Reklama

Siły zbrojne

Morska wersja Herculesa następcą brytyjskich Nimrodów?

  • Image Credit: A. Hładij
    Image Credit: A. Hładij
  • Fot. Flickr/NOAA's National Ocean Service/CC.3.0
    Fot. Flickr/NOAA's National Ocean Service/CC.3.0

Lockheed Martin proponuje Wielkiej Brytanii morską wersję samolotu transportowego Hercules oznaczoną SC-130J. Miałaby ona uzupełnić lukę po skasowanym w 2010 roku programie brytyjskiej maszyny BAE Systems Nimrod MRA4. Amerykański koncern proponuje, by modyfikacji   poddać obecnie używane przez RAF i względnie nowe samoloty C-130J, które mają zostać wycofane ze służby do 2022 roku.

Lockheed Martin proponuje Wielkiej Brytanii morską wersję samolotu transportowego Hercules oznaczoną SC-130J. Sea Herc ma być samolotem patrolowym i rozpoznawczym, który używać będzie systemów zwalczania okrętów podwodnych pochodzących z najnowszej generacji maszyn P-3 Orion, zaadoptowanych do platformy C-130J. W samolotach ma zostać zainstalowane wyposażenie podobne do tego, jakie stosowane jest w śmigłowcach Merlin Mk2, choć z większą konsolą i pięcioma stanowiskami dla operatorów. Uzbrojenie mogłyby stanowić produkowane w Wielkiej Brytanii torpedy.

C-130J
Fot. www.defenceimagery.mod.uk

Nowy samolot oferowany przez Amerykanów miałby uzupełnić lukę po skasowanym na mocy Strategic Deence and Security Review z 2010 roku programie brytyjskiego samolotu morskiego BAE Systems Nimrod MRA4. Na mocy tego samego dokumentu, do 2022 roku Wielka Brytania ma też wycofać wszystkie samoloty transportowe Hercules C4 (C-130J-30) i C5 (C-130J). Ich miejsce zajmą europejskie Airbus A400M Atlas, a 10 stosunkowo nowych amerykańskich samolotów w krótszej wersji C4 mogłoby zostać poddane modyfikacji do wersji SC-130J Sea Hercules. Lockheed Martin podaje, że pierwsze maszyny tego typu mogłyby trafić do służby do końca obecnej dekady. Turbośmigłowe Herculesy mają charakteryzować się wysoką długotrwałością lotu sięgającą 14 godzin (po dodaniu nowych, powiększonych zbiorników paliwa), a także lepiej od maszyn odrzutowych radzić sobie w lotach na niskim pułapie. Niebagatelne znaczenie mają mieć też koszty. W przypadku konwersji już posiadanych samolotów mają być one niższe od zakupu nowych maszyn. Brytyjczycy dysponują także przeszkolonymi załogami Herculesów i gotową infrastrukturą, co pozwoliłoby dodatkowo obniżyć koszty pozyskania SC-130J. 

Innymi maszynami, które wymienia się w roli nowych brytyjskich morskich samolotów patrolowych, są konstrukcje odrzutowe: amerykański Boeing P-8 Poseidon oraz japoński Kawasaki P-1. Przyszły kontrakt ma być warty ok. 1 mld USD. 

Lockheed Martin planuje pokazać SC-130J także na targach IMDEX Asia 2015 i rozmawia już z dwoma kolejnymi krajami na temat potencjalnej sprzedaży tych samolotów. 

(AH)

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Tytus

    Jak widać inni też się mylą nie tylko nasz MON.

Reklama