Polityka obronna
Amb. Brzezinski: nawiążcie kontakty z nową administracją
Polska powinna szybko nawiązać kontakt z nową amerykańską administracją i wskazać jej, gdzie interesy Polski, Europy i USA są zbieżne – uważa ambasador Stanów Zjednoczonych Mark Brzezinski. Jego zdaniem wykorzystanie polskiej znajomość ukraińskich spraw jest niezbędne, by przyszły plan pokojowy się powiódł.
Ambasador, który spotkał się w środę z podkomisją stałą ds. współpracy z zagranica i NATO sejmowej komisji obrony, by podsumować swoją misję, wzywał, by Polska wykorzystała do tego swoją prezydencje w UE.
Na spotkanie z parlamentarzystami ambasador przyjechał z Sochaczewa, gdzie wziął udział prezentacji systemu zarządzania walką IBCS i ogłoszeniu osiągnięcia wstępnej gotowości operacyjnej systemu Patriot, będącego podstawa programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła. Brzeziński Podkreślił, że Polska jest pierwszym partnerem USA, który operacyjnie wykorzysta IBCS, pozwalający zarządzać walką nie tylko w Polsce, ale całym regionie. „To coś, co mój zmarły ojciec Zbigniew Brzeziński, Jan Nowak-Jeziorański, inni, którzy walczyli o wolność Polski w latach 70. i 80., i ci, którzy pracowali na rzecz członkostwa Polski w NATO, mieli nadzieję zobaczyć – Polska jest naprawdę bezpieczna” – powiedział.
Pytany, czego spodziewa się po nowej administracji w relacjach dwustronnych, w odniesieniu do NATO i Ukrainy, Brzezinski podkreślił, że pewne sprawy, jak obecność wojskowa w sojuszniczych krajach, nie zmienią się. Podkreślał korzyści z tego, że Polska prezydencja w Radzie UE i pierwsze miesiące urzędowania administracji Donalda Trumpa zbiegną się w czasie. Przypomniał, że w Polsce stacjonuje 10 tys. amerykańskich żołnierzy, a ich obecność ma charakter stały. „Są tu, by chronić wartości i zasady, a nie konkretnych przywódców politycznych czy partie. stacjonują tu, by strzec takich wartości jak rządy prawa, demokracja, wolne wybory, prawa człowieka. Ta zasada rządząca strategicznym zaangażowaniem na rzecz partnerów zagranicznych zostanie utrzymana za administracji Trumpa” – zapewnił.
Zwrócił uwagę, na rozwój dwustronnych relacji za swojej kadencji. „Kiedy przyjechałem trzy lata tumu jako ambasador, szczerze mówiąc nie było wielu kontaktów na najwyższym szczeblu, ścisłych relacji między administracją Bidena a rządem Morawieckiego i prezydentem Dudą. Udało się to zmienić dzięki dialogowi na temat demokracji i praworządności, który rozszerzyliśmy o sprawy bezpieczeństwa” – mówił. Dzięki temu, dodał, po incydencie w Przewodowie można było w ciągu 30 minut skontaktować prezydentów i ministrów obrony obu państw.
„Niedługo zostanie zaprzysiężony nowy rezydent i jego administracja. Będzie ważne - jeśli chcecie, by polskie sprawy posuwały się naprzód - by nawiązać kontakt z nową administracją USA, wypracować podejście, które, miejmy nadzieję, się korzystne dla obu stron” – powiedział. Zaznaczył, że to, jak USA pod rządami Trumpa odniosą się do Ukrainy, będzie miało znaczenie dla Polski, dlatego polscy przywódcy muszą nawiązać formalne i nieformalne relacje z przedstawicielami najwyższych władz Stanów Zjednoczonych, w tym Kongresu. „Trzeba to robić teraz. Nie można czekać, aż zadzwoni telefon” – przestrzegł.
Za szczęśliwą okoliczność uznał, że polska prezydencja w Radzie UE zbiegnie się z pierwszymi sześcioma miesiącami nowej administracji USA. „Ekipa Tyska musi szybko i na wysokim poziomie wyjaśnić, gdzie polskie, europejskie i amerykańskie interesy są zbieżne. „Polska ma niewiarygodną szansę, którą musi wykorzystać. To moment, kiedy można nowej administracji zaprezentować priorytety. Priorytetem prezydencji pod rządami premiera Tuska jest bezpieczeństwo. USA podzielają to podejście, ale wiele zależy od tego, jak ten priorytet będzie realizowany” – mówił.
Wskazał na rolę, jaką będzie miała do odegrania polska ambasada w Waszyngtonie. „Ambasador przekazuje informacje do swojego kraju. Musi mieć aktualną wiedze, rozumieć zamiary nowej administracji” – powiedział. Do istotnych kwestii zaliczył kontakty gospodarcze i rozwój sztucznej inteligencji.
Zdaniem Brzezinskiego Polska powinna wykorzystać szansę, by przedstawić swoją ocenę sytuacji, podzielić się obawami i sugestiami, „ponieważ żaden amerykański polityk nie przetrwa, jeżeli New York Times napisze, że przez niego Ameryka straciła Polskę - społeczność polska w Stanach Zjednoczonych wykorzysta swój głos”.
Czytaj też
„Druga strona to przyszłość Ukrainy. Trump publicznie deklarował, że chce rozwiązać konflikt ukraiński w jeden dzień. Dla Keitha Kellogga, który będzie odpowiadał za negocjacje, i dla nowego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, będzie ważne, by mieć jak najwięcej użytecznych informacji, które pozwolą podejmować jak najlepsze decyzje” – mówił. Zaznaczył, że Polacy bardzo wsparli społeczeństwo ukraińskie, udzielili Ukrainie pomocy logistycznej i materialnej, a 90 proc. zaopatrzenia wysyłanego przez Zachód przechodzi przez Polskę. Ocenił że przed Polską otwierają się szanse na współpracę gospodarczą przy odbudowie Ukrainy; zaznaczył, że pomogła też wielu amerykańskim firmom zająć „strategiczną pozycję” w odbudowie i powojennej transformacji Ukrainy. „Niestety niewielu Amerykanów wie o tych dokonaniach Polski” – dodał.
Czytaj też
Zwrócił uwagę, że odbudowa Ukrainy może być przedsięwzięciem wartym bilion dolarów i inaczej niż w Iraku, gdzie kontrolę mieli nad projektem odbudowy sprawowali Amerykanie, w Ukrainie będę decydowali Ukraińcy. Według ambasadora nikt tak dobrze jak Polacy nie wie, jak pracować z Ukraińcami – z kim współpracować, z kim nie, co jest osiągalne, a co nie jest. kompetencje. Podał przykład Budimeksu, który zatrudnia 60 tys. pracowników, z których 15-20 tys. to Ukraińcy, którzy znają ukraińską infrastrukturę, a to może być atutem dla polskiej firmy budującej drogi i mosty. „Polska musi wyedukować nową administrację, przekazać tę wiedzę, której w Stanach Zjednoczonych brakuje” – apelował.
Dodał, że Stany Zjednoczone jeszcze przed rosyjską napaścią na Ukrainę w 2014 r. przekazały Ukrainie miliardy dolarów. „Niektóre z 26 państw dawnego bloku sowieckiego, jak Polska czy kraje bałtyckie, odniosły sukces, ale inne, jak Ukraina czy Mołdawia, utknęły. Nie do końca wiemy, co robić w Ukrainie. Polacy widzą. Ale musicie wyjaśnić nowej administracji, jak to zrobić. Nie chcemy, by rezultatem planu pokojowego była Ukraina jako państwo upadłe graniczące z Polską. To by miało ciągnęło by Polskę i region w dół. Trzeba dopilnować, by głos Polski był słyszany w sprawie tego, co pomoże Ukrainie stanąć na własnych nogach, a czego skutkiem byłaby Ukraina jako państwo upadłe”.
Macron w Polsce, ukraińskie drony, upadek Syrii – Defence24Week 103