- Wiadomości
Trump: Kurdowie powiązani z PKK są bardziej niebezpieczni niż Państwo Islamskie
Prezydent Donald Trump powiedział w środę, że Partia Pracujących Kurdystanu „to część Kurdów” i jest ona „większym zagrożeniem terrorystycznym (…) niż Państwo Islamskie”. Zapewnił, że sytuacja w Syrii, gdzie trwa ofensywa tureckiej armii, „jest pod kontrolą”. Dodał też, że to „w porządku”, że Rosja pomaga Syrii.

Trump, który rozmawiał w środę z dziennikarzami w Białym Domu przed spotkaniem z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą, dodał, że Stany Zjednoczone pomogą w negocjacjach w sprawie tureckiej inwazji na północnym wschodzie Syrii, dodał, że "Kurdowie są bardzo dobrze chronieni".
Prezydent powiedział też, że amerykańskie oddziały są już w dużej mierze wycofane z terytorium Syrii, gdzie toczą się walki między tureckimi żołnierzami wspieranymi przez część syryjskiej opozycji i Kurdami z Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG), którym na pomoc przyszła regularna armia reżimu prezydenta Baszara el-Asada.
Jeśli Syria chce odbić swoje ziemie, to jest to sprawa jej i Turcji (...). Jest tam dużo piasku, w którym mogą się bawić.
Zapewnił też, że jest absolutnie spokojny o losy amerykańskiej broni nuklearnej w Turcji. Dzień wcześniej "New York Times" poinformował, powołując się na źródło w administracji, że Ankara "traktuje jak zakładników" 50 amerykańskich lotniczych bomb atomowych przechowywanych w bazie lotniczej USA w Incirliku.
President Trump asked: "Are we supposed to fight a NATO member in order that Syria, who is not our friend, keeps their land?
— The White House (@WhiteHouse) October 16, 2019
I don't think so." pic.twitter.com/7jlfC6NBvy
Trump bronił też ponownie swojej decyzji o wycofaniu z Syrii amerykańskiego kontyngentu, po której ogłoszeniu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podjął ofensywę na północnym wschodzie tego kraju. "Nie dałem mu zielonego światła (...). To była odwrotność zielonego światła" - powiedział dziennikarzom w Białym Domu.
To nie jest (konflikt) między Turcją a USA, jak wielu głupich ludzi chce wam wmówić (...) Syria jest bardzo przyjazna Kurdom. Kurdowie są bardzo dobrze chronieni. Plus wiedzą jak walczyć (...) Jeśli Rosja chce się angażować w Syrii, to naprawdę jest to ich sprawa (...). To nie nasza granica. Nie będziemy dla niej tracić (ludzkiego) życia.
Od kilku dni nawet sojusznicy Trumpa zarzucają mu, że porzucił syryjskich Kurdów, którzy są sojusznikami USA w walce z Państwem Islamskim.
Czytaj też: USA o wsparciu Kurdów: "Zbyt kosztowne"
W ubiegłym tygodniu Trump reagował na krytyczne uwagi licznymi tweetami. Napisał między innymi: "WEJŚCIE NA BLISKI WSCHÓD JEST NAJGORSZĄ DECYZJĄ PODJĘTĄ W HISTORII NASZEGO KRAJU!" oraz "bardzo mądrze jest nie być zaangażowanym w intensywne walki wzdłuż tureckiej granicy. Ci, którzy omyłkowo wpakowali nas w Wojny na Bliskim Wschodzie, nadal pchają nas do walki. Czemu nie poproszą po prostu o Wypowiedzenie Wojny?"
Czytaj też: Turecka ofensywa w Syrii: kontra Trumpa
USA na rozkaz prezydenta mają wycofać z Syrii liczący około tysiąca żołnierzy kontyngent. Trump, który wysyła jednak blisko 3 tys. żołnierzy do Arabii Saudyjskiej, powiedział dziennikarzom: "Oni za to płacą". Jak komentuje AP, Trumpa broni swej szeroko krytykowanej decyzji o wycofaniu z Syrii amerykańskiego kontyngentu. Od kilku dni nawet sojusznicy Trumpa zarzucają mu, że porzucił sojuszników USA. Prezydent argumentuje, że obecność amerykańskich wojsk na Bliskim Wschodzie była wielkim błędem.
Do you remember two years ago when Iraq was going to fight the Kurds in a different part of Syria. Many people wanted us to fight with the Kurds against Iraq, who we just fought for. I said no, and the Kurds left the fight, twice. Now the same thing is happening with Turkey......
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) October 13, 2019
Od blisko tygodnia trwa ofensywa Turcji przeciwko YPG na północnym wschodzie Syrii. Ankara uważa te formacje za terrorystów, stoją one jednak na czele Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu IS w Syrii, jako główny sojusznik USA w regionie; SDF kontrolują większość północnych terenów tego kraju. Ofensywa ruszyła po ogłoszeniu przez prezydenta Trumpa decyzji o wycofaniu żołnierzy amerykańskich z północnej Syrii. Kurdowie, gdy Waszyngton nie zareagował na ich wezwania o pomoc i zamknięcie przestrzeni powietrznej na Syrią dla tureckiego lotnictwa, zawarli w niedzielę porozumienie z rządem Syrii, który wysłał im na pomoc regularną armię.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS