Reklama

Geopolityka

Izrael będzie atakował tak długo, dopóki nie ustąpi atak ze strony Strefy Gazy

Fot. Badwanart0/Pixabay (domena publiczna)
Fot. Badwanart0/Pixabay (domena publiczna)

Siły izraelskie będą kontynuowały naloty na Strefę Gazy tak długo, jak długo będzie trwał ostrzał rakietowy w kierunku izraelskiej ziemi - ostrzegł w środę minister obrony Izraela Beni Ganc. Natomiast prezydent Izraela Reuwen Riwlin mówił w środę o „niewybaczalnych pogromach” w mieście Lod, zamieszkanym przez mniejszość arabską, gdzie po nocnych zamieszkach ogłoszono stan wyjątkowy.

"Armia będzie nadal atakować, aby zapewnić całkowity i trwały spokój" - oświadczył Ganc podczas wizyty w izraelskim mieście Aszkelon, w pobliżu Strefy Gazy. "Dopiero gdy osiągniemy ten cel, możemy mówić o rozejmie" – zaznaczył.

Siły Obronne Izraela (IDF) podały, że zniszczyły wyrzutnię rakiet radyklanej organizacji palestyńskiej Hamas w północnej części Strefy Gazy w chwili, gdy miała wystrzelić 10 rakiet w kierunku izraelskich miast Aszdod i Aszkelon. "Wyrzutnia była gotowa do natychmiastowego wystrzelenia 10 rakiet z północnej Strefy Gazy podało wojsko, cytowane na anglojęzycznym portalu Times of Israel. – IDF kontynuują ataki na komórki terrorystyczne i wyrzutnie rakiet".

IDF przekazały również, że zbombardowały grupę bojowników Hamasu przygotowujących się do wystrzelenia z północnej części Strefy Gazy w stronę Izraela uzbrojonego drona.

Izraelska anglojęzyczna gazeta "The Jerusalem Post" podała na swej stronie internetowej, że Brygady Abu Alego Mustafy, zbrojne ramię Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny, zagroziły zmasowanym atakiem na Aszkelon. "Skierujemy zmasowane uderzenia na okupowane miasto Aszkelon, a okupanci muszą wybrać, czy odejść, czy umrzeć" oświadczyła bojówka.

Jeżeli chodzi o prezydenta Izraela, to przekazał on następujące słowa "Sceny pogromów w Lod (gdzie mieszka duża mniejszość arabska) i zamieszki w całym kraju (wywołane przez) krwiożerczy arabski tłum, w wyniku których obrażenia odnieśli ludzie, niszczone było mienie, a nawet atakowano żydowskie święte miejsca, są niewybaczalne".

Reklama
Reklama

W nocy z wtorku na środę służby prasowe szefa izraelskiego rządu podały, że premier Benjamin Netanjahu ogłosił stan wyjątkowy w mieście Lod w pobliżu Tel Awiwu po "zamieszkach" z udziałem arabskiej mniejszości. Według izraelskiej policji w poniedziałek wieczorem Lod było areną gwałtownych starć z udziałem lokalnej mniejszości arabskiej, w których zginął izraelski Arab.

We wtorek wieczorem sytuacja w mieście uległa dalszemu pogorszeniu. Jak podały izraelskie media, arabscy demonstranci zaatakowali i podpalili trzy miejscowe synagogi, podpalali także samochody i sklepy. Władze wysłały do miasta jednostki policji granicznej, by "stawić czoło przemocy" i pomóc w przywróceniu spokoju w mieście.

Lod położone jest na przedmieściach Tel Awiwu. Ma 77 tysięcy mieszkańców, z których 23 tysiące to Arabowie.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama