Geopolityka

Szef MSZ Ukrainy: Przyjęcie rosyjskich żądań przez USA i NATO będzie największym w historii poniżeniem

Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba oznajmił, że nie wierzy w to, iż USA albo NATO zgodzą się z żądaniami Rosji dotyczącymi tzw. gwarancji bezpieczeństwa. To byłoby największym poniżeniem USA i NATO w historii - ocenił szef MSZ w rozmowie z RBK-Ukraina.

Obecna sytuacja bezpieczeństwa jest porównywalna ze szczytowym okresem wiosennej "fali rosyjskiej eskalacji" - uważa Kułeba. Wtedy - jak zaznaczył - udało się rozwiązać sytuację w sposób dyplomatyczny.

Minister ocenił, że w grudniu 2020 roku sytuacja bezpieczeństwa była bardziej stabilna niż dziś, a poziom zagrożenia ze strony Rosji był niższy. "Można więc powiedzieć, że przez rok ten poziom zagrożenia znacznie wzrósł" - wskazał Kułeba w opublikowanej we wtorek rozmowie.

Czytaj też

Również biorąc pod uwagę ostatni miesiąc poziom zagrożenia wzrósł, "ale nie przekroczył czerwonej kreski" - stwierdził minister. "Podczas gdy miesiąc temu byliśmy, powiedzmy, dwa milimetry od czerwonej kreski, to dziś jesteśmy jeden milimetr od niej. Mogliśmy już ją przekroczyć, ale nie przekroczyliśmy. Więc dyplomacja działa, nie zbija +temperatury+ do normy, ale powstrzymuje jej wzrost" - powiedział szef MSZ Ukrainy.

Obecnie wszystkie starania są nakierowane na zapobieżenie ryzyku wojskowej eskalacji ze strony Rosji, które - jak dodał - istnieje.

W opinii Kułeby celem prezydenta Rosji Władimira Putina nie jest to, by ktoś znów rozmawiał z jego krajem - bo takie kontakty trwają - a to, by w końcu "z tych rozmów coś dla siebie wyciągnąć".

Czytaj też

Ukraiński minister oznajmił, że nie wierzy w to, iż USA albo NATO zgodzą się z żądaniami Rosji powstrzymania rozszerzania Sojuszu na wschód albo wycofania obecności z należących do bloku krajów Europy Środkowej. "Nie wierzę w to, bo przyjęcie takiego żądania w jakiejkolwiek formie byłoby największym poniżeniem USA i NATO w historii od powstania Sojuszu" - oświadczył Kułeba.

To jest testowanie i prowokowanie Zachodu, to gra Rosji - ocenił. "Powinniśmy mniej myśleć o ich motywacji i w większej mierze dbać o swoje działania i o skoordynowanie działań naszych partnerów z nami" - dodał.

Kułeba przekazał, że Ukraina jest obecna "we wszystkich konsultacjach, rozmowach prowadzonych z Rosją". Partnerzy dzielą się z Kijowem tym, o czym mówią z Moskwą i koordynują z Ukrainą swoje stanowiska - przekonywał minister. Zapewnił, że w ramach tych rozmów Ukraina "nie po prostu słucha, tylko przedstawia swoją pozycję".

Czytaj też

Źródło:PAP

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Adam S.

    Ciekawe, czy Putin jest świadomy faktu, ze jego ciągłe straszenie Ukrainy powoduje wzrost gotowości obronnej tego kraju. Gdyby próbował uśpić czujność Ukraińców, może po jakimś czasie kraj ten wróciłby do postsowieckiej praktyki, w której nakłady na obronność najłatwiej się rozkrada i defrauduje. Tymczasem Ukraina zbroi się, buduje obronę terytorialną, wprowadza nowe typy uzbrojenia, szkoli się w procedurach i współpracy z wojskami NATO, jednym słowem - ucieka Rosji coraz dalej. I to nawet mając za przywódcę niezbyt rozgarniętego prezydenta - royalistę :) A co będzie, gdy do władzy powróci Poroszenko?

    1. andys_2

      Poroszenko wróci , ale do więzienia, zapuszkują go sami Ukraińcy. Ostatnio ledwo uciekł...

  2. Palmel

    zgodzą się tak jak w 1943 roku podczas konferencji w Teheranie gdzie nas sprzedano Stalinowi za wpływy na dalekim wschodzie i gdzie ustalono nasze granice wschodnie

    1. T72b3

      I co wystarczy przeczytać wypowiedź prezydenta USA i wszystko

    2. Valdore

      Panie T72b3 własnei prezydent USA stwierdził ze jak Putin czegoś spróbuje to KRLD będzie rajem w porównaniu do Rosji. A NATO posłało rosyjskie brednie do kibla.

    3. T72b3

      No właśnie zaproponował aby rozmowy USA z Rosją w sprawie Ukrainy odbywały się z pominięciem Ukrainy i Polski a konsultacje będą prowadzone z najważniejszymi sojusznikami Ameryki w europie tj Niemcy, Francja Włochy, i W Brytanią

  3. Tomek72

    Przecież pytanie jest JEDNOCZEŚNIE proste i skomplikowane - czy NATO może pozwolić sobie aby o jego ROZWOJU, o dyslokacji wojsk - decydował kraj, który sam te wojska rozwija i "dyslokuje" jak chce - bez konsultacji z NATO, kraj który CO ROKU ćwiczy ataki na NATO ?

    1. Sarmata

      Przeciez własnie w tej chwili NATO chce decydowac gdzie Rosja może na swoim terytorium przemieszczac swoje wojsko. To NATO chce o tym decydowac. A ukraina nigdy nie bedzie w NATO bo nikt nie przyjmie do sojuszu panstwa które jest skonfliktowane z mocarstwem jądrowym.

    2. Tomek72

      Sarmata - przepraszam KPISZ? - ja nie mówię o tym, że Ukraina ma być w NATO, tylko że to NATO ma decydować o tym kogo przyjmuje, z kim współpracuje i krajom spoza NATO nic do tego - albo to będzie koniec NATO. To, że NATO jest w kryzysie - tu chyba tajemnicy nie odkrywam ... Ale zgoda na warunki proponowane przez Rosję - doprowadzi do rozpadu NATO ... A dla mnie największym sukcesem NATO jest to że od momentu jego powstania, żaden kraj NATO nie został militarnie zaatakowany przez przeciwnika NATO ... A efekt ten można ZWIĘKSZYĆ - przez tak zwaną "korzyść skali" - i komplementarność - czego jeszcze sojuszowi NATO brakuje, ale mam nadzieję, że to się w najbliższych latach zmieni ....

    3. Adam S.

      Sarmata, owszem, Ukraina będzie w NATO i to całkiem niedługo. Bo nie ma innego wyjścia. Sama Rosja sprawiła, że Ukraina MUSI wstąpić do NATO, Putin jest dobrym taktykiem, ale strateg z niego fatalny. Teraz może tylko patrzeć i straszyć Zachód kolejnymi blefami. Bo na pełnoskalową wojnę z Ukrainą jest za cienki.