Funkcjonariusze służb bezpieczeństwa Sudanu zastrzelili w czwartek cztery osoby protestujące przeciwko przeprowadzonemu w październiku zamachowi stanu - poinformował Centralny Komitet Lekarzy Sudańskich.
Dziesiątki tysięcy osób wyszło w czwartek na ulicach Chartumu i sąsiednich miast Omdurman i Bahri, protestując przeciwko rządowi wojskowych. Sudańskie siły bezpieczeństwa wystrzeliły w kierunku demonstrantów gaz łzawiący i granaty ogłuszające - podała telewizja Al-Dżazira.
Czytaj też
Czwartkowe protesty były jedenastym dniem masowych demonstracji przeciwników zamachu stanu z 25 października, w którym premier Abdallah Hamdok został usunięty z urzędu. Polityk odzyskał na mocy porozumienia z juntą stanowisko 21 listopada, jednak protestujący nadal domagają się natychmiastowego pozbawienia wojska władzy politycznej. Nowe wybory zaplanowane są na rok 2023.
Władze kraju zablokowały w czwartek usługi mobilne i internetowe, a oddziały wojskowe, policyjne i paramilitarne patrolowały ulice Chartumu oraz zablokowały mosty na Nilu, które łączą centrum stolicy z północnymi przedmieściami i bliźniaczym miastem Omdurman.
Od początku protestów służby bezpieczeństwa Sudanu zastrzeliły 48 demonstrantów - poinformował Centralny Komitet Lekarzy Sudańskich.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie