Reklama

Geopolityka

Ukraina: Front „zamarł”, nadchodzi wojna na wyniszczenie?

Autor. Defence of Ukraine/ Twitter

Front praktycznie zamarł, trwają działania taktyczne, ponieważ ani rosyjska, ani ukraińska strona nie mają sił, by realnie przełamać sytuację na którymkolwiek z kierunków – powiedział w niedzielę doradca Wołodymyra Zełenskiego Ołeksij Arestowycz. Do podobnych wniosków doszli analitycy z amerykańskiego Institute for the Study of War. Zaznaczają, że siłom ukraińskim udało się powstrzymać działania ofensywne Rosjan w pierwszej fazie konfliktu, a teraz może być prowadzona wojna na wyniszczenie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Arestowycz, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina poinformował również, że obecnie Rosja „praktycznie nie ostrzeliwuje rakietami ukraińskich miast", a jej władze „zrezygnowały ze starań zajęcia Ukrainy siłą i tym samym zwiększania liczby swoich zabitych żołnierzy". Urzędnik dodał, powołując się m.in. na informacje ukraińskiego wywiadu, że rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa „rozpoczęła represje wobec rosyjskich mundurowych".

Czytaj też

„Nie zdołali wypełnić głównych zadań na Ukrainie i zaczęła się faza represji. FSB szuka winnych, w tym w Rosgwardii (MSW), setki ludzi ma kontrole, są oskarżani o odmowę udziału w działaniach zbrojnych, o słaby charakter i tchórzliwość" – utrzymywał Arestowycz cytowany przez Interfax-Ukraina, na którą powołuje się PAP.

Reklama

Do podobnych wniosków doszli analitycy amerykańskiego Institute for the Study of War. Ich zdaniem Ukrainie udało się powstrzymać pierwsze uderzenie Rosjan. Siłom rosyjskim nie udało się zdobyć kluczowych miast, jak Kijów, Charków czy Odessa, co było jednym z ich celów. Obecnie na froncie oczekują pata (ang. stalemate), czyli sytuacji w której żadna ze stron nie będzie w stanie podejmować skutecznych działań ofensywnych na większą skalę.

Czytaj też

Taki konflikt może być jednak bardzo krwawy, bo Rosja będzie kontynuować bombardowanie ukraińskich miast, by złamać wolę oporu cywilów i stosunkowo niszczyć potencjał armii. Obecna sytuacja nie oznacza też, że zagrożenie całkowicie zniknęło, bo stosunkowo najniebezpieczniejsza sytuacja jest na południu, gdzie potencjalnie zagrożone są miasta Zaporoże i Krzywy Róg.

Gdyby zostały one zajęte przez Rosjan, zagrażałoby to siłom ukraińskim broniącym się na wschodzie. Na razie jednak wciąż trwają walki o Mariupol, wiążące znaczną część sił rosyjskich. Według ISW nawet po zdobyciu tego miasta Rosjanom może być trudno dokonać większych postępów w kierunku północnym.

Trzeba też pamiętać, że Moskwa może szukać innych źródeł wzmocnienia swoich rezerw, chociażby przez wprowadzenie wojsk z Białorusi. Z drugiej jednak strony, na razie Rosja wprowadza odwody małymi częściami, co utrudnia ich efektywne wykorzystanie. Analitycy ISW rekomendują, by Zachód utrzymywał i zwiększał swoje wsparcie dla Ukrainy w nowej fazie konfliktu, która może trwać "tygodnie lub miesiące".

Czytaj też

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Był czas_3 dekady

    Taki stan okupacji Ukrainy i destabilizujący życie w Ukrainie potrwa miesiące a nawet lata. Ludność ukraińska prędko nie wróci do swoich domów, być może w ogóle nie wróci.

    1. Ech

      Skad zalozenie ze nie dojdzie do rozmow pokojwych i ukladu pokkowego?

Reklama