Amerykański batalion, obecny rotacyjnie na Litwie, zostanie zastąpiony przez inną jednostkę - podał tamtejszy resort obrony. To oznacza, że jednostki US Army będą - przynajmniej przez pewien czas - pełnić służbę na litewskim terytorium w sposób regularny, jeśli nie ciągły.
Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej Republiki Litwy, szef litewskiego resortu obrony Raimundas Karoblis i ambasador USA na Litwie Robert S. Gilchrist odwiedzili poligon wojskowy im. gen. S. Žukauskas w Pabradė w rejonie święcickim. Celem wizyty było powitanie nowo przybyłej kolejnej rotacji amerykańskich żołnierzy, którzy zostaną tutaj do listopada.
Na początku miesiąca na Litwie rozlokowane zostały pododdziały 2 batalionu 69 Pułku Pancernego z 2 Pancernego Brygadowego Zespołu Bojowego "Spartans" 3 Dywizji Piechoty U.S. Army. Zastępują one pododdziały 2 Pancernego Brygadowego Zespołu Bojowego "Black Jack" 1 Dywizji Kawalerii "First Team" i mają przeprowadzić na terenie Litwy cykl ćwiczeń w ramach operacji Atlantic Resolve.
Czytaj też: Litewscy żołnierze otrzymają nowe pistolety
Pobyt nowo przybyłych amerykańskich żołnierzy na Litwie ma potrwać do listopada, kiedy to zostaną zastąpieni przez swoich kolegów z innego batalionu U.S. Army. Do tego czasu mają oni prowadzić we współpracy z litewską armią i wojskami sojuszniczymi innych państw NATO wspólne ćwiczenia i szkolenia w celu wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Współpraca obronna między Litwą a Stanami Zjednoczonymi pozostaje szczególnie silna i intensywna, a rozmieszczenie nowej rotacji batalionu USA ponownie potwierdza siłę litewsko-amerykańskiej współpracy obronnej. Obecność USA, jak również NATO, jest kluczowym czynnikiem naszego bezpieczeństwa
Litewski minister obrony narodowej i amerykański ambasador zapoznali się w trakcie swojej wizyty z bojowymi wozami piechoty M2 Bradley i czołgami podstawowymi M1 Abrams oraz mieli okazję porozmawiać z amerykańskimi żołnierzami. Ambasador USA miał wyrazić radość z możliwości powitania U.S. Army na terenie Litwy oraz wdzięczność za gościnność litewskich sił zbrojnych i społeczeństwa.
Chciałbym zapewnić, że to szkolenie przebiega zgodnie z harmonogramem i nie odzwierciedla ostatnich zmian sytuacji w regionie. Powtórzę spostrzeżenie sekretarza armii USA podczas jego wizyty na Litwie w lipcu, jest to doskonałe miejsce na kompleksowe szkolenie, wzmacnianie interoperacyjności z partnerami i zwiększanie naszej gotowości w regionie. [...] Jesteśmy również wdzięczni za znaczące inwestycje obronne i nieustanne unowocześnianie terenów szkoleniowych, co pozwala na prowadzenie realistycznego szkolenia. Stany Zjednoczone będą nadal rozmieszczać siły rotacyjne w celu szkolenia na Litwie i w krajach bałtyckich.
Czytaj też: Litwa i NATO odrzucają oskarżenia Łukaszenki
Według deklaracji litewskiego resortu obrony, władze Litwy dążą do tego, aby siły sojusznicze były zdolne do skutecznego szkolenia, utrzymania gotowości i odstraszania na terenie tego kraju. Z tego powodu budżet obronny państwa obecnie przeznaczany jest w dużym stopniu na rozbudowę poligonów wojskowych i poprawę infrastruktury. Jako przykłady takich działań podaje się m.in. rozbudowę linii kolejowej Pažeimenė w pobliżu poligonu wojskowego Pabradė wiosną br. w celu łatwiejszego rozmieszczenia sił i sprzętu sił NATO.
Moim zdaniem armia rosyjska nie jest słaba. Nie chce wojny. Tak powinien działać każdy, obywatel KULI ZIEMSKIEJ. Nie jedną wojnę przeżyli, więc znaj jej uroki. Chyba że będzie musiała. Tak mi wydaje się.
Jaka słaba musi być armia rosyjska skoro obawiają się kilkuset amerykańskich żołnierzy plus małej litewskiej armii . Rosja by chciała mieć monopol na posiadanie armii. A jeśli Litwini mają taką wolę to mogą sobie zaprosić do siebie kogo chcą a ruskim od tego wara. Liczę że kiedyś my będziemy mieli u siebie rakiety z głowicami atomowymi i będzie to nasza polisa bo układy i traktaty nie dają nam gwarancji na zawsze.
Na Litwie to bez podpisywania spec umów refinansowania i tak po prostu z dobrego serca.
Następny, który wierzy, że w polityce ktokolwiek zrobi cokolwiek "z dobrego serca"... Ludzie, dorośnijcie...
Czyżby FR miała rację twierdząc że to dążenie do stałej obecności sił USA w Europie wschodniej? Mając świadomość że taka obecności wiąże się z większą ilością głowic wycelowanych w nasz kraj, coraz trudniej uwierzyć że to rzeczywiście zwiększa nasze bezpieczeństwo
Problemów z bezpieczeństwem by nie było, gdyby Rosjanie zaczęli termoformowanie Marsa po to, żeby się tam mogli wyprowadzić.
Chcesz bezpieczeństwa niewolnictwa czy wyzwań związanych z wolnością?
jakie znaczenie ma czy to 20 glowic czy 30? Natomiast znaczenie ma Twoja propaganda obliczona na zastraszenie Polaków
@rob ercik: Litwa za swoim potencjałem ludnościowym,ekonomicznym i militarnym nie ma wyjścia.Sąsiaduje z rosyjskim wasalem (Białorusią),rosyjską eksklawą (Okręg Kaliningradzki) i za przesłonę od reszty terytorium Rosji ma... Łotwę. Na nas liczyć za bardzo nie mogą,bo sami siebie od lat 80-tych XX wieku nie umiemy ogarnąć.a wręcz w niektórych obszarach jak marynarka wojenna,obrona przeciwpancerna i przeciwlotnicza nasz potencjał spada.Tak więc im USA są bardziej,daleko bardziej potrzebne niż nam.tak samo jak Łotwie i Estonii,a tamtym państwom nawet bardziej (znaczny procent mniejszości rosyjskiej,potencjalnych ludzików).Nie ma się co pieklić o jakiś tam batalion NATO,gdy na Białorusi stacjonują znacznie większe siły lotnicze i lądowe z Rosji.
"Nie ma się co pieklić o jakiś tam batalion NATO,gdy na Białorusi stacjonują znacznie większe siły lotnicze i lądowe z Rosji." Nie Bialorusi nie stacjonija siły ladowe i lotnicze Rosji. Rosjanie obsługuja jedynie dwa punkty techniczne jeszcze z czasów ZSRR.
Jak np. Baranowicze? Obsługiwane rosyjskimi Su27... Masz fajne poczucie humoru.
Tak, tak... więcej wycelowanych głowic... trudniej uwierzyć... bezpieczeństwo...
Wydaje się, że za każdym razem gdy coś im się nie podoba, produkują kolejną głowicę. Przecież nawet przy tysiącach nie mogliby bez końca wycelowywać kolejnej. Siedzi tam jakiś człowiek i się cieszy, że ma robotę bezpieczną, do końca świata, bo jakiś polak/czech/litwin ich drażni, więc cyk...robimy następną głowicę.
Tacy ludzie siedza we wszystkich krajach swiata. Projektuja i produkują żelastwa , które jakis czas później trafiają do hut i sa przerabiane na kolejne wojskowe badziewia. Tacy ludzie siedzą i ciesza sie , że maja pracę bezpieczną i dobrze płatną, czasami dostaja nawet premie, a w okresach niepokojów pracują na 3 zmiany. Politycy tworza sytuacje w których nie musza się obawiać bezrobocia. ................................ PS. To nie krytyka pracowników zakładów zbrojeniowych, a konstatacja faktu totalnego bezsensu na świecie.
Najpierw niejaki A. Łukaszenka rozkazał rozmieścić większość białoruskiej armii na granicy z Litwą i Polską a dopiero po kilku dniach od tego ruchu, nieliczne w relacji do sił Białoruskich jednostki USA zostają rozmieszczone na Litwie a dopiero teraz podjęta została decyzja o przedłużeniu ćwiczeń na Litwie. A ty człeku zarzucasz NATO/USA eskalację? Rosja zabiera suwerennemu krajowi Krym, wspiera militarnie tzw. separatystów de facto dokonując współczesnego I rozbioru Ukrainy, łamiąc wszelkie gwarancje których sama parę lat wcześniej udzieliła. Zwiększa swój potencjał militarny (podwojenie liczby czołgów w linii w ciągu ostatnich 10 lat). A ty co proponujesz? Rozbroimy się, załóżmy szaty pokutne, bukiety kwiatów w dłonie i co? Czekać na łaskę ze Wschodu? Jak chcesz zwiększać bezpieczeństwo Polski? Ustępując Rosji na każde jej tupnięcie nóżką? To lepiej od razu każ się uczyć rosyjskiego dzieciom w polskich szkołach (kiedyś już był to przedmiot obowiązkowy w polskich szkołach). Nikt na Zachodzie nie chce napadać na Rosję. Ale jedyny sposób, żeby powstrzymać jej neoimperialne zapędy to utrzymywanie w gotowości sił NATO i reagowanie na takie prowokacyjne zagrywki ja, ta niejakiego A. Łukaszenki. I jeszcze jedno, rozbrajającą naiwnością jest wiara w to, że w razie konfliktu pełnoskalowego (tj. z użyciem broni jądrowej), terytorium Polski zostanie oszczędzone jeśli nie będzie tu "obcych" wojsk. Przy czym doktryna wojenna Rosji jasno zakłada użycie broni jądrowej w każdym przypadku jeśli "zagrożone będzie bezpieczeństwo Rosji", nawet jeśli przeciwnik nie posiada broni jądrowej (patrz ćwiczenia ataku nuklearnego no Szwecję). Zagrożeniem bezpieczeństwa można nazwać wszystko, nawet istnienie węzłów komunikacyjnych w sąsiednim kraju, którymi "potencjalnie mogą się przemieszczać wrogie kolumny wojska". Batalion pancerny nie jest żadnym rzeczywistym zagrożeniem dla Rosji, co najwyżej może stanowić przeszkodę w ewentualnym ataku "zielonych ludzików" na terytorium Litwy. Zresztą sądzę, że jak tylko Łukaszenka odwoła armię Białoruską znad granicy z Litwą, ten batalion US Army zostanie wycofany.
100 % sie zgadzam
Naprawdę wierzysz w to co napisałes?
Piękna tyrada, dużo słów ... o niczym. Wszyscy od dziecka wiedzą że FR to zlo a USA to dobro, nie zmienia to jednak faktu że rakiety są wycelowane w nas ...
Hiroszima i Nagasaki to nie była zbrodnia. To było coś gorszego. Tragiczny błąd kuternogi, który lubił Rosję. Truman z jego administracji nie był już w stanie tego wyprostować. Przy lepszym wyborze celów, Stalin by zdechł razem ze swoimi kolegami. Bez ruskiego wsparcia Mao też by zdechł. Nie byłoby wojny w Korei, później w Wietnamie i wielu innych. Na dodatek wszystkim sąsiadom Rosji żyłoby się znacznie lepiej. Wystarczyło tylko mieć olej w głowie i potraktować nukiem tego, kto faktycznie na niego zasłużył.
Były, są i będą niezależnie od tego co zrobimy, no chyba, że znowu znajdziemy się w sojuszu z Rosją a wtedy druga strona wyceluje w nas swoje rakiety. Takie mamy strategiczne położenie i nic tego nie zmieni.
No niestety... Taka karma.
Jak ruscy tu byli to rakiet wycelowywac nie musieli bo swoje wojsko mieli na miejscu. Jak się zwinęli to od razu wycelowali i żadna obecność Amerykanów nic w tej materii istotnego nie zmienia.
FR to zło, USA to dobro. Za takie słowa w Iraku, Afganistanie i wielu, wielu innych miejscach, skrócą cie o głowę.