Siły zbrojne
MSPO 2017: Polska modernizacja Mi-24
Rekomendacje Strategicznego Przeglądu Obronnego kładą nacisk na pozyskanie śmigłowców uderzeniowych, jako niezbędnego elementu systemu rażenia w sytuacji zagrożenia terytorium państwa. W Planie Modernizacji Technicznej są one objęte programem „Kruk”. W praktyce jednak nowe śmigłowce mogą osiągnąć pełną gotowość najwcześniej w pierwszej połowie przyszłej dekady, biorąc pod uwagę nie tylko czas dostaw, ale też szkolenia czy certyfikację. W tej sytuacji jednym z rozwiązań jest modernizacja istniejących śmigłowców Mi-24.
Jak wykazały prace Strategicznego Przeglądu Obronnego, śmigłowce szturmowe obok artylerii dalekiego zasięgu są jednym ze środków, pozwalających na rażenie przeciwnika w głębi jego ugrupowania i na manewr ogniowy. Są ruchomym odwodem, pozwalającym atakować cele daleko za linią frontu bądź też szybko przemieszczać się i niszczyć elementy ugrupowania nieprzyjaciela, które szczególnie zagrażają własnym wojskom.
Serwis Specjalny Defence24: MSPO 2017 - wiadomości i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach
W ramach SPO założono, że podstawowym zadaniem Sił Zbrojnych RP jest obrona terytorium własnego kraju, w odróżnieniu od misji ekspedycyjnych. Potencjalny przeciwnik Polski dysponuje przewagą liczebną, przez co Siły Zbrojne RP muszą być w stanie w sposób elastyczny reagować na zagrożenia, choćby związane z działaniami broni pancernej potencjalnego przeciwnika. Uzbrojone w przeciwpancerne pociski kierowane o zasięgu 6-8 i więcej km śmigłowce uderzeniowe, operujące poza linią frontu są jednym z podstawowych środków, pozwalających na przeciwdziałanie takim zagrożeniom. W efekcie „środek ciężkości” w programach śmigłowcowych przesunięty został z pozyskania śmigłowców wielozadaniowych na maszyny szturmowe.
Wcześniej, priorytet stanowiły te pierwsze. Ze względu na aktywność Polski w międzynarodowych misjach oraz niedostrzeganie zagrożeń z kierunku rosyjskiego, Wojsko Polskie oraz decydenci polityczni zaczęli postrzegać śmigłowce wielozadaniowe jako priorytetowe. Były one ważne dla zapewnienia odpowiednich warunków dla ewakuacji medycznej, osłony wojsk i transportu. Potrzeba zapewnienia takiego wsparcia nie podlega dyskusji. Te zadania mogą jednak w różnym stopniu być realizowane przez istniejące śmigłowce, takie jak Głuszec czy Mi-17.
Natomiast posiadane przez Wojsko Polskie śmigłowce szturmowe Mi-24 de facto utraciły swoje podstawowe zdolności bojowe już kilka lat temu, po wyczerpaniu resursów przeciwpancernych pocisków kierowanych. Co prawda mogą one wykorzystywać rakiety niekierowane czy broń strzelecką, ale w starciu z przeciwnikiem dysponującym obroną przeciwlotniczą oznacza to narażenie na straty w stopniu uniemożliwiającym prowadzenie działań.
Śmigłowce szturmowe stanowią jedynie nieco ponad 10 % floty wszystkich wiropłatów, znajdujących się w dyspozycji Wojska Polskiego. Dowodem znaczenia śmigłowców szturmowych jest też fakt, że znalazły się w grupie pięciu rodzajów uzbrojenia konwencjonalnego (obok czołgów, wozów bojowych, ciężkiej artylerii i myśliwców bojowych) objętego ograniczeniami i kontrolami w ramach Traktatu o Konwencjonalnych Siłach Zbrojnych w Europie[1].
Konferencje przygotowujące traktat rozbrojeniowy, bazując na doświadczeniach I Wojny Światowej posiadającej charakter działań pozycyjnych i II Wojny Światowej o charakterze manewrowym, podzieliły bowiem Europę na cztery obszary, dla których przydzielono bezpieczne limity uzbrojenia. Pozwoliły one na zapewnienie państwom stabilnej równowagi militarnej, pod warunkiem jednak nie tylko nieprzekraczania przyznanych limitów ale także ich wypełnienia, aby państwa objęte traktatem dysponowały możliwościami efektywnej samoobrony (bez budowy nadmiernych zdolności ofensywnych). W grupie śmigłowców szturmowych Polska otrzymała limit na poziomie 130 szt., który wykorzystywany jest w zaledwie w 20%.
Analizy SPO wykazały natomiast, że docelowo Polska powinna posiadać nawet około 100 śmigłowców szturmowych, choć pierwotnie w ramach PMT planowano pozyskanie maksymalnie 32 sztuk. Około trzykrotny wzrost potrzeb, jeżeli chodzi o śmigłowce uderzeniowe, w połączeniu ze zmniejszeniem priorytetu zakupu maszyn transportowych i decyzją o braku skokowego zwiększenia ich liczby w stosunku do istniejącego stanu (wiropłaty specjalistyczne dla Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych kupowane są w ramach odrębnych postępowań) musiał prowadzić do przewartościowań, jeżeli chodzi plany modernizacji floty śmigłowców.
Możliwe warianty
Pozyskanie nowego śmigłowca szturmowego w ramach programu „Kruk” zajmie od 4 do 6 lat, jednak aby w pełni wdrożyć nowe śmigłowce do działań operacyjnych potrzeba kolejnych kilku lat na szkolenie, zgrywanie i certyfikację. Nawet jeżeli realizacja programu Kruk rozpoczęłaby się w krótkim horyzoncie czasowym, na przykład w przyszłym roku luka pomiędzy własnymi potrzebami obronnymi w tym zakresie i posiadanymi możliwościami istnieć będzie jeszcze co najmniej kilka lat.
Aby już dzisiaj wyjść naprzeciw pilnym potrzebom obronności kraju, należałoby rozważyć modernizację krajowej floty śmigłowców Mi-24. . Tym bardziej, że liczebność jednostek śmigłowców szturmowych ma się – zgodnie z planami MON – skokowo zwiększać, a to będzie wymagało wykwalifikowanego personelu po długotrwałych szkoleniach, w tym instruktorów. Zaniechania, jeżeli chodzi o flotę śmigłowców szturmowych mogą znacząco utrudnić jej generacyjną wymianę.
Śmigłowiec Mi-24 ma duże możliwości aerodynamiczne, ale nie dysponuje dziś uzbrojeniem kierowanym, przez co byłby przydatny na polu walki jedynie w ograniczonym stopniu. Jest niezawodnym. masywnym i stabilnym konstrukcyjnie śmigłowcem, który dowiódł wielokrotnie swoich możliwości w górach Afganistanu. Brakuje mu jednak nowoczesnego uzbrojenia i niektórych systemów elektronicznych. Utrzymanie i późniejsza rozbudowa zdolności śmigłowców szturmowych, także ilościowa, może pozwolić na eksploatację maszyn Mi-24 przez co najmniej 10 lat. Rozwiązanie takie umożliwi zachowanie możliwości obronnych terytorium kraju i realizację zobowiązań sojuszniczych, a także zapewnienie ciągłości szkolenia lotniczego i zachowania kompetencji personelu latającego.
Wiadomo, że ewentualna modernizacja śmigłowców Mi-24 powinna obejmować przede wszystkim właśnie integrację uzbrojenia kierowanego, w tym przeciwpancernych pocisków kierowanych o zasięgu 6-8 km, a także elektrooptycznych systemów obserwacyjnych czy środków samoobrony. Te trzy elementy – obok samego płatowca i rozwiązań konstrukcyjnych, które w wypadku Mi-24 zdecydowanie kwalifikują się do dalszej eksploatacji – przesądzają o przydatności śmigłowca na polu walki.
Rakiety kierowane pozwalają na precyzyjne rażenie celów ruchomych, w tym czołgów i wozów bojowych z odległości ponad 5 km, a więc przynajmniej w części spoza zasięgu systemów obrony przeciwlotniczej przeciwnika (choćby przenośnych MANPADS). Głowica elektrooptyczna pozwala na wykrywanie i śledzenie celów na odpowiednich odległościach, samo użycie uzbrojenia kierowanego jak i prowadzenie działań w dzień i w nocy.
Wreszcie, systemy samoobrony są niezbędne biorąc pod uwagę nasycenie pola walki środkami przeciwlotniczymi, czy możliwość ataku rakietami powietrze-powietrze przez inne śmigłowce. Brak odpowiednich rozwiązań w tym zakresie spowodował, że lotnictwo śmigłowcowe Ukrainy, oparte w dużej mierze właśnie o Mi-24, poniosło straty i musiało ograniczyć działania nad Donbasem w 2014 roku.
Polski przemysł ma wiedzę i zdolności do pełnej obsługi i remontu tych maszyn. Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 Spółka Akcyjna jest jedynym w kraju podmiotem realizującym remont śmigłowców Mi-24. Posiada ponad 25 letnie doświadczenie w zakresie remontu, obsługi, napraw i modernizacji śmigłowców Mi-24. W WZL-1 S.A. zrealizowano prace związane z naprawami i przywracaniem do służby śmigłowców uszkodzonych, w tym również poważanie uszkodzonych w wyniku użycia bojowego w ramach PKW. WZL-1 S.A. posiada pełne zabezpieczenie techniczne i technologiczne do realizacji ww. prac.
WZL-1 S.A. realizuje (we współpracy z Instytutem Technicznym Wojsk Lotniczych ITWL) od ok. 10 lat program przedłużenia resursu śmigłowców Mi-24 oraz ich komponentów.
Niedawno zakłady uzyskały status centrum kompetencyjnego w zakresie śmigłowców i odgrywają wiodąca rolę w kwestii remontów i obsługi śmigłowców w Polsce. Pewne prace w zakresie modernizacji Mi-24 trwały w WZL- 1 S.A. już na początku lat dwutysięcznych w oparciu o integrację pocisku Hellfire, jednak zostały wstrzymane.
W okresie ostatnich 12 lat w WZL-1 S.A. zrealizowano szereg programów modernizacyjnych na śmigłowcach Mi-24 eksploatowanych w SZRP, z czego 2 należy uznać za kompleksowe w zakresie środków łączności, awioniki, obrony własnej i dostosowania oświetlenia zewnętrznego i wewnętrznego oraz wyposażenia śmigłowców do lotów z użyciem gogli noktowizyjnych gen. III. Kl. B, zgodnie z normą MIL-STD-3009.
Wszystkie modernizacje zostały zrealizowane w oparciu o potencjał WZL-1 S.A. począwszy od fazy projektowej, poprzez fizyczne wykonawstwo i pełną certyfikację we współpracy z ITWL. WZL-1 S.A. jest w posiadaniu pełnej dokumentacji konstrukcyjnej zrealizowanych modernizacji, przy czym należy zaznaczyć, że każda następna modernizacja śmigłowców powinna być uzupełnieniem już zrealizowanych prac przy jednoczesnej integracji z systemami wcześniej zabudowanymi.
Na kieleckim MSPO Spółka ta prezentuje propozycję kolejne koncepcję modernizacji śmigłowców Mi-24, w obszarze integracji nowych typów uzbrojenia. Jest to przede wszystkim wieżyczka śmigłowca Mi-24 (USPU), która może zostać zintegrowana z wielkokalibrowym karabinem maszynowym WKM-Bm, produkcji ZM Tarnów. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na wykorzystanie w stałym uzbrojeniu polskich śmigłowców Mi-24 amunicji zgodnej ze standardami NATO.
Ponadto, Spółka prezentuje system rakietowy z pociskami indukcyjnymi IRS firmy Thales. Są oferowane także w formie pocisków kierowanych, naprowadzanych laserowo o dokładności poniżej jednego metra.
Rakiety indukcyjne wykorzystują technologie cyfrowe i bezprzewodowe, co zwiększa bezpieczeństwo eksploatacji, a przyjęte rozwiązania konstrukcyjne przekładają się na zwiększenie celności. Pociski mogą być odpalane do celów odległych o 500 do 5000 m, znajdują się w służbie od 2009 roku i były wielokrotnie wykorzystywane w warunkach bojowych przez wojska lądowe i specjalne. Od 2019 roku mają wejść na uzbrojenie śmigłowców Tiger.
W ubiegłym roku firma TDA (należąca do koncernu Thales), Thales Polska, PGZ oraz zakłady Mesko podpisały porozumienie w sprawie produkcji rakiet indukcyjnych w Polsce, w zakładach Mesko.
Pociski systemu IRS są wystrzeliwane z wyrzutni rodziny Telson, mogących w zależności od wariantu przenosić od 2 do 22 rakiet. Na MSPO prezentowany jest śmigłowiec z wyrzutnią TELSON 22, z dwudziestoma dwoma pociskami, w wariancie kierowanym. W ten sposób Mi-24 mógłby otrzymać uzbrojenie, pozwalające na precyzyjne rażenie celów na odległościach do 5 km. Użycie rakiet odpalanych z zasobników z systemem naprowadzania zwiększa ich skuteczność, a także daje możliwość zaoszczędzenia kosztowniejszych przeciwpancernych pocisków kierowanych.
Przedstawiciele WZL-1 S.A. deklarują pełną gotowość do integracji wskazanego przez zamawiającego systemu przeciwpancernych pocisków kierowanych, jak i głowicy elektrooptycznej. Czas integracji poszczególnych systemów uzbrojenia może się jednak różnić, w zależności od wybranego rozwiązania.
Polska posiada w pełni wykwalifikowany personel latający i techniczny, kompletną bazę obsługową oraz techniczne możliwości dalszej eksploatacji śmigłowców Mi-24 co najmniej do roku 2030. Jednocześnie proces pozyskiwania i wdrożenia nowego śmigłowca będzie rozciągnięty w czasie. Dlatego uzasadnione wydaje się przedłużenie służby maszyn Mi-24. Dodatkowo należy zaznaczyć, że proces modernizacji zastałby zrealizowany przez podmioty krajowe znajdujące się w grupie PGZ.
Proponowana koncepcja modernizacji wpisuje się i uzupełnia już zrealizowane prace na polskich śmigłowcach Mi-24 stanowiąc kolejny element procesu modernizacji śmigłowców szturmowych eksploatowanych w Siłach Zbrojnych RP.
Artykuł opracowano z wykorzystaniem materiałów Wojskowych Zakładów Lotniczych Nr 1 S.A.
[1]Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (Treaty on ConventionalArmedForces in Europe, CFE) – porozumienie ramowe zawarte w Paryżu 19 listopada 1990 roku.
Czytaj więcej: Najnowsze informacje i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach
pielgrzym
przeprowadzić modernizacje helikopterów M-24 PL,dokupić 96 helikopterów szturmowych i już flota helikopterów jest pokazna o to chodzi
Marek L.
Zaletą tego tutaj poniżej opisanego rozwiązania byłoby to, iż dzięki pociskom SPIKE ER-2 to te stare helikoptery szturmowe Mi-24 byłyby w stanie całkowicie eliminować atakujące T-90, oraz nawet i te kilkanaście T-14 \"Armata\" z bardzo dalekiego maksymalnego zasięgu 10 km, a w tej drugiej wersji \"odpalania\"to nawet i z całych 16 km, czyli z w miarę \"bezpiecznej\" odległości, całkowicie poza zasięgiem wszystkich MANPADS\'ów, również i wszystkich najnowszych modeli \"Igła\"....
Marek L.
Największym pojedynczym krokiem służącym drastycznemu zwiększeniu siły bojowej i siły uderzeniowej tych starych maszyn Mi-24, byłoby wyposażenie ich w nowoczesne i dalekosiężne sterowane pociski przeciwpancerne. Taki pocisk właśnie teraz stał się dostępny. Jest to bardzo zmodernizowana i bardzo unowocześniona wersja Rafael’a SPIKE ER-2. Ciężki pocisk, przeznaczony przede wszystkim dla helikopterów bojowych, z obecnym zasięgiem maksymalnym 10 km używając „nitki” światłowodu, oraz całych 16 km używając mocno kodowanej wiązki radiowej. Zarówno lepszy, jak i tańszy od najnowszych wersji US HELLFIRE. Uzbrojenie polskich Mi-24 w pociski sterowane SPIKE ER-2 byłoby najbardziej efektywnym sposobem przedłużenia im „życia”, oraz przywrócenia im rzeczywistej wartości bojowej dotyczącej ich głównego przeznaczenia, czyli zwalczania nowoczesnych atakujących czołgów wroga.
maxplus
Trzeba sobie zadać jedno pytanie ile kosztuje wolność i niepodległość kraju , flota stan agonalny , lotnictwo za małe ,obrona przeciwlotnicza dalekiego zasięgu nie istnieje i o czym tu mówić !!!, wysyłamy naszych marynarzy w 50 letnich okrętach podwodnych , czyżby komuś zależało by nie wrocili ?
Zona
Nie rozumiem tej mani wdrażania zachodnich pocisków skoro produkujemy S-8 mającą znośny zasięg, silniejszą głowicę i potencjał modernizacyjny. Co nowego wniosą owe reklamowane wynalazki...?
Lewandos
Większe zaangażowanie Amerykanów w obronę PL, w przypadku zaangażowania kapitałowego amerykańskich firm?
Jan
Prawda jest taka: 1) Czas na modernizację Mi-24 był, ale już minął, bezpowrotnie. Zarządzanie konfiguracją - na Wschodzie. Koszty tak wysokie jak innych, nowoczesnych śmigłowców, a efekty gorsze 2) Głównym graczem, ale i hamulcowym w modernizacji Mi-24 (wbrew wszystkim pozorom) był ITWL. Goście przez wiele lat bawili się "w psa ogrodnika" sami nie mogli "połknąć modernizacji" a innych blokowali. 3) Dzisiaj uzbrojenie Mi-24 fizycznie się wyczerpało, obrona balistyczna i pasywna jest całkowicie przestarzała. Wątpliwe jest również wchodzenie "butami" w rosyjską konstrukcję. Póki jeszcze co trzeba sprzedać, niech na tym zarobi WZL 1 - jak potrafi.
R.Thomalla
Mi24 man durzy potencial do rozbudowania: dolepic bardzo tanio elementy stealth, i anti infrared skure ( bedzie troche utraty aerodynamicznej).To potrafja polskie firmy. -Rakiety fire and forget na ziemie i powietrze (np.sidewinder) -dolaczenie optyki na rotorze jak u eurotygrysa. Inne nowoczesne helikoptery by sie chowaly. Inwestycja taka mala a taki potencjal, wciagu roku bym to zmodernizowal. Ale poczekajlmy, Rosjanie to wykonaja wciagu 6miesiecy.
Lotnik
To jakieś brednie oparte o wizje sponsorowane. Mi 24 to muzealny zabytek, który nie sprawdził się w Afganistanie i nie sprawdzi się na żadnym współczesnym polu walki. Ma przestarzałą awionikę i systemy kierowania uzbrojeniem, którego zresztą nie ma i nie będzie. To ciężka i nieefektywna rosyjska platforma bojowa i szkoda pieniędzy na jej modernizację Najwyższy czas pomyśleć o następcy a nie topić pieniądze w modernizację tego zabytku !
anda
Człowieku bredzisz akurat w Afganistanie jak i na innych polach walki - Bliski Wschód Mi 24 i jego pochodne sprawdzają się doskonale.
Infernoav
Rozumiem, że masz na dzisiaj 100mld PLN na natychmiastowa wymianę naszego uzbrojenia? Modernizacja MI w takiej konfiguracji dałaby mu zdolności bojowe pozwalające na wspieranie działań naziemnych. Nie ma porównania do AH64 jednak jest to jakieś rozwiązanie. Nawet jeśli zakupisz 30-40AH64 to jest to za mało. Potrzebujemy blisko 100 a ja skłaniam się za 130 helikopterami szturmowymi. Kraj taki jak Polska powinien mieć 100 nowoczesnych myśliwców i 100-130 helikopterow szturmowych. Do tego conajmniej 400-500 nowoczesnych czołgów. Mimo to, patrząc na najbardziej prawdopodobnego przeciwnika, to modernizacja takiego uzbrojenia jak Goździk, BWP-1, T-72, Mi-24, ma sens. Jeśli nawet wymienisz uzbrojenie całej armii zawodowej, to mamy WOT, które mogłyby przejąć takie zmodernizowane uzbrojenie i nabrać naprawdę realnej zdolności bojowej jako dywizje lub brygady zmechanizowane. Mamy 500 T-72 z PT-91. Nawet połowa, dobrze zmodernizowana, daje nam realna siłę bojowa. 1000 BWP-1. Powiedzmy, że udałoby się zmodernizować połowę, wszystko co lata (najdroższy sprzęt), artyleria jak Goździk. Bierzmy przykład z USA, gdzie starszy sprzęt jest magazynowany np w magazynach Gwardii Narodowej.
Zbrojnik
Wojsko Polskie ma kilka poważnych problemów które nie chce ( choć ono i gospodarka Polski ma możliwość ) rozwiązać : 1. Zbyt długi , upolityczniony proces wyboru nowego uzbrojenia i wyposażenia ( Jak się to powinno robić pokazuje przykład Iranu ,Rosji , Chin gdzie nowy sprzęt wchodzi do uzbrojenia kilka miesięcy od zatwierdzenia ) 2. Nie potrafi zadbać o swoje interesy ( poddaje się decyzjom polityków oraz pozwala na polityczne dyskusje o potrzebach wojska osobom które w wojsku były tylko dlatego że musiały ) 3. Niedoinwestowanie , zbyt mały budżet ( skandalem i kpiną jest sytuacja w której z jednej strony w Polsce mieszkają ludzie ludzie których majątek sięga kilku mld USD a z 2 strony armia ma problem z wydaniem 1 -2 mld USD - nie ma w budżecie - na zakup uzbrojenia i wyposażenia ) 4. Niedocenianie polskiej nauki , za małe pieniądze na polski przemysł zbrojeniowy 5. Uzależnienie od kilku dostawców z kilku krajów (USA , Izrael , Niemcy ) a pomijanie innych krajów ( Rosja , Chiny , RPA , Indie ) .
bobo
Oprócz USA, Niemiec, Izraela kupujemy w Szwecji(RBS15), Norwegii(NSM), Finlandii(Rosomak), Korei Południowej(podwozie Kraba), Włoszech(M346 Master) i mało co a byśmy kupili śmigłowce we Francji. Po co kupować w Rosji, Indiach czy Chinach jeżeli mamy możliwość kupowania znacznie lepszej broni na Zachodzie?
Infernoav
Chcesz kupować uzbrojenie od najbardziej prawdopodobnego przeciwnika? Jedynym realnym zagrożeniem dla Polski w najbliższych 15-25 latach to Rosja. Przecież mogą zaistnieć atakować Ci systemy i furtki w oprogramowaniu, którymi wyłącza Ci uzbrojenie lub nawet wykorzystają je przeciwko Tobie. Najnowocześniejsze uzbrojenie pochodzi z USA, Izraela, Niemiec, Szwecji, Szwajcarii.
Obywatel
Oczywiście że powinni wykorzystać sprzęt istniejący ,bo im więcej sprzętu bojowego nawet starszego ale funkcjonalnego i groźnego dla agresora , zmusi go do zaangażowania większej liczby własnego sprzętu , Dokupić tanio śmigłowce , zmodernizować flotę do 100 sztuk w cenie kilku Apaczy . 100 sztuk Mi bedzie miało o wiele większą wartość bojową niż kilka Apaczy, i będzie zmuszało wroga do zaangażowania duęo większych sił .
krajan
Przyznam ze jest całkiem niezrozumiale czemu obecny MON powiela błędy poprzedników, czyżby tylko naczalstwo ulęgło wymianie W każdej dziedzinie uzbrojenia potrzebny jest czas na wszystkie fazy, tj. określenie tego co potrzebujemy, przeprowadzenia przetargu, produkcji, wdrożenia i ostatecznego skwitowania ze system jest w pełnej gotowości bojowej Taki czas to od 5 lat w prostych zadaniach do 15 lat w złożonych, szczególnie z nowoczesnością i złożonością procedur i doświadczeń W przypadku polonizacji sprzętu zagranicznego dochodzi co najmniej 5 lat wdrożenia do produkcji nie licząc badań Nadal jest nie zrozumiale, czemu wiele ekip rządzących w tym obecna, odpuszcza głęboką modernizacje, naiwnie zakładając ze przeciwnik poczeka az się unowocześnimy w sprzęcie obronnym Widocznie zbyt dużo mamy tzw. specjalistów, analityków czy strategów, którzy tworzą przeróżne frakcje, skupiając się głównie na wzajemnym zwalczaniu, a nie na meritum ważnym dla obronności Rząd z Premierem z Prezydentem wini określić cele, a ministrowie pokierować podwładnymi tak by jak najszybciej przyjęte założenia wdrożyć do realizacji Patrzmy jak sprawnie to robią Rosjanie i ich Car, mimo naszych negatywnych odczuć do nich Czego należy oczekiwać i na co wojsko czeka Lotnictwo Czekając na 6 eskadr, ca 100 śmigłowców szturmowych, należy pozyskać od sąsiadów wycofywane Mi24 i w WZL je zmodernizować w liczbie co najmniej 3 eskadr, w dwóch etapach, I etapu, skutecznego uzbrojenia rakietowego o zasięgu większym niż obrona przeciwnika, II etapu, z partnerem ukraińskim, modernizacja całego segmentu napędu zwiększającego możliwości trakcyjne maszyny Zmodernizować dwie eskadry Sokołów do wersji Głuszec w pełni uzbrojonego w system rakietowy powietrze -ziemia Zmodernizować dwie eskadry M8 jako transportowce z uzbrojeniem obronnym, a jedna dla celów medycznych, poprzez wymianę systemów całkowitego napędu Pilnie pozyskać śmigłowce dla MW i wojsk specjalnego uderzenia Pozyskać od USA 2 - 3 eskadry niszczycieli czołgów A10 Nabyć do USA po cenach dla sojusznika 2 - 3 eskadry F16V i zmodernizować posiadane 3 eskadry do tego systemu za 5 - 8 lat nabyć eskadrę - dwie F35 Pozyskać od Węgrów wycofane Mig29 i przeprowadzić znaczącą modernizacje z posiadanymi naszymi włącznie, w zakresie zwiększenia skuteczności siły ognia i wykrywalności celów, w ten sposób tworząc większe dwie eskadry z możliwością stałego bazowania skrzydła w krajach bałtyckich Pozwoli to amerykanom na rekompensatę w postaci bazowania np w Powidzu eskadry czy choćby skrzydła ich F35 Wzmocnić ilościowo do eskadry transportowej, w C-130 w wersji nowszej niż obecnie posiadanej Siły pancerne Pozyskać od Hiszpanów i Szwajcarów co najmniej dwa bataliony Leopardów niestety tylko A4 oraz wszystkie posiadane, zmodernizować do 2pl, tak by utworzyć trzon nowoczesnych czołgów w liczbie 7 batalionów Szkoda ze poprzednicy zabagnili sprawę i nie ubiegli Finów w przejęciu Leopardów A6 od Holendrów w liczbie 2 batalionów Ostatecznie można było podzielić sie A6 i niemieckimi A5 Równocześnie należy zmodernizować co najmniej 7 batalionów T72/T91 do poziomu T16 /3 bataliony/ i T17 /4 bataliony/, tak by większym spokoju oczekiwać pojawienia się nowszego sprzętu Czekając na nowy BWP, modernizować posiadany sprzęt, szczególnie w zakresie wykrywania i namierzania oraz obrony, poprzez instalacje np. wyrzutni skutecznych rakiet przeciwpancernych Znacznie szybciej realizować wprowadzenie różnorakich systemów artyleryjskich, podnosząc jego skuteczność bojową Obrona przeciw lotnicza Czekając na nowe systemy z tak mocną luką zaniedbania posiadanej obrony, należy szybko podnieść skuteczność siły ognia, stopnia podstawowego na nośnikach mobilnych oraz znacznie wzmocnić w skuteczności wykrywania i samoobrony mobilnych systemów radarowych, wczesnego i ostatecznego wykrywania, tak by razić cele lotnicze na odległość 8-10 km i w pułapie 4,5 km Marynarka Wojenna Tu sa tak duże zaniedbania ze naprawdę nie ma co modernizować Należy poszerzyć przyjętą koncepcje systemu obrony wybrzeża w mobilnych naziemnych nośnikach rakietowych /MW naziemna/ W sprzęcie pływającym w pierwszej kolejności pozyskać używane 2 -3 OP większej klasy ogniowej niż obecne, do czasu nabycia nowych Nabyć skuteczne okręty minowania Wprowadzić 25 letni, jako minimalny okres pracy do pozyskania emerytury dla żołnierza bojowego, w zachęcie podnosząc znacząco wynagrodzenie, z możliwością dalszej pracy w WP Nie możemy sie pozbywać dobrze wyszkolonego żołnierza przy poniesionych ogromnych nakładach w tym finansowych, by w wieku 45 - 50 lat szedł na zieloną trawkę, sprzedając nabyte umiejętności często w szemranych działaniach Jeśli stan zdrowia nie pozwala na wykonywanie trudnych zadań, to niech w WP przekazuje swoją wiedzę i doświadczenie młodym następcą
gnago
To możliwe gdybyśmy byli Egiptem oni za darmo taki dostają. My dostajemy za dolca sprawny złom bo koszty utylizacji Jankesów przerażają albo przepłacamy potwornie jak za jaszczembie. A tak możemy liczyć max na montownie gripenów i to za łaskawym jankeskim pozwoleniem . Nawet systemy rakietowe żydów dla nas są niedostępne i beee. politycy powinni rozumieć że ceni się tych co się szanują. Tych co wciskają się bez mydła się zwyczajnie gardzi i olewa
Janek23
Znalazłeś gdzieś ostatnio w Polsce ropę albo diamenty, że tak kupujesz i modernizujesz wszystko?
przeciwpancerne pociski
Śmigłowce MI-24 należy PONOWNIE wyposażyć w przeciwpancerne pociski kierowane ! ! ! ! !. To śmieszne by tej klasy śmigłowiec miał do dyspozycji tylko broń strzelecką !
polak mały
Mi 24 to wielka latająca krowa, niezdolna do nagłej zmiany kierunku lotu. Nie nadaje się do taktyki ataku z nalotu. Będzie stanowił łatwy cel. Natomiast jeśli użyć go do ataku z zawisu (czyli wyskakuje nad horyzont na kilkanaście, kilkadziesiąt s., namierza cel, odpala rakiety i chowa się), to może być śmiertelnym zagrożeniem dla każdych sił pancernych. Na pewno byłby większym zagrożeniem niż zespoły Spike poruszające się na Rosomakach. W dodatku idealnie nadawałby się do likwidowania włamań przeciwnika, dzięki możliwości szybkiej projekcji siły na całej szerokości frontu. Tylko że.... jeśli to ma się udać potrzebujemy: systemu identyfikacji celów (radar, dobra głowica optoelektr. z termowizją), dobrego systemu celowniczego, oczywiście uzbrojenia (Spike, Brimstone, Hellfire - o dużym zasięgu są ok.), zdolności do lotów przy każdej pogodzie na niskim pułapie. Z tym ostatnim może być duży problem, bo zwrotność Mi24 ma na poziomie kamienicy, co wymusza wysoki profil lotu, ale może nie na tyle wysoki, żeby nie był w stanie zbliżyć się na te 10km do nieprzyjaciela. Montaż km 12,7mm wydaje się być kompletnie bez sensu. Lepiej w to miejsce wsadzić dobrą elektronikę, albo granatnik 40mm. Podsumowując - koncepcja modernizacji opisana w artykule jest niestety idiotyczna. Zakłada, że będziemy mieli coś jak AH64, tylko "trochę" gorsze. Druga kwestia to koszty. Nie wiem ile by kosztowała modernizacja do standardu, który opisałem, ale jest prawdopodobne, że dość dużo. Może prościej i taniej byłoby po prostu sprzedać Mi24 do Afryki, a w ich miejsce wypożyczyć AH64 nawet w najstarszej wersji - jako dodatek do kontraktu na zakup tych maszyn (okres pomostowy). USA mają AH64, z czego część zmagazynowana i nie byłoby dla nich żadnym problemem udostępnić np. 30 szt. Do czasu zakupu docelowych armia udoskonaliłaby taktykę, serwis itp.
Cynik
Płytka modernizacja nie ma sensu, głęboka modernizacja za droga. Natomiast doświadczenia ukraińskie w Donbasie pokazały czym się kończy latanie takimi śmigłowcami bez modernizacji.
maj.
Ukraińscy lotnicy stracili tam wszystkie instynkty lotnicze. Strzelanie z zawisu to samobójstwo. Niektóre śmigłowce były zestrzelone przez ppk a inne przy pomocy RPG7.
Tylko spytam
Pytanie : Lepiej być bezbronnym w ogóle przez 5-8 lat NIC NIE MIEĆ i czekać na "Kruka" czy MIEĆ w ogóle jakieś smiglowce z ppk np. ze 20 "upudrowanych" Mi24 z ppk i kolejne 20 Głuszcow z ppk?
Piotr
Lepiej zakupic nowe smiglowce. Okres modernizacje tego sowieckiego trupa nie bedzie krotszy, niz okres przetarkow.
gonzo
Reanimacja trupa. Co wart jest Mi 24 pokazał Afganistan. Ostrzelano tam celnie jeden z polskich śmigłowców. W kadłub trafiło kilka pocisków z DSzK. Strzelec pokładowy stracił nogę a sami Mi ledwo dowlókł się do pobliskiej bazy. W podobnej sytuacji ostrzelany Eurocopter Tiger wykrył automatycznie miejsce ostrzału i błyskawicznie wskazał załodze.Ta rozniosła talibów z działka 30 mm. Helikopter nie odniósł poważniejszych uszkodzeń mimo trafienia kilkoma pociskami kal. 12,7. Mówimy o wojnie asymetrycznej z niewykształconym przeciwnikiem uzbrojonym w broń z końca lat 30 tych. Mi 24 nie nadaje się do modernizacji ponieważ: Nie mamy dostępu do dokumentacji producenta. Jest bardzo słabo opancerzony jak na dzisiejsze standardy. Ma ogromną sygnaturę radarową i cieplną. Koncepcja helikoptera szturmowego z przedziałem załogowym jest bez sensu w konflikcie pełnoskalowym. Użycie Mi 24 w warunkach wojny z Rosją to lekceważenie życia własnych żołnierzy. Dużo własnych trupów i żadnego efektu na przeciwniku. Obawiam się z resztą, że przy jakości rosyjskiej OPL żaden śmigłowiec sobie nie pofika.
cooky
jesli juz tak bardzo chcemy dbać o dobro i zycie naszych żołnierzy, to w wypadku wojny Mi24 na tę chwilę i tak bedą wysłane do walki z archaicznym uzbrojeniem, które teraz maja, a program Kruk bedzie w takim tempie zrealizowany za 10 lat przy dobrych wiatrach...... więc w obecnej sytuacji integracja ze Spike i cokolwiek można w nich jeszcze zrobić aby zwiększyc ich skuteczność i mozliwość przetrwania jest niezbędne, oczywiście w sposób zdroworozsądkowy
gnago
mamy co ważniejsze dostep do sprzętu. Polska miała na przykład dostęp do pełnej dokumentacji patriotów zajumanej przez Zacharskiego. I co widać gdzieś efekty tej analizy. sprzedano sowietom. Drugie porównywanie sprzętu różnych klas to tez nadużycie to tak jakbyś miał pretensje że BWP został przestrzelony na wylot z działka 40mm a jako kontrast przedstawiał przykład czołgu i jego niewrażliwość. A to również inne generacje sprzętu Tiger powstał trzy dekady później. Natomiast jako desantowy jest bezpieczniejszy niż promowane na zachodzie adaptacje śmigłowców uniwersalnych Bardziej logiczne byłoby porównywanie Tigera z Mi 35 . Mamy opracowane śmigłowce roboty na bazie SW4 czy ILS-a wsadzić ich operatorów do komory desantowej w Mi24 . I mamy zespół maszyn zdolnych do rażenia przeciwnika ,przy znikomym narażeniu żywych ludzi. I to niewielkim w sumie koszcie adaptacji Mi 24
PRS
A w międzyczasie... ,,6 lipca Inspektorat Uzbrojenia poinformował o podpisaniu umowy z czarnogórską firmą Tara Aerospace and Defence Products AD dotyczącą dostaw nabojów termicznych NT-26 przeznaczonych dla samolotów i śmigłowców wojskowych produkcji rosyjskiej. Kontrakt na dostawę 42 tys. sztuk nabojów termicznych NT-26 lub równoważnych został zawarty 9 czerwca i ma wartość 5,9 mln złotych. Oferta powyższej firmy była jedyną w prowadzonym postępowaniu, a co ważne zmieściła się także w zakładanym budżecie. W ramach umowy, producent będzie dostarczać naboje w latach 2017 – 20 (po 10 tys. sztuk, w 2018 roku 12 tys.), a dodatkowo istnieje rozszerzenia umowy o kolejne 20 tys. sztuk przeznaczonych do dostawy w latach 2021 – 22." źródło internet Polska nauka (dojąca z budżetu krocie) i polski przemysł nie sa w stanie opracować i wyprodukować nowoczesnych pułapek termicznych...
AS
Dziwne, że ministerstwo MON jeszcze nie dokonało weryfikacji i dezubekizacji tego śmigłowca.
robertpk
"śmigłowce uderzeniowe, operujące poza linią frontu...." poza linią ewentualnego frontu polsko-rosyjskiego nie przetrwa żaden śmigłowiec .. nasycenie obroną przeciwlotniczą, jej różnorodność i masowe użycie ..... polski śmigłowiec na zapleczu sił rosyjskich to brednie zasadniczym zadaniem śmigłowców szturmowych będzie projekcja siły na zagrożonych obszarach
De Retour
Jak widać modernizacje do standartu Mi 35 uznano za zbyt kosztowną.
b
I bardzo dobrze, bo ten smiglak na szturmowy sie nie nadaje jedynym rozsadnym kierunkiem jest przerobienie na niszczyciel czolgow z odleglosci wykluczajacej MANPADS czyli ppk 8km+.
b
Pisalem dokladnie to samo kilka tygodni temu, MI 24 na szturmowy sie nie nadaje ale moze spelniac role odwodu ppanc jesli zostanie zintegrowany z ppk 8-10 km. Przy dobrej taktyce, niski pulap, wykorzystanie budynkow czy oslon terenowych bedzie groznym przeciwnikiem.
WARS
NLOS oraz SPIKE LR2...i przynajmnie te MI oraz Gluszce nie bylyby "miesem armatnim"...tylko czy to da sie zintegrowac ?
realizm
Shimon Naiman z Rafael Advanced Defence Systems Ltd. : "Możemy zrobić integrację z każdą firmą, każdym śmigłowcem. To nie jest problem. Możemy przekazać dwa typy rakiet Spike dla helikopterów. Spike ER o zasięgu do 8 km, a także Spike NLOS o zasięgu do 30 km". Jeśli Izraelczycy "mogą z każdym", to również z Mi-24 :)) http://www.defence24.pl/318624,spike-dla-kazdego-smiglowca-defence24pl-tv
Peace
Spike NLOS ma swe zalety szczególnie w walkach w Trzecim Swiecie i przydaje się w specyficznych sytuacjach. Dwie wady eliminują go jednak jako broń podstawową helikopterów szturmowych i innych: jest bardzo wolny i nie ma funkcji fire and forget. Pilot helikoptera nie może wisieć na Spike NLOS przez 3 minuty jego lotu do celu! Radar artyleryjski wroga wykryje Spike NLOS i ma ponad minutę na reakcję, np. zasłoną dymną. Helikoptery potrzebują szybkie rakiety fire and forget, aby po ich wystrzeleniu móc zmienić pozycję. Dla walki helikopterowej każda zaoszczędzona sekunda decyduje o skueczności i bezpieczeństwie pilotów, a szybkości od 2000 km/godz. pozwaqlają na zwalczanie innych helikopterów i samolotów transportowych. Szybkości pocisków helikopterowych: PARS-3 - 555,6 m/sek = 2000 km/godz., czyli 8km w 14,4 sekundy (cecha fire&forget) SPIKE-ER - 200 m/sek = 720 km/godz, czyli 8km w 40 sekund (cecha fire&forget) SPIKE-LR Dual - 180 m/sek, czyli 648 km/godz. (cecha fire&forget ???) SPIKE NLOS jest jeszcze wolniejszy. Brimstone - ok. 450 m/sek = ok. 1620 km/godz, a 8km w 17,7 sekund (cecha fire&forget) Hellfire - ok. 450 m/sek = ok. 1620 km/godz, a 8km w 17,7 sekund (cecha fire&forget) Z przeliczenia wynika, że np. Brimstone i Hellfire potrzebują na pokonanie odległości 8 km o ok. 3,3 sekundy więcej niż PARS-3, a Spike-ER ok. 25,6 sekund więcej. Spike NLOS jest o ile wiem dużo wolniejszy. niż Spike-ER.To gigantyczne różnice na polu walki bo w 3 sekundy "Tiger UHT" przeleci ok. 80 m, czyli wyjdzie zupełnie z pola rażenia przeciwnika, którego pociski potrzebują od momentu uderzenia PARS-3 dodatkowych sekund na dotarcie w miejce po "Tigrze UHT" (jako jedyny używa PARS-3).
bajka
Jak czytam o świetlanych perspektywach zakupu, modernizacji czy wdrożenia czegokolwiek pusty śmiech ogarnia. Brakuje jak widzę pomysłu by zrobić coś w miarę sprawnie, albo udaję się że cokolwiek robi się Dramat. Niemoc, naiwność że wojna poczeka, że przyjdą z pomocą...., że żołnierz bił się będzie bohatersko a droga na Zaleszczyki wyasfaltowana i poszerzona.
Aro
jesteśmy jednak w czarnej dopie, bez natychmiastowej wymiany starych złogów ludzkich nie ma o czym gadać, oni się zastanawiają jaka modernizacja nam potrzebna, odpowiedź jest prosta, JAKAKOLWIEK, jeśli da się unowocześnić jakiś system w sprzęcie który podniesie jego walory to się to robi, raz radiostacja, raz termowizja, innym razem łopaty, stare elementy sprzedawać jak znajdzie się kupiec a wstawiać nowe, małe kroczki i do przodu, suma tych małych kroczków po wielu latach dała by dobry efekt w postaci sprzętu który "trzyma standardy", tak robił IZRAEL, a tak mamy kupę starego złomu którego zmodernizować się już nie da bo modernizacja musiała by być całkowita, sprzęt jest stary i zużyty. Dodatkowo rozwija się własną wiedzę, a u nas zastanawiają się nad jakąś super hiper koncepcją która przeniesie naszą armie w 24wiek.
szajswaffe
Mi-24 to bardzo dobry śmigłowiec, sprawdza się w Syrii perfekcyjnie. Typowy "latający czołg" nie wymaga wiele, solidny, niezawodny, radzi sobie w każdych warunkach w przeciwieństwie do przereklamowanego jankeskiego złomu.
f-71
Nie ma co też zachłystywać się elektroniką, bo poważny przeciwnik może naszą broń przeciwko nam skierować... Systemy dublować - analog.
Davien
Co dobitnie wykazał Afganistan i rzeż tych "latajacych czołgów" z rak cywilów z kałaszami:))