Reklama

Geopolityka

Zełenski: przygotowujemy mapę drogową w sprawie Donbasu

Fot. president.gov.ua
Fot. president.gov.ua

Ukraina przygotowuje mapę drogową realizacji mińskich porozumień w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie, z konkretnymi datami wypełniania zapisanych postanowień - poinformował w czwartek prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski.

„Najbliższe działania to spotkanie w formacie normandzkim i wierzę, że na tym spotkaniu będziemy mogli rozwiązać wiele kluczowych i rzeczywiście skomplikowanych elementów porozumień mińskich" - powiedział na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Finlandii Sauli Niinisto. Format normandzki to rozmowy prowadzone na temat Donbasu przez Ukrainę, Francję, Niemcy i Rosję. Zełenski ujawnił, że na spotkaniu będzie omawiana tzw. formuła Steinmeiera. „Będzie omawiana formuła Steinmeiera i wszystkie punkty porozumień mińskich i decyzje będą podejmowane przez przywódców czterech państw” - podkreślił.

Formuła Steinmeiera to idea uregulowania konfliktu w Donbasie autorstwa byłego szefa MSZ Niemiec, a obecnie prezydenta tego kraju Franka-Waltera Steinmeiera. Zgodnie z nią parlament Ukrainy miałby przyjąć poprawki do konstytucji, które nadadzą Donbasowi szczególny status, a jednocześnie odbędą się tam uczciwe wybory. Kolejnym krokiem ma być wycofanie z Donbasu rosyjskich wojsk i sprzętu.

Zełenski zapewnił, że na spotkaniu przywódców czwórki normandzkiej będzie bronił interesów Ukrainy. „Będziemy walczyć, by obronić każdą kroplę ukraińskich interesów” - oświadczył. Prezydent przyznał, że data spotkania nie jest jeszcze ustalona. „Nalegamy, by doszło do niego jeszcze we wrześniu” - powiedział.

Konflikt w Donbasie na wschodzie Ukrainy ciągnie się od wiosny 2014 roku, gdy wspierani przez Kreml separatyści proklamowali dwie tzw. republiki ludowe: doniecką i ługańską. W walkach, które trwają w tym regionie, zginęło około 13 tysięcy osób.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (5)

  1. Adam S.

    Aż żal patrzeć na próby Zełeńskiego "dogadania się" z Putinem. Każdy kolejny ukraiński przywódca podpisuje porozumienia z Rosją, a potem jest w ciężkim szoku, że Rosja te porozumienia łamie. Ukraina miała podpisane Memorandum Budapesztańskie, w którym Rosja gwarantowała nienaruszalność granic Ukrainy. Miała traktat o przyjaźni i współpracy z Ukrainą. I nie przeszkadzało to Rosji napaść na Ukrainę. Dlaczego zatem jakieś "rozmowy" miałyby przeszkodzić Putinowi w zajęciu kolejnych ukraińskich terytoriów? Już czas, żeby Ukraińcy się czegoś o Rosji nauczyli.

  2. 123

    Jak chłopi a ma się bronić? Trzech na jednego? Ta formuła, to śmiech na sali. Trzy państwa, które mają zbieżne interesy i sierota Marysia. Ręce opadają.

    1. Adam S.

      W dodatku sierota, która nie ma żadnego doświadczenia jako polityk. On nawet nie rozumie konsekwencji swoich działań, nie wie co oznacza np. zgoda na "federalizację".

  3. Kocham PL

    Rosja nie wygasi swoich działań w Donbasie, co jakiś czas będą się tam zdarzały poważne incydenty prowokowane przez płatnych ochotników z Rosji. Taka jest strategia Rosji wobec Ukrainy aby przez zamęt w kraju nie doprowadzić Ukrainy do zbliżenia z UE i NATO.

    1. dim

      Ukrainie lepiej jest bez Donbasu. I Rosji też. Oczywiście Donbas potrzebny jest by szkodzić nim Ukrainie. Nie ma dziś wartości przemysłowej, a jej rekonstrukcja kosztowałaby gigantyczne góry pieniędzy, których w tamtym miejscu inwestować zwyczajnie nie należy. Z kolei dla Rosji Donbas był konkurencją, którą zniszczyli lub przejęli. I ta nowa "struktura własności" na pewno miałaby pozostać. Ale żaden prezydent Ukrainy, ani żaden prezydent Rosji nie mogą tego otwarcie powiedzieć. Będą szukać wyjścia zastępczego, faktycznie złego po równi dla obu państw. Rosja dość ma sankcji, a Ukraina, mimo wojny, znośnie sobie radzi i prześcignęła już w kilku dużych miastach najwyższe standardy miast w Rosji. Nawiasem mówiąc, od kilku lat kibicowałem Gdańsk'owi w gonieniu Tel Avivu, deptał mu po piętach, a teraz już go prześcignął. Gratulacje i czekamy na Poznań, Wrocław, Warszawę - te miasta też prześcigną Tel Aviv :) - jest to dla Polaków emocjonalny wskaźnik sukcesu.

    2. Mikroszkop

      Ukraina nie jest w stanie zabezpieczyć własnych granic, musi utrzymywać 200 tys. armię, najbardziej uprzemysłowiona część jest okupowana a jej obywatele tłumnie emigrują. Jak się ta tendencja nie zmieni to Ukraina najpierw straci dostęp do morza a potem zupełnie zniknie.

    3. Adam S.

      @Mikroszkop - niby prawda, a jednak nie :) Po pierwsze, Ukraina od pięciu lat skutecznie broni swoich granic, bo rosyjska inwazja od pięciu lat nie posunęła się ani o metr. Y 200-tysięczna armia bardzo się w tym przydaje. Po drugie, Rosja zajęła połowę obszaru Donbasu, a tee jeszcze za Janukowycza było obszarem deficytowym, czyli więcej brał, niż oddawał do budżetu centralnego. Ukraina straciła część kopalń, które i tak musiałaby zamknąć - jak Niemcy, Brytyjczycy, czy wkrótce Polacy. Po trzecie, dwadzieścia lat temu także Polacy tłumnie wyjeżdżali pracować na Zachód, i jakoś Polska od tego nie zniknęła, za to ludzie poznali trochę świata i zobaczyli jak się pracuje. Ukraińcom, zwłaszcza tym ze Wschodu, bardzo dobrze zrobi przekonanie się, jak wygląda świat poza postsowieckimi blokowiskami.

  4. Qwe

    Trzeba to przyznać, Rosja bez skrupułów wykorzystała słabość Zachodu i osiągnęła na Ukrainie to co chciała. Po pierwsze odebrała Krym, po drugie Ługańsk i Donieck to będą dwa regiony, które skutecznie zablokują aspiracje Ukrainy do NATO i UE, i zawsze będą ciążyć ku Moskwie. Oczywiście Ukraina nie ma pieniędzy, żeby odbudować Donbas, Rosja jak ktoś słusznie zauważył pozbyła się konkurencji ze strony Donbasu.

  5. kierowca ce

    Wyglda na rozumnego czlowieka. Trzymam kciuki i zycze powodzenia.

Reklama