Siły zbrojne
Niemcy kupują Poseidony
Ministerstwo Obrony Niemiec zdecydowało się na zakup pięciu ciężkich morskich samolotów patrolowych Boeing P-8A Poseidon w ramach amerykańskiej procedury Foreign Military Sales.
Zakup może mieć wartość nawet 1,77 mld USD. Taką wartość ma maksymalny pakiet na jaki wyraziły zgodę Stany Zjednoczone. Poza pięcioma samolotami znalazły się w nim m.in. systemy łączności, nawigacyjne, zapasowy silnik, systemy elektrooptyczne, systemy wykrywania akustycznego okrętów podwodnych, systemy samoobrony i radiolokatory, części zamienne, narzędzia wyposażenie szkoleniowe i wsparcie logistyczne.
Zakup umożliwi płynne przejście niemieckich załóg z amerykańskich samolotów P-3C Orion na P-8A, co stanie się około roku 2024. Wtedy właśnie kończą się resursy, dotychczas wykorzystywanych przez niemiecką Marine, ośmiu samolotów starszego typu.
Niemcy staną się tym samym ósmym klientem na Poseidony i trzecim w Europie. Wcześniej zdecydowały się na nie: Stany Zjednoczone (128 zamówionych i co najmniej 98 dostarczonych), Australia (12 zamówionych), Indie (24), Wielka Brytania (9), Norwegia (5), Republika Korei (6) i Nowa Zelandia (4). Obecnie w służbie jest już ponad 130 Poseidonów. Konstrukcja ta rozpoczęła służbę w 2013 roku i jak dotąd wylatano na niej łącznie około 300 tys. godzin.
P-8A Poseidon są maszynami zdolnymi do wykonywania szerokiego wachlarzu misji, w tym wykrywania i zwalczania okrętów podwodnych, prowadzenia rozpoznania i dozoru a także zadań ratunkowych. Co ciekawe proponowane są m.in. Polsce jako rozwiązanie uniwersalne, które mogłoby służyć zarówno jako polski samolot patrolowy morski (program Rybitwa) jak i typowa konstrukcja rozpoznawcza poszukiwana w ramach programu Płomykówka.
Czytaj też: Poseidon strzela Harpoonami nad Europą
Zakup Poseidonów przez Niemcy został dokonany pomimo zaproponowania Berlinowi europejskiej, a dokładnie francuskiej konstrukcji. Propozycja ta dotyczyła czterech samolotów patrolowych Atlantic 2, które miały przejść remont i modernizację (do tzw. standardu 6.), po ich wycofaniu z francuskiej marynarki wojennej (Marine nationale). Niemcy zdecydowali się jednak na nowocześniejszą i znacznie bardziej perspektywiczną konstrukcję amerykańską. Pokazuje to, że państwa Europy Zachodniej, mimo że deklarują chęć dokonywania zakupów w europejskim przemyśle obronnym, często zmuszone są i tak do kupowania sprzętu amerykańskiego, który po prostu jest często lepszy, a ze względu na częściej występującą w ich przypadku korzystną ekonomię skali, także mniej kosztowny niż rozwiązania europejskie. Często też rozwiązania amerykańskie nie znajdują europejskich odpowiedników w niektórych klasach sprzętu.