Reklama

Geopolityka

Rosyjskie bombowce dokonały pozorowanego ataku na Szwecję. Impuls dla debaty dotyczącej szwedzkiego bezpieczeństwa

Tu-22M3- fot. Wikipedia
Tu-22M3- fot. Wikipedia

Dwa rosyjskie bombowce Tu-22M3 eskortowane przez myśliwce Su-27 naruszyły 29 marca szwedzką przestrzeń powietrzną przelatując nad wyspą Gotska Sandön.



Według dziennika Svenska Dagbladet nie spotkało się to z żadną reakcją szwedzkich sił zbrojnych, które były incydentem kompletnie zaskoczone. Tymczasem celem rosyjskich ćwiczeń miał być pozorowany atak na ważne obiekty wojskowe usytuowane w regionie sztokholmskim. Dopiero poderwane z litewskiej bazy w Szawlach duńskie samoloty ochraniające przestrzeń powietrzną krajów bałtyckich w ramach Baltic Air Policing doprowadziły do wycofania się Rosjan znad archipelagu, którego częścią jest Gotska Sandön.

Zobacz również: Polsko- szwedzka kwadryga wymierzona w Rosję



Wspomniana sytuacja może mieć niebagatelny wpływ na toczącą się od grudnia ubiegłego roku debatę dotyczącą bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego. Wywołało ją oświadczenia szefa sztabu szwedzkiej armii, który podkreślił, że w przypadku ograniczonego ataku zbrojnego na Szwecję nie będzie ona w stanie się bronić dłużej niż tydzień. Lokalne media zaczęły więc rozważać potencjalne kierunki zmiany dotychczasowej polityki zagranicznej Sztokholmu od niepopularnego społecznie wejścia do NATO, po bilateralny sojusz z Finlandią lub stworzenie takiego sojuszu w oparciu o kraje nordyckie.

Czytaj także: Polskie bezpieczeństwo- przełamać monopol NATO

Jednak po niedawnym kluczowym szczycie Rady Nordyckiej podkreśla się, że nie wypracowano wspólnej wizji, która byłaby podstawą dla jeszcze większego pogłębienia współpracy wojskowej państw północy. W tym sensie stawiana na piedestale przez szwedzką dyplomację kwestia „zagrożenia rosyjskiego" nie stała się opinią dominującą w nordyckiej debacie dotyczącej bezpieczeństwa

Piotr A. Maciążek

 

Aktualizacja, godzina 15:19 - Szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt poinformował właśnie na swoim koncie w serwisie Twitter, że rosyjskie bombowce nie przeleciały nad Gotska Sandön, czyli nie wkroczyły w przestrzeń powietrzną Szwecji. Mimo to warto zaznaczyć, że  Svenska Dagbladet powoływała się w swoim artykule na opinię "anonimowych źródeł wojskowych", zatem może to być próba dyplomatycznego zatarcia kłopotliwej dla rodzimych sił zbrojnych sytuacji.
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama