- Polecane
- W centrum uwagi
- Ważne
- Wiadomości
Mesko modernizuje pociski do Langust
Mesko prowadzi prace nad modernizacją pocisków rakietowych kalibru 122 mm, przeznaczonych do użycia w wyrzutniach WR-40 Langusta, a także starszych BM-21 i RM-70. Spółka ma w ofercie gotowe pociski rakietowe z głowicą odłamkowo-burzącą o donośności ponad 40 km, prowadzone są też prace nad dalszym rozwojem tej amunicji.

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało niedawno w odpowiedzi na poselską interpelację, że planowane jest wzmocnienie potencjału pododdziałów artylerii rakietowej. Jednostki wyposażone w wyrzutnie WR-40 Langusta mają otrzymać nowy system dowodzenia, a same wyrzutnie w wersji Langusta lub Langusta-2 – trafić na wyposażenie 18 Dywizji Zmechanizowanej. Oprócz tego jednak, jak powiedział wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz, planuje się lub rozważa rozwój i zakup kilku typów amunicji nowej generacji. Prace badawczo-rozwojowe pocisków 122 mm prowadzi polska spółka Mesko S.A., należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Program polskich pocisków 122 mm nowej generacji noszący nazwę „Feniks-Z”, kryptonim – dotyczący w szczególności układu napędowego – został przyjęty jeszcze w trakcie realizacji projektu w latach 1998-2001. Jego efektem było wdrożenie do produkcji 122 mm amunicji do wyrzutni rakietowych, o znacznie zwiększonej donośności. Prace były i nadal są realizowane we współpracy z partnerem francuskim, firmą Roxel w zakresie napędu rakietowego.
W poprzedniej dekadzie Siłom Zbrojnym dostarczano 122 mm pociski rakietowe, z głowicą kasetową. Zapewniło to Wojsku Polskiemu nowe zdolności zwalczania celów na odległości do 32 km. Ostatnia dostawa tych rakiet odbyła się w 2010 roku. Jak mówił w rozmowie z Defence24.pl gen. Jarosław Wierzcholski, były szef Wojsk Rakietowych i Artylerii, powodem przerwania dostaw było podpisanie przez Francję konwencji o zakazie stosowania amunicji kasetowej.
Prace nad zwiększeniem donośności amunicji do 122 mm wyrzutni były jednak kontynuowane. Zdecydowano się na opracowanie amunicji odłamkowo-burzącej o donośności ponad 40 km i wprowadzenie jej na wyposażenie Sił Zbrojnych.
Umowę na dostawę pocisków tego typu podpisano w 2013 roku. Na jej podstawie do Wojska Polskiego miała trafić partia tysiąca zmodernizowanych rakiet.
Umowy z różnych przyczyn nie udało się zrealizować w wyznaczonym terminie i ostatecznie w 2017 roku, MON zdecydował się na jej zerwanie. W międzyczasie, w latach 2014-2015 rakiety zostały poddane badaniom na poligonie w Szwecji, gdzie uzyskano donośność 42,5 km. W Polsce nie było możliwości prowadzenia strzelań na odległość ponad 40 km. W trakcie wspomnianych badań poligonowych wynikły niespodziewanie problemy techniczne, co wymusiło przekonstruowanie pocisku.
Ostatecznie, po stworzeniu możliwości prowadzenia strzelań na poligonie morskim, w 2017 roku zrealizowano strzelania zmodernizowanym pociskiem na poligonie w Ustce. Uzyskano z powodzeniem donośność 36 km, przy czym – jak zapewniają przedstawiciele Mesko – prowadzenie strzelań na dalszą odległość nie było możliwe z uwagi na uwarunkowania poligonu i wyznaczone strefy bezpieczeństwa.
Czytaj też: Artyleria czeka na decyzje. „Amunicja precyzyjna, rozpoznanie i nowe środki ogniowe” [WYWIAD]
Na podstawie wyników strzelań, obliczono, że przy maksymalnym kącie podniesienia prowadnic wyrzutni donośność pocisków przekroczy 40 km. Same pociski spełniły wymagania w zakresie bezpieczeństwa, wytrzymałości, funkcjonowania i skupienia co znalazło uznanie podczas MSPO 2018, przyznaniem spółce nagrody Defender. Obecnie Mesko dysponuje partią przebadanych gotowych pocisków rakietowych.

Pod koniec ubiegłego roku złożono kolejną ofertę i obecnie prowadzone są rozmowy z MON, na temat trybu ich pozyskania. Zamiar zakupu pocisków odłamkowo-burzących potwierdził w odpowiedzi na niedawną interpelację wiceminister Skurkiewicz. W ramach kontynuacji programu Feniks, Mesko zbudowało nowe kompetencje, jeśli chodzi o systemy rakietowe. Układ napędowy rakiet produkowany jest we współpracy z firmą Roxel. Francuska spółka dostarcza paliwo kompozytowe i elaboruje silnik rakietowy, podczas gdy Mesko odpowiada za dostarczenie części metalowych, w tym korpusu silnika, wykonywanego technologią zgniatania obrotowego z materiałów o bardzo dużej wytrzymałości. Jej przedstawiciele podkreślają, że systemy artyleryjskie 122 mm nadal cechują się znacznym potencjałem modernizacyjnym, a przy tym są proste i relatywnie tanie w eksploatacji. Pociski nowej generacji mogą być używane nie tylko w wyrzutniach WR-40 Langusta, ale też w starszych BM-21 i RM-70, czy innych wariantach broni tego typu. Przypomnijmy, że np. chorwacka armia używa wyrzutni Vulkan M92, są one rozmieszczone w Polsce, w ramach grupy batalionowej NATO.
Jednym z kierunków potencjalnej modernizacji pocisków jest wprowadzenie głowicy odłamkowo-burzącej w wykonaniu jedno lub co najmniej dwumodułowym. Zastosowany moduł podstawowy głowicy składa się z kadłuba o programowalnej wielkości odłamków, co gwarantuje wysoką skuteczność rażenia. Drugi moduł, na tym etapie rozwiązań, może być również w wykonaniu odłamkowo-burzącym, dzięki czemu uzyskuje się zwiększenie ilości odłamków, a tym samym siły rażenia. Zastosowanie konstrukcji modułowej głowicy to przygotowanie do wprowadzenia rozwiązania związanego z układem naprowadzania w rakietach 122 mm, wstępne prace w tym kierunku są już prowadzone. Istnieją również inne możliwe kierunki modernizacji rakiet Feniks, związane zarówno z układem napędowym, jak i z głowicą bojową, w tym z zastosowaniem zapalnika zbliżeniowego.
Artykuł przygotowany z wykorzystaniem materiałów Mesko SA.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu