Turcja jest gotowa wystąpić w roli mediatora w pogrążonej w kryzysie Bośni i Hercegowinie (BiH) i zrobić wszystko, by zapewnić w tym kraju stabilizację - powiedział we wtorek turecki minister obrony Hulusi Akar.
"Postrzegamy Bośnię i Hercegowinę jako całość, jako państwo jednolite. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by tę jedność i stabilizację utrzymać, i zamierzamy wysiłki te kontynuować. Jeśli będzie taka potrzeba, Turcja może wystąpić w BiH w roli mediatora" - powiedział Akar w wywiadzie dla telewizji CNN Turk, którego udzielił podczas wizyty w Sarajewie.
Posłowie parlamentu Republiki Serbskiej (RS), zamieszkanej w większości przez Serbów części autonomicznej BiH, rozpoczęli w grudniu proces przenoszenia kompetencji federalnych w dziedzinie obronności, systemu podatkowego i sądownictwa na poziom RS. Podsycający separatystyczną retorykę serbski członek trzyosobowego Prezydium BiH, które pełni funkcję kolegialnego szefa państwa Milorad Dodik powiedział, że w styczniu "działania prokuratury oraz sądownictwa BiH na terenie Republiki Serbskiej zostaną zabronione".
Czytaj też
Na mocy porozumienia pokojowego z Dayton, kończącego trwającą w latach 1992-95 wojnę, BiH tworzą RS oraz Federacja Bośni i Hercegowiny, na terenie której większość stanowią Boszniacy (bośniaccy muzułmanie) oraz Chorwaci.
"Wierzymy, że separatystyczna retoryka nie służy nikomu w BiH" - powiedział Akar podczas wizyty w Sarajewie. "Uważnie śledzimy sytuację. Zachęcamy strony do roztropnego i rozsądnego postępowania. Istniejące i potencjalne problemy można rozwiązać poprzez negocjacje i środki pokojowe" - dodał.
W listopadzie Dodik spotkał się w Ankarze z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. "Zaangażowanie prezydenta Serbii Aleksandra Vuczicia, prezydenta Chorwacji Zorana Milanovicia oraz prezydenta Turcji mogą być korzystne, jednak wszystkie strony muszą wyrazić na to zgodę" - powiedział podczas spotkania Dodik. Jego zdaniem Erdogan jest osobą, która "nie zgodzi się na jakąkolwiek krzywdę Serbów i Chorwatów zamieszkujących BiH".
Czytaj też
Bakir Izetbegović, lider największej boszniackiej partii w BiH, przyznał, że "Erdogan ma dobre relacje zarówno z Vucziciem, jak i Dodikiem" oraz "jest bardzo silnym liderem, który wie, jak kształtować dobre relacje, i powinniśmy to wykorzystać".
Prezydent Turcji wskazał, że jego kraj "nie pozwoli, by BiH doświadczyła cierpień, które musiała przejść podczas wojny lat 90.".
Ech
Generanie Serbowie w tamtej wojnie zostali mocno skrzwdzeni. Jesli chodzi o sama Bosnie i Hercegwine to stanowia az 49% mieszkancow, Chorwaci 26%, a reszta to Bosniacy. W pewien sposnb sztuczny twor. Usa wspieralo powstanie BiH - ale po atakach na WTC - juz mniej - bo sie okazlo ze Bosniakow wspierali i Iranczycy i nawet Al Qaida. Narracja ze biedni muzelmnie odeszla na rzecz terroryzmu. Co do zas masakr to doknwali ich i Chorwaci i Bosniacy. A czesto sojusze sie zmienialy. Kiedys histria opisze wojne w Jugoslwaiu zuelnie inaczej.