Wspólny apel ws. PKK: nacjonaliści i Kurdowie chcą komisji parlamentarnej

Devlet Bahceli, lider nacjonalistycznej Partii Narodowego Działania (MHP) i sojusznik prezydenta Turcji, wezwał w poniedziałek do powołania komisji parlamentarnej, która pokieruje procesem pokojowym po rozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Apel poparli polityczni przedstawiciele Kurdów.
„Najbardziej logiczną opcją jest powołanie komisji z udziałem partii politycznych reprezentujących wszystkie segmenty społeczeństwa” - stwierdził Bahceli w opublikowanym oświadczeniu. Zaproponował, aby organ nazwano „Komisją Jedności Narodowej i Solidarności”.
Zasugerował też, żeby komisja składała się ze 100 członków, w tym co najmniej jednego przedstawiciela z każdej z 16 partii politycznych obecnie zasiadających w parlamencie. Pozostałe miejsca miałyby zostać przydzielone proporcjonalnie do reprezentacji parlamentarnej. Każda partia wyznaczyłaby też dwóch ekspertów, którzy braliby udział w pracach komisji.
Również w poniedziałek Pervin Buldan, posłanka kurdyjskiej Ludowej Partii Równości i Demokracji (DEM), spotkała się z więzionym od 1999 roku liderem PKK Abdullahem Ocalanem. Była to piąta taka wizyta polityków kurdyjskich od grudnia.
Buldan wyraziła poparcie dla pomysłu Bahcelego i powiedziała, że „miejscem rozwiązania (tzw. „kwestii kurdyjskiej”) jest parlament”. „Turcja potrzebuje demokratyzacji. Kroki podejmowane w celu rozwiązania kwestii kurdyjskiej oznaczają również podejmowanie kroków w kierunku demokratyzacji” - zaznaczyła.
PKK, organizacja uznawana za terrorystyczną przez m.in. Turcję, UE i USA, ogłosiła 12 maja zakończenie 40-letniego powstania zbrojnego przeciwko władzom w Ankarze. Decyzja zapadła po lutowym apelu Ocalana o złożenie broni, które było poprzedzone oświadczeniem Bahcelego, w którym wezwał bojowników do zakończenia walk.
W ostatnich latach walki tureckiej armii z kurdyjskimi partyzantami toczono przede wszystkim na północy Iraku, w autonomicznym Regionie Kurdystanu, gdzie zarówno PKK, jak i Turcja utrzymują swoje bazy wojskowe. Turcja podjęła też szereg ofensyw przeciwko Kurdom syryjskim, których uważa za filię PKK.
Komentując decyzję PKK prezydent Recep Tayyip Erdogan zaznaczył, iż oczekuje, że „obejmie ona, poza Turcją, Irak, Syrię i działalność w Europie”.
WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km