Reklama

Geopolityka

Emmanuel Macron i Xi Jinping

Xi Jinping odwiedzi Paryż. Jakie są stosunki francusko-chińskie?

Rok po spotkaniu prezydenta Francji Emanuela Macrona w Pekinie, chiński przywódca Xi Jinping zadeklarował wolę odwiedzenia Paryża. Ma to nastąpić z okazji 60. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych między tymi dwoma państwami. Będzie to pierwsza wizyta prezydenta Chińskiej Republiki Ludowej w Europie od wybuchu pandemii Covid-19.

Jak podaje portal POLITICO, Xi Jinping ma odwiedzić Paryż na początku maja. Wizyta jest związana z obchodami 60. rocznicy nawiązania francusko-chińskich stosunków dyplomatycznych. W interesie władz w Pekinie bez wątpienia priorytetem jest odbudowanie nadwyrężonych relacji z czołowymi państwami Europy na czele z Francją. Również niemiecki kanclerz Olaf Scholz planuje w kwietniu swoje spotkanie z Xi Jinpingiem w Pekinie.

Reklama

Od 1964 roku, gdy nawiązano stosunki dyplomatyczne między Francją a ChRL, relacje tych dwóch państw nie były jednoznaczne. Szczególnie w XXI wieku ich interesy miały wiele punktów stycznych, jak i je dzieląścych. Z pewnością Francję i Chiny łączy ambiwalentny stosunek do głównego światowego mocarstwa, Stanów Zjednoczonych i ich wspólna chęć do prowadzenia wzajemnej współpracy gospodarczej. Dla Francji współpraca z Pekinem jest również ważną częścią swojej „strategii tworzenia autonomii strategicznej”.

Czytaj też

Jednak w ostatnich latach coraz większy wpływ mają czynniki różniące te dwa mocarstwa. Konkurencyjne interesy w Afryce, (nie)przestrzeganie praw człowieka, czy ostatnie nałożenie przez Unię Europejską sankcji na niektóre chińskie firmy. Szef działu analiz Defence24, dr Jacek Raubo zauważył też, że: „trzeba też pamiętać o rozbudowanym chińskim szpiegostwie, które dotyka całą Europę w tym również Francję. Szczególnie istotna jest w tym zakresie przestrzeń aktywności cyberszpiegostwa, ale i szpiegostwa przemysłowego. Przy czym, w ostatnich latach również DGSI musiała zauważyć zmiany jeśli chodzi o rozbudowę klasycznych działań wywiadowczych ChRL w Europie. Co więcej, Francja wykazuje się w ostatnich latach dużą asertywnością w regionie Indo-Pacyfiku, gdzie coraz częściej akcentuje swoją obecność także pod kątem militarnym. Generalnie, władze w Paryżu mając swoje bazy w tej części świata niejako uważają się za ważnego aktora pacyficznego i stąd możliwe tarcia względem ChRL. Nie mówiąc nawet o planach ściślejszej kooperacji zbrojeniowej z Indiami, a więc mocarstwem mającym coraz bardziej sceptyczne spojrzenie na chińskie aspiracje regionalne”.

Czytaj też

W szczególności jednak brak reakcji Chin na rosyjską pełnoskalową agresję na Ukrainę i ciągłe utrzymywanie partnerskich stosunków z Kremlem, mocno nadszarpnęły francuskie relacje z Pekinem. Temu też poświęcone będzie spotkanie przywódców.

Mimo to, to dalej Paryż jest najchętniej wybieranym przez Chiny europejskim partnerem gospodarczym. Na spotkaniu będą omawiane ważne kwestie dotyczące stosunków z Chinami, takich jak współpraca gospodarcza, czy transformacja ekologiczna.

Reklama

Według kilku urzędników z Paryża i Brukseli, na których powołuje się POLITICO, Chiny starają się przekonać europejskich przywódców, by pozwolili Rosji uczestniczyć w przyszłych rozmowach pokojowych dotyczących Ukrainy, prawdopodobnie w Szwajcarii. Jeśli ten warunek nie zostanie spełniony, Pekin zapowiedział, że zbojkotuje rozmowy pokojowe.

Czytaj też

Temat konferencji pokojowej został już poruszony przez Chiny podczas europejskiej podróży specjalnego wysłannika Chin Li Hui na początku tego miesiąca, której celem było omówienie przyszłości Ukrainy. W publicznych mediach chińskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło, że Li obiecał „poparcie dla zwołania konferencji pokojowej z równym udziałem wszystkich stron”.

Reklama

Ważną dla Chin sprawą w kontekście wojny na Ukrainie, jest bez wątpienia zbliżenie stosunków militarnych Europy z USA, które Pekin widzi jako uzależnianie się od Stanów Zjednoczonych. Powołując się na zeszłoroczną wypowiedź prezydenta Macrona o utrzymywaniu równowagi w stosunkach z Chinami i USA, aby nie dać się wciągnąć w konflikt o Tajwan, można uznać, że dla Paryża ta sytuacja również nie jest idealna. Dr Raubo podkreśla przy tym, że „Francja jest również orędownikiem postrzegania własnej pozycji w kategoriach mocarstwa utrzymującego niezbędną równowagę międzynarodową, szczególnie między mocarstwami. Stąd też, ważne będzie obserwowanie ich rozmów z ChRL na gruncie europejskim, ale jednocześnie zauważenie czy nie nastąpi po nich jakiś ważny gest względem USA. Szczególnie, że francuscy decydenci zdają sobie sprawę, że w tym roku wszelkie sygnały płynące z Europy mogą przekładać się na zwiększenie niepewności, co do postawy USA po wyborach prezydenckich i kongresowych. Nie mówiąc już o tym, że wbrew pozorom relacje z Amerykanami są utrzymywane na całkiem niezłym poziomie. Szczególnie, gdy widzi się współpracę wojskową, w tym w tak ważnych domenach dla obu państw, jak chociażby przestrzeń kosmiczna”.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Robs

    Chiny trzeba trzymać na dystans i to wielopoziomowo. Sytuacja z wojną na Ukrainie pokazała, że kraj ten dopasowuje narrację do własnych interesów. Nie oszukujemy się gdyby nie wsparcie Chin Rosja już dawno zwinęła by żagle z Ukrainy. A tak mają wsparcie które podtrzymuje ich gospodarkę na powierzchni.

  2. szczebelek

    Odsuniemy się od USA, a Chiny nas sprzedadzą 🤣🤣🤣

  3. Macorr

    No cóż zakładam że Macron widzi to tak, jeśli ma się zaangażować mocniej przeciwko ruskim bo USA nie dowozi, to nie może otwierać drugiego frontu z Chinami. Francja jest na to za cienka....

Reklama