Reklama

Geopolityka

NATO chwali się coraz wyższymi wydatkami krajów Europy na obronność

E-3 Sentry w malowaniu jubileuszowym z okazji 70-cio lecia Sojuszu Północnoatlantyckiego. Fot. NATO
E-3 Sentry w malowaniu jubileuszowym z okazji 70-cio lecia Sojuszu Północnoatlantyckiego. Fot. NATO

Wydatki europejskich krajów NATO i Kanady na obronność zwiększą się w tym roku o 4,6 proc., a łącznie środki, jakie przeznaczą one na ten cel do 2024 r., będą wyższe o 400 mld dolarów w porównaniu z 2016 r. - ogłosił sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.

Z zaprezentowanego w piątek w Brukseli raportu wynika, że w tym roku dziewięć krajów należących do Sojuszu spełni dwuprocentowy cel wydatków na obronność w relacji do PKB. Poza Stanami Zjednoczonymi będą to Bułgaria, Grecja, Wielka Brytania, Estonia, Rumunia, Litwa, Łotwa oraz Polska, która przeznaczy w tym roku równe 2 proc. PKB na ten cel. Kilka lat temu tylko trzy kraje było powyżej progu.

Te liczby pokazują, że piąty rok z rzędu mamy wzrost w wydatkach obronnych w Europie i Kanadzie. Jak wiemy, przez wiele lat państwa sojusznicze cięły miliardy z budżetów obronnych. Teraz miliardy dodają. Realny wzrost na 2019 rok to 4,6 proc.

Jens Stoltenberg, Sekretarz Generalny NATO

Dane te opublikowano na kilka dni przed spotkaniem szefów państw i rządów Sojuszu Północnoatlantyckiego w Londynie. Mają być one potwierdzeniem, że NATO idzie w kierunku oczekiwanym przez prezydenta USA Donalda Trumpa, to znaczy zwiększania wydatków wojskowych.

Prezydent Trump ma rację, jeśli chodzi o wagę tego, żeby europejskie kraje Sojuszu i Kanada wydawały więcej. Przekazał to przesłanie w bardzo jasny sposób kilkakrotnie. Europejscy sojusznicy i Kanada nie powinny inwestować więcej, żeby zadowolić prezydenta Trumpa. Powinni inwestować w obronność, bo mierzymy się z nowymi zagrożeniami i wyzwaniami.

Jens Stoltenberg, Sekretarz Generalny NATO

Mimo sporego wzrostu w wydatkach to USA pozostają krajem, który przeznacza najwięcej swojego PKB na obronność. Z szacunków NATO wynika, że ma to być 3,42 proc. PKB. Druga pod tym względem Bułgaria ma osiągnąć poziom 3,25 proc. i to tylko z powodu zakupów samolotów F-16. Cała reszta z dziewiątki państw będących ponad progiem mieści się między przedziałem 2,00 proc. a 2,28 proc. PKB. 

Niemcy, które były szczególnie krytykowane publicznie przez Trumpa ze względu na niski poziom wydatków obronnych, mają w tym roku przeznaczyć 1,38 proc. PKB na obronność, Francja 1,84 proc., Włochy 1,33 proc., a Hiszpania 0,92 proc. Pod kreską jest nawet prowadząca operacje w południowo-wschodniej Syrii Turcja - 1,89 proc. Z zestawienia NATO wynika, że Stany Zjednoczone wydadzą w tym roku na obronność 685 mld dol., podczas gdy cała reszta NATO 302 mld USD. Od 2016 r. Europejczycy i Kanadyjczycy dodali jednak do swoich budżetów obronnych około 100 mld dolarów. W przyszłym roku suma ta wzrośnie do 130 mld USD., a w 2024 r. ma sięgnąć 400 mld dol.

Na ubiegłorocznym szczycie NATO liderzy zdecydowali, że państwa członkowskie przygotują plany krajowe na wydatki obronne. Teraz ich zaktualizowane wersje są składane w Kwaterze Głównej. "Widzimy rezultaty (...). Postęp jest bez precedensu. Sprawia on, że NATO jest silniejsze. Wszyscy sojusznicy zwiększają wydatki obronne" - mówił Stoltenberg. Większość krajów Sojuszu ma plan, by do 2024 osiągnąć wydatki na poziomie 2 proc. Jednym z państw, które nie dojdzie do tego poziomu będą Niemcy.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (4)

  1. Marek

    Ale ja czegoś nie rozumiem.... dlaczego w tych 2%, które niby wydajemy są emerytury wojskowych i pracowników cywilnych MON..., A wydatki na modernizację i zakup nowego sprzetu stanowią tylko 30% z 2%...czyli 0,6%. Wychodzi na to że tak naprawdę nic nigdy nie modernizujemy z takim budżetem MON. Dlaczego emerytury wojskowe nie przenieść do cywilnej części budżetu... Dlaczego zakup Wisły, czy Harpii nie możemy sfinansować poprzez specustawe z budżetu państwa??? Jeśli dojdzie do jakiegoś konfliktu, lub zagrożenia, będziemy wszystko kupować na łapu-capu...za wszystkie pieniądze jakie mamy.... II wojna światowa nas niczego nie nauczyla?

    1. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Dokładnie tak jest jak napisałeś !! A dlaczego bo dla polityków armia ma znaczenie tylko paradne, liczy się albo socjalizm jak dla obecnej ekipy przy korycie albo złodziejstwo jak dla byłej ekipy, dlatego pieniądze są kierowane tak żeby było można się chwalić 2% ale żeby niewiele przydatnego wojsku kupić za to wydać na inne cele choćby samoloty dla Vipów czy samoloty dla LPR, silna armia to tylko slogan wyborczy a politycy nie traktują obronności poważnie.

    2. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Dlatego że dla Rządu wojsko nie jest żadnym priorytetem a odpowiedzialność się rozmywa, nawet gdyby minister obrony chciał to go albo uspokoją albo usuną, potrzebne są zmiany w konstytucji i przekazanie cywilnej kontroli nad wojskiem Prezydentowi, to Prezydent powinien mianować ministra obrony i ten minister powinien podlegać nie Premierowi ale Prezydentowi, i gdyby rząd nie chciał przeznaczyć odpowiednich środków, minimum powinno być określone w konstytucji to Prezydent powinien mieć możliwość rozwiązania parlamentu i przedterminowe wybory. to jest jedyna metoda, tylko zmiana w konstytucji coś zmieni.

  2. Obywatel_RP

    Czas przestać chwalić się ile wydajemy, a rozliczyć się z tego jak je wydajemy I ile kupujemy

  3. antyDavien

    A USA zmniejszyły wpłaty do sojuszu do poziomu Niemiec.

  4. Obywatel

    Jakby nie kraje NATO USA nigdy by mię miały tyle sprzętu wojskowego to za kasę państw które są w NATO

Reklama