Reklama

Geopolityka

Ukraińscy żołnierze zabici w Donbasie. "Koncentracja czołgów na Krymie"

Fot. mil.ru.
Fot. mil.ru.

Trzech ukraińskich żołnierzy zginęło, a czterech odniosło rany w ostatnich starciach między prorosyjskimi rebeliantami i siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy. Jak podają ukraińskie władze, dochodzi tam do coraz intensywniejszych walk. Co więcej, na zaanektowanym Krymie w rejonie granicy z terytorium kontrolowanym przez Kijów koncentrowany jest ciężki sprzęt - w tym czołgi.

Jak poinformował rzecznik prezydenta Ukrainy Andrij Łysenko, w ciągu 24 godzin siły ukraińskie zostały zaatakowane 53 razy. Do 5 ataków doszło w samozwańczej Ługańskiej Republice Ludowej oraz do 23 w regionie Doniecka. Aż 12 ataków na tym terenie miało zostać dokonanych z wykorzystaniem ciężkiej broni, która - jak podkreślają Ukraińcy - powinna zostać z tego terenu usunięta (na mocy porozumień mińskich). Do kolejnej serii ataków doszło w okolicach Mariupola, w tym 9 z wykorzystaniem ciężkiego uzbrojenia. Zgodnie z oficjalnymi informacjami do walk doszło na całym froncie, "nie było spokojnych punktów".  

Jak mówił Andrij Łysenko, Ukraina jest w ciągłej gotowości i w każdej chwili spodziewa się ataku ze strony Rosji. Władze tego kraju zdają sobie bowiem sprawę, z tego co dzieje się po drugiej stronie granicy, gdzie Rosjanie dokonują rotacji wojska i sprzętu - szczególnie w okolicach niestabilnych rejonów. Dużą liczbę ciężkiego rosyjskiego sprzętu - w tym czołgów zauważono w okolicach Dżankoj i Armiańska (Krym, okolice granicy z terytorium kontrolowanym przez Kijów). 

Na północy Krymu rosyjskie wojska prowadzą również manewry. Ruch w punktach kontrolnych był na jakiś czas wstrzymany z inicjatywy Rosjan. Oznacza to, że okupanci prowadzą manewry i musimy być gotowy w każdej chwili, w każdej godzinie na rozpoczęcie ofensywy na dużą lub małą skalę.

Andriy Lysenko, rzecznik prezydenta Ukrainy

O tym, że na wschodzie Ukrainy coraz częściej dochodzi do łamania rozejmu informował jeszcze w lipcu wiceszef misji obserwacyjnej OBWE w tym regionie, Alexander Hug. W ostatnim tygodniu lipca odnotowano aż 25 proc. wzrost naruszeń niż jeszcze siedem dni wcześniej. Do eskalacji dochodziło w tradycyjnie gorących punktach, w okolicach miejscowości Gorłówka, Jasynuwata oraz w pobliżu lotniska w Doniecku. "Widzimy również nasilenie ostrzałów artyleryjskich" – powiedział Hug na konferencji prasowej w Kijowie.

Czytaj też: "Bezużyteczne" Saxony zaskakują na Ukrainie. Kijów skorzystał na "koszt-efekt"

Z terytorium opanowanych przez "separatystów" ostrzeliwane są również bezzałogowe samoloty misji OBWE, a obserwatorzy nie mają dostępu do wielu miejsc, które powinni kontrolować. 

Zaostrzenie sytuacji na Ukrainie to w ocenie niektórych polityków (np. amerykańskiego ambasadora Geoffreya Pyatta) wynik nowych dostaw broni, którą separatyści otrzymują od Rosji. W jego opinii na wschodzie widać wyraźnie obecność rosyjskich bojowników i nowe uzbrojenie. Podkreślił on również, że strona ukraińska przestrzega porozumień, ale problem z ich poszanowaniem mają Rosjanie. 

Należy zauważyć, że przeprowadzając koncentracje wojsk i wykonując ataki na ograniczoną skalę Rosjanie prowadzą presję w celu destabilizacji Ukrainy. Nawet jeżeli Moskwa nie podejmie dużej ofensywy, zmusza to Kijów do utrzymywania własnych wojsk w reżimie wojennym i ponoszenia związanych z tym kosztów. Dodatkowo negatywny wpływ na sytuację na Ukrainie mogą wywierać straty, wciąż ponoszone przez wojska rządowe.

W konflikcie między siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami na Ukrainie, który trwa od kwietnia 2014 roku, zginęło ponad 9,5 tys. osób - w tym żołnierze, cywile i przedstawiciele zbrojnych ugrupowań.

Walka o władzę?

Zgodnie z doniesieniami, rany odniósł również lider proklamowanej przez lokalnych rebeliantów Ługańskiej Republiki Ludowej, Igor Płotnicki. Mężczyzna nie brał jednak udziału w walkach. Padł on ofiarą zamachu (eksplozja samochodu pod wpływem ładunku o dużej mocy), który władze w Kijowie definiują jako wewnętrzne porachunki między liderami poszczególnych grup bojowników. Mężczyzna jest w ciężkim stanie. 

Czytaj też: Ukraińskie Siły Operacji Specjalnych. Kijów łączy "resortowy" Specnaz

Pojawiła się jednak również wersja, że za zamachem stoją ukraińskie służby specjalne (wysunął ją Ołeh Cariow, były deputowany parlamentu Ukrainy z ramienia prorosyjskiej Partii Regionów zbiegłego do Rosji byłego prezydenta Wiktora Janukowycza). Przedstawiciel administracji prezydenta Poroszenki oznajmił jednak, że nie mają one z tym nic wspólnego. 

MR/JP/PAP

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (15)

  1. trw

    Powtórzę z uporem maniaka, odciąć ruSSkich od SWIFT ;) odechce się im rumakowania...

  2. Teodor

    Te porozumienia mińskie dla Ukraińców są jak sojusz II Rzeczpospolitej z Anglią w 1939r. Już ślepy i głuchy dawno stwierdził że te porozumienia nie działają!

    1. lol

      Działają czy nie, ich celem jest przejście do porządku dziennego nad odłączeniem Donbasu od Ukrainy, więc porównanie z sojuszem Polsko Angielskim z 39 roku jest nietrafione.

  3. tak tylko...

    Może i Rosja nie ma wysokiej kultury technicznej, a to co wymyśli i wyprodukuje nie zawsze działa jak powinno, ale jeśli chodzi o sferę oddziaływania psychologicznego, jak dla mnie osiągnęła absolutną doskonałość. Będąc agresorem genialnie podtrzymuje stan "nijaki", dokonała aktu zbójeckiego, zaatakowała sąsiednie państwo w wyniku którego zbrojnie przesunęła swoje granice, zginęły tysiące osób, żołnierzy, cywili, a my to akceptujemy. Co więcej, w swej poprawności dopuszczamy głosy, które wręcz promują tę agresję i zbrodnię - przypominam, w wyniku rosyjskiej agresji zginęło 9,5 tysiąca ludzi. My to akceptujemy i bez mrugnięcia okiem dajemy przyzwolenie na swobodną pracę Towarzyszy z Fabryki Snów, którzy zalewają nasze portale swoimi postami prezentującymi jedynie słuszną wizję świata. Przecież w ten sposób promujemy zło. Gdybym promował mordowanie moich sąsiadów, czy branie narkotyków, to czy moje posty byłyby publikowane? Zapewne nie. Dlaczego więc wolno promować bandyckie państwo, które dokonuje aktów bezprawia? Na tym właśnie polega genialność oddziaływania rosyjskiej polityki i propagandy. Stworzyło stan "nijaki", w którym nie potrafimy odróżnić dobra od zła. Stawiam tezę, że cywilizacja zachodnia nie jest w stanie obronić się przed złem, tylko dla tego, że ktoś z boku stale powtarza: to nie jest zło. Po jakimś czasie ta narracja zaczyna działać, no i zło, złem być przestaje...

    1. tak tylko...

      Jak zatraciliśmy się w tolerowaniu zła i zbrodni, proszę zobaczyć wpisy poniżej artykułu traktującego o rosyjskim ludobójstwie w Syrii. Towarzysze z Fabryki Snów wręcz bronią, a nawet chwalą Rosję za popełniane zbrodnie...

    2. scorpion

      Te 9,5 tys. zginęło po obu stronach. Oczywiście sprytnie zmanipulowano fakt (jednak) pozbawienia ludności rosyjskojęzycznej wschodniej Ukrainy możliwością posługiwania się językiem ojczystym. Ale my sami mamy podobny problem na Litwie. Krym generalnie do Ukrainy nie należał nigdy i jako republice ZSRR został przydzielony przez Chruszczowa. Fakt, że padł bez jednego wystrzału należy uznać za wojskowy majstersztyk w wydaniu Kremla i tu szacun za tą operację.

  4. HS

    Jakby tak spojrzeć na to "z góry", z dystansu, to te wszystkiej wojny są infantylne. Biją i się i zabijają i kłócą jak dzieci. Tyle że realne cierpienie za tym idzie. Zwłaszcza niewinnych dzieci.

  5. Kobe Bryant

    Co Ukraińcom do tego co Rosjanie robią na terytorium własnego kraju? Lepiej żeby prowadzili manewry i dyslokowali nowy sprzęt u siebie czyli w Republice Krymu niż na terytorium Ukrainy np obwodzie Nikołajewskim. Wolnoć Tomku w swoim domku, NATO ćwiczy z SZU na poligonie „Jaworów” i Putinowi nic do tego.

    1. Bartek

      Ma Pan niestety trochę ograniczony przegląd sytuacji. Przypominam, że Rosja zbrojnie zajęła Krym, pod naciskiem swoich wojsk i służb specjalnych przeprowadziła sfałszowane referendum, którego nie uznaje żadne cywilizowane państwo. W ten sposób wojska rosyjskie ćwiczą na okupowanym a nie swoim terytorium. Dziękuję

  6. Solaris2000

    Wreszcie jakieś wiarygodne info z pierwszej ręki. Kiedyś były takie wspaniałe ukraińskie newsy jak próba przewrotu wojskowego w Rosji (ze zdjęciami czołgów na Placu Czerwonym) czy też wypowiedź ukraińskiego ministra obrony o użyciu przez Rosję broni atomowej pod Lugańskiem a ostatnio... jakby jakaś posucha.

  7. edi

    Sankcje,sankcje i jeszcze raz sankcje bo widać że Putin ma coraz mniejsze poparcie a tysiące bogatych Rosjan ucieka z Rosji a majątki już dawno w zachodnich bankach.

    1. Mietek

      Sankcje to tylko część tej samej układanki która spowodowała konflikt. Pytanie, czy nawet jeśli zmieniła by się góra Rosji, to Rosja byłaby stabilna? Nagle znikną frakcje jastrzębi? Wątpliwe. Zbyt proste rozumowanie i działanie nie daje żadnej gwarancji na spokój.

    2. zLoad

      Zgadzam sie, przerywanie metody w polowie to zle rozwiazanie. Musza rosjanie wiedziec ze to sie nie zmieni, chocby nie wiem co robili to sankcje nie znikna. To oslabia psychicznie. Ale nie wojsko - regularna armia nie pcha sie do wojny. GRU predzej, bo oni nie ryzykuja zyciem. FSB i GRU mozliwe ze tak. GRU tylko sie bawi tym co robi. Dla nich to GRA. FSB pewnie zaczyna myslec racjonalnie. Zalezy ktora czesc FSB - ci co na prochach hakuja kody twierdza ze cos moga zdzialac . Ci trzezwi sie pakuja. Ja tak to widze.

  8. Kazek

    Wróg u bram a świat patrzy na to ze spokojem, dziś Kijów jutro Berlin a po drodze Warszawa..

    1. Heavy

      Żaden Berlin, szanowny wieszczu apokalipsy... Ruskom na rękę sojusznik wywierający nacisk gospodarczy na resztę europy.

    2. zLoad

      Front moze mogliby przebic, rozproszenie odzialow, atak na idace formacje typu partyzanckiego, lotnictwo by zadne nie przetrwalo. Nowoczesne systemy uderzajace w czolgi (a na pewno ciezarowki ktore nie maja systemow obronnych). O czym tu mowa. Bron snajperska. Nie doszliby do polowy Polski.

  9. zLoad

    Pisalem - walka kosztowa jesli idzie wymiana artyleryjska - rura zakopana w ziemi , zdalnie odpalana - radary antyartyleryjskie namierza i zacznie sie odpowiedz. I tak powtarzac , to zaoszczedzi ludzkie zycie. Na 4 pociski spadnie parenascie to bedzie super. W ten sposob ja bym kombinowal. Oszczedzac sily , wymuszac ruchy.

  10. PiotrEl

    Igor Płotnicki już wyszedł ze szpitala - spartaczyli robotę.... Kijów tylko co zapowiadał zamachy (usuwanie i eliminowanie) na przywódców "terrorystów" rządzących Donbasem. Ostrzał przez granicę jest oczywiście z obu stron. No chyba, że "separatyści" znowu się sami ostrzeliwują, wysadzają itd. jak wciska nam propaganda już od 2 lat....

    1. tak tylko pytam...

      Pan popiera rosyjską agresję na Ukrainę?

    2. WojtekMat

      "Ostrzał przez granicę jest oczywiście z obu stron" Jakieś informacje o ostrzale drugiej strony. Tylko wiarygodnie, nie propagandowa papka z RT.

  11. Viktor

    Mam nadzieje że dostarczono już Warmate'a.

  12. jm

    Łysenko mniej więcej co kwartał prorokuje totalny atak ze strony separatystów i Rosji...

  13. PPG

    A kto pierwszy wznowił walki?

  14. Kiks

    Lider? Raczej lokalny watażka.

  15. dropik

    Żołnierze walczyli w 93 Brygadzie Zmechanizowanej z Charkowa

Reklama