Siły zbrojne

Nocna katastrofa MiG-29. Loty zawieszone, przyczyny bada komisja

Fot. U.S. Air National Guard, Master Sgt. Todd A. Pendleton
Fot. U.S. Air National Guard, Master Sgt. Todd A. Pendleton

Proszę nie spekulować, dopóki powołana komisja - jedyna, która może ustalić przyczyny katastrofy, nie zakończy działań – powiedział podczas konferencji w sprawie nocnej katastrofy myśliwca MiG-29 płk. pil. Maciej Trelka, szef Zarządu Działań Lotniczych DGRSZ. Loty maszyn tego typu wstrzymano do czasu wyjaśnienia okoliczności, po raz drugi w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Zgodnie ze standardami działania w tego typu sytuacjach, wszystkie polskie myśliwce MiG-29 pozostaną na ziemi do ustalenia przyczyn śmiertelnego wypadku, który miał miejsce o godzinie 1:57 w okolicach Pasłęka. Był to samolot MiG-29A z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku o numerze bocznym 4103. Maszyna została przyjęta na uzbrojenie polskiego lotnictwa w 2003 roku od niemieckich sił powietrznych, gdzie nosiła oznaczenie 29+16.

Była to maszyna wczesnej serii eksportowej, dostarczona do NRD w 1989 roku i dostosowana do standardów ICAO w zakresie lotów w przestrzeni cywilnej po przejęciu samolotów tego typu przez Luftwaffe. Maszyny pozyskane z tego źródła przez Polskę za symboliczne jedno euro były na tyle wyeksploatowane, że z 23 przekazanych płatowców do służby trafiło tylko 14.

To bardzo bezpieczny samolot i jest to pierwsze tego typu zdarzenie na tym typie statku powietrznego. Proszę nie spekulować, dopóki powołana komisja - jedyna, która może ustalić przyczyny katastrofy, nie zakończy działań. […] Do katastrofy doszło podczas lotów szkolnych, w trakcie wykonywania zadania lotniczego, polegającego na przechwyceniu dwóch pojedynczych samolotów.

Płk. pil. Maciej Trelka, szef Zarządu Działań Lotniczych DGRSZ

Jak podkreślił w czasie konferencji prasowej gen. Jarosław Mika, dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, obecnie okoliczności katastrofy bada komisja badania wypadków lotniczych. - To standardowe czynności. – zaznaczył - W tej chwili skupiamy przede wszystkim na pomocy rodzinie, bo tak naprawdę, ta rodzina wymaga pomocy.

Fot. J.Sabak
Fot. J.Sabak

Oficer zginął, mimo tego, że udało mu się katapultować z maszyny. Był to pilot z nalotem wynoszącym ponad 800 godzin, z czego około 500 na samolotach MiG-29. W tej chwili trudno stwierdzić, co doprowadziło do tragedii, niemniej niepokojący jest fakt, iż jest to kolejny w krótkim czasie incydent z udziałem samolotu MiG-29, który kończy się utratą maszyny i uziemieniem pozostałych w służbie samolotów tego typu. MiGi latały od 8 stycznia, gdy zdjęto zakaz lotów nałożony po poprzednim incydencie lotniczym.

18 grudnia 2017 roku uległa wypadkowi maszyna MiG-29A z bazy w Mińsku Mazowieckim. W tamtym przypadku pilot przeżył, choć nie katapultował się z maszyny, która w locie na małej wysokości wbiła się w las na podejściu do lotniska. W przypadku tragedii w okolicach Pasłęka, maszyna - jak wynika ze zdjęć z miejsca katastrofy - uderzyła w ziemię z dużą siłą pod dość stromym kątem i uległa niemal całkowitemu zniszczeniu. Okoliczności obu zdarzeń są więc diametralnie różne, jednak ich zbieżność w czasie niepokojąca, i może sugerować jakieś wspólne dla obu zdarzeń problemy lub zagrożenia.

Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.