Reklama

Geopolityka

SLD za powrotem Dowództwa Marynarki Wojennej do Gdyni

Premier Miller doprowadzi do powrotu Dowództwa Marynarki Wojennej do Gdyni, gdy SLD  powróci do władzy fot. http://production.sdns8.pl/strony/leszek/start.html
Premier Miller doprowadzi do powrotu Dowództwa Marynarki Wojennej do Gdyni, gdy SLD powróci do władzy fot. http://production.sdns8.pl/strony/leszek/start.html

Wojsko wciągnięte w politykę. Brak ponadpartyjnej zgody co do przyszłości polskich sił zbrojnych powoduje, że jesteśmy krajem, w którym o kształcie armii nie decydują długofalowe potrzeby, ale doraźne potrzeby polityczne. A za to się płaci i to nie tylko pieniądze. 

Właśnie mamy pierwszy efekt braku konstruktywnych konsultacji politycznych jeżeli chodzi o reformy prowadzone w siłach zbrojnych. Były premier Leszek Miller zakomunikował w jednym z wywiadów, że jeżeli sojusz Lewicy Demokratycznej dojdzie do władzy to doprowadzi do sytuacji, w której dowództwo Marynarki Wojennej powróci do Gdyni. A to oznacza wycofanie się z najważniejszego założenia obecnej reformy systemu dowodzenia i kierowania – czyli likwidacji dowództw rodzajów sił zbrojnych.

Jeżeli ponownie zostaną powołane dowództwa rodzajów sił zbrojnych to oznacza, że zlikwidowane zostaną powołane z taką pompą: Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych i Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Automatycznie pojawi się potrzeba zwiększenia znaczenia Sztabu Generalnego oraz powrotu do reguły: „jeden dowódca odpowiada za wszystko”.

Niestety będzie to również oznaczało, że przynajmniej 100 mln zł (na tyle na razie wycenia się koszty obecnie wprowadzanej reformy) zostało wyrzucone w błoto. Ponadto w wielu przypadkach trzeba będzie zaczynać od zera, ponieważ specjaliści odeszli do cywila, a dokumentacja i komputerowe dane archiwalne zostały zniszczone.

Jak SLD ocenia obecną reformę?

Leszek Miller nie pozostawił suchej nitki na autorach „reformy” : „…I nagle, bez żadnego racjonalnego powodu, rządząca koalicja z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego podjęła decyzję o przeniesieniu dowództwa Marynarki Wojennej do Warszawy… to jest decyzja głupia. Jestem zażenowany, że prezydent, premier, nie mówiąc już o ministrze obrony narodowej, realizują projekty biurokracji wojskowej, zlokalizowanej głównie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, które to projekty trzeba będzie za kilka lat bardzo gruntownie przebudowywać…”.

Według komunikatu PAP były premier przewiduje, że „…sami autorzy tej koncepcji przekonają się po kilku latach, że jest ona wadliwa i niesłuszna”. Jednocześnie wskazuje, jakie możliwości powstaną, gdy nastąpi zmiana partii rządzącej: „…W Sejmie przyjmuje się ustawy, ale kiedy powstaje inna większość, można te ustawy głęboko nowelizować lub w ogóle je unieważniać….

Rzeczywista groźba czy gra polityczna?

Oczywiście wielu ludzi wątpi, czy SLD w ogóle ma szanse powrócić do rządów, ale nigdy nie można tego wykluczyć. Leszek Miller to wytrawny polityk i sygnał z jego strony wyraźnie pokazuje, że nie zgadzał się on na zmiany zaproponowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej i prezentowane w Sejmie – oficjalnie do konsultacji. Teraz można przypuszczać, że poza koalicją nikt się na te zmiany się nie zgadzał.

Wystąpienie Millera można by potraktować jako element już trwającej kampanii wyborczej, ale w tej całej sprawie jest głębszy problem czyli trwający proces upolityczniania armii.

Politycy zapominają, że władza jaką daje większość parlamentarna nie jest wieczna, podobnie jak ich decyzje. Tymczasem w przypadku sił zbrojnych decyzje powinny być długofalowe i pozbawione jakiegokolwiek kontekstu politycznego. Decyzja o reformie systemu dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi jak widać taka nie była. Teraz się jeszcze zastanówmy, czy następny rząd będzie chciał realizować to, co zaplanował obecny i szukać środków na plan modernizacji technicznej wojska - środków który obecna koalicja przez ponad 6 lat nie potrafiła znaleźć. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (11)

  1. walerianda

    Powrót Dowództwa Marynarki Wojennej do Gdyni i to natychmiast.

  2. Jan Sztorm

    Obecna reforma to nie jest głupota, panie Miller, to jest planowa dewastacja. Głupotę to można zarzucać dzieciom w piaskownicy ale na szczeblu rząd-sejm jest tylko sabotaż i zdrada. Zwłaszcza gdy nie jest to jednorazowe potknięcie.

    1. Adam

      Dokładnie! Polityk jako nieporadna sierota i głupiec to najgroźniejszy mit jaki tylko można sobie wyobrazić! Jak można myśleć, że rywalizację o największą władzę i pieniądze wygrywają głupcy!!

  3. sorbi

    Jak dowództwo Marynarki wojennej ma się miścić w Warszwie /?! To jakby dowództwo wojsk lądowych umieścić na okręcie !!!!

  4. rebeliant80

    Polska nie ma armii, która potrafiłaby obronić terytorium RP choćby przez kilka dni, my nie musimy modernizować armii, musimy ją stworzyć od nowa, to co dzieje się teraz wokół wojska, można nazwać zabawą w piaskownicy, albo komedią odgrywaną przez zgraję sprzedawczyków, którzy polską rację stanu mają centralnie w d....

  5. ika

    kolejny nieobiektywny arykuł... autor nie wspomniał, że do Warszawy przeniesiono tylko część, a trzon operacyjny w postaci COM jest w Gdyni i nikt nie zamierza tego zmieniać. Jak się już coś pisze, to wymaga zasięgnąć najpierw wiedzy.

  6. Patriota

    Dla Polski najważniejsza jest modernizacja techniczna armii a nie ciągłe przepychanki powodujące niepotrzebne koszty. Jeżeli mamy co 4 lata zmieniać całe struktury to zachowujemy się jak państwo, które ma tak wiele pieniędzy, że może je bez końca wyrzucić w błoto. Może trzeba poczekać kilka, kilkanaście lat na okrzepnięcie pewnych rzeczy i wtedy poprawiać i zmieniać a nie dokonywać co jakiś czas ogromnych kosztownych rewolucji. Teraz cały wysiłek należy skierować wyłącznie na zakupy sprzętu i uzbrojenia (przede wszystkim system obrony powietrznej i nowoczesnej amunicji!!!). Myślałem, że po wrześniu 1939r. coś się trwale zmieni ale jak widzę niczego nas to nie nauczyło. Jeżeli politycy tak dbają o los armii to dlaczego nie domagają się rekompensaty dla wojska za zmniejszenie kwot co nastąpiło w wyniku nowelizacji budżetów MON w latach poprzednich. Jest to ładnych parę mld złotych...

  7. ignorant

    Kto liczy kasę w takiej sytuacji ? Wiceprezydent zadecydował tym samym zapalił zielone światło dla strumyka złotówek ...100 milionów złotych ...to chyba tylko na remont "Krzyżaka" ?

  8. ito

    Przed oczami mi staje wsimogucziaja Krasnaja Armia w 1941- w trakcie permanentnej przebudowy, permanentnej walki z niesłuszną przeszłością, bez dowódców i głębszej niż hasła na transparentach koncepcji- i cena jaką za to wszystko zapłacili Krasnoarmiejcy i Związek Radziecki- a ono przynajmniej mieli ileś naprawdę nowoczesnego sprzętu, co im i tak niewiele pomogło. Po prostu zimny pot człowieka oblewa gdy o tym pomyśli.

  9. Scooby

    Tylko posłowie z LSD głosowali przeciwko tarczy.

  10. Scooby

    Czekam za kolejną koncepcją powrotu np: do PZPR.

  11. kanonier

    Niestety ten komentarz też jest wyjątkowo polityczny. Nie odnosi się do kolejnej błędnej decyzji dotyczącej polskiej armii, tylko do opinii jednej z partii. Jej błędy wytyka wielu zawodowych wojskowych i cywilnych specjalistów od obronności. Na to samo wskazuje ostatnie zawirowanie wokół dowództwa sił specjalnych.

Reklama