Reklama

Siły zbrojne

Marines szykują się na dużą wojnę

Fot. US Marine Corps Lance Cpl. Jonathan Willcox
Fot. US Marine Corps Lance Cpl. Jonathan Willcox

Amerykański Korpus Piechoty Morskiej będzie nadal poddawany procesowi dogłębnej modernizacji w kontekście zwiększania jego zdolności do radzenia sobie w walce z porównywalnym przeciwnikiem. Kolejna faza przeobrażeń ma być ściślej powiązana chociażby z uzyskaniem nowej jakości we współpracy z U.S. Navy, mając na uwadze większe potrzeby operacyjne w rejonie Indo-Pacyfiku.

Zapowiada się wysoce pracowity 2021 r. w wykonaniu dowódców, planistów oraz analityków związanych z amerykańskim Korpusem Piechoty Morskiej (U.S. Marine Corps). Wszystko dlatego, że Marines mają kontynuować zmiany w zakresie wielkiej reformy zasobów oraz sposobu działania na współczesnym polu walki. Wchodząc w fazę projektowania własnych sił w perspektywie kolejnej dekady. Przypomnijmy, że Waszyngton dąży do tego, aby Korpus zmienił swoje podejście chociażby do zdolności operowania w rejonie Indo-Pacyfiku, niejako pierwotnego habitatu Marines. Jak wiemy, wiąże się to z wycofywaniem ciężkiego sprzętu pancernego z wyposażenia jednostek USMC.

Nowością mają być rozwijane Marine Littoral Regiments (pierwszy z nich rozwijany jest na Hawajach, kolejne mają być budowane w przyszłości również w kontekście wyspy Guam oraz baz amerykańskich w Japonii), których zadaniem jest operowanie w rejonach będących częścią sporów pomiędzy państwami. Tak, aby to Marines stanowili sami w sobie część swoistej amerykańskiej tzw. banki antydostępowej. Pozwalając jednocześnie na pojawienie się w rejonie walk większych sił wsparcia. W tym celu Marines mają uzyskać nowe zdolności do zapewnienia obrony przeciwlotniczej, a także uzyskać efektywne środki do zwalczania jednostek nawodnych przeciwnika (np. systemy obrony wybrzeża rozwijane w programie określanym jako NEMESIS).

Jak, wskazał „Marine Corps Times” w 2021 r. żołnierze Piechoty Morskiej będą uczestniczyli w szeregu przedsięwzięć szkoleniowych, prowadzonych z naciskiem na współpracę z U.S. Navy. Więcej ćwiczeń i manewrów Marines-Navy w 2021 r. ma również zakładać formy odchodzące od dotychczasowych, przewidywalnych scenariuszy. Przygotowując amerykańskich wojskowych do bardziej nieprzewidywalnej architektury bezpieczeństwa w kluczowych dla interesów amerykańskich regionach świata. Jednakże, tym razem Marines będą przygotowywani do walki z przeciwnikiem o podobnych lub nawet większych możliwościach w sferze sprzętu. Dotyczy to chociażby umiejętności przetrwania w trakcie działań w których nie tylko Amerykanie wykorzystują flotę bezzałogowych statków powietrznych (BSP), efektywne systemy łączności czy też mogą skorzystać ze wsparcia uderzeń lotnictwa. Ponadto, przeciwnik będzie zdolny do "odcinania" tych kluczowych systemów żołnierzy piechoty morskiej. To wyraźny sygnał przygotowania do działań w ramach konfliktu na dużą skalę.

(JR)

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Był czas_3 dekady

    My też takie granatniki mamy jak ten żołnierz amerykański tyle, że 200 sztuk zalega w magazynie producenta bo coś się wojskowym nie spodobało. BRAWO MY! Taki sprzęt to taka „mała artyleria” i przydałby się w wojsku chociaż jeden/dwa na pluton.

  2. Fanklub Daviena

    Chińczycy złoją im dupsko i bardzo dobrze. :D

    1. Zenek

      dobrze dla Chińczyków. Zastanawia mnie, czy ci którzy tak bardzo supremacji USA nie lubią, przemyśleli sobie jak by wyglądał świat pod przywództwem Chin, kraju dyktatury partyjnej, epicentrum kradzieży patentów i własności intelektualnych i nie mniejszej (jeśli nie większej) arogancji niż USA?

    2. Ggg

      Dbaj o swoje a nie martw się o innych. Inni dadzą sobie radę.

    3. Pasterz

      Dobrze to by było jakby Chiny zostawiły komunizm a USA konsumpcjonizm i razem wyruszylibyśmy do gwiazd. Ale ludzie to krówki więc to się nigdy nie ziści.