Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Nowy system zautomatyzowanego uzbrojenia morskiego firmy IMI Systems

Fot. IMI Systems.
Fot. IMI Systems.

Koncern IMI Systems jest zwycięzcą dwóch postępowań na dostawę systemu automatycznego uzbrojenia morskiego kalibru 12,7 mm dla jednostek marynarek wojennych dwóch państw azjatyckich.

Izraelski koncern IMI Systems dostarczy nowy, zautomatyzowany system uzbrojenia morskiego Nachshol, powstały z rozwinięcia lądowego systemu uzbrojenia wykorzystywanego przez NATO. Zautomatyzowany moduł wykorzystuje ciężki karabin maszynowy kalibru 12,7 mm wraz z układami stabilizacji i śledzenia celu.

Sercem nowego systemu jest układ żyroskopowy, zapewniający odpowiednią stabilizację podczas działań na morzu i precyzyjne śledzenie celu. Obsługa pozostaje poza stanowiskiem bojowym, dysponując obrazem celu przekazywanym za pośrednictwem łącz wideo. Nowatorstwo systemu polega na zdalnej obsłudze broni przez strzelca dysponującego obrazem celu, automatycznie śledzonego przez systemu obrazowania uzbrojenia.

Ma to szczególne znaczenie w przypadku działań na morzu, gdzie cel bywa przesłaniany przez fale. W przypadku korzystania z systemu Nachshol jest on gotowy do prowadzenia ognia praktycznie natychmiast po ponownym pojawieniu się celu w jego polu śledzenia. System może działać w dzień i w nocy, jest wyposażony w kamerę termowizyjną, laserowy dalmierz i komputer balistyczny.

Skuteczny zasięg działania wynosi 1500 m, natomiast zasięg wykrycia celów wynosi do 4500 m w dzień i do 2500 m w nocy.

Czytaj też: Izraelskie wyrzutnie rakietowe dla okrętów. Zasięg 150 km

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. PRS

    Na ,,Adelkach" są Mini Typhoony z możliwością manualnej obsługi gdyby (opto)elektronika siadła.

  2. gts

    Za to u nas dalej marynrz bezie stal za karabinem, mierzyl naslinionym.palcem wiatr i strzelal na oko, a to wszystko za 20 mln zl za szt. No ale kupujemy tylko polskie, tzn trudno o definicje polskiego skoro wg MON polski jest Swidnik, polski jest Tarnow, a WB juz nie jest polski...

    1. X

      Dobre!

    2. Arek102

      Nie chodzi o producenta polskiego tylko o kontrolę nad wyrobem końcowym dla WP bo z tego co wiem to WB nie chciało oddać kontroli do swoich BSL-i polskiemu rządowi. Zakłady PZL Świdnik od 2010r. są własnością koncernu Leonardo sprzedane za kwotę 650mln zł (średnio 2,5 Caracala z przetargu w 2014r. na śmigłowiec wielozadaniowy dla WP) i MON posiada wiele praw własności intelektualnej do śmigłowców jakie te zakłady produkują. To tyczy się także systemu zarządzania polem walki (BMS) jego własnością intelektualną, który także został opracowany w polskiej, prywatnej firmie ale rząd III RP nie ma nad nim żadnej kontroli nie mówiąc o prawach do własności intelektualnej i opracowuje swój system nad którym będzie miał pełną kontrolę. W USA żadna broń nie wejdzie na wyposażenie armii gdy rząd federalny rękami właściwych agencji federalnych nie będzie miał pełnej kontroli nad tą bronią. To tyczy się pozostałych wysoko uprzemysłowionych państw zach. jak Francja czy Niemcy. ps Broń to nie zabawka i służy do zabijania i najważniejszym jej parametrem jest jej niezawodność, a tej nie będzie gdy największe jej tajemnice będą znajdowały się w rekach wroga lub konkurencji, a tak się stanie gdy państwo nie będzie miało nad nią pełnej kontroli. Taki los spotkały "gruzińskie" drony w wojnie w 2008 roku zagłuszone przez Rosjan, Syryjskie systemy radarowe w 2007 roku zagłuszone przez Izraelczyków w ataku na tajną, syryjską instalację jądrową. Taki los spotkał także faszystowską Enigmę wersję „Szark” w II WŚ, która wpadła w ręce Brytyjczyków wraz z książką szyfrów z uszkodzonego u-bota. Dzięki „Szarkowi” wojska Alianckie mogły odczytywać zaszyfrowane rozkazy i informacje z frontu państw osi. To jak się szacuje skróciło II WŚ o co najmniej 2 lata.

    3. BB

      Tarnów jest polski. Co do WB to nie mam pewności bo prywatny, więc z założenia najpierw kasa i interes, potem narodowość.

  3. Raptorek

    Piękny, z założenia morski, ale na lądzie też by działał. Około 400 takich na 30 metrowych platformach na wschodniej granicy i Kalibry nam nie straszne, nic nie przeleci do wysokości 1 km. Drony również. A te wyżej latające można zestrzelić odpowiednikiem pancyra 2, oj zapomniałem że żaden Natowskie kraj nie posiada takiego systemu. A przydało by się z 200 takich pojazdów ( na wczoraj) ruchome stanowiska pl odporne na ogień kontrbateryjny z możliwością wsparcia ogniowego Piechoty, tak teraz się upewniłem NATO nie posiada takiego sprzętu.

    1. uofca zombie

      No bajka. "System przeciw pociskom manewrującym" kal. 12,5 mm. Może lepiej zainwestować w siatki na motyle? Dużo tańsze, można zakupić nie 400, a 400 tysi za ułamek ceny tego "systemu", a skuteczność nie będzie mniejsza!

  4. Marek

    Zastanawiam się jak wyglądałoby piractwo morskie, gdyby na statkach handlowych pływających tam, gdzie zjawisko to ma miejsce instalowano takie właśnie "zabawki".

Reklama