Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Hybrydowy atak na Iran - czy dezinformacja była celem? [KOMENTARZ]

Samolot F-15I Ra'am z 69. dywizjonu Sił Powietrznych Izraela. Fot. iaf.org.il
Autor. iaf.org.il

Sobotniemu atakowi na cele wojskowe w irańskim Isfahanie towarzyszyły liczne spekulacje oraz dezinformacja, utrudniająca realną ocenę całego incydentu. Za jego organizację odpowiada najprawdopodobniej Izrael, przy czym bezpośrednim wykonawcą mogli być jego sojusznicy w Iranie. Nie można też wykluczyć, że cele były bardziej hybrydowe niż militarne, zwłaszcza, że atak ten odciągnął uwagę od problemów w samym Izraelu.

Reklama

Do ataku przy użyciu dronów doszło w sobotę o godz. 23.30 czasu lokalnego. Nieco wcześniej doszło do trzęsienia ziemi o magnitudzie 5,9 w okolicach miasta Choj w prowincji Azerbejdżanu Zachodniego, a także do pożaru w rafinerii w mieście Azarszahr w prowincji Azerbejdżanu Wschodniego. Ponieważ jednocześnie doszło do ataku lotniczego w rejonie Al Bukamal na granicy iracko-syryjskiej, więc media społecznościowe obiegły obrazy sugerujące zmasowany atak Izraela na Iran. Jednocześnie zaczęły się pojawiać spekulacje, że w ataku zniszczona została fabryka dronów, które miały jakoby trafić na Ukrainę. Tymczasem władze Iranu, nazywając sam atak w Isfahanie „tchórzliwym", nie wskazały jednak domniemanego sprawcy. Ponadto, zdaniem Iranu, dwa spośród trzech dronów zostały przechwycone, a trzeci wyrządził niewielkie szkody w budynku warsztatowym, w pobliżu lokalnego centrum handlowego. Póki co nie ma podstaw by podważać tę wersję, a użyte drony były prawdopodobnie maszynami krótkiego zasięgu, uzbrojonymi w ładunki o wadze zaledwie ok. 5 kg.

Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Reklama