Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Platforma zwraca się do CBA ws. Boeingów. MON broni kontraktu
Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) orzekła w poniedziałek, że Inspektorat Uzbrojenia MON naruszył przepisy, negocjując umowę na samoloty dla VIP-ów tylko z Boeing Company. W związku z niejasną sytuacją wokół umowy MON wystosował oświadczenie ws. wyroku KIO broniące podjętej decyzji, natomiast Platforma Obywatelska złożyła wniosek do CBA o skontrolowanie całego procesu.
W poniedziałek Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) orzekła, że Inspektorat Uzbrojenia MON, negocjując umowę na samoloty dla VIP-ów tylko z Boeing Company, naruszył przepisy. Podpisana w piątek z amerykańską firmą umowa jest jednak ważna, bo na jej zawarcie KIO zgodziła się wcześniej, chociaż nie rozpatrzyła jeszcze sprawy.
Mariusz Witczak (PO) ocenił na poniedziałkowej konferencji prasowej, że okoliczności decyzji o zakupie trzech samolotów Boeinga są "kompletnie niejasne".
Kierujemy, jako klub parlamentarny, wniosek do CBA o skontrolowanie całego procesu decyzyjnego, związanego z propozycją Inspektoratu Uzbrojenia, koncentrującego się tylko na jednej firmie.
Według niego samoloty o podobnych, jak Boeing, parametrach oferuje też np. francuski Airbus. "Airbus prawdopodobnie mógłby za niższą cenę proponować lepsze samoloty dla polskich VIP-ów" - uważa Witczak.
Platforma Obywatelska chce m.in., by ewentualna kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego odpowiedziała na pytanie, czy w procesie decyzyjnym związanym z zakupem Boeingów brali udział amerykańscy lobbyści.
Antoni Macierewicz nigdy do końca, precyzyjnie nie wytłumaczył się ze swoich związków z Alfonse D'Amato, amerykańskim lobbystą, który został zatrudniony przez Polską Grupę Zbrojeniową.
Polityk pytał też, czy szef CBA Mariusz Kamiński przygotował tarczę antykorupcyjną dla zabezpieczenia postępowania na zakup samolotów dla VIP-ów.
Rzecznik PO Jan Grabiec skrytykował z kolei szefa MON Antoniego Macierewicza za brak reakcji na stanowisko Krajowej Izby Odwoławczej. Podkreślał, że jest ono bez precedensu. "To jest blamaż 10-lecia - poważne zamówienie rządowe, 2 miliardy złotych środków publicznych, podatków Polaków, zostało wydane z naruszeniem prawa. Mimo to minister obrony narodowej nie zabiera w tej sprawie głosu" - wskazywał poseł Platformy.
Przypomniał, że na początku marca Inspektorat Uzbrojenia unieważnił rozpisany latem ubiegłego roku przetarg na zakup samolotów dla VIP-ów. MON informował 9 marca, że dwie złożone oferty - Boeinga oraz niemieckiej Lufthansy wspólnie z czeską firmą Glomex - były za drogie i nie spełniły wymogów formalnych.
"Jak to się stało, że MON, który w budżecie zabezpieczył środki na samoloty dla VIP-ów, przystąpił do realizacji tego przedsięwzięcia ogłaszając przetarg na środki z budżetu na 2016 rok dopiero 20 lutego 2017 roku, a następnie, po kilkunastu dniach, unieważnił ten przetarg i 10 marca 2017 roku rozpoczął postępowanie z wolnej ręki, naruszając tym samym przepisy?" - pytał Grabiec.
On również przekonywał, że Ministerstwo Obrony Narodowej przepłaciło decydując się na zakup samolotów Boeinga z wolnej ręki. "Orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej oznacza, że budżet państwa, polski podatnik do tych przepłaconych samolotów będzie musiał być może dopłacić jeszcze odszkodowania dla firm, które zostały wykluczone z możliwości udziału w tym postępowaniu" - wskazywał rzecznik PO.
Zgodnie z zwartą w piątek umową, Inspektorat Uzbrojenia MON kupi od Boeinga trzy samoloty B737-800 do przewozu najważniejszych osób w państwie. Wartość kontraktu netto wynosi 523,6 mln dolarów, czyli ok. 2 mld 65 mln zł, a po doliczeniu podatku - ok. 2,5 mld zł. Za te pieniądze Ministerstwo Obrony Narodowej otrzyma do połowy listopada 2017 r. jeden używany samolot w konfiguracji pasażerskiej (z czasem zostanie przebudowany) oraz do jesieni 2020 r. dwa nowe samoloty w konfiguracji z salonką do przewozu najważniejszych osób w państwie (oznaczonych jako BBJ2, od Boeing Business Jet). Umowa obejmuje także pakiet logistyczny i dokumentację techniczną, szkolenie personelu latającego i technicznego oraz wsparcie eksploatacji.
"Postępowanie na samoloty VIP realizowane było pod nadzorem służb. Straszenie CBA jest ewidentnie nacechowane atakiem politycznym" - napisał we wtorek na Twitterze Kownacki, który w MON odpowiada za zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego.
Wszystkim ekspertom, którzy porównują cenę katalogową samolotu z ceną samolotu jako powietrznego punktu kierowania państwem, polecam rozwagę.
Zdaniem wiceministra sprawa samolotów dla VIP-ów została rozwiązana przez PiS po 24 latach niemocy decyzyjnej, gdy tymczasem PO zniszczyła flotę do transportu najważniejszych osób w państwie, "przez 8 lat nic nie robiąc". Przypomniał, że w listopadzie 2016 r. MON podpisało z firmą Gulfstream umowę na dostawę dwóch małych samolotów G550 do przewozu najważniejszych osób w państwie za 440,5 mln zł netto. Natomiast podpisana w piątek umowa dotyczy trzech samolotów średniej wielkości - jednego używanego B737-800 i dwóch nowych BBJ2 (czyli B737-800 w wersji z salonką) za ok. 2 mld zł netto (ok. 2,5 mld zł po doliczeniu podatku).
ak mówił rano w TVN 24 były szef MON Tomasz Siemoniak z PO, "dłużej trwa przetarg na wodę mineralną w urzędzie gminy, niż Macierewicz z Kownackim za 2 mld kupowali samoloty dla VIP-ów". Zdaniem Kownackiego to hipokryzja, bowiem cena uzyskana przy negocjacjach z wolnej ręki od Boeinga jest o ok. 100 mln zł niższa niż w postępowaniu konkurencyjnym, które MON unieważniło na początku marca. Wtedy warte ok. 3,44 mld zł i ok. 2,66 mld zł oferty złożyły Boeing i czeska firma Glomex. Zostały one odrzucone z powodu zbyt wysokiej ceny i błędów formalno-prawnych.
"Polski Prezydent i Polski Rząd będą mieli samoloty wyprodukowane przez firmę zapewniającą transport Prezydenta USA" - napisał Kownacki, którego zdaniem wybrany samolot jest najlepszym rozwiązaniem.
W sprawie wyroku Krajowej Izby Odwoławczej MON wydało oświadczenie, że zawarcie umowy na dostawę samolotów „średnich” do przewozu najważniejszych osób w państwie (VIP) ze spółką The Boeing Company nastąpiło zgodnie z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych, po uprzednim uchyleniu przez Krajową Izbę Odwoławczą zakazu zawarcia umowy do czasu ogłoszenia przez Izbę wyroku (art. 183 ust. 2 ustawy Prawo zamówień publicznych). Oznacza to, iż umowa zawarta została zgodnie z prawem i jest ważna.
W oświadczeniu podkreślono, że ogłoszony w dniu 3 kwietnia 2017 r. wyrok Krajowej Izby Odwoławczej jest nieprawomocny. MON zapowiedział, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, podjęte zostaną decyzje o skorzystaniu z przysługujących zamawiającemu środków ochrony prawnej, tj. złożeniu do sądu okręgowego skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej. Do tego momentu – szanując ogłoszony wyrok – Ministerstwo Obrony Narodowej nie będzie komentować przedmiotowej sprawy.
Wyrażono również zdziwienie, że w przestrzeni publicznej prezentowane są jednoznaczne opinie, a nawet zarzuty wobec Ministerstwa Obrony Narodowej oparte jedynie na informacjach prasowych, bez dokładnej analizy materiałów w tej sprawie. MON podkreśla, że przeprowadzenie procedury udzielenia zamówienia publicznego w tak krótkim czasie jest wynikiem sprawności organizacyjnej oraz skuteczności negocjacyjnej komisji zamawiającego, aniżeli próby działania na szkodę interesu publicznego i bezpieczeństwa państwa.
PAP/MON
pablo
Platforma miała 8 lat, żeby kupić "tanio" - chociażby Airbusy. Co w tej sprawie zrobili?
Max
Zwyczajnie nie kupili i dobrze ! Te samoloty nie są potrzebne. Wstarczą dyspozycyjne. A międzykontynentlane można czarterować na konkretne loty.
sojer
Mogli, ale co by wtedy Fakt napisał... Już w 2009 podjęto decyzję o leasingu Embraerów, a katastrofa tylko przyspieszyła podpisanie kontraktu - drobna zmiana, zamiast załóg SP zdecydowali się na załogi LOT (w obawie o swoje życie). Po katastrofie bodaj tylko Klich i Borysewicz przelecieli się Tutką, reszcie zabrakło odwagi. Tymczasem 7 lat po katastrofie, a my nadal mamy chocholi taniec wokół samolotów dla VIP.
roman
Czy Polska potrzebuje rzeczywiście aż 3 B737-800, gdzie liczba miejsc jest od 150-180? Do tego gulfstream? jakie jest takie przeciętne wypełnienie samolotu?
Kozi
Tez mnie to ciekawi dlaczego nie trzy male I dwa srednie
grzesiek
nie ni mogli zakupić jeden ale co jeśli ten jeden ulegnie awarii ?
edi
A ilu ? 3 to optymalna liczba. Jeden może być uszkodzony albo w czasie przeglądu a jak będzie leciał prezydent i rząd to te małe nie pomieszczą dziennikarzy,biznesmenów. To samo od czasu do czasu trzeba ewakuować Polaków z zagrożonego terenu i my świecimy oczami patrz Egipt gdy Amerykanie i Rosja musiała pomagać w ewakuacji naszych turystów.
asd
no tak, nasz rząd nie może zabierać przedsiębiorców, dziennikarzy, ochrony. Berlin i Paryż wystarczy, że będą robić interes, a my tylko do Brukseli podpisać papierek i z powrotem do Warszawy. Na to faktycznie nie potrzeba dużych samolotów. Mam nadzieję, że odtworzą pułk do przewozu vipow. Bo to jest nam potrzebne.