Zakaz fotografowania – karać łagodniej, ale także za streaming

Autor. portgdansk.pl
Za złamanie zakazu fotografowania i filmowania jednostki specjalnej ma grozić już tylko grzywna, nie areszt; karany ma być natomiast także strumieniowe przesyłanie obrazów – przewidują poprawki do nowelizacji ustawy o obronie ojczyzny, poparte przez sejmową komisję obrony. Inna komisja nie poparła petycji o całkowite uchylenie zakazu fotografowania i związanych z nim kar.
Przepisy zostały wprowadzone do ustawy o obronie ojczyzny w 2023 roku. W ostatnich poprawkach wskazano wprost, że zakazowi nie podlega używanie kamer samochodowych.
„Zwracamy uwagę na możliwość fotografowania obiektów, jeżeli są tylko elementem całości, zmieniamy również podmioty czy osoby, które wyrażają zgodę” – powiedziała zgłaszając poprawki Urszula Pasławska (PSL-TD). Zakaz nie będzie dotyczyć obiektów zajmowanych przez komórki obsługujące ministra obrony, nie będzie obowiązywać w przypadku realizowania przez MON polityki informacyjnej – np. wizyt dziennikarzy lub dokonywania przez zarządcę nieruchomości dokumentacji technicznej. Nie będzie się stosować również do „obrazu stanowiącego jedynie szczegół całości”, np. zgromadzenia, krajobrazu, imprezy publicznej ani „obrazu rejestrowanego podczas przemieszczania się pojazdu”.
Czytaj też
Zakazać bez ujawniania tajemnicy
Zakaz fotografowania ma dotyczyć miejsc zajętych przez wojsko lub służby specjalne, zmienić ma się sposób sporządzania wykazów obiektów szczególnie ważnych dla obronności i bezpieczeństwa oraz infrastruktury krytycznej. Jak mówiła Pasławska, „do tej pory obiekty objęte zakazem są ujęte w dokumentacji niejawnej, w związku z tym określenie ich w sposób jawny, poprzez umieszczenie tam stosownego oznakowania, byłoby też pokazaniem tych danych, które są dzisiaj ujęte w dokumentach niejawnych”.
W przypadku jednostki wojskowej o umieszczeniu zakazów ma decydować jej dowódca, w przypadku obiektów zajmowanych przez służby specjalne (ABW, AW, SKW, SW, CBA) decyzję ma podejmować szef właściwej służby – uwzględniając zagrożenia dla bezpieczeństwa obiektu. Katalog przypadków, w których zakaz nie będzie obowiązywał, zostanie zapisany w ustawie, a nie jak dotąd w rozporządzeniu. Także dowódca lub szef służby będzie decydował o wydaniu zezwolenia na utrwalanie wizerunku obiektu objętego zakazem.
W poprawce do projektu nowelizacji zakazem objęto również „przesyłanie danych, ze względu na popularny obecnie streaming, tj. strumieniowe przesyłanie” obraz obiektu oraz ruchomości i osób w nim się znajdujących.
Grzywna, nie areszt
Inny proponowany przepis przewiduje, że „kto bez zezwolenia fotografuje, filmuje i utrwala w inny sposób lub przesyła dane obiektu oznaczonego zakazem fotografowania albo ruchomości lub osób znajdujących się w takim obiekcie, podlega karze grzywny”, nie ma już mowy o areszcie.
Poprawki uzasadniono koniecznością wyeliminowania wątpliwości i stworzenia przejrzystych regulacji, w tym potrzebą rozwiania wątpliwości interpretacyjnych, „wynikających z braku zdefiniowania właściwego organu w zakresie ochrony obiektu”. Reprezentująca rządzącą koalicję Pasławska podkreśliła, że poprawki uzgodniono z MON i Biurem Legislacyjnym.
Czytaj też
MON: zakaz zasadny
Zakaz fotografowania był także przedmiotem obrad sejmowej komisji ds. petycji. Chodziło o celowość utrzymania zakazu fotografowania wobec coraz powszechniej używanych kamer w autach. Na dezyderat o uchylenie przepisów resort obrony odpowiedział w lutym br. negatywnie.
Czytaj też
„Opinia ministerstwa - żeby nie uwzględniać tych wniosków biorąc pod uwagę bezpieczeństwo państwa i działań podejmowanych przez siły zbrojne – się nie zmieniła” – przedstawił stanowisko MON komendant główny Żandarmerii Wojskowej płk Tomasz Kajzer. Zwrócił uwagę, że petycja koncentrowała się na kwestiach praktycznych, a nie prawnych, a autor argumentował, że wobec rozpowszechnienia kamer w telefonach i samochodach oraz możliwości znalezienia zdjęć w serwisach internetowych zakaz jest pozbawiony sensu. Kajzer zaznaczył, że zdjęcia, dostępne np. w Google Street View, są robione incydentalnie i nie wpływają na bezpieczeństwo państwa ani sił zbrojnych. Dodał, że przy wprowadzaniu zakazu nie chodziło o kamery rejestrujące to, co się dzieje na drodze, ani kamery w smartfonach, lecz o społeczną szkodliwość czynu i intencje rejestrujących obrazy. „Jest próg stosowania normy prawnej. Ten przepis nie jest wymierzony w takie działania. Służy temu, aby państwo nie było bezradne w sytuacji rzeczywistych prób fotografowania obiektów istotnych dla bezpieczeństwa państwa” – powiedział. Zaznaczył, że MON zdaje sobie sprawę, że przepisy wkraczają w sferę praw i wolności obywatelskich, lecz w tym przypadku „szala przechyla się na stronę bezpieczeństwa”. Komisja przychyliła się do stanowiska MON o potrzebie utrzymania kwestionowanego przepisu. Nie uwzględniła petycji.
user_1071420
Przy obecnej technice i technologii...Śmieszni ludzie...