Reklama

Czechy nie dołączą do projektu Trumpa

Premier Czech Petr Fiala i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen
Premier Czech Petr Fiala i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen
Autor. Petr Fiala/@P_Fiala X/Twitter

„Republika Czeska koncentruje się na innych projektach i sposobach pomocy Ukrainie, na przykład poprzez inicjatywę dotyczącą amunicji. Dlatego w tej chwili nie rozważamy przystąpienia do tego projektu” – powiedział o ew. dołączeniu do projektu Trump-NATO premier Czech, Petr Fiala.

Podpisana w poniedziałek 14 lipca umowa pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a NATO, która zakłada kupowanie przez europejskich sojuszników amerykańskiej broni, w celu przekazywania swoich zapasów Kijowowi, jest już w fazie realizacji. Przykład stanowią rakiety Patriot, które właśnie są transportowane z Niemiec na Ukrainę. Dotychczas do inicjatywy zgłosiły się takie kraje jak wspomniane Niemcy, a także: Wielka Brytania, Finlandia, Dania, Szwecja, Norwegia, Holandia oraz Kanada.

Reklama

Porozumienie ogłoszone przez amerykańskiego przywódcę oraz sekretarza generalnego NATO nie wszystkim przywódcom krajów sojuszu przypadło do gustu. Jedną z osób nie godzących się na partycypowanie w realizacji takiej umowy jest premier czeskiego rządu Petr Fiala. Jak powiedział on w wywiadzie udzielonym portalowi „Publico” Praga w chwili obecnej koncertuje się na własnym projekcie amunicyjnym. Jest to ogłoszona w ubiegłym roku inicjatywa prezydenta Republiki Czeskiej Petra Pavla, która zakłada stworzenie koalicji krajów NATO kupujących blisko dwa miliony pocisków artyleryjskich dla Ukrainy.

Czytaj też

„Republika Czeska koncentruje się na innych projektach i sposobach pomocy Ukrainie, na przykład poprzez inicjatywę dotyczącą amunicji. Dlatego w tej chwili nie rozważamy przystąpienia do tego projektu” – powiedział o projekcie Trumpa premier Petr Fiala.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2025 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (5)

  1. Buczacza

    I bardzo dobrze. Niech Czesi robią swoje. Tym bardziej, że bardzo dobrze im to wychodzi. A inni niech łożą na program amerykański. Obiecuję, że orków wystarczy dla wszystkich...

    1. Marsjan5

      Za amerykański program to niech sobie Amerykanie płacą. Może my wymyślimy program, damy swoją broń a inni niech za to zapłacą.

  2. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

    Polska dosatrcza uzbrojenie posowieckie i amunicję do nich oraz remontuje sprzęt pancerny. Program jest skrojony pod tych, którzy nie płacili - jak Hiszpania, Francja i Włochy ( które nagle okazały się bankrutami w strefie Euro ) - jesli tego nie zrobią, Trump nałoży cła na ich produkty. Ciekawe będzie obserwowanie ruchów KE w sytuacji, kiedy RFN będzie bez ceł ( bo zapłaci za sprzęt ), a państwa południowej Europy zostaną objęte cłami - to super deal dla RFN .

  3. Jan z Krakowa

    Kraje (które nie były w czasach zimnej wojny w NATO, czyli Ostblock dawny) jak Czechy, Rumunia, itd., czy Polska wreszcie, nie mają jakichś "długów" z powodu ich obrony w czasach zimnej wojny przez USA. Dlatego nie jest to powód, aby finansować te zakupy. Jednakże gdy uwzglednimy obecny sojusz z USA jaki ma Polska, to jest inny powód.. I to jest powód, aby się przyłączyć. W sumie to chyba warto się przyłączyć do tej inicjatywy USA.

    1. yeti65

      Domyślnie, powinno to dotyczyć krajów, które nie wywiązywały się ze swoich zobowiązań budżetowych wobec NATO.

    2. xdx

      @yeti Polska jeśli chodzi o budżet NATO to płaci najmniej - jeszcze mniej to chyba Rumunia płaci. Chyba że masz na myśli wydatki na zbrojenia w budżecie Polski - to jest zupełnie inna kwestia.

  4. szczebelek

    Państwa wschodniej flanki muszą myśleć o sobie przede wszystkim, a nie kupować broń dla Ukrainy....

  5. Przyszłość

    Co mnie interesuje Czechy..mnie interesuje by Polska nie dała się wydoić

Reklama