Reklama

Geopolityka

Trump zmienia zdanie nt. Syrii po rozmowie z Erdoganem?

Fot. The White House
Fot. The White House

Donald Trump poinformował w czwartek za pomocą Twittera, że ewentualne uderzenie militarne przeciwko Syrii może nastąpić „bardzo szybko, albo wcale nie tak szybko”. Taka deklaracja może być skutkiem wczorajszej rozmowy telefonicznej z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoğanem. O podjęcie zdecydowanych działań wobec reżimu Baszara el-Asada zaapelował natomiast premier Izraela Benjamin Netanjahu.

Trump zaprzeczył w swoim wpisie dotychczasowym deklaracjom o ataku na Syrię. Wypowiedź stoi w sprzeczności do środowego ostrzeżenia amerykańskiego prezydenta wobec Rosji. Prezydent zapowiedział wtedy, że Rosja powinna się przygotować na wystrzelenie przez USA pocisków w kierunku Syrii w odpowiedzi na sobotni atak chemiczny w Dumie koło Damaszku. Wcześniej rosyjski ambasador w Libanie oświadczył, że każdy amerykański pocisk rakietowy odpalony w stronę Syrii zostanie zestrzelony, a miejsca, z których rakiety będą odpalane, zostaną wzięte na cel.

Do ataku chemicznego na szpital w Dumie we Wschodniej Gucie, na wschód od Damaszku doszło w sobotę wieczorem. Miało w nim zginąć co najmniej 41 osób. USA obwiniają o ten atak reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Damaszek wspieprany przez Moskwę zaprzecza oskrażeniom.

Na rosyjsko-amerykański spór zdecydowanie zareagowała Turcja. Ze swojej strony zaapelowała do obu mocarstw o powściągliwość. Szef tureckiego rządu Binali Yildirim porównał w środę groźby i wymiany słów między Rosją a Stanami Zjednoczonymi, dotyczycące ewentualnego ataku na Syrię, do "bijatyki" i zaapelował o jej zakończenie. Turecki premier podkreślił, że największą cenę za spór między mocarstwami płacą syryjscy cywile. Z Donaldem Trumpem rozmawiał też wczoraj turecki prezydent Recep Tayyip Erdoğan. Według źródeł zbliżonych do administracji prezydenta Erdoğana prezydenci przeprowadzili "wymianę poglądów na temat najnowszych wydarzeń w Syrii". W syryjskim sporze Turcja znalazła się pomiędzy swym amerykańskim sojusznikiem, z którym w ciągu dwóch lat jej relacje znacznie się ochłodziły, a rosyjskim partnerem, z którym mimo wieloletniej rywalizacji ostatnio stosunki są coraz cieplejsze.

O podjęcie zdecydowanych działań wobec reżimu Baszara el-Asada zaapelował w środę izraelski premier Benjamin Netjanahu. W czasie uroczystości uczczenia pamięci ofiar Holokaustu szef izraelskiego rządu mówił o "bestialskich" działaniach syryjskiego reżimu, którym nalezy zdecydowanie się przeciwstawić. Jednocześnie Netjanahu nie odniósł się do rosnącego napięcia między USA a Rosją. Wcześniej rozmawiał telefonicznie z prezydentem Putinem. Jak poinformował Kreml, Władimir Putin zaapelował do szefa izraelskiego rządu o powstrzymanie się od wszelkich destabilizujących działań w Syrii. Lotnictwo Izraela dokonało w poniedziałkowy rano ataku rakietowego na bazę lotniczą T-4 w Hims. W wyniku nalotu śmierć poniosło siedmiu członków irańskiego personelu wojskowego. Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka informowało o nawet czternastu ofiarach, które poniosły śmierć w wynkiu uderzenia trzech izraelskich rakiet.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. Logik

    Ten ruski ambasador to nie rozumie tego co mówi. Jeżeli okręt podwodny odpali pociski na cele w Syrii to mogą go namierzać i odpalać tylko jak i czym? Pieprzą i straszą jak zwykle a to już nie działa bo NATO przestało się bać.

    1. Kiepska logika

      Ruscy mają kilka okrętów podwodnych na morzu śródziemnym. NATO samo przyznało że \"spocili się\" jak Krasnodar pojawił się znikąd i wystrzelił Kalibry w stronę Syrii. Podsumowując, z logiką nie masz nic wspólnego a jedyna osoba która nie wie co mówi na pewno nie jest ruski ambasador.

    2. Logik myśl trochę

      każdy okręt który odpali pociski jest namieżalny, a czy dotarło do Ciebie, że kalibr p.okrętowy ma zasięg 2500 km ... więc jak chcesz taki okręt namierzać, kiedy on może dostać koordynaty celu satelitarnie i strzelić z odsległości 1000 km, dalej nawet jak cel zmieni swoje położenie to rakieta i tak ma własny radiolokator by trafic w cel ...

    3. anda

      przy strzelaniu go namierzą i zniszczą

  2. analiza geostrategiczna

    Teatr cieni dla naiwnych. Prawdziwą \"zbrodnią\" Rosji i Chin było uruchomienie w zeszłym tygodniu w poniedziałek petrojuana. USA prędzej darowałyby zatopienie lotniskowca niż uniemożliwienie FED druku dolarów bez pokrycia. Skripal czy Syria to tylko pretekst do ataków na Rosję i Chiny, nie byłoby Syrii, to za petrojuana USA wymyśliłyby inny pretekst. Wczoraj była sprzedaż amerykańskich obligacji 10 letnich a przedwczoraj 3 letnich. Przez petrojuana w ubiegłym roku USD stracił 8% a w tym kolejne 3% a przetarg na amerykańskie obligacje miesiąc temu poszedł źle (USA musiały pożyczać na wyższy procent niż bankruci jak Francja czy Hiszpania!!!!). Trump więc \"wpadł na pomysła\" - postraszy III WŚ z Rosją i Chinami i dotąd od IIWŚ zawsze to działało - w razie zagrożenia wojną wszyscy pędzili kupować dolary i amerykańskie obligacje. Ale wczoraj i przedwczoraj, ku przerażeniu USA, to nie zadziałało - przetarg poszedł raczej kiepsko, a co najbardziej przeraziło USA, to fakt, że miesiąc temu było ponad 20% więcej zagranicznych nabywców amerykańskich obligacji niż wczoraj i przedwczoraj. To dla USA tragedia, bo oznacza utratę zaufania świata do USA i drastyczne ograniczenie możliwości druku dolarów bez pokrycia (jak złotówki bez pokrycia drukuje Polska, to uderza to inflacją w Polskę, jak drukuje bez pokrycia dolary USA, to uderza to we wszystkich posiadaczy USD, więc dla USA korzystne jest by mieli to cudzoziemcy, co pozwala inflację za druk USD bez pokrycia eksportować za granicę, co jest źródłem bogactwa USA). I to wszystko w sytuacji, gdy Trumpek postanowił zwiększyć w tym roku deficyt o 70% względem 2017!!! USA stanęły więc przed dylematem: szybko zrobić zwycięską III WŚ nim zbankrutują i nim Rosja i Chiny się umocnią, albo jak Wielka Brytania od 1914 akceptować powolną erozję swoich wpływów i znaczenia, opóźniając metodami politycznymi i gospodarczymi to zjawisko.

    1. Chark

      dzięki za świetną analizę. Potwierdzam, jeśli USA chcą zachować pozycję supermocarstwa to muszą szybko wywołać wojnę światową - czas działa na ich niekorzyść. Oczywyście przy tej okazji my jako kraj frontowy oberwiemy mocno

  3. sża

    A może Trump zdał sobie sprawę z tego, że takie, w sumie dość prymitywne prowokacje, mogą doprowadzić do III Wojny Światowej, a wtedy to i Izrael może \"wyparować\"... A może wręcz przeciwnie - Trump ściągnie lotniskowce i zaatakuje tak przy okazji IRAN? A może Trump zrozumiał, że są granice, których i on nie może przekroczyć? Niestety, ale Trump jako przywódca Świata - jest nieprzewidywalny!

    1. Patriota nie-żydowski

      Popieram. Trump jest nieprzewidywalny i na dodatek przez emocje ujawnia swoje plany, przez co może wplątać się w militarny konflikt z Rosją, Iranem i Chinami.

  4. tyle

    Wg mnie Izrael ze wszystkich sił dąży do wywołania wojny, albo przynajmniej utarczek zbrojnych, między USA i Iranem. Mam nadzieję , że USA nie dadzą się wciągnąć w tę grę , bo będziemy mieli efekt domina .

    1. JSM

      Na 1000% to była prowokacja Izraela. Nie jestem zwolennikiem ani Assada ani Ruskich ale na zwykłą logikę. Assad już praktucznie zdobył Doumę. Więc po co miałby używać gazu? Żeby ściągnąć sobie na głowę Amerykę, Francę i UK? Jaką ma korzyść z 50 zagazowanych cywilów? Żadną. A problemów na maksa. Jednym słowem uważam, że to była ordynarna prowokacja żydów żeby wciągnąć Trumpa w swoje rozgrywki.

    2. Kutrzeba

      jeszcze się okaże, że Trump nie dał się wciągnąć w wojnę bo w Turcji się dowiedział, że za atakiem chemicznym stał izraelski wywiad. gdybam sobie

    3. ZZZ

      Czy w takim razie możemy mówić o jakimkolwiek panowaniu Assada nad terytorium Syrii, skoro wg Pana Izrael dał radę przetransportować broń chemiczną na odległość kilkunastu kilometrów od syryjskiej stolicy?

  5. Hanys

    Czyżby Trump wymiękł? A Erdogan zdaje sie wcześniej rozmawiał z Putinem. Tego oczywiście nie wiadomo, ale niewykluczone, że Putin poinformował Erdogana, że baza w Incirlik do której USA przerzuca samoloty zostanie od razu odparowana więc...

    1. Racjonalista

      ... i przy okazji wyparuje 1 300 000 tureckich obywateli zamieszkujących Miasto Adana w którym to znajduje sie baza Incirlik

    2. Zajac

      Coz, koszty uboczne tego interesu. Tradycyjnie wliczone.

  6. Dejwi

    Przestraszył się S 400 o tyle w temacie

    1. Infernoav

      Bzdura. S400 nie przechwycili by salwy 100 tomahawkow. Jednak starcie z Rosją mogliby wywołać potworne reperkusje np atak na kraje Bałtyckie.

    2. Logik

      No na pewno, ten technologiczny \"cud\" z lat 70tych wręcz śni się po nocach Amerykańskim dowódcom ;). Jak \"groźne\" S 400 jest to się praktycznie co weekend przekonują Żydzi jak sobie w ramach rozrywki bombardują jakieś cele w Syrii :).

    3. vvv

      czego? systemu zwanego s-400 czyli kierunkowy radar z rakietami s-300m?

  7. Polanski

    Tramp jest boski bo tylko on nic nie robi sobie z utartych schematów polityki światowej. Są tylko dwie opcje, albo jest tak głupi, że aż chaotyczny, albo genialny w swojej nieracjonalności. Tak jak z pokerzystą. Swoją miną zasłania prawdziwe karty. A może nie ma asa w rękawie? A może ma?

  8. Kutrzeba

    no to albo zostanie podana informacja oczyszczająca Asada z tego bestialskiego ataku, albo wtopa wizerunkowa

    1. zaciekawiony

      panie Kutrzeba przedstaw dowody że Asad dokonał ataku

  9. yaro

    Erdoganowi obecnie bliżej do Putina niż Trumpa więc trzymał stronę Iranu i Rosji. Cos a Turcji poszło nie tak jak amerykanie chcieli.

  10. Naiwny

    Pilni obserwatorzy twitowej polityki Prezydenta Trumpa nie powinni być zdziwieni tym, że tego samego dnia w odstępie kilku godzin Pan Prezydent twituje diametralnie różne informacje. To u niego norma od wielu miesięcy. Natomiast dodatkowym aspektem w sprawie Syrii może być dynamiczna zmiana sytuacji militarnej w samej Gucie. Jeszcze w zeszłym tygodniu miasto Duma było zajęte przez \"opozycję\" która twardo odmawiała jego poddania i ewakuacji do Idlibu. Po domniemanym ataku chemicznym USA i jego sojusznicy zakładali szybki atak - moze nawet równolegle z nalotem lotnictwa izraelskiego na bazę T4. Ale coś nie wyszło - może amerykańskie niszczyciele które były wtedy 100 km od Tartusa poczuły się zagrożone lotami rosyjskich samolotów z uzbrojeniem przeciw okrętowym? A może nie miały aktualnych namiarów na ew. cele? Wyszło, że warto zgromadzić większe siły i zebrać więcej informacji a to wymagało dodatkowego czasu. Niestety nagle okazało się, że miasto Duma zostało poddane i tym samym cała wschodnia Guta jest pod kontrolą sił rządowych i rosyjskiej policji wojskowej. Rosjanie zdążyli nawet wczoraj zorganizować wycieczkę dla dziennikarzy na miejsce domniemanego ataku chemicznego. No i głupio w tym momencie atakować Asada i narażać się na ew. rosyjską odpowiedź bez zebrania 100% dowodów na ten atak co wobec oswobodzenia Dumy stało się nagle możliwe. Właśnie NATO oficjalnie poprosiło Damaszek o wydanie zgody na przyjazd ekspertów sojuszu na miejsce wydarzenia a Syryjczycy ochoczo się na to zgodzili. Czyli tym razem może twit Trumpa nie jest przejawem zaparcia jelitowego ale sensowną reakcją na zmieniającą się sytuacje? Dla Nas to dobra wiadomość bo nie należy zapominać, że jeśli doszło by do militarnego starcia USA - Rosja to jego rozwój skończyć się może zniszczeniem nie tylko Rosji ale przy okazji i Nas. Pewnie USA by wygrało ale co to za satysfakcja z perspektywy nieboszczyka?

Reklama