- Wywiady
- Ważne
- Wiadomości
Białoruś ogłosi częściową mobilizację? "To wysoce prawdopodobne" [WYWIAD]
W przestrzeni medialnej pojawiła się informacja o możliwej mobilizacji na Białorusi. Czy rzeczywiście planowany jest taki krok? Jak może zareagować społeczeństwo białoruskie? Na te pytania odpowiada Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie.

Bartłomiej Wypartowicz, Defence24: Coraz częściej mówi się w przestrzeni medialnej o możliwym udziale wojsk białoruskich w wojnie na Ukrainie, dodatkowo ostatnio słyszymy o potencjalnej mobilizacji na Białorusi. Pada tutaj nawet data: 16 stycznia. Czy taki krok jest możliwy?
Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie: Rzeczywiście mamy taką informację z Białorusi. 16 stycznia, w poniedziałek ma zostać ogłoszona częściowa mobilizacja. Zobaczymy ile w tym prawdy, ale jest to wysoce prawdopodobne. Do niedawna trwała rejestracja i aktualizacja danych społeczeństwa białoruskiego. Ta rejestracja jest już zakończona i właśnie w poniedziałek ogłoszona ma zostać częściowa mobilizacja, pod pretekstem zwiększonego zagrożenia ze strony NATO, czyli głównie Polski, Litwy i Łotwy, z którymi Białoruś graniczy.
Zobacz też
Jak na mobilizacje może zareagować białoruskie społeczeństwo?
Białoruskie społeczeństwo w obecnej sytuacji nie może zorganizować żadnego protestu, ponieważ codziennie w kraju trwają aresztowania, nawet w święta Bożego Narodzenia, które Białoruś obchodziła w ostatni weekend. Białoruskie społeczeństwo reagowało już podczas tej wojny chociażby akcjami „kolejowych partyzantów", a wielu młodych mężczyzn, którzy nie chcieli walczyć przeciwko Ukrainie emigrowało i może emigrować na zachód.
Gdyby jednak potencjalnie doszło do protestów to Łukaszenko jest na nie przygotowany?
Łukaszenko jest przygotowany na spacyfikowanie takich protestów, jeżeli by się pojawiły bo tylko głębsza zmiana sytuacji może spowodować jakieś protesty. Na dzień dzisiejszy protesty są bardzo mało prawdopodobne. Wielu Białorusinów jest przeciwko reżimowi Łukaszenki, ale ciężko będzie w obecnej sytuacji wyjść na ulicę lub wyjść na ulice gdzieś poza stolicą. Mimo wszystko Łukaszenka jest przygotowany i przygotowywał się tego od dawna. Cała polityka ostatnich dwóch lat na Białorusi jest skierowana do pacyfikacji każdego protestu, każdego niezadowolenia. Łukaszenko działa w tej kwestii codziennie poprzez zatrzymania, aresztowania czy nakładanie mandatów za wpisy w social mediach, czy za subskrypcje niezależnych mediów białoruskich. Bardzo wysoki budżet dla służb specjalnych, wojska i milicji wskazuje na to, że jest przygotowany na pacyfikacje tak jak nigdy jeszcze nie był. Dlatego też tych protestów nie będzie, a jeżeli będą to Łukaszenko je spacyfikuje. Niewykluczone, że nawet strzelając do Białorusinów.
Czy Łukaszenką mógłby swoimi siłami wesprzeć Putina?
Łukaszenka już od dawna wspiera Putina. Zachód w pewnym momencie uwierzył, że Łukaszenko jest gwarantem pokoju i człowiekiem, który chce zabezpieczyć pokój, a pod osłoną tych negocjacji pokojowych w Mińsku, Putin przygotowywał się do wojny z Ukrainą. Łukaszenko mówił cały czas zachodowi i przysięgał, że nigdy nie będzie ataku na Ukrainę z terytorium Białorusi. Ta sama sytuacja odbywa się teraz, mimo niepowodzeń Rosjan na froncie. Putin przygotowuje plan nowej operacji przeciw Ukrainie i bardzo mu zależy, żeby zaatakować Ukrainę po raz kolejny od strony Białorusi. Łukaszenko udostępnia Putinowi terytorium, udostępnia kadrę wojskową, która trenuje Rosjan, udostępnił całą infrastrukturę i sprzęt dla Rosji. Przygotowanie do kolejnego ataku odbywa się w białoruskich miastach i w białoruskich koszarach. Putin dostaje wszystko czego chce, a teraz bardzo mu zależy na przerwaniu dostaw broni z zachodu bo widzi, że coraz nowocześniejsza broń, coraz bardziej przeszkadza mu w realizacji planu aneksji Ukrainy.
Zobacz też
Co powinien zrobić kolektywny zachód?
Wiemy, że trzy ostatnie pakiety sankcji nie obejmowały Białorusi. W ten sposób zachód wysłał jasny sygnał Łukaszence, że musi zrobić wszystko by nie przyłączać się do wojny na Ukrainie, ale jeżeli to się stanie to zachód zareaguje dużo mocniej. Zachód musi pomyśleć o jeszcze bardziej dotkliwych sankcjach i pomyśleć jak szybciej, sprawniej i na większą skalę wspierać Ukrainę i jej armię. Zachód nie może też zapomnieć o wspieraniu pułku Kalinowskiego, który broni Ukrainy.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]