Reklama

Francja zmienia priorytety. Wzorem Polska?

Demonstrator technologii francuskiej wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet Foudre.
Demonstrator technologii francuskiej wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet Foudre.
Autor. ETI Turgis & Gaillard

Francja potrzebuje broni tańszej i liczniejszej niż dotychczasowa. Takiej, która umożliwi stoczenie jej prawdziwej wojny na kontynencie – uważają autorzy raportu Masa i wysoka technologia: jaka równowaga dla francuskiego sprzętu wojskowego?”.

Raport został stworzony przez posłów francuskiej komisji obrony i ma zostać przedłożony francuskiemu parlamentowi do akceptacji. Nie jest więc to jakaś oderwana od rzeczywistości publikacja, ale dokument, który ma szansę przyczynić się do zmian. Jego autorzy stwierdzają, że do tej pory Francja opierała się na niewielkich siłach zbrojnych, które stawiały na wysoki poziom techniczny kosztem liczebności, a także skupiały się na zdolności do projekcji siły daleko od Europy, we francuskich posiadłościach zamorskich.

Tymczasem, jak zauważają, współczesne konflikty uczą że nie da się zwyciężyć w pełnoskalowej wojnie bez posiadania masy, czyli odpowiednio licznych sił zbrojnych, dysponujących tak ludźmi jak i zapasami uzbrojenia, amunicji i innego zaopatrzenia.

W tym celu obok drogiej i zawansowanej technicznie broni potrzeba jest broń tania i efektywna kosztowo. Jednocześnie postulowany jest wzrost wydatków na obronność o około 5 mld EUR rocznie (w 2024 roku Francja wydatkowała na ten cel niemal 65 mld USD, chodzi więc o wzrost wydatków na poziomie niecałych 10 proc.)

Reklama

Wojska lądowe

W armii lądowej Francuzi postulują błyskawiczne utworzenie dodatkowej, trzeciej dywizji. Szybkość ta miałaby zostać osiągnięta poprzez zaangażowanie w jej szeregi przeszkolonych rezerwistów i szybkie uzbrojenie jej w lekkie pojazdy bojowe, drony i broń przeciwpancerną. A zatem środki, które udowodniły już swoją przydatność, ale których wyprodukowanie i wdrożenie nie będzie długotrwałe. Później dywizja ta zapewne miałaby już ewoluować w kierunku jednostki bardziej konserwatywnej i nasyconej ciężkim sprzętem. Utrzymywanie tej jednostki miałoby generować dodatkowe wydatki roczne wysokości 1 mld EUR.

Czytaj też

W wojska lądowych miałaby zostać też rozbudowana broń przeciwpancerna, przeciwlotnicza a także do zdolności uderzania na dużym zasięgu, a zatem artyleria. W tej ostatniej założono potrzebę zwiększenia liczby wyrzutni artylerii rakietowej z 26 do 48 nowych wyrzutni i broń ta zastąpiłaby M270 (dzisiaj zaledwie 11 w służbie). Artyleria rakietowa miałaby zostać rozbudowana poprzez zakup „z półki” istniejącego indyjskiego (!) systemu Pinaka a następnie być może zastąpieniu go rodzimym systemem, być może przedstawionym niedawno Foudre.

Reklama

Siły powietrzne i flota

Raport podtrzymuje potrzebę dokupowania myśliwców Rafale, i zwiększenia ich floty do znacznie ponad 200, ale podkreśla potrzebę zakupu lekkiego samolotu bojowego. Z nazwy wymieniane są tam europejski M-346 i koreański FA-50 (co ciekawe nie występuje tu indyjski Tejas, być może ze względu na jego małą skale produkcji albo niską ocenę tej konstrukcji przez Francuzów) jako potencjalne konstrukcje, których przydatność powinna zostać zbadana. Tanie myśliwce miałyby oszczędzać Rafale do wykonywania najtrudniejszych misji. Nie jest jasne ile takich maszyn chcieliby Francuzi zakupić, warto jednak przypomnieć że o tanim w eksploatacji statku powietrznym, który odciążałby Rafale mówi się nad Sekwaną od dawna. Jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie.

Czytaj też

Zakup ten mógłby być częściowo pokryty z rezygnacji. Z niektórych przedsięwzięć i programów. Raport wskazuje tutaj stworzoną niedawno organizację paramilitarną dla młodzieży SNU (Service national universel) i ogólnokrajową akcję antyterrorystyczną Sentinelle. Ich likwidacja miałaby przynieść oszczędności rzędu 0,4 mld EUR rocznie. Wskazano także program wielkiego bezzałogowca EuroMALE, który jest prowadzony od 12 lat nie wydając żadnego owocu. Szczególnie że wojny pokazują, iż aż tak wielki i powolne drony na współczesnym polu walki nie mają sensu. Szczególnie, kiedy na świecie istnieją już tańsze i bardziej efektywne drony MALE. Raport wymiania tutaj prezentowany niedawno na Paris Air Show bezzałogowiec Aarok.

Aarok - prototyp
BSP Aarok
Autor. Maciej Szopa/Defence24

W Marynarce Wojennej postulowane jest dokupienie trzech fregat nowego typu, czyli FDI. Znów, są to jednostki jak na swoją klasę niewielkie i niedrogie, ale zwiększające liczebność przyzwoitych jednostek w linii.

Francuska marynarka wojenna miałaby jednak dokonać poświęcenia w postaci odłożenia w czasie programu budowy lotniskowca (lub 2 lotniskowców) nowej generacji, następców „De Gaulle’a”.

Czytaj też

Reasumując francuski raport postuluje wiele podobnych ruchów, do tych które już przedsięwzięła Polska. Są to zwiększenie liczebności wojsk lądowych i budowa dodatkowej dywizji, zakup tanich samolotów bojowych, które mogłyby zwiększyć liczebność lotnictwa i odciążyć myśliwce cięższe, inwestycja w ciężką artylerię rakietową, drony czy środki obrony przeciwpancernej. Świadczy to o tym, że droga podjęta kilka lat temu przez Polskę w tym zakresie była słuszna, albo że przynajmniej tak obecnie uważają Francuzi.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (3)

  1. ALBERTk

    Ciekawe co powiedzą teraz mili eksperci, Francja chce taniego lekkiego myśliwca.

  2. radziomb

    no proszę.. Francja tez chce mieć tani , jednosilnikowy w przeciwienstwie do Rafale, samolot szkolno-bojowy m.in do air policing. Francuzi tez potrafią liczyć kase...

  3. X

    Tak więc nadchodzi czas, gdy będziemy mieli w Paryżu... Warszawę !

Reklama