Reklama

Siły zbrojne

Izraelski F-35I uziemiony po zderzeniu z ptakami

Fot. Lockheed Martin/Israel Defense Forces
Fot. Lockheed Martin/Israel Defense Forces

Myśliwiec F-35I Adir został uziemiony po zderzeniu z dwoma ptakami. Izraelczycy ujawnili incydent dopiero po dwóch tygodniach od jego zaistnienia. 

Do zderzenia F-35I z dwoma dławigadami afrykańskimi (ptaki z rodziny bocianowatych) miało dojść na początku października ale Izraelskie Siły Powietrzne zdecydowały się ujawnić incydent dopiero w tym tygodniu. Do zdarzenia miało dojść podczas lotu treningowego nad pustynią Negew, a maszyna zdołała bezpiecznie wylądować w macierzystej bazie Nevatim. 

Samolot był sprawdzany przez techników izraelskiej armii i po konsultacji z producentem maszyny - koncernem Lockheed Martin feralny F-35I został uziemiony i wysłany do naprawy. W komunikacji izraelskiego wojska z 16 października można przeczytać, że zajmie ona jeszcze "kilka dni". Według nieoficjalnych informacji uszkodzenia samolotu są jednak dość poważne i maszyna na długi okres może zostać wyłączona z lotów. 

Nie wiadomo czemu Izraelczycy zwlekali z ujawnieniem informacji o incydencie. Część ekspertów zwraca uwagę, że komunikat pojawił się wkrótce po nalocie izraelskiego lotnictwa na syryjską baterię obrony powietrznej, co mogłoby wskazywać na próbę ukrycia uszkodzeń powstałych w wyniku działań bojowych. 

Czytaj też: Izrael zbombardował baterię przeciwlotniczą dalekiego zasięgu

Samolot F-35I o nazwie Adir to lokalna modyfikacja wersji F-35A. Izraelska wersja myśliwca 5. generacji odróżnia się od standardowych samolotów poprzez zainstalowanie na jego pokładzie unikalnych, izraelskich systemów walki elektronicznej, wyświetlaczy nahełmowych oraz możliwość przenoszenia produkowanego na miejscu uzbrojenia. W sumie Izraelczycy posiadają już 7 F-35I, które być może są już wykorzystywane w misjach bojowych nad Syrią, a zakontraktowali zakup 50 myśliwców tego typu. Wraz ze starzeniem się floty F-15 i F-16 używanych przez Izraelskie Siły Powietrzne należy oczekiwać dalszych zamówień na maszyny F-35I. Nie wykluczone jest też powstanie w Izraelu wersji dwumiejscowej tego samolotu. 

Warto dodać, że w ramach umowy offsetowej związanej z zakupem przez Izrael samolotów F-35, otwarto w tym kraju linię produkcyjną części do tych maszyn. Israel Aerospace Industries (IAI) w ciągu najbliższych 20 lat ma dostarczyć Lockheed Martinowi 811 par skrzydeł. 

Czytaj też: F-35 wychodzi na prostą. Przełom, czy kompromis? [ANALIZA]

Reklama
Reklama

Komentarze (15)

  1. Fun funów z USA

    Czy w izraelskiego F-35I "trafiły" dwa ptaki czy dwa "odłamki" głowicy "Wegi" pewnie długo się nie dowiemy. Problem - a raczej medialne spekulacje - mogłyby rozwiązać siły powietrzne Izraela publikując zdjęcia uszkodzeń ale z jakiś "swoich" powodów nie chcą. (Oczywiście istnieje możliwość, że opublikowanie takich zdjęć mogłoby ujawnić jakieś "tajne" szczegóły konstrukcji "poszycia" więc w takiej sytuacji "zakaz" publikacji może być "uzasadniony" ) .Cóż - obie możliwości są prawdopodobne (choć eksponowana przez szereg "nawiedzonych funbojów" wersja o używaniu "operacyjnym" F-35I Izraela to zapewne w 99% "bajki") więc sytuacja aby F-35I atakowały cele w Syrii są raczej z kategorii "pobożnych życzeń". PS. Niektórzy "tytani intelektu" snują Tu wprawdzie swoje wizje jak to te F-35I latają nad wyrzutniami S-400 a te ich "nie widzą" ale te ich bajania nie mają żadnego wpływu na rzeczywistość tylko oni jakoś nie mogą tego pojąć..

    1. BUBA

      Scenariusz libański ma w sobie odrobinę szans powodzenia a Izraelczycy są znani z ekspresowego wprowadzenia do działań bojowych nowego sprzętu. Izrael to nie Polska gdzie wdrożenie prostego F-16 trwa około 10 lat. Tam poleciały by za taką niekompetencję głowy. W końcu wsiąść w F-35I i polecieć nad Liban w ramach testu nowego uzbrojenia to żadna sztuka. Nie mitologizujmy tego wydarzenia. Jeżeli software F-35I jest ukompletowany i sprawny co integrowano i testowano w Lockheedzie to czemu nie lecieć nad kraj bez OPL i myśliwców? Nikt nie spodziewał się że Syria otworzy ogień do samolotów nad inny krajem. Liban nie posiada środków zaradczych by kontrolować własną przestrzeń powietrzną więc loty nad nim były bezkarne. Jednak co do ostrzelania F-35 przez system S-200M jestem bardzo sceptyczny szczególnie na takiej odległości. System musiał by chyba dostać elektronicznie i softwarowo nową staję wykrywania i naprowadzania. Chyba że leciał w parze z klasycznym F-16, ale to też z kolei bez sensu,chyba że ktoś chciał sobie porównać wykrywalność obu przez radiolokatory OPL. A taki test lepiej było przeprowadzać nad Morzem Śródziemnym niż Libanem.

    2. Marek L.

      Oczywiście masz Ty 100%-wą rację, co do tego, że Lotnictwo Izraelskie NIGDY nie mogłoby opublikować zdjęć uszkodzeń tymi dużymi ptaszyskami swojego najnowocześniejszego samolotu bojowego, a w szczególności to dlatego, iż wersja "I" IAF'u, czyli F-35I, zawiera pewne elementy elektroniczne,(jak np: pewne elementy Wojny Elektronicznej /"zagłuszaczki"/, jak i elementy własnej komunikacji, anteny, i inne), które są wyprodukowane przez izraelski przemysł zbrojeniowy, i które różnią ten izraelski model "I", od "standardowego" modelu "A", i które, jak na razie, są jeszcze całkowicie tajne dla teraźniejszych, oraz i dla przyszłych wrogów. Czyli, ten "zakaz" był jak najbardziej "uzasadniony"!!!!....... Natomiast aby kadłub tego F-35I był "posiekany" odłamkami z tej głowicy S-200 uważam za CAŁKOWICIE nieprawdopodobne, albowiem radary, nawet tych najnowszych wersji baterii S-200 nie są w stanie "zobaczyć', a już i tym bardziej "namierzyć" maszyn klasy "stealth" F-35. O ile o najnowszych wersjach S-300, oraz o S-400 to zawodowi putinowscy propagandyści rozprzestrzeniają propagandowe ploty, że ich radary są w stanie, w niektórych okolicznościach, "widzieć" na kilka dziesiątków kilometrów maszyny typu "stealth", to absolutnie NIE DOTYCZY TO radarów baterii S-200, nawet w ich najnowszych wersjach.... A przy innej okazji (choć w miarę zbliżonym czasie) Izraelczycy całkowicie zniszczyli radary tej syryjskiej baterii S-200 pod Damaszkiem ---- mogli byli oni oczywiście całkowicie zmieść CAŁĄ tę baterię z powierzchni ziemi, gdyż po zlikwidowaniu radarów była ona już kompletnie bezbronna ---- ale uznali, iż TYM RAZEM to TO "ostrzeżenie", czyli likwidacja jej radarów, wystarczy.... To są dwa różne wydarzenia, całkowicie NIE związane ze sobą....

  2. mick93

    No i chyba F-35 taki super niewidziany nie jest, skoro prymitywna wega mogła go drasnąć

    1. ZZ

      A zrobiła to? Bo póki co to tylko stadko anonimów wesoło wołających: "na pewno ruski sprzęt go trafił, na pewno!" bez żadnej nawet namiastki dowodu.

    2. Marek L.

      Ty to tak na prawdę, na serio wierzysz, że rakieta S-200 (Syryjczycy mają o wiele nowocześniejsze i o wiele potężniejsze warianty, niż ta polska "Wega"!), z wielką i z ciężką głowicą 220 kG to by "drasnęła" tego F-35I IAF'u???? Przecież wtedy to nawet "proszek" by z niego NIE został !!!! Bądź pewien, to jednak były te dwa bociany....... A że jakiś czas temu IAF skasował całą baterię S-200 pod Damaszkiem, to jest całkowicie inna, zupełnie NIE związana z tym sprawa.

    3. prawieanonim

      Gdyby głowica z S-200 eksplodowała nawet w odległości kilkadziesiąt metrów to cały kadłub samolotu byłby posiekany odłamkami a samolot wielkości F-35 spadłby na ziemię. To są pociski przeznaczone do niszczenia dużych bombowców a eksplozja wygląda jak wybuch małej bomby lotniczej tyle że w powietrzu. Głowica tego pocisku waży blisko ćwierć tony.

  3. obalaczruskichmitow

    Jak widać boli utrata S-200 bardzo naszych sąsiadów zza między skoro wysłali na polskie portale zgraje mitomanów. Nadal nie mogą się zdecydować czy F-35 jest operacyjny bojowo, w takim razie wyklucza to trafienie przez S-200, bo przecież nikt nie wysyła nie przygotowanych samolotów w strefę wojenną. Naśmiewają się ze zderzenia z bocianami zapominając, ze cudowne ruskie samoloty nie potrzebowały ptaków, by ładować w wodzie vide dwa nieloty z Kuzniecowa i wiele nielotów, które nie potrafiły nawet oderwać się od ziemi, vide ostatnio Su-24.

  4. xd

    co na tę informacje tradycyjni promotorzy tego cuda nad cudami. chciałbym poczytać wyjasnienia ekspertów typu zresztą wszyscy wiedza których. swoją drogą to co za ptaszyska tam mają ze są w stanie uszkodzić ten najwspanialszy z najwspanialszych cudów wyprodukowanych przez najgenialniejszych z genialnych

    1. Rafal

      A to w tym dziwnego, ze ptak moze uszkodzic samolot, czym F35 mial by sie roznic?

    2. Bunio

      Jeżeli ta informacja o ptakach to prawda a nie zasłona dymna, to uszkodzenie silnika jest sprawą zupełnie normalną. Zwłaszcza że tu chodzi o duże ptaki w typie naszych bocianów (~1m). Cywilne samoloty doznają uszkodzeń silników, czasem dochodzi nawet do katastrof i to z powodu nawet znacznie mniejszych ptaszków (szpak, mewa). Typowe koszty przeglądów i likwidacji szkód w liniach cywilnych po zderzeniu z ptakami wynoszą od 20 do 300 tys.$.

    3. zły

      To cudo nad cudami przynajmniej lata a nie stoi jak wasz T-50. A uszkodzenia samolotów po zderzeniach z ptakami nie są niczym nadzwyczajnym ale lud wierzący w bajania czarnoksiężnika o samolotach obcinających skrzydłami drzewa może tego nie przyjąć do wiadomości.

  5. TomCat

    taaak... zapewne to były dwa bociany z rodziny S-200

    1. loki

      Pomyśl o czym ty piszesz.Po pierwsze gdyby to był S-200 to zbierali by szczątki po drugie takie taki scenariusz jest nie realny bo ten zestaw nie zestrzeli żadnego myśliwca, mógł by coś próbować z transportowcem albo co ruski sprzęt udowodnił nie raz do cywilnych statków powietrznych. Także możesz sobie lubić rosyjską myśl techniczną, ale błagam cię bądź chociaż trochę realistą, pomimo tego że zdaję sobie sprawę że w przypadku sprzętu pochodzącego z tego kraju nie jest łatwe.

  6. Obalaczmitow

    A tak precyzyjniej to izraelczycy zniszczyli stacje radarowa tej baterii. A na potwierdzenie ze to bocki trzeba je pokazać w telewizji i zapytać czy to nie przypadkiem rosyjskie bezczelne bocki zamachnęły sie na supermysliwiec imperialistów. Ale jaja

  7. yaro

    Na popularnym serwisie video można zobaczyć cos takiego: --- Is Israel Hiding That Its F-35 Warplane Was Hit By Syrian S-200 Missile?

  8. GRZYB

    BYŁ KTOŚ OSTATNIO W IZRAELU I ODWIEDZIŁ UCZELNIE TECHNICZNĄ ZDZIWILI BYŚCIE SIĘ O CZYM SIĘ ROZMAWIA PO WEEKENDZIE I W JAKIM JĘZYKU NA PEWNO NIE O Maccabi Tel Awiw A PRĘDZEJ O CSKA

    1. Podpułkownik Wareda

      GRZYB! Panie GRZYB! No kto, o czym i w jakim języku rozmawia po weekendzie i dlaczego tylko po weekendzie - na uczelniach technicznych w Izraelu? I niby dlaczego, mielibyśmy być z tego powodu zdziwieni, a także o czym to ma świadczyć? Liczę na to, że Pan zaspokoi ciekawość forumowiczów? Poza tym, skądinąd wiadomo mi, że tyle samo rozmawia się w Izraelu, nie tylko po weekendzie, o Maccabi Tel Awiw, CSKA Moskwa i Legii Warszawa! O innych klubach sportowych, już nawet nie wspominam. Przy okazji, kiedy Pan będzie w USA, to proszę koniecznie odwiedzić kalifornijską Dolinę Krzemową, w której obecnie funkcjonuje, m.in. ponad 700 przedsiębiorstw informatycznych oraz teleinformatycznych. Będąc już na miejscu, proszę uważnie zwrócić uwagę na to: kto, na jakie tematy i w ilu językach rozmawia. Naprawdę warto, szczerze zachęcam.

  9. yaro

    Nie wiadomo czemu Izraelczycy zwlekali z ujawnieniem informacji o incydencie. Część ekspertów zwraca uwagę, że komunikat pojawił się wkrótce po nalocie izraelskiego lotnictwa na syryjską baterię obrony powietrznej, co mogłoby wskazywać na próbę ukrycia uszkodzeń powstałych w wyniku działań bojowych. ---------------------- Chyba raczej marnych właściwości Stelth tego samolotu, jeśli stara S200 Wega go zobaczyła.

    1. JW

      Nie pisz bzdur panie yaro. Rakieta systemu S-200 ma głowicę o masie 217 kg. Gdyby odpalono do F-35 nic by z niego nie zostało.

    2. mniemanolog

      No właśnie stara Wega mogła bez trudu go zobaczyć, bo działa na niskich częstotliwościach a F-35 jest "stealth" tylko w paśmie X. USA to wiedziało, ale liczyło, że stare radary łatwo zakłóci. Tyle, że Rosjanie stare radary zmodernizowali, dali cyfrową obróbkę sygnału i już nie tak łatwo je zakłócić. Ponadto S-200 ma opcję naprowadzania się na źródło zakłóceń. Jak puścili 2 rakiety (norma w Układzie Warszawskim) - jedną naprowadzaną pasywnie radarowo a drugą na źródło zakłóceń, to jak F-35 zaczął zakłócać, to się wpakował...

    3. gts

      Zapewniam cie ze gdyby S200 tego dokonal to z samolotu nie wiele by zostalo i nie chodzi o zniszczenia w powietrzu ale w wyniku uderzenia o ziemie po katapultowaniu sie przez pilota. Gdyby S200 tratil samolot, nie boj sie sami izraelczycy rozgladzaliby te ploty zeby za kilka miesiecy jak juz beda dysponowac wieksza flota wymazac Asadowska OPL w calosci.

  10. obalaczmitów

    Izrael to potęga. Mały kraj a posiada samoloty, których Rosja nigdy mieć nie będzie, bo ani nie kupi ani tym bardziej sama nie skonstruuje.

    1. xd

      rosjanie starają się budować samoloty raczej odporne na ptaki i tu się z tobą zgodzę takich jal ten to z pewnością nie zbudują

    2. Davien

      Żeby było zabawniej podstawy pod stealth opracował rosyjski naukowiec, ale Rosja przez ponad 50 lat nie jest w stanie tego wykorzystac i choćby dogonic prymitywnego f-117, no ale im nikt tego nie przetłumaczył:))

  11. ciekawe

    A te ptaszki ćwierkają, że to zderzenie było tego samego dnia co do samolotów na Libanem strzelała Syryjska S-200 Wega

    1. Adam

      Jak przetrzymał trafienie z S-200 to tylko najlepiej świadczy o tym samolocie.

    2. Bartek 1

      Ciekawa czy ptaszki wolałyby siedzieć na obiekcie ochranianym przez Wegę czy we wnętrzu F-35?

    3. Davien

      I rakieta roznosząca na strzepy B-52 lub Tu-160 nie była w stanie zestrzelić małego F-35:)))) No kapitalna "reklama" rosyjskiej techniki:))

  12. obalaczruskichmitów

    Zaraz będzie tu zlot ruskich mitomanów opowiadających o trafieniu F-35 przez syryjskie S-200. Takie pomysły to totalna kompromitacja ruskich propagandystów, bo skoro F-35 wraca do bazy po trafieniu przez 7 tonową rakietę z ponad 200kg ładunkiem bojowym to oznaczałoby, że F-35 jest pancernym samolotem ;) i do tego po kilkunastu dniach wraca do służby ;)

    1. xd

      na takie wlasnie wyjaśnienia czekałem. a nie pomyślałeś przypadkiem że skoro stary syryjski su obronił się przed super hiper wspaniałą amerykańską rakietą to i ten mógł zrobić to samo a mimo to jakieś odlamki go trafiły a jeśli to nie ta rakieta tylko faktycznie te ptaki to tym gorzej świadczy o tym cudzie. a co do powrotu do służby to nic tam o tym nie napisali wręcz przeciwnie jak przeczytasz raz jeszcze to tam jest że długo może do tej służby nie wrócić. to czyje mity mam obalać

    2. Bunio

      No wiesz ale trafienie trafieniu nierówne, w końcu to nie rakieta hit-to-kill, to są są tysiące odłamków o masie kilku g., więc w zależności od tego ile z nich trafi, uszkodzenia mogą mieś dowolne rozmiary, od minimalnych do fatalnych. Więc sam fakt powrotu do bazy nie mówi wiele o pancerności płatowca.

    3. Bass

      Ma 200kg głowicę bo nie należy do najcelniejszych przecież to oczywiste.

  13. obalaczmitow

    No no niewidzialne cudo było tak niewidzialne że go boćki nie zauważyły. A czemu brak informacji o tym że obecnie wszystkie 200 !!!!! F35 są niezdolne do działań bojowych i aby tą zdolność uzyskać potrzeba kolejnych mld dolarów - a na razie nadają się TYLKO NA RED FALG i do niczego więcej. Brak informacji o tym że dopiero teraz w F22 przyznano że powłoka "daje radę" w warunkach bojowych - choć te "bojowe" warunki to trochę na wyrost bo patrolowanie fragmentu Syrii jak nic nie zagraża to strasznie "bojowe" zadania. I jak już wszystkie media dookoła piszą i nie da się nic ukryć to wtedy ujawniane są informacje o tych "naj...; naj....; naj...." cudach techniki. To sensor fusion który widzi wszystko nie zobaczył boćków. Przecież RCS boćka jest większy niż F22 i F35 /wg naszych funboyów/ a szepczące radary bez problemu widzą wszystko a 2 boćków nie widziały? Ale dalej pozostaje wiara ...... Ale jaja. To teraz trzeba wprowadzić ograniczenia przelotów boćków w miejscach operowania F35 - bo jeszcze będą tak bezczelne żę całą flotę F35 uziemią - bo nawet nie ma czym do takiego boćka strzelić bo nie ma przecież działka - może niech KLAKSON ZAMONTUJĄ - no ale nie będzie wtedy stealth we wszystkich aspektach. Ponoć sensor fusion rejstruje start rakiety pow-pow z 1000 km a gorących 2 boćków nie zobaczył - ale jaja.

    1. Bunio

      Ty naprawdę sugerujesz, że radar bojowego samolotu *powinien* pokazywać wszystkie ptaki w okolicy? I może jeszcze manewrować automatycznie w celu ich ominięcia (bo o ręcznym wykonywania slalomu, i przy tak wielkich różnicach prędkości nie mam mowy)? Co za głupoty...

  14. Matej

    Samolot za ponad 100 milionów dolarów uziemiony przez 2 ptaki?

    1. Rafal

      A co powiesz na B2, jeszcze wiecej dolarow a jeden ptak moze uziemic.

    2. Pamiętliwy

      Za 200 mln$

    3. Bunio

      Bywały i katastrofy z powodu ptaków.

  15. lkjhgfdsa

    naród któremu groźba zaprzestania istnienia zajrzała kilkakrotnie w oczy, kupuje co najlepsze. chciałoby się mieć "problem" starzejącego F-15.