Reklama
  • Wiadomości

Rosyjskie śmigłowce zbombardowane w Chersoniu

W wyniku skutecznych ataków ukraińskiej artylerii Rosjanie utracili bezpowrotnie co najmniej siedem śmigłowce, a kolejnych kilkanaście mogło zostać poważnie uszkodzonych. Ze zdjęć satelitarnych wynika, że straty są tym dotkliwsze, że dotyczą najprawdopodobniej maszyn szturmowych Ka-52 lub Mi-35M. Śmigłowce ustawiono bez żadnej osłony na płycie lotniska w Chersoniu, po czym zostały zbombardowane przez artylerię.

Ka-52 Ukraine Operation
Autor. Минобороны России
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Jak wynika ze zdjeć satelitarnych najprawdopodobniej miały miejsce co najmniej dwa ataki. Pierwszy przeprowadziła ukraińskia artyleria 15 marca około godziny 13:40 czasu lokalnego, co wynika danych NASA, której system satelitarny FIRMS (ang. Fire Information for Resource Management System) przeznaczony do wykrywania i śledzenia dużych pożarów na całym świecie zarejestrował słup gęstego, czarnego dymu nad chersońskim lotniskiem o godzinie 13:42. Skutki ataku potwierdziły zdjęcia satelitarne firmy Planet Labs, na których widać płonące śmigłowce, pojazdy logistyczne oraz najprawdopodobniej skład paliwa, który jest głównym źródłem gęstego dymu.

Zobacz też

Jak wynika ze zdjęć satelitarnych Maxar Technologies, od kilku dni rosyjskie śmigłowce bojowe korzystały z tej części lotniska w Charkowie. Rozstawiono tam liczne samochody ciężarowe i cysterny w różnych rzędach, bez żadnej osłony czy separacji. Śmigłowce stojące na płycie lotniska w obszarze postojowym były rozstawione w prostych szeregach z separacją niewiele większą od wymaganej do bezpiecznego startu. Porównanie zdjęć z poniedziałku i wtorku pokazuje też, że liczba znajdujących się tam śmigłowców rosła. Ukraińcy prawdopodobnie korzystali z bezzałogowców, aby precyzyjnie wybrać zarówno cel jak i czas ataku, maksymalizując straty przeciwnika.

Reklama
Charków Lotnisko
Autor. Planet Labs, PBC
Reklama

Atak ukraińskiej artylerii miał charakter napadu ogniowego i został przeprowadzony bardzo celnie. Jak wynika ze zdjęcia satelitarnego firmy Planet Labs, uderzono w miejsce, gdzie najbardziej stłoczone były pojazdy, ciężarówki i cysterny, znajdował się magazyn paliwa lub innych materiałów ropopochodnych oraz śmigłowce. Co istotne, widoczne w tym rejonie maszyny, które nie zostały zniszczone, ale prawdopodobnie również zostały uszkodzone przez odłamki i efekty detonacji to m. in. dwa szturmowe Ka-52 o charakterystycznych, krótkich i „krępych" kadłubach. W tym samym szeregu co płonące maszyny, obok nich, stoją dość charakterystyczne śmigłowce Mi-24 lub Mi-35M będące ich wersją rozwojową. Na końcu szeregu (cztery maszyny na dole zdjęcia z lewej strony) znajdowały się transportowe Mi-8.

Zobacz też

Najprawdopodobniej łupem ukraińskiej artylerii padły wówczas od 3 do 5 śmigłowców. Mogły być wśród nich dwa Ka-52 lub też całość strat stanowią Mi-24/35M. Z pewnością odłamki artyleryjskie i powstające w wyniku eksplozji trafionych pojazdów i śmigłowców uszkodziły kolejne kolejnych kilka lub nawet kilkanaście maszyn. Atak spowodował też pożar zmagazynowanych w tej części lotniska materiałów pędnych i innych materiałów eksploatacyjnych. Podsumowując, był to poważny cios dla rosyjskich sił.

Reklama
Reklama

Zdjęcia satelitarne pochodzące wczesnych godzin rannych 16 marca pokazują dalsze zniszczenia, które nie były raczej efektem ataku z godziny 13:40 dnia poprzedniego. Widać wyraźne ślady pożaru blisko pierwotnego miejsca ataku, tam gdzie stały dwa śmigłowce Ka-52 (górna cześć zdjęcia obok słupa dymu) oraz jeden Mi-24 który znajdował się obok (poniżej na zdjęciu) płonącej maszyny. Pojawiły się jednak również ślady eksplozji i pożaru w rejonie drogi kołowania i dwóch stojących tam na trawie maszyn oraz kolejnych dwóch stojących na miejscach postojowych na południe od nich (w dół zdjęcia). Brakuje również 3 śmigłowców spośród tych które wyglądają na nienaruszone, co sugeruje, że odleciały. Zwększa to ogólny bilans ataku do co najmniej 9-10 zniszczonych i prawdopodobnie 5 uszkodzonych maszyn. Wśród zniszczonych prawdopodobnie 4 to transportowe Mi-8 a pozostałe to maszyny uderzeniowe, w tym co najmniej 2 najnowsze Ka-52.

Tydzień temu miał miejsce na tym lotnisku podobny atak w którym zniszczono znaczną liczbę śmigłowców. Jak się wydaje, Rosjanom brakuje albo oświadczenia w zakresie zbazowania śmigłowców w warunkach bojowych, albo też poczuli się zbyt bezpieczni w Chersoniu który przynajmniej teoretycznie znajduje się od pewnego czasu pod ich kontrolą.

Reklama

Zobacz też

Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama