Reklama

Geopolityka

„Wojna zaczęła się i skończy na Krymie”. Okupowany półwysep „kluczem” do zwycięstwa? [KOMENTARZ]

Autor. twitter/WypartowiczBa

Infrastruktura okupacyjnych wojsk rosyjskich na półwyspie krymskim została w ostatnich dniach wzięta na celownik. Instytut Studiów nad Wojną (ISW) sugeruje, że uderzenie w rosyjskie bazy na Krymie to początek ukraińskiej kontrofensywy na południu. Bez względu na to czy celne ataki były wyizolowaną akcją, czy też częścią większego planu operacyjnego, Kijów udowadnia, że wciąż posiada inicjatywę operacyjną, że nie uzna aneksji części swojego terytorium oraz, że jest w stanie ośmieszyć system ochrony rosyjskich jednostek. Przecina także rosyjskie zaopatrzenie. Czy Krym jest „kluczem” do zwycięstwa na wojnie?

Reklama

Ludmiła Denisowa, ukraińska rzecznik praw człowieka, w roku 2019, podała szokujące dane dotyczące rosyjskiej inżynierii społecznej na okupowanym Krymie. Rosjanie w kilka lat przesiedlili na Krym prawie 150 tys. Rosjan. Z drugiej strony, na patriotycznych ukraińskich oraz tatarskich działaczy spadła fale represji. Ci, którzy nie zdążyli uciec trafili do więzień. Po „rekruta" zgłosiła się także rosyjska armia. Łącznie w szeregi Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskich powołano 33 tys. mieszkańców Krymu. Oprócz aresztowań plagą stały się porwania ludzi, za które odpowiadały prorosyjskie paramilitarne bojówki. W wielu przypadkach porwani zaginęli bez wieści. Krym obecnie dla Rosjan ma o wiele większe znaczenie militarne niż przed rozpoczęciem inwazji. Stał się z tego powodu ich słabym punktem.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Po pierwsze, to tam znajdują się bazy zaopatrzeniowe południowego zgrupowania wojsk inwazyjnych. Przypomnijmy, iż w przeciwieństwie do oddziałów rosyjskich atakujących od północy, żołnierze okupujący Krym przez długi czas szykowali się bezpośrednio do operacji militarnej przeciwko Ukrainie. Gdy rosyjska oś natarcia z północy ugrzęzła m.in. pod Kijowem, wojska rosyjskie wychodzące z Krymu podbijały kolejne miejscowości. Formalnie jedyne miasto, które skapitulowało w czasie obecnych walk to Chersoń – znajdujący się przecież na południu. Oddziały wychodzące z Krymu nie osiągnęły wszelako swoich celów. Nie zdobyli najważniejszych miast: Odessy, Krzywego Rogu, Dnipro oraz Zaporoża. Zostali zatrzymani. Wraz z ustabilizowaniem się linii okopów palącą sprawą stały się linie zaopatrzenia. W szybkim manewrze, na fali zaskoczenia to jeszcze może nie było tak istotne. Stało się priorytetowe, gdy nastał moment w rosyjskich oddziałach do umacniania własnych pozycji oraz okupowania zajętych terytoriów.

Po drugie, od początku inwazji było wiadome, że Krym będzie determinował plany operacyjne Moskwy. Od 2014 roku, cały czas wisiała groźba, przebicia się wojsk separatystyczno-rosyjskich na kierunku krymskim by wybić „korytarz lądowy" między Rosją, jej kolaborantami a Krymem. Pewnym „bajpasem" uzupełniającym brak połączenia Krymu z Rosją była budowa Mostu Kerczeńskiego (zwanego także Mostem Krymskim). Co ciekawe, Rosjanie dzisiaj mieli zamknąć ten most, a dzień wcześniej trwała nim pospieszna ucieczka z Krymu. Rosja dysponuje, więc dwoma głównymi szlakami komunikacyjnymi – oba są słabością Moskwy. Most łatwo uszkodzić, a połączenie lądowe przebiega przez okupowane terytoria, gdzie Rosjanom non-stop grożą dywersyjne akcje ze strony ukraińskich partyzantów. Same połączenia półwyspu z lądową częścią Ukrainy są bardzo wrażliwe na ataki. Ponadto wożenie zaopatrzenia prosto z Rosji pod Chersoń zabiera czas i komplikuje rosyjską logistykę, która nie potrafiła sobie poradzić i z mniejszymi kłopotami. Ostatnie ataki uzmysłowiły całemu światu, że to co wydawało się atutem Rosji w kontekście jej brutalnej inwazji jest w rzeczywistości ogromną słabością operacji. Wojska oznaczone „Z-etką w kwadracie" stwarzają problem z zaopatrzeniem, a pomimo najwyższej gotowości do wojny ze wszystkich kierunków inwazji, nie osiągnęli najważniejszych ukraińskich miast południa.

Czytaj też

Po trzecie, Krym jest bazą dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, ale Ukraińcy zablokowali możliwość desantu pod Odessą (utrzymali Mikołajow oraz odepchnęli Rosjan na południu), więc w tym wypadku Rosjanie mogą co prawda blokować cywilną flotę handlową oraz ostrzeliwać obiekty na Ukrainie, ale nie niweluje to słabych punktów okupanta na Krymie.

Od drugiego tygodnia sierpnia nastąpiła seria eksplozji na Krymie. 9 sierpnia zaatakowana została baza lotnicza Saky, gdzie stacjonował rosyjski 43. Pułk Lotnictwa Szturmowego, którego piloci dokonywali ludobójczych bombardowań na obiekty cywilne rozsiane po całej Ukrainie. Zniszczono oraz uszkodzono szereg samolotów: Su-24 oraz Su-30SM. Co istotne, w czasie akcji wysadzono w powietrze składy amunicji. Następnie 16 sierpnia doszło do szeregu eksplozji w bazach rosyjskich w rejonie dżankojskim. Wręcz po sienkiewiczowsku opisał to przewodniczący Medżlisu Tatarów Krymskich Refat Czubarow - „odgłosy eksplozji rozchodziły się po stepie". Po tym ataku Rosjanie na Krymie nie tylko utracili kolejne bazy zaopatrzenia, ale sparaliżowana została także krymska kolej. Zdaniem dziennikarzy „New York Times" za atakami stoi elitarna jednostka ukraińskich komandosów. Jeżeli źródła NYT mówią prawdę to oznacza kompromitację wojsk okupacyjnych, które nie potrafią chronić najważniejszych swoich baz. Nawet nieliczny oddział komandosów musi się przecież jakoś przemieszczać, a abecadłem już na etapie kompanii wartowniczych jest skuteczne pilnowanie własnej bazy. Mogłoby to także oznaczać kooperację specjalsów z miejscowym podziemiem, co potwierdza że rośnie opór wobec rosyjskiej okupacji (nawet na Krymie). W innym ze scenariuszów, był to celny ostrzał przy pomocy rakiet ATACMS wystrzeliwanych z HIMARS-ów. Prawdopodobnie Ukraińcy wcześniej sparaliżowali radary rosyjskie używając pocisków przeciwradiolokacyjnych AGM-88 HARM. W tym wypadku oznacza to, że Rosjanie nie potrafią przeciwdziałać zachodnim rakietom, a nad Dniepr trafiła broń o zasięgu ok. 300 km, co może być game-changerem w walkach. Dlatego pisałem, że to co Kreml widział jako swój atut jest w rzeczywistości jego słabością.

Czytaj też

Do ataku z 9 sierpnia nie przyznała się strona ukraińska. Enigmatycznie, po 16 sierpnia, ustami Andrija Jermaka, szefa kancelarii prezydenckiej, stwierdzono że „demilitaryzacja" okupowanych terytoriów będzie kontynuowana. Prezydent Zełenski stwierdził, że półwysep musi zostać wyzwolony, a na Krymie „wojna się zaczęła i tam się zakończy". Nękanie baz zaopatrzenia musi owocować brakiem amunicji na pierwszej linii frontu. Im dotkliwsze straty zanotuje rosyjska wojskowa logistyka tym łatwiej wypchnąć Rosjan z ich pozycji. Jak zauważają eksperci ISW w ostatnim raporcie, Dżankoj przez Rosjan był traktowany jako „hub" zaopatrzeniowy dla oddziałów rosyjskich okupujących terytoria m.in. na południe od Zaporoża oraz w Melitopolu. Jak podkreślono w raporcie ISW – ukraiński atak na cele logistyczne na Krymie, które jest w świetle prawa międzynarodowego integralnym terytorium ukraińskim, nie narusza zobowiązań wobec zachodnich partnerów dotyczących użycia przez Ukrainę broni dostarczonej przez Zachód celem umożliwienia Siłom Zbrojnym Ukrainy odbicie okupowanych terytoriów. Eksperci ISW uważają, że eksplozje na Krymie są zsynchronizowane z planami Kijowa wyzwolenia południa, zwłaszcza ukraińskiej kontrakcji pod Chersoniem.  

Czytaj też

Najbardziej spektakularnym manewrem wojsk ukraińskich byłoby przecięcie oddziałów rosyjskich na południu, tak by odseparować ich zgrupowanie zarówno od dostaw zaopatrzenia bezpośrednio z Rosji, jak i z Krymu. Muszę zaznaczyć, że to hurraoptymistyczny scenariusz, ale jego powodzenia oznaczałoby pułapkę dla rosyjskich oddziałów. Nawet gdyby zrealizowano tylko pierwszy cel, czyli zagrodzenie Rosjanom szlaków od wschodu. A jeśliby osiągnięto następny cel, czyli Krym zostałby lądowo odseparowany - Ukraińcy uzyskaliby pozycje wyjściowe, które mieli przed 24 lutego 2022 roku. Wojska rosyjskie znalazłyby się w kotle. Realizacja tego scenariusza sama w sobie byłaby już ogromnym sukcesem militarnym. Co ciekawe, w ostatnich dniach miała miejsce „mała ofensywa" wojsk ukraińskich pod Zaporożem na kierunków Połochów. Została ona zatrzymana, choć oddziałom ukraińskim udało się wyzwolić kilka miejscowości. Kierunek natarcia Połochów-Tokmak-Melitopol lub Połochów-Berdiańsk oznaczałby właśnie przecięcie wojsk rosyjskich. Wyzwolenie Krymu to wszelako dopiero kolejny krok, ale powodzenie na kierunku krymskim może całkowicie odmienić bieg wojny. Od Krymu do Krymu, ale najpierw jednak wojska ukraińskie muszą poradzić sobie z Rosjanami pod Chersoniem oraz Zaporożem.

W pewnym sensie półwysep krymski determinował także plany Rosji względem Ukrainy jako całości. „Krym" próbowali Rosjanie skopiować w innych regionach Ukrainy właśnie w czasie rozpoczęcia frontalnej inwazji. Naiwnością ze strony Moskwy było planowanie powtórki z roku 2014, gdy armia ukraińska wraz z obroną terytorialną oraz służbami stali w gotowości, by aresztować szykowanych przez Rosję dywersantów. Plan "Krymu na sterydach" się nie powiódł, a same bazy okupantów na półwyspie już zostały wzięte na celownik.

Reklama

Komentarze (17)

  1. Stefan1

    《A krymski Tatar, gdy dojdzie do rzeki, Choć wiary swojej nie zmieni, Polski potężnej uprosi opieki I stanie się wierny tej ziemi.》 To część "Przepowiedni z Tęgoborzy". Warto ją przeczytać.

    1. Sky

      Ehh...a nie ma w niej czegoś o zmadrzeniu,nabraniu pokory i wyciągania wniosków z historii przez tych, którym ów Tatar ma się oddać w opiekę?

    2. Stefan1

      A czyż historia nie nauczyła nas pokory?

  2. Prezes Polski

    W 2014 napisałem, że Krym to pułapka na szczury, Nikomu nie udało się go obronić. Ruskim też by się nie udało, gdyby Ukraińcy wyprowadzili poważny atak. Tyle, że nie wyprowadzą, bo na to trzeba poważnych sił, przewagi w powietrzu i artylerii. Trzeba też sporo zaryzykować, bo może się to po prostu nie udać, a porażka w ataku oznacza poważne kłopoty. Niemcy podjęli potężne ryzyko, atakując mniejszymi siłami, bez wojsk pancernych (tak, tak...), w zasadzie tylko sprawność w dowodzeniu i bezczelność typowa dla zwycięskiej armii pozwoliła im Krym podbić. Ukraina nie ma Mansteina, Luftwaffe, dwóch zwycięskich lat wojny za sobą i pewnych siebie, zaprawionych w operacjach ofensywnych oddziałów. Jeśli ruszą, to gdzieś utkną, najdalej na pieriekopie. Ruscy dostarczą świeże mięso i atak ugrzęźnie w jego zwałach. Skończy się to na odzyskaniu Chersonia, co i tak będzie porażką bolszewii.

    1. Kontrapara

      Wświetle tego że zKrymu już uciekają kacapy twój wywód jest bezpodstawny.Usunięcie mostu nad Kerczem pozbawi Rosjan zaopatrzenia a efekt propagandowy będzie nie do przecenienia.Finalnie Ukraińcy wyniszczą ruskie siły i wyprą je ..no chyba wpław..do Rosji.

    2. Prezes Polski

      Chciałbym, ale to niemożliwe. No o nie uciekają. Wycofali część lotnictwa i wyjechało trochę urlopowiczów. To tyle.

  3. The thex

    „Wojna zaczęła się i skończy na Krymie". Tylko w jednym przypadku. Jeśli Amerykanie zdecydują się na bezpośrednie starcie czyli III wojnę światową. A nie zdecydują się bo sami ledwie zipią. Zżera ich inflacja, kryzys gospodarczy, kryzys energetyczny i kryzys na rynku żywności. Do tego ogromne problemy polityczne spowodowane wprowadzaniem komunistycznej agendy społecznej. Dodam tylko jeden argument wojskowy: Rosjanie tygodniowo zużywają tyle amunicji ile wszystkie fabryki NATO mogą wyprodukować w pół roku a rezerwy państw NATO są już na wyczerpaniu. Rosyjskie nie. Według mnie niedługo Ukraina będzie musiała się poddać i projekt Nowej Ziemi Obiecanej Rothschilda znowu upadnie. Jego rodacy będą musieli pozostać na Bliskim Wschodzie.

    1. szczebelek

      Zobaczymy te jaja jak FR się wystrzeli z kapiszonów xd

    2. GB

      Wy już mieliście Afganistan po którym wam się ZSRR rozpadł. Ty nie martw się o USA, one wcale nie muszą interweniować zbrojnie w wojnie ukraińsko-rosyjskiej. Czas działa na korzyść USA (Ukrainy też choć ludzie giną). To Rosja straciła swoją najlepszą broń i najlepiej choć bardzo marnie wyszkolone jednostki. Teraz to idzie do walki motłoch szkolony przez parę dni. Magazyny nawet na Dalekim Wschodzie są opróżniane z czołgów T-62. A kolejne dostawy uzbrojenia idą, Ukraińcy szkoleni na nowoczesne systemy zachodnie. Co z tego że wystrzeliwujecie dziennie 50.000 pocisków, skoro jedna rakieta systemu HIMARS jest wstanie tyle samo zniszczyć w jednym waszym składzie.

    3. DBA

      I co z tego, że ruscy zuzywaja obecnie amunicji w wagomiarach atomowych? Zajeli dzieki temu kawałek obwodu ługańskiego wielkosci kilku powiatów i przetrzebili kilka brygad UA. Ich zapasy amunicji artyleryjskiej choc pewnie duże, tez sa ograniczone chocby przez trwałość tej amunicji. Rezerwy NATO pewnie były o wiele mniejsze, ale potencjał przemysłowy jest wielokrotnie wiekszy. A ze konczy im sie amunicja rakietowa swiadczy fakt uzywania pocisków przeciwokrętowych i przeciwlotniczych. Dodatkowo na front te tysiace ton amunicji do strzelania na hektar trzeba dowieźć. A co do USA to jestem dostatecznie stary, że pamiętam wieszczenie sowietów o trwałym kryzysie i rychłym upadku USA. Skończyło sie to anihilacją ZSRS. A tak na koniec to zawsze chciałem zyc w takim kryzysie jak w USA, zgodnie z ogłoszeniem z radia Erewań ; zamienię radziecki dobrobyt na amerykański kryzys

  4. Jaszczur

    Dziwi mnie ta naiwność że UA może odbić zdobyte przez Rosjan tereny albo nawet Krym ... Ludzie to nie przejdzie to jest marsz w jedną stronę .... Putin jak i cała świta nie mogą sobie pozwolić na to a że mają taktyczna broń atomową to są pewni że nikt im niczego nie odbierze .... Anektują wszystkie tereny i włącza do Rosji atak na terytorium Rosji gdy Rosja nie będzie w stanie się obronić normalnie spowoduje że zaczął walić bronią atomową w UA ... Zresztą zanim to się stanie Rosjanie mają jeszcze inne karty w rękawie .... Do dziś oszczędzili cały system energetyczny kraju -zniszczenie jego zwłaszcza na jesieni oznacza upadek państwa , , mogą jeszcze zrobić mobilizację -oni dziś atakują 100 tys ludzi .... A jak na warunki takiej wojny o to że to oni są strona atakująca to jest z punktu widzenia wojskowego wręcz kuriozalne by tak małymi siłami atakować 40 mln kraj . UA jest nie do obrony chyba że społeczeństwo ZSRR się zbuntuje i poognii ta chora śmietanke z Kremla

    1. Prezes Polski

      Gdzieś tak w 10% masz rację. Nie masz racji co do: pewnej wygranej sowietów. Gdyby mogli, już by wygrali, ale najwyraźniej nie mogą. Gdyby mogli, już by zrobili mobilizację, ale najwyraźniej się tego boją jak ognia. Nie użyją sowieci broni jądrowej, nie odaważą się na to. Masz rację w tym, że mała jest szansa, że Ukraina odbije całe stracone terytorium. Krymu ruscy nie oddadzą, podobnie jak lądowego połączenia z Rosją. Chersoń i płn brzeg Dniepru uważam, że będą musieli oddać. Co do Donbasu sprawa jest otwarta, raczej go utrzymają.

    2. Razparuk

      Rosja może zrobić wiele i jeszcze wiele doświadczyć. Ma też dosć scentralizowany system energetyczny który "moze podlegać aktom sabotażu" i nawet trudno bedzie kogoś złapać...a miliony ludzi w syberykjskich mrozach marzną... Mobilizacja= koniec obecnej ekipy na Kremlu.

    3. GB

      Nie wiem dlaczego, ale Miedwiediew usunął swój post o dniu sądu ostatecznego dla Ukrainy. Co, nie użyją broni atomowej jak tu sugerujesz?

  5. GB

    Putin sugerował w rozmowie z Edoganem że chce rozmawiać z Żelenskim. Dziś Żelenski odpowiedział poprzez Erdogana i nie tylko Putinowi że jest gotowy do rozmowy, ale na własnych warunkach... ZABAWNE....

    1. Kontrapara

      Co w tym jest zabawnego? Zbyt wielu poważnych ludzi zaangażowało ogromne środki w projekt zagłada kacapstanu aby słowa Żełeńskiego miały śmieszyć.

  6. GB

    Był po prostu atak na Most Krymski. Mieszkańcy mówią o 2 wybuchach w jego rejonie. Rosyjskie władzę że OPL pracowała co zresztą widać na filmiku. Jutro poznamy efekty, ale już widać że Ukraińcy mają broń o donośnosci około 300 km, bo taka jest mniej więcej odległość do ich pozycji.

    1. GB

      Teraz mówią że coś się pali w miejscowości Stary Oskoł w Obwodzie Biełgorodzkim.... A odnośnie Belbek to tam jest duża baza lotnicza na Krymie. Jeśli została skutecznie porażona to będzie masakra rosyjskiego,lotnictwa.

    2. GB

      Mówią że po różnych przenosinach w Belbek stacjonowało do 40 samolotów. Na teraz nie ma potwierdzeń w postaci filmików że baza została trafiona, za to na filmikach widać pracę OPL.

    3. GB

      Arestowicz mnie rozwalił... Powiedział że za tymi wszysk8mi dzisiejszymi atakami nie stoi Ukraina. Za to radzi Rosjanom mniej palić.

  7. The thex

    No i co z tego że się pokazała fotka? To powód do czegokolwiek?

    1. GB

      To dowód na zestrzelenie Su-30SM. Bo mego wrak jest na kilku już zdjęciach.

  8. MMir

    ludzie, co Wy tu wypisujecie ? Może niech każdy sobie przypomni powiedzenie o "dzieleniu skóry na niedźwiedziu". Na setki rosyjskich ataków ( baza w Jaworowie itp) UA zdołała odpowiedzieć może paroma, i już rozważania, że Rosja Krym będzie tracić ... taaa- a może znacie kogoś, kto im ten Krym odbierze ? ile tygodni minęło od ogłoszenia na tym portalu (kolejnej już ) wielkiej ofensywy na Chersoń ? bo tam coś była mowa, że UA ma na to 6 tygodni... ta ofensywa to już się skończyła, czy jeszcze nie zaczęła ? bo żeby dojść do Krymu, to właśnie najpierw Chersoń trzeba by zdobyć... naprawdę niektórym się wydaje, że wystarczy komuś dać tuzin HIMARS, i on do Władywostoku dojdzie ? hm...

    1. GB

      I co te setki ataków dało? Gdzie masz jakiś magazyn amunicji w takiej skali zniszczony jak ostatnio w Dzonskoje? Gdzie masz tak zniszczoną bazę lotnicza jak w Saki? Z tyloma czynnymi samolotami? Rosja może i wykonała setki ataków na miasta, ale głównie ofiarami tych ataków są cywile a nie jednostki wojskowe. Strzelac trzeba celnie. Domniemany atak na Chersoń już odniósł olbrzymi sukces. Rosja skoncentrowała tam odwody, których nie może użyć w Donbasie. Rozumiesz? Mówi się o 30 bgt. Będą stać i czekać a tymczasem Uk4aincy będą nadal niszczyć logistykę rosyjską. Rosja już w tej wojnie uciekła spod Kijowa, Czernichowa, Sumy, Charkowa, panicznie porzuciła Wyspę Węży. Zapomniałeś już?

    2. GB

      Kolejny osyjski skład amunicji wyleciał w powietrze. Tym razem w samej Rosji w Obwodzie Biełgorodzkim. A mieszkańcy wsi Тимоново и Солохи zostali ewakuowani. Jest filmik.

    3. GB

      Dziś wliczajac noc zniszczono 4 rosyjskie składy amunicji. Te w Obwodzie Biełgorodzkim i Dońskim ( Amvrosiivka, Stachanow) byly duże. Od Doniecka przez Krym, po Biełgorod...

  9. GB

    Pokazała się fotka rosyjskiego zestrzelonego Su-30SM numer RF-81771 . Miejsce I czas zestrzelenia - nieznane.

    1. GB

      W innym źródle napisali że w Obwodzie Chersońskim. Na Oryx nie ma tego samolotu, ale jest kilka nieznanych. Zobaczymy za parę dni jak go Oryx zakwalifikuje.

  10. rwd

    Jeśli ktoś myśli, że USA jest gotowe umierać za Ukrainę, to jest w bardzo mylnym błędzie. Co niektórzy powinni wreszcie dorosnąć.

    1. Macorr

      Ale to Ukrińcy poki co umierają a dla amerykańców budżet Ukrainy który finansuja w wielkości ok 40-50 mld to jest na waciki

    2. Echo

      Dla USA jest to proxy war ( termin Henrego Kisingera) Wojna astepcza - czyli należy namówić mały kraj by walczył w naszym imienia z naszym wrogiem. Obiecac mu wsparcie moralne i broń i ,,walczcie będziemy pomagać,,- parafrazując ,,walka z Rosją do ostatniego Ukraińca,, - oczywscie mogło być inaczej bo różne komprmisy leżały na stole ( jak w przypadku Kuby - i Kenededy) ale wybór proxy war dla USA był jest korzystny. Przynajmniej narazie.

    3. Razparuk

      Nikt na dziś w USA nie myśli o umieraniu...

  11. GB

    Nikt tak nie myśli. Za to Amerykanie będą walczyć z Rosją do ostatniego Rosjanina rękoma Ukraińców. Formalnie przekazując dane wywiadowcze, uzbrojenie, amunicję i inne wyposażenie, pieniądze praktycznie USA i tak są stroną w wojnie. Sytuacja może nie wygląda jeszcze tak jak przed 7 grudnia 1941 roku gdzie amerykańskie okręty eskortowały konwoje i nawet jeden z nich niszczyciel USS Reuben James (31 października 1941) został zatopiony przez niemieckiego U-boota, ale jest bliska temu. Z tym, że nawet dziś rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych powiedziało że wojna z USA i NATO nie jest w interesie Rosji. A to znaczy że USA i NATO mogą dowolnie zbroić Ukrainę i dla Rosji nie będzie to casus belli.

    1. GB

      To jest odpowiedź dla rwd

  12. Gregorius6

    Wojna zaczęła się w Kijowie i w Kijowie się skończy to tylko kwestia czasu niestety, a my jak zwykle z ręką w nocniku

    1. GB

      Nie wojna zaczęła się na Krymie, a wy Rosjanie rzeczywiście zostaniecie z ręką w nocniku. Już jesteście drugą armią w wojnie ukraińsko-rosyjskiej.

  13. GB

    Na Krymie znów coś płonie, w miejscowości Mieżwodnie (północno-zachodni Krym).

  14. Sky

    ru nie dopuści do utraty Krymu., prędzej odda donbabwe i ługande. Strata Krymu to kres kontroli morza czarnego, bezpowrotne opuszczenie Sewastopola i wszystkich instalacji i obiektów wojskowych na półwyspie oraz nie mająca analoga w mirie utrata twarzy W przypadku zagrożenia mogą być zdolni użyć taktycznej broni nuklearnej.

    1. szczebelek

      W odpowiedzi na to Rosja zniknie z mapy świata....

    2. GB

      Wtedy USA dostarczą Ukrainie pomoc wojskową w postaci Tomahawków o zasięgu 2.500 km. A tylko JEDNA wersja Tomahawka (wg dostępnych danych) ma taki zasięg. Mam napisać z jaką głowicą? No i po drugie jestem pewien że takie sugestie już padły w rozmowach między przedstawicielami USA i Rosji.

    3. Małopolska

      I dlatego amerykanom tak bardzo będzie zależeć na Krymie. Donbas i Ługańsk nie są tak istotne dla anglosasów. Atomówki? Rosjanie muszą się zastanowić, co będzie jeśli niuki okażą się nieskuteczne i stracą ostatni argument.

  15. GB

    Wg Oryx rosyjskie straty w sprzęcie odpowiadają przeliczeniowo 90 batalionom (pancernym, zmechanizowanym, zmotoryzowanym). Odpowiada to mniej więcej ekwiwalentowi 9 Dywizji. Ukraińcy w pół roku zdemilitaryzowali mniej więcej 3 armie rosyjskie ....

    1. The thex

      I co z tego?

    2. QVX

      No tak - ludzi u nas wielu.

    3. GB

      To z tego że Ukraińcy zdemilitaryzowali najlepsze rosyjskie jednostki. I teraz zamiast T-72B3 wyciągacie z magazynów T-62. A wasze soldactwo to wyglądają jak najgorsi łachmaniarze. Jak z takim wyposażeniem (buty z gwoździami) doczekacie zimy to tym razem Generał Mróz będzie przede wszystkim waszym przeciwnikiem.

  16. GB

    Putin chce rozmawiać z Zeleńskim. Mięknie?

  17. DBA

    Wersja jest bardzo optymistyczna. Pewnie, że uderzenia na ruskie bazy na Krymie cieszą, ale nie sa to działania majace wpływ na sytuację militarną, a na pewno nie maja wpływu na mozliwość wyparcia Rosjan z Krymu. Choć "przeniesienie" wojny na Krym na ogromne znaczenie dla sytuacji w Rosji - zgodnie z ich logiką wojna bedzie sie toczyc na terenie Rosji i jak to wytłumaczyć operacja specjalną? Ataki na węzły komunikacyjne, jak Dzankoj, most krymski czy przesmyki łaczące Krym z "lądem" wzbudzi na pewno panikę wśród cywili, zarówno tych "na oddychie", jak i mieszkańców, co może doprowadzac do depopulacji półwyspu. Dodatkowo Ukraińcy musza odzyskac Nowa Kachowkę, aby odciać Krym od wody. Nie sadzę aby były jakiekolwiek szansę na zbrojne odbicie półwyspu, tym bardziej, że ruscy właczajac Krym do Rosji i wpisujac w konstytucję zakaz oddawania ziemi wybudowali sobie scianę. Jedyne co Ukraińcy mogą wywalczyć to demilitaryzacja połwyspu i jego specjalny, autonomiczny status w ramach FR.

    1. komik

      Niestety też uważam, że dopóki na tronie carskim jest Putin, albo któryś z jego siłowników, Krymu nie da się odbić militarnie. Musiałaby się władza zmienić i to diametralnie, choć nawet Nawalny (którego wielu błędnie uznaje za liberała i demokratę), kiedy pytano go o Krym, nie był jakimś entuzjastą oddawania go i coś tam przebąkiwał o utrzymaniu status quo

    2. Macorr

      Ale ta wojna nie zakończy się zgniłym kompromisem... Albo Ukraina padnie i zostanie rozczłonkowana przez ruskich, przynajmniej do granicy ludności rosyjsko języcznej, albo upadkiem rosji, w tym obaleniem Putina, odzyskaniem przez Ukraine ziem straconych 2014 i może rospadem Rosji... Dopkoi nie będzie takiego rozstrzygnięcia to wojna będzie się przeciągnąć nawet w lata, falowo zmieniając natężenie....

    3. DBA

      komik@ Niestety Ukraińcy płacą za brak zdecydowania w 2014, lub nawet bardziej za niedojrzałość polityczną po pomarańczowej rewolucji. Ruscy wtedy juz zaplanowali oderwanie tzw :Noworosji", co konsekwentnie od 2014 militarnie realizują. A nasi przyjaciele w Ukrainie przez 10 lat poprzedzajacych Euromajdan kisili sie dalej w postsowieckiej korupcji. Obecnie chyba wersja najbardziej optymistyczną byłaby niepodległa i neutralna Republika Krymu ( i chyba najlepsza dla obecnych mieszkańców)

Reklama