Reklama

Zrozumieć konflikt tajsko-kambodżański: rozgrywka USA i Chin?

Autor. Royal Cambodian Army/ Facebook

Od 24 lipca trwa konflikt graniczny między Królestwem Tajlandii a Królestwem Kambodży. Zdaniem pełniącego obowiązki premiera Tajlandii Phumthama Wechayachaia należy spodziewać się eskalacji działań zbrojnych wraz z możliwością przejścia w fazę otwartej wojny. Stosunki dyplomatyczne osiągnęły najniższy poziom po wzajemnym wycofaniu ambasadorów i personelu dyplomatycznego. Odżywają tłumione co pewien czas resentymenty, ale konflikt trwa nieprzerwanie od stuleci. Na zagadnienie to należy spojrzeć strategicznie. Co jest jego podłożem? Jak ukształtowała się geopolityka w regionie?

Kambodża – Tajlandia; historyczny konflikt

W histori traktowanej profesjonalnie chodzi o wyciąganie racjonalnych wniosków na podstawie przeprowadzonych badań naukowych. Świadomość historyczna zbiorowości to utrwalenie pewnych faktów i wydarzeń kształtujących poczucie własnej odrębności i tożsamości. Konflikty graniczne nie należą do rzadkości i zawsze zawierają w sobie elementy świadomości historycznej, gorzej jeśli wejdą w stadium zbrojnej konfrontacji, kiedy górę biorą emocje mogące wymknąć się politykom spod kontroli.

Czytaj też

Dla Kambodży odniesieniem historycznym jest wspaniałe imperium khmerskie, które władało niemal całym Półwyspem Indochińskim aż po Malaje, a dowodem wielkości są kompleksy zabytkowe Angkoru. Imperium powstawało od IX w., by w XIII osiągnąć szczyt a w XV ulec rozpadowi i to głównie za sprawą Tajlandii. Jak to zwykle bywa przyczyny były wielorakie zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne. Ludy tajskie stały się zagrożeniem pod koniec XIII w. prąc z północy i spychając Khmerów, by ostatecznie położyć kres wielkiemu imperium Angkoru. Ze strony wschodniej wzdłuż linii wybrzeża trwała stała ekspansja Wietnamu. W XVIII w. Kambodża znalazła się w trudnej pozycji geopolitycznej. Wtłoczona między Wietnam a Tajlandię (wówczas Syjam) nie tylko, że nie miała już określonych granic, ale w XIX w. znalazła się na krawędzi anihilacji. Tajlandia uzyskała kontrolę nad kambodżańskimi prowincjami Battambang i Siem Reap, w tym również nad Angkorem, a z kolei Wietnam pozyskał od skorumpowanych kambodżańskich władz lokalnych całą deltę Mekongu wraz z miastem Prey Nokor czyli dzisiejszym Ho Chi Minh City (dawniej Sajgon).

W drugiej połowie XIX w. w Indochinach pojawiły się europejskie mocarstwa. Francja ostatecznie dopełniła długiego procesu podboju Indochin w 1887 r., w których zajęta już w 1863 r. Kambodża została sprowadzona do statusu protektoratu. Podobnie stało się z dwiema prowincjami Wietnamu – Tonkinem i Annamem – oraz Laosem. Przy czym obszar delty Mekongu (obecnie południowa część Wietnamu) zwany Kochinchiną miał status zamorskiego terytorium Francji. Tajlandia jako Królestwo Syjamu zdołała utrzymać swą niezależność. Kolonializm francuski poniekąd uratował Kambodżę przed ostatecznym rozbiorem ze strony dwóch potężnych sąsiadów. W okresie kolonialnym rozpoczęła się również wielka francuska eksploracja Angkoru.

Reklama

Do 1869 r. prowincje Battambang, Siem Reap jak i Sisophon zostały w pełni anektowane przez Tajlandię. Odebrano je na mocy traktatów francusko-tajskich w 1907 r. i włączono do kambodżańskiego protektoratu w zamian za wycofanie się Francji z tajskich prowincji Trat i Dan Sai. W czasie II wojny światowej Indochiny zostały zajęte przez Japonię, która dla upokorzenia Francuzów pozwoliła na funkcjonowanie francuskiej administracji kolonialnej zależnej od rządu w Vichy podporządkowując ją japońskim władzom okupacyjnym. W obliczu francuskiej porażki władze Tajlandii w październiku 1940 r. rozpoczęły działania zbrojne celem odzyskania utraconych w 1907 r. terytoriów. Wojna trwała do maja 1941 r., kiedy to obie strony podpisały narzucony przez Japonię traktat pokojowy. Część prowincji Siem Reap i cały Battambang przyznano na powrót Tajlandii, którą niebawem bo 8 grudnia 1941 r. (7 grudnia miał miejsce atak na Pearl Harbour) Japonia zaatakowała i zmusiła do zawarcia sojuszu dającego jej możliwość swobodnego operowania na terytorium Tajlandii.

Po zakończeniu II wojny światowej Francja nie umiała pogodzić się z duchem nowych czasów, w których nie było miejsca na odbudowę imperium kolonialnego. Prowadząc I wojnę indochińską głównie w Wietnamie zmuszona była w 1953 r. zaakceptować niepodległość Królestwa Kambodży, którą dyplomatycznie wywalczył dla niej charyzmatyczny książę Norodom Sihanouk. W 1954 r. na Konferencji Genewskiej uznano niepodległość wszystkich dawnych Francuskich Indochin, a więc Kambodży i Laosu oraz Wietnamu, który podzielono wzdłuż 17 równoleżnika na komunistyczny Wietnam Północny i Wietnam Południowy, który szybko wszedł w orbitę wpływów Stanów Zjednoczonych.

Żołnierz wojsk lądowych Tajlandii w trakcie wspólnych ćwiczeń z wojskami USA.
Żołnierz wojsk lądowych Tajlandii w trakcie wspólnych ćwiczeń z wojskami USA.
Autor. Domena Publiczna

Niepodległa Kambodża pojawiła się na mapie w granicach wytyczonych jeszcze w 1907 r., aczkolwiek nie oznaczało to wyeliminowania problemów granicznych z Tajlandią. Niedokładne dookreślenie jeszcze w 1907 r. przede wszystkim odcinka granicznego wzdłuż linii działu wodnego Gór Dangrek doprowadziło do konfliktu o obszar prowincji Preah Vihear, na którym znajduje się unikatowy obiekt świątynny z przełomu XI i XII w. o tej samej nazwie. Wojska tajskie zajęły go w 1954 r. na co Kambodża odpowiedziała wniesieniem sprawy do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości uzyskując w 1962 r. korzystny dla siebie wyrok.

W samej Tajlandii znajduje się wiele obiektów khmerskich, wśród nich Phanom Rung w prowincji Buriram i Phimai na Płaskowyżu Khorat, ale nie oznacza to, by ktokolwiek z tego powodu wysuwał pretensje terytorialne. Gorzej sprawa przedstawia się z Preah Vihear czy z położoną tuż przy obecnej granicy południowej granicy tajsko-kambodżańskiej Sdok Kok Thom. Świątynia ta ma historyczne znaczenie dla Khmerów, jako że to właśnie tam znajduje się słynna stela z 1053 r., na której wyryte są inskrypcje w sanskrycie i starokhmerskim opisujące nie tylko dzieje świątyni ale i imperium khmerskiego począwszy od 802 r. Duchowe dziedzictwo odgrywa ogromną rolę w świadomości narodowej Kambodży, ale oczywiście nie jest to utożsamiane z chęcią „odbicia” dawnych terytoriów. Ustalona linia graniczna po zakończeniu sprawy Preah Vihear nie była i nie jest podważana.

Czytaj też

Wojna w Kambodży, 1970-1997

W 1970 r. Kambodża stała się kolejnym ogniwem eskalującej amerykańskiej wojny w Wietnamie. Proamerykański rząd generała Lon Nola dokonał zamachu stanu i proklamował powstanie Republiki Khmerskiej. Terytorium neutralnej Kambodży od dłuższego już czasu było naruszane zarówno przez Wietnam Północny, który przez terytorium Laosu i Kambodży utrzymywał szlaki przerzutowe na południe (szlak Ho Chi Minha) jak i wojska amerykańskie i sajgońskie. Incydenty graniczne były nie do uniknięcia. Wycofując się z Indochin oficjalnie w 1973 r. USA materialnie wspierały rządy Lon Nola, ale o pomocy militarnej nie było mowy. Kambodża miała swoją wojnę domową z komunistycznym ruchem Czerwonych Khmerów, którym kierował Pol Pot.

Dewastacja kraju w ciągu 3 lat i 9 miesięcy rządów radykalnego wojującego komunizmu była niesamowita: ponad 1,2 mln. ofiar śmiertelnych (na 7,5 mln. mieszkańców), miliony okaleczonych fizycznie i mentalnie, zniszczona infrastruktura społeczna i materialna. Wizytówką rządów Czerwonych Khmerów są do dziś pola śmierci i miny przeciwpiechotne, których liczbę jeszcze w latach 90. obliczano na ponad 8 mln.

Czytaj też

Ultrakomunizm był dla Pol Pota narzędziem do uzyskania -jak twierdził- pełnej niezależności od obcych wpływów. Chodziło o stworzenie czystego, nieskażonego społeczeństwa opartego na zupełnie nowych zasadach. Atomizacja społeczeństwa prowadziła do wyrugowania podstawowej komórki jaką jest rodzina i poddaniu każdej jednostki bezgranicznej woli rządzących. Wszystkie mniejszości były wrogiem wewnętrznym, co później przełożyło się na rodowitych Khmerów, zwłaszcza „mieszczuchów” skażonych „kulturą imperializmu” i uznawanych za ich agentów. Pol Pot skupiał w sobie wszystkie resentymenty wobec krajów sąsiednich, z tą jednak różnicą, że wrogiem numer jeden był Wietnam a nie Tajlandia. Nie brało się to z żadnej sympatii do Tajów, których kultura jest naznaczona wieloma elementami kultury khmerskiej, ale raczej z nadania priorytetu wschodniemu sąsiadowi, z którym Pol Pot miał osobiście więcej do czynienia. Antywietnamska obsesja wywodziła się z chęci odebrania historycznych terytoriów khmerskich w delcie Mekongu. Od 1976 r. Czerwoni Khmerzy zaczęli pozbywać się prowietnamskiej frakcji wewnątrz partii (Hanoi 2000), zerwali stosunki dyplomatyczne z Wietnamem i przygotowywali się do ofensywy nieustannie eskalując konflikty na wschodniej granicy. W rezultacie w grudniu 1978 r. doszło do inwazji wietnamskiej, która w styczniu 1979 r. zmiotła rządy Czerwonych Khmerów, a sam Wietnam rozpoczął okupację Kambodży trwającą do 1993 r.

Czerwoni Khmerzy przeszli z powrotem do wojny partyzanckiej usadawiając się w dżungli wzdłuż granicy z Tajlandią mając swoje centrum w prowincji Anlong Veng. Co ciekawe w czasach ich rządów większe szanse przeżycia były w sektorach wschodnich przy granicy z Wietnamem aniżeli w zachodnich. Paradoks polegał na tym, że Tajlandia przyjmowała fale kambodżańskich uchodźców, a zatem najpierw tych, którzy uciekli przed reżimem Czerwonych Khmerów, a następnie samych Czerwonych Khmerów. Obszary przygraniczne z Tajlandią były najbardziej narażone na ciągłe starcia z wojskami nowych władz w Phnom Penh, toteż były a w niektórych miejscach i nadal są miejscem rozmieszczenia setek tysięcy min przeciwpiechotnych. Ostatecznie upadek i rozwiązanie ruchu Czerwonych Khmerów nastąpiło w 1998 r., co utorowało drogę do osiągnięcia stabilizacji w kraju.

Reklama

Geopolityka Półwyspu Indochińskiego

Z politycznego i gospodarczego punktu widzenia Półwysep Indochiński można podzielić na dwa państwa o silnym i dwa o znacznie słabszym potencjale. Dla porównania:

Autor. Piotr Ostaszewski

Mając na uwadze obecny tajsko-kambodżański konflikt graniczny potencjały militarne przedstawiają się następująco:

Na podstawie: https://www.globalfirepower.com/countries-comparison- detail.php?country1=Cambodia&country2=Thailand
Na podstawie: https://www.globalfirepower.com/countries-comparison- detail.php?country1=Cambodia&country2=Thailand
Autor. Piotr Ostaszewski

Choć dane statystyczne są jednoznaczne ze wskazaniem na zdecydowaną przewagę Tajlandii wartość sił bojowych określają faktyczne działania oraz centrum dowodzenia. Jednakże należy wziąć pod uwagę siłę jednostek paramilitarnych i partyzanckich, a w tych Kambodża ma bardzo długą tradycję.

O ile pomiędzy Laosem a Tajlandią i Wietnamem w zasadzie nie ma żadnych resentymentów historycznych o tyle w przypadku Kambodży ich świadomość jest wciąż żywa. Polityka Kambodży to mieszanka lęku i neutralności oraz chęci utrzymania status quo. Zarówno w Kambodży jak w Laosie mocno zaznacza się obecność kapitału chińskiego, który traktuje się jako naturalną zaporę przeciwko ekspansji gospodarczej sąsiadów, którzy z kolei z dystansem traktują hegemoniczne plany Chińskiej Republiki Ludowej. Ustabilizowanie granicy z Tajlandią po 1962 r. w wyniku wyroku Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości a także wspólne członkostwo w organizacji Państw Azji Południowowschodniej ASEAN oznacza partycypację w systemie, który rozwija współpracę gospodarczą i rozwiązywanie konfliktów drogą pokojową.

Czytaj też

Czy starcia graniczne mogą przerodzić się w regularną wojnę?

  1. Obecne starcia graniczne nie są precedensem, wystarczy bowiem przywołać trzyletni kryzys graniczny z lat 2008-2011 ogniskujący się w okolicach świątyni Preah Vihear, który pochłonął ofiary śmiertelne w tym również z powodu użycia sprzętu artyleryjskiego. W spór został zaangażowany Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości oraz społeczność międzynarodowa proponująca mediację (m.in. Indonezja, Kanada, Rosja, USA, Malezja i Filipiny). Został on zakończony polubownie, albowiem zarówno Tajlandia jak Kambodża zgodziły się na obecność indonezyjskiej komisji rozjemczej w charakterze obserwatora, której zadaniem było rozdzielenie walczących stron;
  2. Pierwszym sygnałem zaostrzenia relacji nie był incydent zbrojny z maja b.r. kiedy doszło do zbrojnego starcia w pobliżu Szmaragdowego Trójkąta Chong Bok (rejon graniczny między Laosem, Tajlandia i Kambodżą), ale prowokacyjne zachowanie się wojsk tajskich w lutym 2025 r., które zabroniły kambodżańskim turystom odśpiewanie hymnu narodowego w znajdującym się po stronie tajskiej sanktuarium Prasat Ta Meum Thom. Zważywszy na wrażliwość historyczną był to zakaz niepotrzebny pobudzający tylko resentymenty historyczne u Khmerów;

Czytaj też

  • Niezależnie od liczby ofiar – ponad 30 osób zabitych oraz ponad 120 tys. ewakuowanych starcia graniczne nie powinny przekształcić się w regularną wojnę i to pomimo zapowiedzi p.o. premiera Tajlandii. Odwołanie ambasadorów i personelu dyplomatycznego wprawdzie mocno podnosi temperaturę po obu stronach, a walki z udziałem artylerii i dronów mają dowodzić stanowczości obu rządów, to jednak żadnemu z nich nie przyświecają cele polityczne w postaci dokonania korekt czy przesunięć granicznych – przynajmniej nie w obecnej konfiguracji politycznej. Trudno wyobrazić sobie, by spotkało się to z pozytywnym przyjęciem w samym stowarzyszeniu ASEAN, ONZ czy państw oferujących swe pośrednictwo w zażegnaniu sporu;
  • Ekstremalny wariant polegałby na wymknięciu się spod kontroli starć granicznych, a zatem ograniczenia tak w sferze obszarowej jak i w użyciu broni, którą skierowano by przeciwko ludności i obiektom cywilnym na masową skalę. Decyzje te należą już do najwyższych szczebli władzy. Pełnoskalowa wojna oznaczałaby przegraną Kambodży, ale tak naprawdę przyniosłaby straty obu stronom tak w sensie politycznym jak i gospodarczym, zwłaszcza że w obu przypadkach znakomitym źródłem dochodu jest turystyka. Przegrana dla Kambodży w bezpośrednim konflikcie zbrojnym nie byłaby równoznaczna z jego wygaszeniem. Pamiętajmy, że wojna partyzancka ma w Kambodży bardzo długą tradycję, a podszyta elementem historyczno-kulturowym uzyskałaby podbudowę moralną, a zatem zostałaby rozciągnięta w czasie szarpiąc siły Tajlandii;

Czytaj też

  1. Konflikt ten przypomina chwilowy wybuch ograniczonej co prawda, ale jednak przemocy, w której na szalę położony jest prestiż obu państw i rządów. Najlepszym wyjściem jest zatem pośrednictwo strony trzeciej i zażegnanie sporu, ale w tyle jest również niedwuznaczne ostrzeżenie ze strony Stanów Zjednoczonych, które zagroziły podwyżką ceł zarówno dla Tajlandii, jak i Kambodży do 36%;
  2. Przyjęcie roli pośrednika ze strony Malezji i premiera Anwara Ibrahima doprowadziło 28 lipca do spotkania w Kuala Lumpur p.o. premiera Tajlandii Phumtham Wechayachai i premiera Kambodży Hun Manet, którego efektem miało być „bezwarunkowe" zawieszenie broni. Znaczenie spotkania wzmacniała obecność delegacji z Chin i USA. Efekt okazał się jednak krótkotrwały, gdyż w nocy 29 lipca walki wybuchły na nowo a wtórują im wzajemne oskarżenia o złamanie porozumienia;
  3. Jedynym zatem racjonalnym rozwiązaniem jest w tej sytuacji pośrednictwo ASEAN wraz ze wsparciem ze strony USA i Chin i wypracowania warunków zawieszenia broni popartego realnymi konsekwencjami wynikającymi z jego złamania;
  4. Następnym krokiem powinno być wprowadzenie tymczasowej komisji międzynarodowej, która nadzorowałaby realizację zawieszenia broni.

Według najnowszych doniesień z 28 lipca p.o. premier Tajlandii Phumtham Wechayachai i premier Kambodży Hun Manet przyjęli ofertę pośrednictwa Malezji. Spotkanie, w asyście przedstawicieli USA i Chin odbyło się w oficjalnej rezydencji premiera tego kraju Anwar Ibrahima, a jego bezpośrednią konsekwencją jest wynegocjowane „bezwarunkowe” zawieszenie broni, które ma obowiązywać od północy 28 lipca. Jest to pierwszy krok w kierunku osiągnięcia konkretnego porozumienia wzmacniając jednocześnie międzynarodową pozycję Malezji.

Czytaj też

Konkludując: żadnej ze stron konfliktu nie przyświecają określone wojenne cele polityczne. Eskalacja jest wynikiem sytuacji konfliktowej generującej problem prestiżu władz w Bangkoku i Phnom Penh, a szczególne znaczenie ma tu wymiar wewnętrzny. a zatem nastroje społeczne i narodowe. Jedynym racjonalnym wyjściem są dalsze negocjacje ale już za pośrednictwem ASEAN, w asyście przedstawicieli Stanów Zjednoczonych i Chin, w celu osiągnięcia stabilizacji i zakończenia starć zbrojnych, ale również wypracowania bardziej trwałego porozumienia zapobiegającego kolejnym tego typu wydarzeniom.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (7)

  1. Nickodem

    11. Chiny widząc zbliżenie tajsko-amerykańskie, przy pomocy Kambodży wysyłają sygnał na TYDZIEŃ przed zakończeniem negocjacji, że jeśli Bangkok zbliży się do Waszyngtonu, to Pekin podpali tajsko-kambodżańską granicę przy pomocy Phnom Penh. 12. Laos jest również pro-chiński. 13. Birma też, choć do tego mamy tam wojnę domową. 14. Chiny wywierają presję na Tajlandię, a Tajlandia jest praktycznie otoczona przez wpływy chińskie (do tego na południu islamsy separatyści). Oczywiście, to tylko moje spekulacje, ale gra się toczy o Heinan i Spartly Island oraz o wyjście Chin na Ocean Indyjski. Neutralna Tajlandia, to już korzyść dla Chin, a dla Amerykanów utrudnienie. Zapraszam do dyskusji. Autora również.

    1. ArtoisdeLuc

      Isla dawno zniknIslamski terroryzm dawno zniknął na południu - byłem, tak jak w Malezji. Tajlandia ma olbrzymią przewagę nad całą resztą razem wziętą. Laos to bieda z nędzą, Kambodża poszła do góry ale cały czas nie sięga kolan Tajom. Birma nie istnieje ajko państwo podzielona na armie narodowościowe. Tajowie mają na pieńku z Chinami i pamiętają dobrze lata 60 i 70. Ale zniszczyli komunistyczny terroryzm z nadwyżką. Tajlandia to nie tyle Mekka dla turystów ale miejsce osiedlenia dziesiątek tysięcy białych głównie anglojęzycznych, tysięcy pracujących w koncernach i w finansach Bo Bangkok to po Singapurze kolejne centrum finansowe regionu, Tajska armia macza palce w wojnie w Birmie to inna sprawa.

  2. ArtoisdeLuc

    Amerykańska wojna w Wietnamie? A cóż na to towarzysze Ho Chi Min i Mao, biją brawo! Autorze. Wojna w Wietnamie tak jak i w Korei była sekwencją zdarzeń od idiotycznej polityki Roosvelta i Marshalla wobec Czanga i faktyczne przyzwolenie na zwycięstwo komunistów w Chinach. Niedługo przyszedł czas potu i krwi amerykańskich chłopców kiedy czerwoni zaatakowali w Korei i Wietnamie dzieląc oba państwa na pół. Nie było amerykańskiej wojny w Wietnamie i w Korei tylko wsparcie rządów w walce z komunistami (w Korei armia chińska) Pol Pot chodził na pasku Hanoi dopóki sie z niego nie urwał po wielkiej awanturze i poszedł pod Pekin. To nie Wietnam Południowy poszedł pod wpływy Amerykanów tylko Północ poszła pod komunistów. Europa jak poszła w 1944 to jest do dzisiaj? (analogia)

  3. Nickodem

    8. Baza morska USA w Tajlandii daje zaplecze dla amerykańskiej obecności, w tym odległym dla nich regionie. 9. Obecność amerykańskich samolotów w bazie U-Tapao, zagraża chińskim bastionom na... Hainan, Spratly Island, czyli na morzu Południowochińskim. TO JEST BARDZO WAŻNE: Dziś te bastiony mogą być atakowane tylko od strony Okinawy i Filipin, ale utworzenie baz w Tajlandii oraz np w Wietnamie, otwiera również zachodni i południowozachodni wektor ataku na te bazy. To jest strategiczna zmiana balansu sił w regionie. 10. Dziś te chińskie bazy są chronione od zachodu przy pomocy... prawa. Tajska i Wietnamska przestrzeń powietrzna, jest niedostępna dla amerykańskich sił. Stała obecność amerykańska w Tajlandii. zmienia tą sytuację prawną w sposób znaczący, co chińscy planiści musieliby uwzględniać - bazy chińskie byłyby w kleszczach. cdn

  4. Nickodem

    Artykuł w ogóle nie odpowiedział na zadane pytanie: czy to rozgrywka pomiędzy USA i Chiny. To może ja spróbuję, w punktach: 1. W marcu USA ogłasza cła na Tajlandię. 2. Termin uzgodnienia nowej umowy handlowej USA-Tajlandia to 1 sierpnia. 3. Wielokrotnie słabsza Kambodża, nie posiadająca nawet lotnictwa, zaatakowała Tajlandię 24 lipca (tydzień przed terminem nowej umowy handlowej). 4. W trakcie negocjacji amerykańsko-tajskich, pojawiały się przecieki, że USA chętnie założy bazę marynarki w Phang Nga (na morzu Andamańskim). 5. USA od lat jest zainteresowane powrotem do bazy U-Tapao. 6. Chiny budują korytarz kolejowy do portów w Birmie - gdyby uzyskały dostęp do Birmańskich portów plus bazę marynarki, omijają cały dylemat Malaki i wychodzą bezpośrednio na Ocean Indyjski. 7. Morze Andamańskie i Ocean Indyjski to antypody z punktu widzenia geografii USA (przypominam, że Ziemia jest okrągła). cdn

  5. Zbyszek

    Na czym polega tytułowa rozgrywka USA i Chin? Raczej wygląda to na jakąś wymykającą się spod kontroli wojenkę, może inicjowaną w celach wewnętrznych, a może będącą skutkiem przypadkowych wydarzeń

  6. Leonidas

    Bardzo dobry artykuł, świetne tło historyczne i mamy pełen obraz...

  7. Eee tam

    Niemożliwe , @Chyżwar dopiero co tu pisał że Tajlandia to sojusznik Chin

Reklama