- Wiadomości
Henry Kissinger będzie doradzał Trumpowi ws. polityki zagranicznej
Henry Kissinger, były sekretarz stanu USA będzie doradcą Donalda Trumpa w sprawach polityki zagranicznej. Jednym z jego zadań będzie opracowanie planu ustabilizowania sytuacji na Ukrainie. Komentatorzy obawiają się, że może on być skłonny do ustępstw wobec Rosji.

"Legendarny były sekretarz stanu (...) ma wyjaśnić światu, co przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych zamierza w sprawach związanych z polityką zagraniczną i co ma na myśli, gdy na Twitterze sugeruje nowy wyścig zbrojeń z Rosją" - pisze niemiecki dziennik "Bild".
Kissinger, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, a następnie szef amerykańskiej dyplomacji w administracji republikańskiego prezydenta Richarda Nixona, ma według "Bilda" zostać "pośrednikiem między Waszyngtonem a Moskwą" podczas planowanej przez Trumpa próby zbliżenia się USA i Rosji.
Niemiecki dziennik podkreśla, że w obliczu zagrożenia wybuchem "nowej zimnej wojny oraz napiętej sytuacji między Trumpem a rządem Chin doświadczenie Kissingera jest niezwykle cenne". Przypomina m.in., że dzięki swoim zdolnościom negocjacyjnym Kissinger przyczynił się do zakończenia wojny Jom Kippur z 1973 roku między Izraelem a Egiptem i Syrią oraz przygotował grunt pod historyczną wizytę Nixona w Chinach, która zapoczątkowała negocjacje zwieńczone uznaniem zasady jednych Chin.
Ponadto Kissinger osobiście zna prezydenta Rosji Władimira Putina i to jeszcze z czasów, gdy ten pracował dla KGB na terytorium NRD. Obok Rexa Tillersona, który w nowej administracji USA ma objąć tekę szefa dyplomacji, jest także "jednym z niewielu Amerykanów, którzy regularnie spotykali się z Putinem i to mimo odczuwalnego ochłodzenia w stosunkach USA-Rosja".
Kissinger uważa "zbliżenie z Rosją za słuszny krok, który (jego zdaniem) pozwoli przeciwstawić się rosnącym w siłę militarną Chinom". Jego zdaniem "równowaga między USA i Rosją wzmocniłaby stabilność na świecie".
"Bild" powołuje się na analizę służb wywiadowczych krajów Zachodu, bazującą na informacjach z otoczenia Trumpa, według której przyszły prezydent USA "dąży do zniesienia (zachodnich) sankcji wobec Rosji zgodnie z >rekomendacją Kissingera<".
"Kissinger zaleca uznanie zwierzchności Rosji w położonych na południowym zachodzie dawnych republikach ZSRR, od Białorusi i Ukrainy przez Gruzję po Kazachstan. Innymi słowy USA pod względem politycznym przyznają Rosji jako strefę wpływów terytorium między Polską/krajami bałtyckimi a Iranem, Afganistanem i Chinami" - pisze dziennik.
Z kolei dla Ukrainy "ma powstać plan na rzecz politycznego i gospodarczego rozwoju" tego kraju. "Rosja gwarantuje bezpieczeństwo wschodniej Ukrainy, czyli częściowo się stamtąd wycofuje. W zamian Zachód przestaje się oburzać z powodu Krymu (zaanektowanego nielegalnie przez Rosję od Ukrainy w 2014 roku). Okupacja ukraińskiego półwyspu nie zostanie wprawie oficjalnie uznana, ale też ma przestać pojawiać się jako temat w rozmowach dawnych supermocarstw (USA i Rosji)" - wyjaśnia "Bild".
Niemiecki dziennik cytuje wypowiedź Marcela van Herpena, eksperta ds. Rosji w holenderskim think tanku Cicero Foundation, który określa Kissingera jako realistę. "Najważniejsza dla niego jest światowa równowaga, a nie prawa człowieka czy demokracja" - zaznacza.
Amerykański "Washington Post" pisze zaś, że Kissinger "już w czasach podróży Nixona do Pekinu uważał, że w długiej perspektywie Chiny, a nie Rosja, stanowią największe zagrożenie".
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS