Reklama

Geopolityka

Ukraina: Załamanie kursu hrywny – widmo zapaści gospodarczej coraz bliżej

Fot. Wikipedia
Fot. Wikipedia

Wczorajszym rankiem Narodowy Bank Ukrainy tymczasowo zakazał bankom handlu walutami na zlecenie klientów. Jak podano w oświadczeniu – obostrzenia nałożono, by podtrzymać stabilność waluty i ograniczyć nieuzasadniony popyt na dewizy ze strony klientów. Decyzja NBU spowodowała silne umocnienie hrywny w stosunku do dolara i w czwartek 26 lutego rano została skasowana. 

W najbardziej krytycznym momencie za jednego dolara płacono 33 hrywny (rok temu zaledwie 9 hrywien), za euro 39 hrywien (sprzedaż aż po 45 hrywien), a za złotego ponad 9 hrywien (sprzedaż po 11 hrywien). Mimo to działanie NBU spotkało się z ostrą krytyką premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka, który nazwał je „szkodliwym dla gospodarki, mającym negatywny wpływ na równowagę systemu finansowego i kurs wymiany walut”. Jak podkreślił – o całym zajściu dowiedział się pośrednio, z Internetu. W celu ustabilizowania ukraińskiego systemu finansowego powzięto decyzję o zwołaniu Rady Najwyższej, która pracować będzie nad przyjęciem rozwiązań ku temu zmierzających. Można dodać, że Jaceniuk jest także na liście osób obwinianych przez ukraińskie społeczeństwo o doprowadzenie do tej sytuacji – ostatni rok jego urzędowania to praktycznie głównie liczenie na zachodnie instytucje finansowe i zbyt powolny proces reform gospodarczych.

Sytuacja na Ukrainie coraz bardziej się komplikuje. Pogrążona w chaosie wschodnia część kraju, a także wzrastające z dnia na dzień koszty prowadzenia działań wojennych nieuchronnie odbijają się na ukraińskiej gospodarce. Śmiało można stwierdzić, iż balansuje ona na granicy upadłości. Inwestorzy uciekają, PKB spada ( aż o 15,2 proc. w minionym kwartale w stosunku do danych z końca 2013 r.), a bilans handlu zagranicznego ukazuje skalę gospodarczego załamania. Ukraiński deficyt w handlu zagranicznym skurczył się w 2014 r. do 468,3 mln USD z 13,5 mld USD w 2013 r. Odnotowano gwałtowny spadek importu, głównie z powodu silnego osłabienia hrywny.

Niektórzy z analityków stoją na stanowisku, iż za obecny fatalny stan ukraińskich finansów odpowiedzialność ponosi Zachód, który udzielił jej niewystarczających – dla zachowania płynności finansowej – kredytów. W tym kontekście chodzi przede wszystkim o Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Uzależnił on bowiem dalszą wypłatę środków (z przyznanych 15 mld USD) od przeprowadzenia przez Kijów strukturalnych reform, zmniejszenia deficytu finansów publicznych, a także m.in. wprowadzenia elastycznego kursu wymiany hrywny oraz podwyższenia opłat za energię. W dobie militarnego kryzysu i walki o integralność terytorialną państwa, trudno o tak zdecydowane i wymagające społecznych kosztów decyzje. Reformy choć niezbędne, muszą ustąpić pilniejszym potrzebom chwili – wzmocnieniu armii i zdolności obronnych państwa. Bez finansowej pomocy Zachodu Kijów nie osiągnie żadnego z powyższych.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. KDT

    I to jest prawdziwe zagrożenie możliwości przegrania wojny z Putinem. EU zamiast pompować dziesiątki miliardów euro w nadmiernie zsocjalizowaną Grecję, powinna zainwestować w kraj chcący działać zgodnie z regułami rynkowi, pragnący się odciąć od sowieckiej kotwicy.

  2. tadek

    bez zbytnich obaw ,UKRAIŃCY są przyzwyczajeni od dawien dawna do bardzo skromnego zycia i wielu wyrzeczeń ,poradzą sobie tak jak już wielokrotnie to robili...

    1. lysi

      tak, ale czy zachowają spokój?