Reklama

Geopolityka

Sądowe batalie mogą wzmocnić Trumpa [KOMENTARZ]

trump biden
Autor. Gage Skidmore/Wikimedia Commons/CC2.0 / The White House/Wikimedia Commons/CC3.0

Donald Trump został niedawno uznany przez Sąd Najwyższy w stanie Kolorado za „powstańca przeciwko Stanom Zjednoczonym”, co ma go pozbawić szansy na ubieganie się o fotel prezydenta USA w tym stanie. Ta decyzja jednak może prędzej pomóc byłemu prezydentowi, niż mu zaszkodzić przed przyszłorocznymi wyborami.

Reklama

Jak napisał sąd w wydanym we wtorek orzeczeniu, większość składu uznała, że „prezydent Trump jest zdyskwalifikowany ze sprawowania urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych” ze względu na przepisy czternastej poprawki do konstytucji USA.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Paragraf trzeci tej poprawki, wprowadzony po wojnie secesyjnej, mówi że urzędów nie może sprawować osoba, która złożyła przysięgę na konstytucji USA, „a następnie wzięła udział w powstaniu lub buncie przeciwko niej albo udzielała jej wrogom pomocy lub poparcia”.

Według sądu - który decyzję podjął stosunkiem głosów 4-3 - szturm zwolenników Trumpa z 6 stycznia 2021 stanowił powstanie, zaś działania Trumpa, w tym jego podżegające tłum przemówienie do demonstrantów tego dnia stanowiły o jego udziale w nim. Ówczesny prezydent zachęcał wówczas swoich wyborców do „pójścia do Kapitolu i pokazania siły” i że jeśli „nie będą walczyć jak diabli (…) nie będą mieli już kraju”.

„Nie doszliśmy do tych wniosków lekką ręką. Jesteśmy świadomi wagi i skali spraw przed nami. Jesteśmy też świadomi naszego solennego obowiązku do stosowania prawa bez strachu lub stronniczości i bez względu na publiczną reakcję wobec decyzji, które nakazuje prawo” - napisali sędziowie. Jednocześnie wstrzymali wejście w życie wyroku do 4 stycznia - dnia przed końcem rejestracji kandydatów na republikańskie prawybory - by dać szansę Sądowi Najwyższemu USA na wypowiedzenie się w sprawie.

Co ciekawe, za tą decyzją opowiedziało się aż 6 członków Partii Republikańskiej, co świadczy o tym, że Trump, pomimo bycia liderem wewnątrz ugrupowania, jest bardzo negatywnie odbierany przez część potencjalnie republikańskiego elektoratu.

Czytaj też

Podobne pozwy złożone zostały również w innych stanach, lecz dotychczas bez podobnego efektu. Sąd Najwyższy Minnesoty odrzucił wniosek o dyskwalifikację Trumpa, podobnie jak sąd apelacyjny w Michigan.

Ostateczne zdanie i tak ma Sąd Najwyższy USA

Wydaje się jednak, że wszelkie tego typu ruchy, które miałyby zmierzać do prawnego wykluczenia z wyborów Donalda Trumpa osiągnął efekt odwrotny do zamierzonego. Po pierwsze ze względu na fakt, że republikanie zapowiadają odwołanie do Sądu Najwyższego USA. Tam większość sędziów jest z nadania republikanów, co już zwiastuje duże prawdopodobieństwo korzystnej decyzji dla byłego prezydenta. Można również zakładać, że nawet gdyby tak nie było, to werdykt byłby podobny.

Czytaj też

Całość jest tym bardziej groteskowa, gdyby wziąć pod uwagę fakt, że jednocześnie wokół prezydenta Joe Bidena krąży kwestia impeachmentu oraz spraw związanych z jego synem Hunterem.

Dochodzenie skupia się głównie na działalności biznesowej syna, który - gdy ten był wiceprezydentem oraz po opuszczeniu urzędu - powoływał się na wpływy ojca w przedsięwzięciach m.in na Ukrainie i w Chinach. Mowa jest też o doniesieniach ukraińskiego informatora FBI, który miał powiedzieć, że obaj Bidenowie otrzymali po 5 mln dolarów łapówki za naciski na zwolnienie na ówczesnego prokuratora (choć odwołania Szokina, postrzeganego jako skorumpowanego, domagało się wiele zachodnich stolic). Według Republikanów, Biden senior kłamał na temat swojej wiedzy o działalności syna. Jak dotąd nie przedstawiono dowodów na to, by prezydent był aktywnie zaangażowany w biznes Huntera. Były partner biznesowy młodszego Bidena, Devon Archer, zeznał, że sprzedawał on jedynie „iluzję dostępu” do ojca.

Czytaj też

Te wszystkie rzeczy z jednej strony uderzają w demokratów i ich administrację, a z drugiej tworzą wokół Donalda Trumpa wizerunek człowieka, który jest „atakowany przez system”. To skutecznie wykorzystuje ruch MAGA (Make America Great Again), który kreuje byłego prezydenta na jedynego prawdziwego kandydata z ramienia Partii Republikańskiej.

Wedle najnowszych sondaży z ostatnich dni poparcie dla Donalda Trumpa waha się od 41 do 45%. Natomiast dla aktualnie urzędującego prezydenta Bidena oscyluje w granicach 39-44%.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. PzGren72

    Nie można uznać Trumpa za "powstańca" skoro nie odbył się żaden proces i nie było żadnego wyroku w tej sprawie.

    1. Davien3

      Podburzał do ataku na Kapitol? Podburzał. Wiec wystapił przeciwko temu co przysiegał bronić. i żaden wyrok nie jest potrzebny by to stwierdzić.

    2. Pucin:)

      @PzGren72 - stwierdzono sądownie w dwóch stanach - USA!!!! :)

  2. szczebelek

    Demokraci nazbyt się skupiają na wielu problemach zewnętrznych natomiast wewnętrznie na jednej osobie , więc coś mi to przypomina.

    1. Davien3

      Na szczęscie demokraci to nie PiS a Trump to nie Tusk. ale istotnie działania Trumpa jak żywo przypominaja to co wyrabia teraz Kaczyński.

  3. Sorien

    Co do jego wyboru na urzad prezydenta to wolał bym by jednak wygrał ktokolwiek inny.... Ma swoje plusy ale jednak nieprzewidywalność i dziwn3 ruchy może nasza część Europy sporo kosztować....