Geopolityka
Pakistański raport w sprawie śmierci Osamy bin Ladena
Zgodnie z raportem, który zdobyła agencja informacyjna Al- Jazeera, pakistańska komisja śledcza ujawniła liczne przykłady zmowy, nieskuteczności bądź niekompetencji rządu oraz służb specjalnych, które umożliwiały szefowi Al- Kaidy ukrywanie się w tym kraju od 2002 roku.
Raport tak zwanej „Komisji Abbottabad” powstał na zlecenie pakistańskiego parlamentu i przede wszystkim miał wyjaśnić, czy zaistniała sytuacja była jedynie wynikiem niekompetencji czy też współpracy rządu z Al- Kaidą. Liczący sobie 336 stron dokument powstał na podstawie zeznań ponad 200 świadków. Wśród nich znalazły się zarówno trzy wdowy po Bin Ladenie (przed ich deportacją do Arabii Saudyjskiej) jak i szereg wysokiej rangi cywilnych i wojskowych funkcjonariuszy państwowych.
Jak czytamy w opublikowanym na stronie internetowej Al- Jazeery raporcie, pakistańska niezależna komisja uznała akcję amerykańskich komandosów za nielegalną, określając ją jako „amerykański akt wojny”. Samo zabicie w wyniku ataku Osamy bin Ladena i towarzyszących mu osób, w tym trojga obywateli Pakistanu, określono jako "przestępstwo zabójstwa".
Akcja ta została w Pakistanie uznana za upokorzenie i akt wymierzony w suwerenność kraju. Jak zeznał jeden z przesłuchiwanych funkcjonariuszy, pakistańskie lotnictwo poderwało w powietrze myśliwce które miały rozkaz zestrzelenia śmigłowców z amerykańskimi komandosami, lecz wystartowały zbyt późno.
Przeczytaj także naszą analizę: Rocznica powstania al-Kaidy
Jednocześnie naświetlono też ogromną skalę niekompetencji, ignorancji i kumoterstwa na wszystkich szczeblach władzy. Chociaż Komisja nie znalazła dowodów na współdziałanie rządu z Al- Kaidą, to uznała jednocześnie, że "nie można wykluczyć pewnej pobłażliwość w tym zakresie".
Szczególnie oberwało się służbom specjalnym i wojsku, które „nie zauważyły” zarówno dziesięcioletniej obecności szefa Al- Kaidy na swoim terenie, jak również wzmożonej aktywności CIA przed amerykańską akcją. Ogólny obraz służb nie wygląda w świetle raportu zbyt dobrze.
Zgodnie z zeznaniami wdów Osama ukrył się w Pakistanie bezpośrednio po swej ucieczce z Afganistanu w 2001 roku. Większość czasu spędzał ukrywając się w kompleksie budynków, w którym zginął 10 lat później. Nawet poruszając się po nim, poza budynkami, zakładał kowbojski kapelusz, aby uniemożliwić identyfikację z powietrza. Mimo to przynajmniej kilkakrotnie Pakistańczycy mieli okazję złapać go na swoim terytorium. Ściśle strzeżony kompleks nie wzbudził oficjalnie zainteresowania nawet lokalnych władz. A był przecież ochraniany przez uzbrojonych w broń automatyczną strażników, otoczony drutem kolczastym i zamieszkany przez ponad 20 osób. Na dodatek w roku 2002 lub 2003, jak zeznała jedna z wdów, samochód szefa Al- Kaidy został zatrzymany przez pakistańską policję, ale bin Laden nie został przez nich rozpoznany.
Przeczytaj także naszą analizę: Rocznica powstania al-Kaidy. Część II
Kompleks Abbottabad prawdopodobnie uznano za siedzibę handlarzy narkotyków lub innej przestępczej organizacji. Bardzo prawdopodobne jest, że lokalne władze dobrze opłacano. Natomiast służby specjalne ignorowały pogłoski o obecności najbardziej poszukiwanego człowieka na świecie, pojawiające się w przygranicznych rejonach. Odpowiedziano wręcz przecząco na zapytanie ze strony służb USA. Wzbudza to nadal wiele kontrowersji, choć nawet Komisji Abbottabad nie udało się niczego konkretnego udowodnić.
Juliusz Sabak