Geopolityka
Kanadyjskie Hornety nad Islandią i Rumunią
Kanadyjskie Hornety mają jeszcze w tym roku zostać rozmieszczone w wybranych krajach NATO. Jak podają media, pod koniec maja przejmą one nadzór nad przestrzenią powietrzną Islandii, a jeszcze we wrześniu br. pojawią się ponownie w Rumunii.
CF-188 stacjonować będą w bazie Keflavik (niedaleko stolicy Islandii). Nadzór nad przestrzenią powietrzną tego kraju na dwa miesiące przejmą w ramach misji NATO Icelandic Air Policing. Sześciu kanadyjskim myśliwcom towarzyszyć będzie 160-osobowy personel. Jak przypominają media, Kanadyjczycy pełnili już nadzór nad przestrzenią powietrzną tego państwa w 2011 i 2013 roku.
Islandia jest jednym z państw-założycieli NATO i pomimo, że nie posiada armii jest bardzo istotnym członkiem Paktu ze względu na strategiczne położenie i obecność baz lotniczych na swoim terytorium. Od 1951 do 2006 r. jej ochroną zajmowały się głównie Stany Zjednoczone, w czasach Zimnej Wojny stacjonował tam silny kontyngent. Później w działania włączyły się również inne państwa NATO, które rotacyjnie organizowały obronę powietrzną wyspy. W ostatnich latach misja w Islandii z reguły nie była prowadzona w sposób ciągły (myśliwce z różnych państw obecne były jedynie okresowo).
Czytaj też: Islandia: Rosyjskie bombowce przeleciały pod samolotem pasażerskim
Kanadyjskie maszyny pojawią się w tym roku również w Rumunii, gdzie zjawią się już po raz trzeci (wcześniej w 2014 i 2016 roku). W 2014 roku Kanadyjczycy prowadzili tam wspólne ćwiczenia z siłami powietrznymi Rumunii (loty razem z MiG-21). Wysłanie maszyn stanowiło również kanadyjską odpowiedź na kryzys ukraiński.
Czytaj też: Kanada kupuje Super Hornety. Wysłano LoR
Przypomnijmy, że starzejąca się kanadyjska flota CF-18 może już niedługo zostać uzupełniona o nowe maszyny Super Hornet. Władze kraju chcą kupić 18 tych myśliwców, które stanowić będą rozwiązania "pomostowe". Kanadyjczycy kupują sobie tym samym jednocześnie czas przed podjęciem decyzji, jakie maszyny ostatecznie zastąpią ponad 30-letnie CF-18. Zakup "pomostowych" amerykańskich Super Hornetów ma również pozwolić im na obronę własnego kraju i sprostanie zobowiązaniom, które mają wobec krajów NATO czy NORAD - do czasu nabycia nowych maszyn, wśród których rozważa się np. F-35.
18 maszyn Super Hornet ma kosztować Kanadę od 5 do 7 mld kanadyjskich dolarów. W sumie tej mieści się również pozyskanie odpowiedniego uzbrojenia czy przeprowadzenie niezbędnego szkolenia, prawdopodobnie także utrzymanie w cyklu życia. Kanadyjski minister obrony podkreślał jednak wielokrotnie, że ostateczna cena wszystkich maszyn oraz wartość całego kontraktu zostanie podana do publicznej wiadomości dopiero po podpisaniu umowy.
Tak sądzę...
Polska powinna zainteresować Kanade naszymi myśliwcami SU-22 co by były idealne na warunki kanadyjskie, a pieniądze uzyskane ze sprzedaży zainwestować w zakup np F-18 bądź nowych F-16V czy choćby block 52+.