGZ bo brywatne firmy radza sobie dobrze z branrzy zbrojenowej daj im take same pieniądze jak PGZ A za parę lat będziemy mieli markę znana na całym świecie ale polskim władzom zabraniają tego Amerykane

    2. Fanklub Daviena

      Nie tylko: u nas jest pełno aktywnej i "emerytowanej" agentury, która w polskiej gospodarce zachowuje się jak włoska mafia: ściąga haracze, obsadza swoimi ludźmi koryta w prywatnych firmach, przejmuje je, używa ich jako frontendu do przestępczych działań. I to jest nasza rodzima agentura. Jak prywatna firma takich nie przyjmie do siebie, to kontraktu nie dostanie. A jak przyjmie, to agentura wyciśnie ją jak cytryna albo przejmie. Nasze specsłużby to najgorsza i największa organizacja przestępcza w tym kraju! Każda większa afera to ich robota! Chyba nie sądzisz, że np. jakiś karany kmiotek bez wykształcenia "sam jeden" (wg "sądu") zrobił wałek Amber Gold na 800 mln zł i to tak, że kasy nie odnaleziono, a po drodze, mimo braku NIP, KRS itp. otrzymywał od ręki koncesje i był nietykalny dla skarbówki, prokuratury, nadzoru finansowego itd? Spróbuj bez dowodu osobistego kupić sztabkę złota... A tu ktoś "pojedynczo" robi wałek na 800 mln zł i przepływy kruszcu i kasy są nierejestrowane? To samo z aferą paliwową, wałkami VAT i wszelkimi innymi aferami na dużą skalę - można to było robić tylko i wyłącznie dzięki kryszy naszych specłużb. No chyba, że chcesz mi wmówić, że nasze specłużby interesują się tylko trollowaniem na forach internetowych a nie śledzeniem obrotu gospodarczego...

    3. Andrzej

      Specsłuży to nazwa oficjalna jako że to instytucja państwowa , faktycznie ci panowie działają jak mafia na zlecenie polityczne i nic więcej .Jak już opinia publiczna zacznie się interesować tą czy inną służbą to mamy farsę o zamachu stanu , SKOCIE wyładowanym 5 tonami TNT pod Sejmem i innymi bredniami wymyślonymi na kolanie przez mało inteligentnych funkcjonariuszy 3 literowej służby .

  2. gnago

    Ech . Polska też swój typoszereg próbowała Powieżono to ambitne zadanie PIMOt-owi wyasygnowano celową flote i po latach badań, patentowania rozwiązań stworzono najmniejszy protoyp serii dwuosiówke o "małym" udźwigu . Nazywało się to Funter 4x4x4 wygooglacie sobie. Co ciekawe więcj o nim w obcym necie niż w polskim. Niekiedy wystarczy decyzja jednego aparatczyka bez wyjaśnień w "demokratycznym" kraju czemu zmarnotrawiono grube miliony

    1. bartosz

      Oni marzą o czołgu na kółkach a okazuje sie że na polu walki najlepiej w tej chwili sprawdzają lekkie i szybkie pickupy z karabinami maszynowymi na pace.Co więcej koszt jednego pickupa w porównaniu z tym skomplikowanym pojazdem jest nieporównywalny.Hitler wysmiał niechlujność Rosjan przy produkcji T 34 w porównaniu z dokładnością produkcji Tigera.Kto wygrał ten wyścig wszyscy wiemy.

    2. Davien

      1400 Tygrysów ponad 60 tys T-34. Teraz porównaj straty.

    3. gnago

      Ta słowotok ze ślinotokiem nic merytorycznie. Początek dobry instytucja powołana do tego celu PiMOT dostaje i wydaje forsę na projekt celowy potrzebny wojsku. Praca wrze opatentowano kilkanaście patentów, wydano kilkanaście milionów i nic . Za granicą drogi, Macieju niejeden zapłaciłby za to kariera, może i wolnością . A u nas pierdoły przynudzają na forach jedynie. A i tam troll opłacany dopada, no chyba że z potrzeby duszy

  3. Mizogin

    Po co skupiamy sie i probujemy kopiowac rozwiazania Starej Europy. Tylko USA doprowadzilo sztuke prostoty i prosto do celu do poziomu czarnego pasa. Stara Europa nie ma rozmachu ani doswiadczenia. Wiecej materialow o Oshkosh

    1. Dudley

      Jak będziemy grabić 3/4 świata jak USA , albo fabryką tegoż świata jak Chiny, to też będziemy mieć rozmach. Jakoś świat nie za bardzo chce korzystać z amerykańskiej myśli technicznej w tej dziedzinie (pomijając wozy przekazywane za 1 lub za free)

  4. w

    Polska nie ma przemysłu. Ani woli rzadzących zeby z powrotem ten przemysł odbudować PGZ to tylko miejsca "pracy" dla swojaków

  5. doktorant

    Tak na prawdę gdyby wziąć silnik, skrzynię i mosty ze Stara 266, pożenić to z nieco poszerzoną ramą Honkera to możemy w rok opracować porównywalny albo nawet lepszy pojazd. Niestety lepiej żeby polscy inżynierowie zajmowali się montażem czajników w Biazet zamiast opracowywać konstrukcje dla gospodarki narodowej.

    1. Pim

      To zaprojektujesz Buffela. RPA, to już zrobiło w 1978 ...w czasie wojny w Angoli. Na ramie Unimoga postawili pancerną skrzynię z dnem w kształcie litery V. Ale: rama od wybuchu też się odkształca. Przy wybuchu miny jest kasowany cały sztywny most napędowy. Tak więc by zbudować opancerzony, minoodporny pojazd w przeciętnym standardzie: potrzebna jest raczej konstrukcja samonośna, zawieszenie niezależne (wybuch w pierwszej kolejności urywa tylko jedno koło z elementami zawieszenia). Tak więc Star jest fajnym reliktem myśli technicznej z przed 40 lat i niech takim pozostanie. Po za tym, że "ma się inżynierów" trzeba mieć doświadczenie. Inżynierowie bez doświadczenia, z całym szacunkiem są niewiele warci. Tu masz opisaną firmę, gdzie mimo zmieniających się nazw, struktury właścicielskiej cały czas od kilkudziesięciu lat takie pojazdy się projektuje, wdraża i produkuje. I do tego masz stałą militarną obecność Francuzów w Afryce. Czyli na bieżąco sprawdzasz, czy to co zaprojektowałeś ma sens i się sprawdza w warunkach bojowych. Na defiladzie to się wszystko sprawdzi bo jest ładnie wypastowane i się w słońcu świeci.

  6. Orthodox

    Czy my, po przeznaczeniu odpowiednich środków na Tura, lub Żubra, nie mielibyśmy porównywalnych pojazdów? Pewnie nie, bo u nas inwestycje poza sektor państwowy, to zdrada stanu i strata elektoratu.

    1. michalspajder

      I ta wszechobecna, chyba od czasow XVII wieku psychoza, ze zdrajcy i agenci, a zwlaszcza rosyjscy sa za kazdym zakretem, w kazdej fabryce itp. Dlatego, jesli powierzy sie jakis powazny projekt firmie prywatnej, to zaraz zostanie ona przejeta przez zagranice. Najlepszy przyklad, jak sie jednak przed wrogim przejeciem chcronic to dal ten Niemiec, Hopp. Jego firma stara sie wynalezc szczepionke na koronawirusa, a juz Trump chcial ja wykupic i produkowac niemiecka! szczepionke tylko dla Amerykanow... Hopp odmowil, zdaje sie otrzymala jego firma rowniez ochrone kontrwywiadowcza. I tyle. Jak sie chce, to mozna.

    2. Maciek

      żubra i tura produkuje firma prywatna. Jak sobie wyobrażasz "przeznaczenie odpowiednich środków"? Publiczne środki mogą być popłynąć do amz Kutno tylko w jeden sposób - przez sprzedaż części udziału w firmie. Czy mamy szansę na taką produkcję? Wg mnie nie. To jest zabawa dla rozwiniętych technologicznie krajów. Ay jesteśmy w stanie tylko pociąć i zespawać płyty nadwozia. Reszta praktycznie w 100% to byłby import, bo w kraju nie ma producentów tego typu podzespołów. Ekonomicznie miałoby to sens, gdyby powstała duża liczba pojazdów nie tylko dla WP, ale i na eksport. To jest możliwe, ale rząd musiałby się tym poważnie zająć. A kwestie gospodarcze niespecjalnie ich obchodzą. I nie chodzi tylko o słynny milion polskich samochodów elektrycznych. Gospodarka w zasadzie wcale nie jest modernizowana. Nie ma polskiego przemysłu i nic na e słychać żeby miał się odradzać. itd., itp.

    3. w

      bo panuje u nas dalej przekonanie ze mozna zrobic konstrukcje "bezinwetycyjnie". Państwo powinno za akcje kuic udziały w AMZ Kutno. Silniki ?? Mielismy sporo roziwiazań )Jelcz, Star, Mielec), mozna by je zmodernizowac i... ??? Własnie, zlikwidowano wszystki fabryki je produkujace z fabrykami osprzetów włącznie. Pisałem wielokrotnie o nigdy nie uruchomionej w Polsce licencji na rodzine silników Harvestera/NaviStars do 600 kM. Ale to trzeba by wyłozyc kase, zbudowac zakłady, myslec, wyszkolic kadre ?? Po co ??? Przyjedzie lobbysta, pojedziemy tam i wogóle, cos tam sie przywiezie i sie kupi. Gotowy wyrób bo gotowe jest tłumaczenie: w kraju nie produkujemy

  7. Afganczyk

    Chlopaki na misji w Czadzie jeździli z Francuzami w kolumnie Wysoki srodek ciężkości przez co na,wertepach ma trudności trakcyjne

    1. Pim

      Wysoki środek ciężkości to może być następstwo relatywnie wysokiej minoodporności: dno w kaształcie "V" + wysoki prześwit + opancerzenie.

  8. Henio

    a u nas cywilny Pick-Up będzie robił robotę - niczym w Talibanie

  9. Marek 1

    Francuzi dbają o swoje firmy łącząc zamówienia na pojazdy w programy. Przykładem jest program Scorpion oraz zamówienia opisane w artykule. Scorpion możnaby porównać z naszym Pegaz/Kleszcz ,a ten lżejszy z Mustangiem. Różnica polega na tym, że Mustang uruchomiono na 1600 sztuk, aby ostatecznie zakonczyc na niespełna 500, wybierając pojazd cwyilny pomalowany na zielono. Pegaz to totalna klapa - planowano ponad 800, a teraz zamawia się ...15!!! To ukłon dla lobbystów, gdyz zaden producent przy zamówieniu na 15 pojazdów nie bedzie się ośmieszał udziałem. W taki sposób nigdy nie zbudujemy żadnej produkcji w naszych zakładach.

Reklama