Geopolityka
Walki na linii Indie-Pakistan. Są ofiary
Doszło do groźnej wymiany ognia na linii rozgraniczenia pomiędzy Indiami i Pakistanem. W trakcie walk użyto m.in. moździerzy i przeciwpancernych pocisków kierowanych. Obie strony miały ponieść straty osobowe, ucierpieć miała również ludność cywilna zamieszkująca obszary przy linii rozgraniczenia.
Według indyjskich źródeł, w wymianie ognia pomiędzy siłami indyjskimi oraz pakistańskimi śmierć miało ponieść 7-8 żołnierzy z Pakistanu. W tej grupie mają znajdować się operatorzy (2-3 wojskowych) należący do jednej z najbardziej elitarnych formacji pakistańskiego wojska Special Service Group (SSG). Źródła indyjskie zauważają, że około dziesięciu kolejnych pakistańskich wojskowych mogło odnieść obrażenia w trakcie późniejszej wymiany ognia artyleryjskiego i rakietowego. Informacje te są jednak trudne do potwierdzenia, zwłaszcza jeśli chodzi o sam fakt nieudanej próby/prób infiltracji granicy i skład osobowy takiego rajdu.
Nie zmienia to jednak faktu, że rzeczywiście doszło do walk w rejonie spornego obszaru Dżammu i Kaszmiru, będącego ciągle punktem zapalnym w relacjach pomiędzy dwoma mocarstwami atomowymi subkontynentu indyjskiego. Zgodnie z pierwszymi sygnałami płynącymi z rejonu walki, chronologia miała być następująca. Wstępnie strona indyjska miała w sektorze Keran wykryć podejrzane formy aktywności po stronie pakistańskiej. Zaalarmowane tym faktem wojska indyjskie miały uniemożliwić tym samym próbę penetracji ze strony pakistańskiej terytorium kontrolowanego przez Indie.
Czytaj też: Indyjskie S-400 będą szybciej. Co zrobi USA?
Następnie miało dość do wymiany ognia, według Indii sprowokowanego przez pierwotny ostrzał artyleryjski pakistańskich baterii moździerzy. Zapewne mający na celu umożliwienie odwrotu oddziału dokonującego nieudanej próby przeniknięcia przez linie obsadzone przez żołnierzy indyjskich. Ostatecznie, w odwecie, do walki włączyły się systemy uzbrojenia po stronie Indii, prezentowane są m.in. dwa filmiki mające pokazać moment rażenia infrastruktury pakistańskiej ppk Spike. Celem miały być bunkry i obsada rejonów umocnionych po stronie pakistańskiej, ale również zaplecze logistyczne strony pakistańskiej.
Indie przyznały, że w toku walk zginęło trzech ich żołnierzy oraz jeden funkcjonariusz służby granicznej, a kolejnych trzech zostało rannych (jednakże straty są oczywiście w pełni niepotwierdzone i różnią się w zależności od źródeł). Odnotowane miały być również osoby cywilne, które zostały ranne, znajdujące się na ostrzelanym terytorium Indii. Strona pakistańska nie odnosi się w mediach do samej próby możliwej infiltracji formacji wojskowych (lub) i paramilitarnych, wskazując przede wszystkim, że ostrzał ze strony Indii dotknął wsie Tari Band oraz Samahni. Pakistańczycy już teraz mieli wezwać dyplomatów z Indii do złożenia wyjaśnień w zakresie ostrzału artyleryjskiego ich terytorium.
Starcia objąć miały obszar rozrzucony pomiędzy sektorem Uri i Gurez we wspomnianej linii rozgraniczenia obu państw. Indie miały przerzucić, w odpowiedzi na walki graniczne, w rejon starć bojowe wozy piechoty i rozpoznawcze. Podkreślają przy tym, że to już kolejny incydent tego rodzaju w przeciągu zaledwie tygodnia (ostatnie starcia miały mieć miejsce 7-8 listopada). Indyjska prasa, cytując ekspertów wojskowych z tego państwa, ma wskazywać, że w ciągu kolejnych dwóch tygodni może dojść do zwiększenia liczby prób przenikania przez linię rozgraniczenia formacji pakistańskich.
Tutaj należy wskazać, że Indie regularnie oskarżają Pakistan, że ten trenuje i przygotowuje formacje paramilitarne, które później starają się wejść na terytorium Indii. Obecnie, po stronie pakistańskiej, według szacunków Indii może znajdować się grupa gotowych do działania 250-300 członków struktur paramilitarnych (Indie określają ich, jako terrorystów). Co więcej, Indie mają chwalić się, że obsady linii rozgraniczenia są w tym roku efektywniejsze w zakresie wychwytywania prób infiltracji, ale nie są w stanie przechwycić wszystkich prób. Stąd też, również w głębi terytorium są podejmowane działania przygotowujące wojsko i siły porządkowe do przeciwstawienia się próbom ataków i zasadzek.
W tym roku, starcia na linii rozgraniczenia pomiędzy Indiami i Pakistanem zostały niejako przysłonięte przez o wiele groźniejszy spór Indii i Chin. Jednak, jak widać, strona indyjska jest obecnie de facto wiązana z dwóch kierunków, a tym samym wojskowi w Indiach zyskują kolejne argumenty w zakresie przyspieszonych i prowadzonych w trybie alarmowym zbrojeń. Trzeba zauważyć, że chociażby eksponowanie użycia najnowszych ppk w boju świadczy, że Indie widzą potrzebę kontynuacji szybkich zbrojeń. Szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę pogłębioną współpracę strategiczną dwóch rywali New Delhi - Chin i Pakistanu.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie