- Wiadomości
Zbrodnie na ukraińskich jeńcach wojennych
Zwłoki ukraińskiego żołnierza Romana Biezpałyj zostały odesłane do rodziny przez tzw. „separatystów” bez części organów wewnętrznych oraz bez nosa i ust na twarzy. Zbrodnia jest tym straszniejsza, że organy te - prawdopodobnie - wycięto jeszcze za życia żołnierza wziętego do niewoli na wschodniej Ukrainie.

Informacja, która zaszokowała wszystkich na Twitterze była wprost niewiarygodna. Portal Euromaidan Press poinformował, że ciało żołnierza Romana Biezpałowa, które zostało odesłane do rodziny z niewoli rosyjskiej było, zmasakrowane, pozbawione wewnętrznych organów, nosa i ust. Identyfikacja była możliwa dopiero dzięki testom DNA.
38-letni, starszy sierżant Roman Biezpałyj służył w 53. Brygadzie Zmechanizowanej sił zbrojnych Ukrainy. W wojsku był od dwudziestu lat, a w działaniach wojennych uczestniczył od 2014 r. (raz będąc rannym). Razem z siedmioma innymi ukraińskimi żołnierzami został on wzięty do niewoli 22 maja 2019 roku w miejscowości Nowotrojićke w Obwodzie Donieckim, gdy podczas jazdy ciężarówką przypadkowo zjechali z określonej trasy i znaleźli się na okupowane terytorium.
Roman Bezpaly laid to rest in Vilne, Dnipropetrovsk Obl Nov 11.Served in 53 Brigade. May 22, 8 Ukr soldiers captured at Novotroyitske, Donetsk Obl. Roman died in captivity. Body delivered Nov 12. Identified thru DNA tests; body missing all internal organs. #WarinUkraine pic.twitter.com/ftI2JW8HdG
— Euromaidan Press (@EuromaidanPress) December 12, 2019
Według tzw. "separatystów" ze wschodniej Ukrainy Roman Biezpałyj miał podobno popełnić w celi samobójstwo 16 października br. (by uniknąć dalszych tortur). Jego ciało zostało jednak odesłane rodzinie dopiero 12 listopada br. Według szefa departamentu współpracy cywilno-wojskowej sił zbrojnych Ukrainy Jurija Humennego separatyści nie dostarczyli żadnych dokumentów, rzeczy i ubrań. Zwłoki były bez ubrania umieszczone w czarnej plastikowej torbie z odręcznym napisem „Biezpałyj”.
Przed pogrzebem zdecydowano się dokonać sądowej identyfikacji (rodzina nie była w stanie rozpoznać ciała) i przeprowadzić sekcję zwłok. Sekcja ta wykazała, że żołnierz przed śmiercią był torturowany, ciało było okaleczone, twarz była pozbawiona nosa i ust a wnętrzności zostały usunięte. Co więcej badania wykazały, że organy te zostały prawdopodobnie wycięte, gdy ukraiński żołnierz jeszcze żył.
Jest kilka teorii wyjaśniających, co się rzeczywiście stało. Podejrzenia padły nawet na handlarzy organami. Ale przypuszcza się, że narządy zostały usunięte po to by nie można było zidentyfikować przyczyn śmierci. Jak na razie udało się określić z dużym prawdopodobieństwem, że sierżant Biezpałyj został przeniesiony z aresztu przedprocesowego w Doniecku do więzienia w Makiejewce i tam próbowano go brutalnie zmusić do zdrady tuż przed wymianą jeńców. Był on torturowany jako pierwszy, ponieważ uważano go za dowódcę ujętych żołnierzy.
Sprawa zabitego bestialsko ukraińskiego sierżanta nie została jednak wyciągnięta przez rząd ukraiński i ukraińskiego prezydenta na forum międzynarodowym. Jest to o tyle niezrozumiałe, że wyjaśnieniem, co się rzeczywiście stało z sierżantem Biezpałyjem powinny się zainteresować wszystkie strony. Ukraińcy muszą przecież zabiegać o to, by ich żołnierze w niewoli byli traktowani zgodnie z prawem, a winni zbrodni byli wykryci i ukarani.
W najgorszej sytuacji są jednak Rosjanie. Jeżeli bowiem informacje przekazywane w mediach społecznościowych są prawdziwe to oznacza, że wspierają i finansują zbrodniarzy wojennych. I nie ma tu znaczenia, czy Rosjanie brali bezpośredni udział w torturowaniu ukraińskiego żołnierza. Ważne jest tylko to, że rosyjskie władze tolerują tego rodzaju zbrodnie wspierając bandytów dostawami broni i pieniędzy. Teraz to one powinny więc doprowadzić do tego, by winni tortur zostali wykryci i ukarani.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS