Siły zbrojne
Pierwsi zachodniopomorscy terytorialsi przeszkoleni
Jak informuje WOT, 14. Zachodniopomorska Brygada Obrony Terytorialnej przeszkoliła już pierwszych żołnierzy — ochotników. Egzaminem na poligonie wędrzyńskim było dla nich strzelanie i przejście pętli taktycznej.
Tzw. ósemka, czyli ośmiodniowe szkolenie wyrównawcze adresowane było do tych, którzy już mieli styczność z wojskiem i złożyli przysięgę wojskową, albo byli funkcjonariuszami służb bezpieczeństwa publicznego. 47 żołnierzy założyło mundury terytorialsów w sobotę, 7 grudnia w koszarach w Szczecinie i jeszcze tego samego dnia trafili na poligon w Wędrzynie, gdzie rozpoczęli od razu szkolenie. W ciągu tygodnia uczyli się strzelania, taktyki, udzielania pomocy medycznej. Od rana do wieczora w terenie.
Praktyczny etap szkolenia zakończył się w piątek tzw. pętlą taktyczną. Żołnierze najpierw wzięli udział w strzelaniu z otrzymanych przed kilku dniami karabinkami MSBS Grota, a następnie musieli zrealizować wiele zadań w trakcie wielokilometrowego, porannego marszu przez poligon w niskiej temperaturze.
Ten lekki mróz nam nie przeszkadza, normalnie realizujemy dzienny program szkolenia: śniadanie, trening fizyczny, strzelnica i przejście pętli taktycznej. Sprawdzamy, czego żołnierze nauczyli się podczas całego szkolenia, które trwa już przecież tydzień. To ich egzamin, możemy teraz ocenić, jaki poziom reprezentują. Według mnie — bardzo dobry na tym etapie. Jest ono dla nas punktem wyjścia do ułożenia szkolenia tak, aby podnosić ich umiejętności
Podczas pętli taktycznej poszczególne sekcje były „atakowane” przez przeciwnika. Zadaniem terytorialsów było tzw. zerwanie kontaktu, czyli bezpieczne odparcie ataku przeciwnika i wycofanie się na z góry upatrzone pozycje. Byli także egzaminowani z udzielania pomocy przedmedycznej, przejścia przez rejon skażony i oczywiście na strzelnicy.
Terytorialsi powrócili do domu w sobotę. Ich dalsze szkolenie będzie polegało teraz na tym, by mogli stać się później instruktorami dla nowo powoływanych żołnierzy w zachodniopomorskiej brygadzie. Pierwsza tzw. szesnastka, czyli 16-dniowe szkolenie podstawowe dla tych ochotników z województwa zachodniopomorskiego, którzy nigdy nie mieli do czynienia z wojskiem, rozpocznie się w lutym przyszłego roku w czasie ferii zimowych.
Zachodniopomorska 14. ZBOT funkcjonuje od 27 września tego roku. Tworzone są kompania dowodzenia, kompania logistyczna i grupa zabezpieczenia medycznego przy dowództwie Brygady w Szczecinie Podjuchach. Pierwszy batalion o numerze 141 powstanie w Choszcznie a w kolejnych latach bataliony w Trzebiatowie i Wałczu.
hermanaryk
Na terenie wielkości boiska można co najwyżej pograć w piłkę, a nie uczyć się taktyki. No chyba że się umówiony z ruskimi, że wracamy do wojny okopowej.
hermanaryk
Rosjanie najbardziej się boją tych bez żadnego przeszkolenia. Nigdy nie wiadomo, czego się po takich spodziewać :)
marian
No ale to nie jeden weekend tylko około 10 w roku. Z czego takie rzeczy jak obsługa broni to raczej na 16 się uczy, a to już ładnych pare stron w jednej z wymienionych publikacji. Orientacja w terenie? Raczej cywilny marsz na orientacje bym zalecił, no i praktyczne ćwiczenia w tym zakresie też do opanowania indywidualnie. Teren zurbanizowany? Ja bym to robił po tych pierwszych trzech latach. Poza tym te publikacje powstały właśnie dla ludzi pracujących, szkolących się w wolnym czasie.
db+
To rzućmy okiem na objętość wartościowych źródeł: "Vademecum działań taktycznych lekkiej piechoty"-190 stron, "Taktyka walki w terenie zurbanizowanym"-260 stron, "Podstawy szkolenia taktycznego lekkiej piechoty"-250 stron, "Działania patrolowe lekkiej piechoty"-420 stron. Przeczytać można w domu, ale przećwiczyć, przyswoić i utrwalić - na to potrzeba ciut więcej niż weekend. A gdzie strzelanie, TCCC, orientacja w terenie, znajomość taktyki przeciwnika, umiejętności specjalistyczne... Jakby powiedział klasyk: "Kruca bomba, mało casu..."
marian
Jak się pół dnia nie spędzi w kolejce pod magazynem lub stołówką, to da się i w weekendy. Nie trenują przecież operacji przeszczepu serca, choć skutki niewiedzy mogą być podobne.
marian
Muszę Ci przyznać rację. W pewnym wieku takie marsze nic nie dają, oprócz zajeżdżania kręgosłupa. Poza tym z tego co słyszałem kilka lat temu, to po to żołnierz miał dostawać te dodatkowe 3 stówy, żeby o kondycję zadbał sam. A taki marsz to tylko strata cennego czasu, bo to krótkie szkolenie weekendowe to już powinien być czas na czerpanie wiedzy od instruktorów, zgrywanie i trening czegoś trudniejszego niż marsz.
NNN
> "Jeżeli marsz w prawie defiladowej kolumnie czwórkowej całej kompani lub nawet batalionu, bez żadnego ubezpieczenia ma być nauką "gotowości bojowej", to ja już nie wiem co mam myśleć." To ja może przypomnę nocny marsz Legionów czwórkami pod ręce w kierunku Podhala przed frontem rosyjskiej armii.
Obywatel-piechociniec-eks-wotowiec
Kolego bieg na 3 km w stroju sportowym w październiku zaliczyłem czas 14,5 min. - wiek 50 lat. Inne konkurencje na 4,5-5 średnia ze sprawdzianu 4,5. Co jeszcze ciekawego - pływanie nie wspomnę niektórzy nie przepłyną nawet metra a są w WOT. Ja 500 m żabka jak sobie chcę w tempie jakie mi odpowiada. Marsz na 12 km poligon Drawsko Pom. - 2018 bez stresu z palcem nie powiem gdzie. Resztę nie będę tłumaczył bo mądry zrozumie a trolujący nie.
Taki tam
A najbardziej boisz się ty!!! Kolana ci zmiękły?
Cartman
Służę już blisko 1,5 roku i mam podobne wnioski. Marsze, pętle, pozycje strzeleckie i inne drugorzędne bzdety. Jestem tam dla kasy i pewnych przywilejów min. darmowy basen. Chciałbym aby to nie było takie bez sensu ale co ja mogę:(
db+
Taktykę na poziomie drużyny można opanować na terenie wielkości boiska do piłki nożnej. Kilometrowe marsze absolutnie nie są do tego potrzebne. Z tym, że na opanowanie taktyki dwa dni w miesiącu to jakby nieco mało. A marsz nie wymaga szczególnych umiejętności.
mietek
Panowie, zamiast się kłócić o szkolenie WOT, lepiej zajrzyjcie na stronę Akademii Marynarki Wojennej w zakładkę "fotoaktualności". Spójrzcie na relację z 23 października z tytułem "Dzień Gotowości Mobilizacyjnej i Bojowej". Jeżeli marsz w prawie defiladowej kolumnie czwórkowej całej kompani lub nawet batalionu, bez żadnego ubezpieczenia ma być nauką "gotowości bojowej", to ja już nie wiem co mam myśleć. Do tego to mają być przyszli dowódcy naszej armii. Wiem, że to marynarze, ale jakieś podstawy obowiązują chyba każdego żołnierza. A nie jest powiedziane, że dla każdego starczy okrętów. ----Proszę tylko nie czepiać się tych niebieskich orzeszków, pustynnych kamizelek, czarnych plecaków i kałachów, bo to w tej sytuacji tylko nieistotny szczegół.
Patcolo
Napisz że nie dałeś rady w tych marszach i gitara a nie dorabiasz ideologie i usprawiedliwienie do swoich słabości.
pomz
Biorą każdego, kto ma rece i nogi. Pewna rzecz zauwazylem, tam gdzie jest duza ilosc ochotników (wschod Polski, gdzie 600 zeta w dwa dni to calkiem spory dodatek do wyplaty, lub dla uczniow, studentow),tam jest wiekszy odsiew kandydatów( badania lekarskie obejmja rowniez badania krwi, moczu), tam gdzie na WOT-y i 600 zeta sie smieja, tam biora praktycznie bez badan-oby byly rece i nogi i psychotesty przejsc...
Rezerwista
W tak krótkim czasie, takie sukcesy. Rosjanie na pewno się boją.
Biorą bez problemu.
Pyrus
Jesli jesteś na chodzie to spoko.Nie poddawaj się.
Obywatel-piechociniec-eks-wotowiec
Nie sądziłem, że to takie proste?! :)
Obywatel-piechociniec-eks-wotowiec
Ciekawa teoria o tym sam MON-WOT chyba nie wie??? :(
LeAN
Szeregowy do 55 roku życia może służyć
Dolas
A no, marsz jest bardziej prawdopodobny jako sposób przemieszczania się, gdy teren zostanie opanowany przez wroga, szczególnie z kolosalną przewagą w powietrzu. Przy wrogiej przewadze kolumny sprzętu samochodowego będą łatwiejsze do wykrycia niż oddziały spieszone, dodatkowo ciężej o logistykę. WOT nie jest też przewidziany jako oddziały manewrowe, a raczej bądź co bądź garnizonowe, skorelowane z lokalnym terenem.
Dick Steel
Służy to zgraniu drużyny i opanowaniu taktyki. Niby eks a nie wie.
Obywatel-piechociniec-eks-wotowiec
Biorą podoficerów do 63 roku a szeregowych do 55 roku. Sam ma 51 lat i przesłużyłem 1,3 roku (1 PBOT) ale zrezygnowałem bo stan zdrowia troszkę szwankował. A poza tym wojuje się głową nie mięśniami. Kto wojuje mięśniami (mięśnie wykonują polecenia głowy co nie jest wcale oczywiste takie w wojsku RP-WOT) ten jak Goliat leży trupem i wącha kwiatki od spodu.
gugluk
biorą mam 54
EB
Dobrze, że chociaż oni się szkolą