- Wiadomości
- Polecane
BBN chce reanimacji portu wojennego Hel
Według Biura Bezpieczeństwa Narodowego baza morska Hel może być niezwykle istotna z punktu widzenia operacyjnego wykorzystania nowych fregat budowanych w ramach programu Miecznik. Nie ujawniono jednak na podstawie jakich analiz powstał taki wniosek oraz ile by kosztowała reanimacja helskiego portu wojennego.

Autor. M.Dura
Wystąpienie Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewiery z 31 stycznia 2024 roku w czasie uroczystości położenia stępki pod pierwszego Miecznika było dużym zaskoczeniem. Prezydencki minister wspomniał bowiem nagle o możliwej reaktywacji portu wojennego Hel i o jego ewentualnym wykorzystaniu do potrzeb przyszłych, polskich fregat.
Zobacz też
Samo uaktywnienie helskiej bazy nie byłoby wielkim problemem, ponieważ proces przygotowania Marynarki Wojennej RP do współdziałania z NATO obejmował również modernizację infrastruktury portowej na Helu – w tym szczególnie mola zachodniego (w najbardziej oddalonym od wejścia basenie B). Są więc tam odpowiednie przyłącza, sieć energetyczna i paliwowa, a nawet kolejka wąskotorowa, którą można dostarczać amunicję, miny morskie i bomby głębinowe. Wszystko to nie jest obecnie wykorzystywane, ale nie jest również dewastowane – będąc pod zarządem Punktu Bazowania Hel.

Autor. M.Dura
Bardziej dyskusyjne jest już przygotowanie tej bazy dla największych polskich okrętów. Port Wojenny Hel nie jest bowiem w jakiś szczególny sposób chroniony przed atakiem przeciwnika i zapewni najwyżej takie samo bezpieczeństwo dla przebywających tam fregat jak port Gdynia Oksywie. O ile jednak w gdyńskim molochu portowym, okręty w jakiś sposób są ukryte przez infrastrukturę oraz wzgórza oksywskie, to jednostki stojące przy helskich nabrzeżach będą widoczne od strony Zatoki Puckiej przez niskolecące rakiety przeciwokrętowe z odległości nawet kilku kilometrów.
Trudnością może być również manewrowanie wewnątrz portu Hel przez duże okręty. Nie bez powodu od lat osiemdziesiątych stacjonowały w nim jedynie małe jednostki pływające (maksymalnie do 1200 ton). Na Helu bazowała więc na stałe korweta ORP „Kaszub” wchodząca w skład 9. Flotylli Obrony Wybrzeża (o wyporności 1183 tonu i długości 82,34 m), jak również z wizytą przebywała w 2002 roku francuska korweta/aviso typu A69/d’Estienne d’Orves „Jean Moulin” (o wyporności 1183 tonu i długości 80,5 m).

Autor. M.Dura
Do Portu Wojennego Hel nie wpływały natomiast oba ex. rosyjskie niszczyciele ORP „Warszawa” (o wyporności 3600 ton i 4950 ton) jak również obie ex. amerykańskie fregaty: ORP „Gen. Kazimierz Pułaski” i ORP „Gen. Tadeusz Kościuszko”.
Musimy również pamiętać … jak zoperacjonalizować te jednostki, nabrzeża portowe zwłaszcza w Gdyni, długość i dostępność tych nabrzeży, nowoczesność infrastruktury, zdolności logistyczne do szybkiego załadunku, do wydania świadczeń rzeczowych w momencie gdy przyjdzie nam operacyjnie wykorzystywać te jednostki. Te inwestycje muszą zacząć się już teraz. Baza w porcie w Helu dla tych jednostek może okazać się niezwykle istotną z punktu widzenia operacyjnego.
Jacek Siewiera - Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego – wystąpienie z 31 stycznia 2024 roku.

Autor. M.Dura
Tymczasem minister Jacek Siwiera uważa, że helska baza będzie istotna dla dwukrotnie większych pod względem wyporności fregat budowanych w ramach programu „Miecznik”. A mają to być okręty nawet do wyporności 7000 ton i długości około 138 metrów. Tymczasem do Helu nie przerzucano fregat typu Oliver Hazard Perry mających wyporność około 3950 ton i długość 135,6 m.
Oczywiście w czasie stanu wojennego był podobno przypadek, gdy w Porcie Wojennym Hel zacumował cywilny transportowiec z bawełną o wyporności około 10 tysięcy ton i statek przewożący owoce cytrusowe o wyporności około 5 tysięcy ton. Odbywał się to jednak w asyście holowników, bez pośpiechu i nie pod gradem bomb i rakiet.
Zobacz też
Co ciekawe problemem nie jest samo zanurzenie, które na amerykańskich fregatach typu Oliver Hazard Peryy (licząc opływnik sonaru) wynosi około 7,5 m i na „Mieczniku” prawdopodobnie wcale nie będzie mniejsze. Podobny zakres bezpieczeństwa wymagali bowiem Francuzi na „Jean Moulin” i po dostaniu wyników badań echosondą, bez problemu korzystali z helskiego portu.
Biorąc jednak pod uwagę wszystkie uwarunkowania, w tym koszty inwestycji, bardziej rozsądne wydaje się przygotowanie do rozśrodkowania polskich fregat portu w Świnoujściu niż na Helu. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego twierdzi jednak inaczej i teraz należałoby wyjaśnić, co wpłynęło na taką opinię.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu