Reklama

Geopolityka

Ukraina w NATO? Scholz jest na nie

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte wraz z kanclerzem RFN Olafem Scholzem.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte wraz z kanclerzem RFN Olafem Scholzem.
Autor. Mark Rutte/X

Wczoraj Olaf Scholz spotkał się z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. Szef niemieckiego rządu stwierdził, że jest przeciwny członkostwu Ukrainy w NATO. Jakie rozwiązanie widzi dla Kijowa kanclerz Niemiec?

Zdaniem Olafa Scholza Ukraina powinna przyjąć formę „państwa neutralnego”. Ten format miałby być zbliżony do tego, jaki reprezentowała Finlandia przez kilkadziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej. Jak donoszą media, nieoficjalnie ta propozycja krąży już po niemieckich urzędnikach i politykach, a sama koncepcja miała już trafić do Chin, Indii i Brazylii, które mogą zasiąść przy stole negocjacyjnym.

Reklama

Jak podaje „Deutsche Welle”, zdaniem niemieckiego kanclerza decyzje dotyczące Ukrainy zapadły na szczytach NATO w Wilnie w 2023 r. i Waszyngtonie w 2024 r. i nie ma potrzeby podejmowania nowych decyzji, ponieważ sytuacja się nie zmieniła -„Teraz najważniejsze jest to, żeby Ukrainie nie zabrakło broni” – dodał. Z kolei Mark Rutte dalej stał na stanowisku, że droga Ukrainy do NATO jest już nieodwracalna, a jej przyjęcie do Sojuszu obrał za jeden ze swoich głównych celów.

Czytaj też

Ukraina wystawiona przez Niemcy?

Wydaje się, że polityka władz RFN względem Ukrainy, nawet pomimo niemal trzech lat pełnoskalowej wojny wywołanej przez Rosję, się nie zmieniła. Berlin nadal jest przeciwny jakiejkolwiek formie zaproszenia Kijowa do członkostwa w NATO. Już wcześniej pojawiały się informacje i sygnały, że stanowisko Niemiec będzie w tej kwestii niezmienne. Na ten moment jednak władze w Kijowie nie odniosły się do tych doniesień.

Reklama

Jak zauważa „Politico”, propozycja neutralnego statusu Ukrainy przypomina politykę Angeli Merkel z okresu jej rządów. To znowu może otworzyć drogę, w bliższej lub dalszej przyszłości, do zbliżenia na linii Berlin-Moskwa, a taka polityka byłaby katastrofalna w skutkach dla całej Europy Środkowej i Wschodniej ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy, która nadal znajdowałaby się w szarej strefie bezpieczeństwa.

Czytaj też

Co więcej, sam pomysł, by Kijów przyjął podobną formę polityki względem Rosji jak Finlandia po II wojnie światowej, jest daleki od rzeczywistości. Przypadek Finów po wojnie zimowej i II wojnie światowej był podobny, ale jednak nie taki sam. Tu składają się na to kwestie geograficzne, ale też i historyczne. Co więcej, Finlandia dołączyła do NATO właśnie w obawie przed agresywną polityką Federacji Rosyjskiej. Na taki sam krok zdecydowała się też Szwecja. Dla Ukrainy scenariusz, w którym traci ona okupowane przez Rosjan obwody ługański, doniecki, zaporoski, część chersońskiego oraz Krym przy jednoczesnym braku gwarancji czy dołączenia do Sojuszu jest w zasadzie pozostawioną otwartą furtką do kolejnej rosyjskiej agresji lub do działań hybrydowych poniżej progu wojny.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama